Temat: opowiadajcie nam o swoim ubiorze
Aneta Raguz:
Rozumiem Ciebie.... ja znów jestem w innym
zupełnie innym środowisku niż Ty i dla mnie tacy ludzie po prostu > są sobą...
Co to znaczy byc soba? Przeciez "Ty" jestes w srodku a nie na zewnatrz. "Ty" to twoja jazn a nie sposob w jaki sie ubierasz.
zakładają co chcą i nie chodzi tu o jak powiedziałeś
"naubieranie się" ale o założenie swoich rzeczy jakie się ma i zrobić to po swojemu... być swoim stylistą i dbać > o siebie
Tutaj wlasnie jest sedno sprawy. Dbanie o siebie znaczy dla Ciebie cos zupelnie innego niz dla mnie. Ja dbam o siebie karmiac jazn.
Ludzie "szaracy" może by chcieli inaczej ale nie
mają odwagi...
A moze ludzie "szaracy" wiedza ze wystarczy ze w glowie jest kolorowo, i nie potrzeba ubierac sie w niewiadomo co rzeby sie wyroznic. Akcja a nie ubior sprowokuje wiecej "mysli" i reakcji.
Myslisz ze ludzie, ktorzy organizuja protesty, koncerty i nielegalne imprezy nie maja odwagi czegos pokazac? Ja mysle ze ludzie ktorzy spedzaja za duzo czasu na przeciwko lustra, maja mniej czasu na to by robic cos pozytecznego lub czesto mijaja sie z tym co na prawde w zyciu sie liczy.
Mysle ze w pewnym momecie wielu ludzi dochodzi do realizacji ze nie potrzeba sie ubierac nie wiadomo jak, rzeby przynalezec lub byc zauwazonym...
W tym momecie nie mowie o tym ze to jest zle, bo potrzeba swiatu koloru i roznorodnosci... ale mylac mode z orginalnoscia raczej sie nie powinno.