Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?

I w ogóle co to za sytuacja: najpierw kisiel w gaciach obojga i świata poza sobą nie widzą, a potem złość i pogarda?
Pogięte.

No ale jak ktoś ulega chęci dupnięcia fajnej laski czy prowadzania się z lanserskim misiem, to nic dziwnego, że z upływem czasu zaczyna rzygać relacją, która była chwilowym kaprysem. Bo misio przestał być hojny i pierdzi, a laska ma chroniczne migreny i tyje.

Reasumując - tam, gdzie nie ma walki, tam nie ma i w ogóle nie było miłości. Tylko zaledwie podróba. Ajpod made in China - okazja z najbliższego bazaru.
Szlachetne tylko czy do konca rozsądne?
Jak najbardziej. Rozsądna jest dbałość o poczynione inwestycje. Tylko debil niefrasobliwie zostawia je samym sobie/olewa.Magdalena T. edytował(a) ten post dnia 04.02.13 o godzinie 16:53

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Joanna Małgorzata W.:
hehehe teraz sobie pomyslałam, jak Masa i Słowik biora swego czasu ślub a potem odmawiaja zeznań bo przeciez masz prawo odmowić zeznań przeciw najbliszej osobie:)))))))
To je dobre.
Pewnie tego Gowin się bał najbardziej... :)Maciej B. edytował(a) ten post dnia 04.02.13 o godzinie 20:35

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?
Nie rozumiesz. Poniewaz naturalna rzeczą jest ze czlowiek podlega zmianom ( mam nadzieje ze to wiesz) to takie procesy nie zachodzą odrazu. Koniec konców czasami drogi ludzi w zwiazkach rozchodzą sie tak bardzo ze dochodzi do bardzo mocnych negatywnych odczuc.
I w ogóle co to za sytuacja: najpierw kisiel w gaciach obojga i świata poza sobą nie widzą, a potem złość i pogarda?
Pogięte.

To sie nazywa zycie Magda
No ale jak ktoś ulega chęci dupnięcia fajnej laski czy prowadzania się z lanserskim misiem, to nic dziwnego, że z upływem czasu zaczyna rzygać relacją, która była chwilowym kaprysem. Bo misio przestał być hojny i pierdzi, a laska ma chroniczne migreny i tyje.

Tzn mam rozumiec ze wszystkie takie sytuacje tlumaczysz w tak prostolinijny sposob?
Reasumując - tam, gdzie nie ma walki, tam nie ma i w ogóle nie było miłości. Tylko zaledwie podróba. Ajpod made in China - okazja z najbliższego bazaru.
Walka moze i jest ale czy zawsze wygrana. No ale to juz trzeba umiec dotrzegac inne kolory niz czarny i bialy.
Szlachetne tylko czy do konca rozsądne?
Jak najbardziej. Rozsądna jest dbałość o poczynione inwestycje. Tylko debil niefrasobliwie zostawia je samym sobie/olewa.
Zgadzam sie.I tylko debil nie wie kiedy w pore sie z tych swoich zle poczynionych inwestycji wycofac. Prawda?

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?
Nie rozumiesz. Poniewaz naturalna rzeczą jest ze czlowiek podlega zmianom ( mam nadzieje ze to wiesz) to takie procesy nie zachodzą odrazu. Koniec konców czasami drogi ludzi w zwiazkach rozchodzą sie tak bardzo ze dochodzi do bardzo mocnych negatywnych odczuc.
Nie-e.
Człowiek ma obowiązek kontrolować zmiany, niwelując te, które są negatywne. Tzn. jak facet widzi, że jego ciało się zmienia - brzuch mięknie a mięśnie wiotczeją - analizuje przyczyny, po czym znajduje lekarstwo. Zmienia dietę, idzie na siłownię czy basen.
Jak ludzie sobie bliscy zaczynają być wrodzy - analizują dokładnie dlaczego i wspólnie znajdują najwłaściwsze lekarstwo

Gdyby człowiek nie miał wpływu na zmiany, skazany by był na zagładę - jak zwierzęta pozbawione umiejętności adaptowania się do nowych realiów. Bo są dwa sposoby radzenia sobie z negatywną zmianą:
- uciec od problemu; zmienić otoczenie itp.
- aktywnie wpływać na otoczenie, aby uczynić je sobie przyjaznym.

Dwoje ludzi, którzy sobie przysięgali miłość, mają obowiazek wybierać drugą opcję. Przysięga zobowiązuje.
Rejterada jest dla cip. I dla osobników przezornych, znających własną chwiejność emocjonalną, którzy się zaasekurowali - po prostu nie biorąc ślubu.
I w ogóle co to za sytuacja: najpierw kisiel w gaciach obojga i świata poza sobą nie widzą, a potem złość i pogarda?
Pogięte.

To sie nazywa zycie Magda
Nie-e.
To się nazywa hedonizm i relatywizm moralny.
No ale jak ktoś ulega chęci dupnięcia fajnej laski czy prowadzania się z lanserskim misiem, to nic dziwnego, że z upływem czasu zaczyna rzygać relacją, która była chwilowym kaprysem. Bo misio przestał być hojny i pierdzi, a laska ma chroniczne migreny i tyje.

Tzn mam rozumiec ze wszystkie takie sytuacje tlumaczysz w tak prostolinijny sposob?
A jest inny?
Reasumując - tam, gdzie nie ma walki, tam nie ma i w ogóle nie było miłości. Tylko zaledwie podróba. Ajpod made in China - okazja z najbliższego bazaru.
Walka moze i jest ale czy zawsze wygrana. No ale to juz trzeba umiec dotrzegac inne kolory niz czarny i bialy.
Walczy ten, komu zależy. Jak nie walczy - znaczy ma wszystko w dupie.
Dlatego ja cenię wojowników. Walka dowodzi charakteru i dyscypliny.

Walka - nie akt bezsensownej przemocy/agresji. Bo nie są to synonimy - proszę to mieć na uwadze.
Szlachetne tylko czy do konca rozsądne?
Jak najbardziej. Rozsądna jest dbałość o poczynione inwestycje. Tylko debil niefrasobliwie zostawia je samym sobie/olewa.
Zgadzam sie.I tylko debil nie wie kiedy w pore sie z tych swoich zle poczynionych inwestycji wycofac. Prawda?
Nie.
Mądry człowiek inwestuje mądrze. Debil inwestuje źle - więc ma problem.

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?
Nie rozumiesz. Poniewaz naturalna rzeczą jest ze czlowiek podlega zmianom ( mam nadzieje ze to wiesz) to takie procesy nie zachodzą odrazu. Koniec konców czasami drogi ludzi w zwiazkach rozchodzą sie tak bardzo ze dochodzi do bardzo mocnych negatywnych odczuc.
Nie-e.
Człowiek ma obowiązek kontrolować zmiany, niwelując te, które są negatywne. Tzn. jak facet widzi, że jego ciało się zmienia - brzuch mięknie a mięśnie wiotczeją - analizuje przyczyny, po czym znajduje lekarstwo. Zmienia dietę, idzie na siłownię czy basen.
Jak ludzie sobie bliscy zaczynają być wrodzy - analizują dokładnie dlaczego i wspólnie znajdują najwłaściwsze lekarstwo
Nie -ee
To ze ty sie zmieniasz jest w pewnym stopniu niezalezne poniewaz sa to czynniki zewnetrzne. Praca nad sobą jest oczywistą sprawą ale nie unikniesz pewnych rzeczy i nie wmowisz mi ze nie zmienilas sie w przeciagu chociazby dekady.
Doloz do tego swojego partnera nad ktorym kontroli nie masz juz zadnej.

Pozatym caly czas nie rozumiesz ze nie wszystkie sytuacje da sie uratowac...
Gdyby człowiek nie miał wpływu na zmiany, skazany by był na zagładę - jak zwierzęta pozbawione umiejętności adaptowania się do nowych realiów. Bo są dwa sposoby radzenia sobie z negatywną zmianą:
- uciec od problemu; zmienić otoczenie itp.
- aktywnie wpływać na otoczenie, aby uczynić je sobie przyjaznym.
Brawo.
I teraz wyobraz sobie ze istnieja przypadki kiedy "zmienic otoczenie" a w tym wypadku zmienic partnera jest najsensowniejszą akcja z mozliwych.

Dwoje ludzi, którzy sobie przysięgali miłość, mają obowiazek wybierać drugą opcję. Przysięga zobowiązuje.
Rejterada jest dla cip. I dla osobników przezornych, znających własną chwiejność emocjonalną, którzy się zaasekurowali - po prostu nie biorąc ślubu.
Nie zycze ci sytuacji kiedy byś musiała odszczekiwać te słowa . Ale widze ze ocenianie innych idzie ci wysmienicie :)
I w ogóle co to za sytuacja: najpierw kisiel w gaciach obojga i świata poza sobą nie widzą, a potem złość i pogarda?
Pogięte.

To sie nazywa zycie Magda
Nie-e.
To się nazywa hedonizm i relatywizm moralny.
To jest tak glupie ze nawet nie wiem jak to skomentować :D Sorry :D
No ale jak ktoś ulega chęci dupnięcia fajnej laski czy prowadzania się z lanserskim misiem, to nic dziwnego, że z upływem czasu zaczyna rzygać relacją, która była chwilowym kaprysem. Bo misio przestał być hojny i pierdzi, a laska ma chroniczne migreny i tyje.

Tzn mam rozumiec ze wszystkie takie sytuacje tlumaczysz w tak prostolinijny sposob?
A jest inny?
Mnostwo ale trzeba CHIEĆ to zauwazyc. A nie jechać wszystkim od cip bo nie walcza. NIe pieprzyc ze to hedonizm - po prostu pomyslec przez chwile , skupic sie i zastanowic - czy naprawde mogą istnieć sytuacje kiedy rozwód jest najlepszym wyjsciem dla obojga parntnerów?
Reasumując - tam, gdzie nie ma walki, tam nie ma i w ogóle nie było miłości. Tylko zaledwie podróba. Ajpod made in China - okazja z najbliższego bazaru.
Walka moze i jest ale czy zawsze wygrana. No ale to juz trzeba umiec dotrzegac inne kolory niz czarny i bialy.
Walczy ten, komu zależy. Jak nie walczy - znaczy ma wszystko w dupie.
Dlatego ja cenię wojowników. Walka dowodzi charakteru i dyscypliny.
Zapominasz ze w kazdej walce sa przegrani. I co ci po umarłym bohaterze?
Nawiazujac do dyskusji - walczyc tak ale nie za wszelka cene. I po tym sie poznaje czlowieka z charakterem - kiedy nie idzie bezmyslnie w przod tylko wie kiedy powiedziec stop.
Walka - nie akt bezsensownej przemocy/agresji. Bo nie są to synonimy - proszę to mieć na uwadze.
Mam
Szlachetne tylko czy do konca rozsądne?
Jak najbardziej. Rozsądna jest dbałość o poczynione inwestycje. Tylko debil niefrasobliwie zostawia je samym sobie/olewa.
Zgadzam sie.I tylko debil nie wie kiedy w pore sie z tych swoich zle poczynionych inwestycji wycofac. Prawda?
Nie.
Mądry człowiek inwestuje mądrze. Debil inwestuje źle - więc ma problem.
Nie ma ludzi nieomylnych. Wskaz takich a obsypie cie zlotem

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
I co ci po umarłym bohaterze?
idealne podsumowanie. puenta stulecia.

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Karolina O.:
Łukasz Bartodziejski:
I co ci po umarłym bohaterze?
idealne podsumowanie. puenta stulecia.

A co ci po żyjącym fiucie? ;)

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
A co ci po żyjącym fiucie? ;)
no właśnie nic mi po żyjącym fiucie, droga magdo, dlatego ja - podobnie jak łukasz - wyznaję zasadę, że czasami lepiej sie jednak rozstać na amen, niż żyć w ten właśnie sposób. i wydaje mi się, że to Ty powinnaś zadać sobie to pytanie, ponieważ to Ty tak bardzo chcesz o wszystko i wszystkich walczyć. zapominasz jednak o rzeczy, o której zapomina wielu innych - masz kontrolę wyłącznie nad sobą, nad nikim innym. jeśli Ty sie starasz i Ty walczysz, a druga strona nie - nic nie uratujesz, możesz tylko ciągnąć na siłę zwłoki.

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Karolina O.:
no właśnie nic mi po żyjącym fiucie, droga magdo, dlatego ja - podobnie jak łukasz - wyznaję zasadę, że czasami lepiej sie jednak rozstać na amen, niż żyć w ten właśnie sposób. i wydaje mi się, że to Ty powinnaś zadać sobie to pytanie, ponieważ to Ty tak bardzo chcesz o wszystko i wszystkich walczyć. zapominasz jednak o rzeczy, o której zapomina wielu innych - masz kontrolę wyłącznie nad sobą, nad nikim innym. jeśli Ty sie starasz i Ty walczysz, a druga strona nie - nic nie uratujesz, możesz tylko ciągnąć na siłę zwłoki.

Karolino miła :) Ja, jako osobniczka wybrakowana - tj. bez funkcji współżycia seksualnego - jestem wolna od problemów związkowych. Po prostu związki są dla mnie zbyteczne.
Ponadto brak osobistego zaangażowania w kwestie damsko-męskich relacji gwarantuje mi pełną bezstronność i obiektywne spojrzenie na sprawę.

Natomiast ludzie, dla których związki (poszukiwanie ich/zawieranie/zrywanie) to chleb powszedni, postrzegają je subiektywnie i bardzo życzeniowo. Stąd wypaczone spojrzenie i niemiarodajne konkluzje.
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdo, skoro człowiek = zwierzę stadne, to jak sobie radzisz z brakiem kogoś obok?
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?
Nie rozumiesz. Poniewaz naturalna rzeczą jest ze czlowiek podlega zmianom ( mam nadzieje ze to wiesz) to takie procesy nie zachodzą odrazu. Koniec konców czasami drogi ludzi w zwiazkach rozchodzą sie tak bardzo ze dochodzi do bardzo mocnych negatywnych odczuc.
Nie-e.
Człowiek ma obowiązek kontrolować zmiany, niwelując te, które są negatywne. Tzn. jak facet widzi, że jego ciało się zmienia - brzuch mięknie a mięśnie wiotczeją - analizuje przyczyny, po czym znajduje lekarstwo. Zmienia dietę, idzie na siłownię czy basen.

I żeby sobie "żyły wypruł", to przychodzi taki moment w jego życiu (szybciej niż się to niejednemu wydaje), że skórze i mięśniom nic już nie pomoże. I to się nazywa biologia i procesy starzenia, na które nie ma lekarstwa (poza jednym - młodo umrzeć)
Jak ludzie sobie bliscy zaczynają być wrodzy - analizują dokładnie dlaczego i wspólnie znajdują najwłaściwsze lekarstwo

I czasami jedynym takim lekarstwem jest rozstanie.

Gdyby człowiek nie miał wpływu na zmiany, skazany by był na zagładę - jak zwierzęta pozbawione umiejętności adaptowania się do nowych realiów. Bo są dwa sposoby radzenia sobie z negatywną zmianą:
- uciec od problemu; zmienić otoczenie itp.
- aktywnie wpływać na otoczenie, aby uczynić je sobie przyjaznym.

Dwoje ludzi, którzy sobie przysięgali miłość, mają obowiazek wybierać drugą opcję. Przysięga zobowiązuje.
Rejterada jest dla cip. I dla osobników przezornych, znających własną chwiejność emocjonalną, którzy się zaasekurowali - po prostu nie biorąc ślubu.

Mylisz ucieczkę ze wspólnie podjętą decyzją o rozstaniu (bo wszystkie próby i starania zawiodły). Lepiej rozstać się w przyjaźni, niż żyć ze sobą tylko dlatego, że się coś tam przysięgało (w innych realiach i w innym czasie)

P.S. Uwielbiam teoretyków, którym się wydaje, że mogą być instruktorami narciarstwa, chociaż nigdy nart na nogach nie mieli (ale przecież naczytali się książek o narciarstwie i obejrzeli ileś transmisji za zawodów narciarskich).

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Agnieszka G.:
Magdo, skoro człowiek = zwierzę stadne, to jak sobie radzisz z brakiem kogoś obok?

Mam grupę cudownych ludzi blisko siebie. I nawet zdarza mi się od nich uciekać, aby pobyć trochę sama (w końcu na refleksje i hobby też trzeba trochę czasu poświęcić; a hobby mam ostatnio cholernie czaso-pracochłonne :).
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:

Ponadto brak osobistego zaangażowania w kwestie damsko-męskich relacji gwarantuje mi pełną bezstronność i obiektywne spojrzenie na sprawę.

Natomiast ludzie, dla których związki (poszukiwanie ich/zawieranie/zrywanie) to chleb powszedni, postrzegają je subiektywnie i bardzo życzeniowo. Stąd wypaczone spojrzenie i niemiarodajne konkluzje.

To Ci się tylko tak wydaje :-).

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Magdalena T.:
Łukasz Bartodziejski:
Walczyc do konca - tak.
Pytanie co jest dla ciebie koncem Magda - koniec twojej psychicznej wytrzymalosci, koniec twojego zycia ( oddajesz swoje , poswiecasz sie dla drugiej osoby mimo ze ona nie chce tego , gardzi itp?).
To po ch..j się wiązała z kimś, kim pogardza? Sadomasochizm? Desperacja? Pazerność?
Nie rozumiesz. Poniewaz naturalna rzeczą jest ze czlowiek podlega zmianom ( mam nadzieje ze to wiesz) to takie procesy nie zachodzą odrazu. Koniec konców czasami drogi ludzi w zwiazkach rozchodzą sie tak bardzo ze dochodzi do bardzo mocnych negatywnych odczuc.
Nie-e.
Człowiek ma obowiązek kontrolować zmiany, niwelując te, które są negatywne. Tzn. jak facet widzi, że jego ciało się zmienia - brzuch mięknie a mięśnie wiotczeją - analizuje przyczyny, po czym znajduje lekarstwo. Zmienia dietę, idzie na siłownię czy basen.

I żeby sobie "żyły wypruł", to przychodzi taki moment w jego życiu (szybciej niż się to niejednemu wydaje), że skórze i mięśniom nic już nie pomoże. I to się nazywa biologia i procesy starzenia, na które nie ma lekarstwa (poza jednym - młodo umrzeć)
Jak ludzie sobie bliscy zaczynają być wrodzy - analizują dokładnie dlaczego i wspólnie znajdują najwłaściwsze lekarstwo

I czasami jedynym takim lekarstwem jest rozstanie.

Gdyby człowiek nie miał wpływu na zmiany, skazany by był na zagładę - jak zwierzęta pozbawione umiejętności adaptowania się do nowych realiów. Bo są dwa sposoby radzenia sobie z negatywną zmianą:
- uciec od problemu; zmienić otoczenie itp.
- aktywnie wpływać na otoczenie, aby uczynić je sobie przyjaznym.

Dwoje ludzi, którzy sobie przysięgali miłość, mają obowiazek wybierać drugą opcję. Przysięga zobowiązuje.
Rejterada jest dla cip. I dla osobników przezornych, znających własną chwiejność emocjonalną, którzy się zaasekurowali - po prostu nie biorąc ślubu.

Mylisz ucieczkę ze wspólnie podjętą decyzją o rozstaniu (bo wszystkie próby i starania zawiodły). Lepiej rozstać się w przyjaźni, niż żyć ze sobą tylko dlatego, że się coś tam przysięgało (w innych realiach i w innym czasie)
Znam z autopsji.
Ze wszystkimi niegdysiejszymi partnerami jestem w bliskich, przyjacielskich stosunkach. Wysoko ich oceniałam, kiedy się decydowałam na związek, więc nawet rozstanie nie zmieniło wcześniejszej oceny.
Nie wyobrażam sobie, dlaczego miałabym ich znienawidzić/pogardzać, skoro nasze priorytety życiowe okazały się różne. Wspaniałymi ludźmi byli, są i pozostaną (jak sądzę).

Strasznie agresywna jesteś, Katarzyno :) A już jak pojawi się słowo ślub - to w ogóle :D Zawsze reagujesz. Niezawodna z Ciebie babka w temacie.

P.S. Uwielbiam teoretyków, którym się wydaje, że mogą być instruktorami narciarstwa, chociaż nigdy nart na nogach nie mieli (ale przecież naczytali się książek o narciarstwie i obejrzeli ileś transmisji za zawodów narciarskich).

A kto Ci takich gópot nagadał, że ja jestem teoretyk?
Myślisz, że urodziłam się wczoraj, albo mam 18-tkę za tydzień ? ;)

Aby dojść do pewnych podsumowań i wniosków, musiałam sporo przeżyć/doświadczyć/zobaczyć.
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
Agnieszka G.:
Magdo, skoro człowiek = zwierzę stadne, to jak sobie radzisz z brakiem kogoś obok?

Mam grupę cudownych ludzi blisko siebie. I nawet zdarza mi się od nich uciekać, aby pobyć trochę sama (w końcu na refleksje i hobby też trzeba trochę czasu poświęcić; a hobby mam ostatnio cholernie czaso-pracochłonne :).

Dziękuję.

Ze swoimi ex, poza jednym przypadkiem, żyję w bdb relacjach :) jak się chce, to się umie :)

Ja na śluby też mam alergię :P i co ze mną zrobisz? :P

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Agnieszka G.:

Ja na śluby też mam alergię :P i co ze mną zrobisz? :P
Co?
No nie ożenię się z Tobą ;))) Słowo!
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Magdalena T.:
Agnieszka G.:

Ja na śluby też mam alergię :P i co ze mną zrobisz? :P
Co?
No nie ożenię się z Tobą ;))) Słowo!

Mam jaja :) życiowe :P zawsze możesz za mąż wyjść :D
Mona S.

Mona S. plastyk,
arteterapeuta

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

.....kobitki, a może trójkąt?
Zawsze jakięś nowe doświadczenie;D

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Mona S.:
.....kobitki, a może trójkąt?
Zawsze jakięś nowe doświadczenie;D

Nie dadzą rady, choćby ze względu na M., które reklamuje się jako kosmitka;-)
Benny K.

Benny K. Iluzjonista "Nie
słowa lecz czyny
mówią prawdę"-własne

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Agnieszka G.:
Ze swoimi ex, poza jednym przypadkiem, żyję w bdb relacjach :)
a potrafiłabyś wszystkich policzyć? ;) Benny K. edytował(a) ten post dnia 08.02.13 o godzinie 18:37

Następna dyskusja:

Dobrze zabiesz sie do popro...




Wyślij zaproszenie do