Temat: Wieża Czarodzieja – pomysły szalone i nierealne.

Podczas czytania serii powieści Terego Goodkind’a „Miecz Prawdy” przyszedł mi do głowy dość dziwaczny pomysł, aby zbudować „Wieżę Czarodzieja”.

Fragment który mnie zainspirował to scena w której główny bohater wykorzystując magię wieży tworzy wisząc w powietrzu jakieś zaklęcie przestrzenne które coś tam robi.
Pomyślałem, że fajnie byłoby mieć jakiś wielo-wskaźnikowy* system projektowania 3D z jakimś ogromnym ekranem panoramicznym który pozwalałby „pływać” w przestrzeni i wykorzystywać obydwie dłonie, a nawet wszystkie palce, do modelowania. Całkiem niesamowite by było mieć wieżę która powalała by od razu zrealizować projekt.

O ile wielo-wskaźnikowy system projektowania nie jest zbyt odkrywczy to projekt wieży umożliwiający realizację każdego projektu stanowi wg mnie wyzwanie.
Proszę sobie wyobrazić linie produkcyjną z której zjeżdżają po sobie np. samochód seryjny, piec do centralnego ogrzewania, tokarka, jakaś półciężarówka, samochód prototypowy, mały samolot, łódka itp., itd., a wszystko odbywa się na w pełni zautomatyzowanej linii.

Jak zastanawiałem się do jakiego stopnia taką linie można by zautomatyzować to doszedłem do wniosku, że możliwe jest takie jej zbudowanie aby sama mogła się naprawiać, a nawet sama rozbudować z pewnego pakietu startowego Dodatkowo wszystkie wyprodukowane produkty można by po prostu wrzucać do jakiegoś ogromnego młyna który zmieliłby to ma proszek, który możnaby w 100% posegregować i użyć w dalszej produkcji.. Takie coś bardzo by się przydało zarówno tutaj jak i przy kolonizacji innych planet.

Dobrze by było aby zarówno sama wieża jak i instalacje obróbki surowców potrafiły się same bądź wzajemnie wybudować i przenosić.(powt.)
Takie podejście jest dość poważnym wyzwaniem zwłaszcza jeżeli wyobrazimy to sobie w ten sposób:
Wykrywamy na jakiejś planecie wszystkie surowce niezbędne dla naszej cywilizacji (bądź sensowne zamienniki). Zrzucamy pudełko zawierające źródło energii np. jakiś reaktor oraz zestaw startowy, na niezbędne złoża. Pudełko samo się rozbudowuje wykorzystując obecne na miejscu surowce, aby w końcu stać się wydajną w pełni zautomatyzowaną kopalnią. Następnie rozbudowuje się dalej budując wieże. Na planetę przylatują ludzie projektują co im potrzeba i kolonizują planetę.
Ogólnie sprawę ujmując uważam, iż techniki wytwórcze są aktualnie do tego stopnia sformalizowane, że można by ten projekt trochę zalatujący SF potraktować całkiem poważnie. Zacznijmy od samej produkcji.

Myślę, że aby zrealizować taki projekt trzeba by zacząć od problemów.

Obecne systemy produkcyjne są wydajne, ale mocno specjalizowane. Aby zbudować zestaw startowy wieży trzeba przede wszystkim skoncentrować się na technikach używanych przy budowaniu prototypów.
Ważna jest możliwość zbudowania każdego rodzaju elementów, a więc trzeba z całego arsenału technologii wybrać te o najlepszej przezbrajalności i najmniejszych wymiarach i na dodatek prostych w budowie.

Pierwszym problemem jest jakie technologie wybrać.
Finalną strukturę produkcyjną wyobrażam sobie nie jako „linie” ale raczej jako układ przestrzenny. Strukturę wielu współpracujących i rozgałęziających się linii. Myślałem o połączonych windami zamkniętych liniach pracujących w obracających się pierścieniach.
Np. mamy układ do produkcji elementów z blachy. Jeżeli produkowana jest karoseria do samochodu w dużej serii to projekt najpierw trafia na linie obróbki skrawaniem gdzie wykonywane są matryce i stemple które są dotaczane i montowane do pras (klasyka tylko, że z automatu). Jeżeli potrzeba wykonać podobny element dla prototypu można by użyć techniki wyoblania.

Drugim problemem jak je połączyć i zorganizować przepływ materiału i produktów.
Wieża z założenia finalnie ma być większa, a nawet znacznie większa od zestawu startowego. Aktualnie natomiast zazwyczaj fabryka jest większa od produktu.
Więc trzecim problemem jest budowanie elementów większych przez obiekty mniejsze.

Nie wiem jakie jeszcze problemy mogą wystąpić ani jak je rozwiązać, dlatego zapraszam popuszczenia wodzy wyobraźni i pogdybania.

Nie wydaje mi się aby ktoś kiedyś coś takiego zbudował, ale pomyślałem ze fajnie by było się trochę pobawić tak dla czystej przyjemności tworzenia.

Pozdrawiam.Marcin Dreksler edytował(a) ten post dnia 01.05.10 o godzinie 15:15