Temat: Związki Katoliczki z Muzułmaninem
Miałem kilku znajomych muzułmanów, nie znam jednak osobiście rodzin mieszanych katolicko-muzułamńaskich, ale wszystko zależy od tego, czy obydwoje z rodziców bardzo przywiązani są do swoich wierzeń i jak daleko gotowi są pójść na kompromis i na konfrontację ze swoimi krewnymi. Rzeczywiście w wypadku muzułmanów, sprawa może się dość skomplikować. Generalizując religia jest dla nich ważną częścią życia i stanowi o ich tożsamości. Wychowanie dziecka w dwóch religiach może być źródłem częstych nieporozumień, zwłaszcza jeżeli jedno z małżonków, lub oboje zaczną ulegać wpływom swoich rodziców i dalszych krewnych, którym czasem trudno jest takie związki zaakceptować.
Dodatkowo w Polsce muzułmaninowi może być trudniej niż w innych mniej homogenicznych państwach. Z czasem może to wpływać na radykalizację nastrojów i ucieczkę w bardziej ortodoksyjną religijność, lub patriotyzm.
W wypadku kiedy Ty zdecydowałabyś się na życie w kraju współmałżonka muzułmanina, musisz wziąć pod uwagę, że cała tamtejsza, społeczność, rodzina męża, wasi znajomi, będą oczekiwali tego, że dzieci wychowane zostaną na muzułmanów, a ty podporządkujesz się zasadą ich religii oraz mężowi (przynajmniej na pokaz, żeby ich nie gorszyć).
Nie jest to na pewno łatwy związek, ale jeżeli z obu stron istniej dobra wola, zrozumienie i co najważniejsze miłość, jest szansa na powodzenie. Na pewno, powinniście jednak wszystko ustalić sobie przed ślubem, zwłaszcza takie sprawy jak wychowanie dzieci, języki, religię, zwyczaje i miejsce jakie wybierzecie na zamieszkanie.
Ewa Sobczak:
Witam,
Drodzy forumowicze, intensywnie szukam szczęśliwych i z dużym stażem (minimum kilka lat) związków małżeńskich z rożnych kultur, którzy mieszkają w Polsce i każde pozostało przy swojej religii. Wiem, jakie są opinie ludzi na ten temat ale wierze, że jest to możliwe. Szczególnie zależy mi na tych 'dobrych przykładach' z mężczyznami urodzonymi w Azji. Czy każde z małżonków pozostało przy swojej religii,jak to jest z wychowywaniem dzieci, w jakim języku się porozumiewacie? Czy Wasze dzieci/ lub dzieci Waszych znajomych są zabierane przez tatusia do meczetu w piątek a w niedziele przez mamusie do kościoła? Jakie były najpoważniejsze problemy w takich związkach i ogólnie czy jest to możliwe na naszym 'dzikim' zachodzie?
Nie pytajcie po co mi to wiedzieć:)