Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Benny K.:
Jerzy Kopyra:
Katharina Katarzyna Z.:
Każdy prawdziwy mężczyzna (a nie facet) umie docenić i uszanować kobietę bez względu na jej feministyczne poglądy. :-)
Ja szanuję kobiety, ale z feministkami nie chcę mieć nic wspólnego :P
szczególnie z tymi atrakcyjnym ;)
Atrakcyjne feministki w naturze nie występują (no, może z wyjątkiem niektórych pań z Femenu :)
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Ja szanuję kobiety, ale z feministkami nie chcę mieć nic wspólnego :P

Wolna wola :-)
Raczej imperatyw estetyczny :P
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Ale to nie jest twoja sprawa co sie z tym dalej bedzie dzialo i czy dla ciebie to jest bez sensu bo ciebie to nie dotyczy. Wlasnie tego nie rozumiem. Niby nie chcesz nikomu zaglądac do sypialni ale interesuje cie co sie bedzie dzialo jak sie im znudzi...
Dobrze - to krótko. Dlaczego osoby, które nie wzięły ślubu (czyli nie przyjęły na siebie pewnych konkretnych zobowiązań) mają mieć takie same prawa jak osoby które te zobowiązania przyjęły?
Narzuca mi się tu porównanie - jest koncert, na który trzeba wykupić bilet. Jakim prawem protestujesz że Cię ktoś na niego nie chce wpuścić? Przecież to zniewolenie, dyskryminacja, bezprawie! To trzeba KARAĆ!!! A taki drobny szczegół jak brak biletu przecież nie ma nic do rzeczy - wszystkie koncerty powinny być bezpłatne!!!
Tak? A jakim są?
Czytasz bez zrozumienia.
Małżeństwo to prawa i obowiązki - formalne. To również pewien rodzaj poczucia bezpieczeństwa.
Żeby rozwiązać małżeństwo - trzeba podjąć pewien wysiłek. A jest ryzyko, że będzie to wysiłek spory. I rzecz bardzo niemiła - kłótnie, sceny, awantury, babranie się...
W przypadku związku partnerskiego wysiłek ten będzie śmieszny. Zupełnie jak to słynne muzułmańskie "nie chcę cię!" - i po ptakach. Zabieram swoje zabawki i idę na swoje podwórko.
Dziś ludzie decydują się na ślub często dlatego, bo nie ma tego rozwiązania, polegającego na tym że ma się prawa, a nie ma obowiązków - albo wóz, albo przewóz, chcesz mieć prawa, to i obowiązki na siebie przyjmujesz, i formalne niełatwo rozrywalne zobowiązanie. Gdyby związki partnerskie umożliwiono, to oczywistym byłoby podejście: "zaraz - po co sobie komplikować życie skoro nie trzeba?". I spadek liczby ślubów byłby zauważalny.
No to przeczysz sobie sam stary :)
A w którym miejscu?
Skoro jest tak duzo slubow koscielnych to jakim zagrozeniem dla tych ktorzy je biora sa zwiazki partnerskie?
Napisałem wyżej. Ponadto nie twierdziłem że ślubów jest "ąż tyle" - nie nadinterpretuj moich słów.
Osobiście w ciągu ostatnich 10 lat byłem chyba na 15 czy 16 weselach. Wszystkie były po ślubach kościelnych. Znam też ludzi, którzy brali śluby - i byłem na ich ślubach, w kościele.
Ostatni ślub stricte cywilny, na którym byłem, miał miejsce ponad 10 lat temu. W ciągu ostatnich 10 lat nikt z mojej rodziny, znajomych czy przyjaciół takiego ślubu nie brał.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Ewa Grochulska:
Nie bardzo rozumiem dlaczego koncentrujemy się tylko na związkach homoseksualnych.
Dlatego, że w związkach partnerskich o to właśnie chodzi tak naprawdę.
Para heteroseksualna może wziąć ślub. Wprowadzanie związków partnerskich to mnożenie bytów.
Związki partnerskie to także związki heteroseksualne, osób rezygnujących z jakiegoś powodu - i nie powinno nas obchodzić z jakiego ze statusu małżeństwa.
To jeśli z tego rezygnują - niech nie domagają się praw jakie posiadają małżeństwa.
To jest dramat że przyjaciel nie można się dowiedzieć o stanie zdrowia w szpitalu do którego nie raz nie dwa właśnie partner zawozi osobę z którą jest. Dziedziczenie - prawo pomija osoby, które razem tworzą gospodarstwo domowe przez lata w dziedziczeniu oraz w dochodzeniu praw majątkowych za życia - jedyne o co można się starać to nieprawne wzbogacenie które jest trudne często do udowodnienia.
No i właśnie ten argument pokazuje jak działa propaganda.
Dlaczego nie mówi się o tym, że takie zmiany mogą być wprowadzone w odpowiednich ustawach, jak np. prawo spadkowe czy ustawa o ochronie danych osobowych? Bo to byłby argument który na pewno nie działałby na korzyść związków partnerskich.
Jeśli ja się czegoś dorabiam i żyję w wolnym związku - to powinno być tak, że spisuję testament i tam decyduję kto ma po mnie odziedziczyć mój majątek.
Jeśli wprowadzić zmianę w prawie polegającą na tym, że w portfelu czy saszetce z dokumentami noszę oświadczenie woli, że w razie wypadku ta i ta osoba ma być poinformowana o moim stanie zdrowia - to nikomu nic do tego. Jest to przejaw mojej wolnej woli, czy o stanie zdrowia ma być informowana ta czy inna osoba.
Dlaczego nie można zapisać swojego majątku dziecku partnera z którym jest się latami wg normalnego prawa dziedziczenia tylko trzeba kombinować.
Bo takie mamy prawo spadkowe. I tu jest kwestia jego zmiany - a nie wprowadzania związków partnerskich pod pozorem naprawy złego prawa.
Adopcja to tak jak napisała jedna z dziewczyn wcześniej temat zastępczy - pary hetero i to małżeńskie czekają latami...
Fakt. I odmawia im się adopcji, jeśli nie zadeklarują, że będą dziecku wpajać do głowy zasadę "gej okej".

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Joanna Małgorzata W.:
Łukasz Bartodziejski:
Asiu jestem ciekaw czy bylabys Kierowniczka Dzialu Kadr gdyby nie feministki :)
Nie wiem:) Moze byłbym leżaca i pachnacą zoną jakiegoś arystokraty lub biznesmena otoczona wianuszkiem słuzby i działajaca rekreacyjnie w towarzystwach charytatywnych?:)
A czy teraz cokolwiek stoi na przeszkodzie by sie tak realizowac?

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Joanna Małgorzata W.:
Łukasz Bartodziejski:
Joanna Małgorzata W.:
Łukasz Bartodziejski:
Joanna Małgorzata W.:
Ale ja wcale nie poruszam Asiu kwestii twojej tolerancji.
Dlaczego uzylem przykladu ze swiata zwierzat - poniewaz wiekszosc ludzi twierdzi ze homo to nie jest naturalne. A skoro sama natura dopuszcza takie zachowania ( ewolucyjnie bezzasadne? zalezy czasami pary homo opiekuja sie potomstwem par hetereo ale to nie jest najwazniejsze) to znaczy ze jest to naturalne acz nie normalne w znaczeniu - odbiegajace od normy.
Kwestia nazewnictwa:)
no Łukaszku ale kurcze po raz ęty spróbuje Cie usiwadomić,ze ludzie się od zwierząt różnią, przynajmniej powinni:)
Jasne , pamietaj tylko ze czlowiek wywodzi sie od zwierzat, jest ich rozwinieciem i kontynuacja. To ze jestesmy swiadomi , ze mamy najbardziej zaawansowaną maszynerię w glowie tego nie zmien:)
Spoko, w takim razie jeśli kiedyś zabrakłoby mi pieniędzy moge wyjsc na ulice i zjeść tłuściutkie dzieciatko:)
W końcu zwierzęta tak robią.
Ja powaznie a ty ironizujesz ale ok :)
Rozumiem ze pijesz do tego ze jak ktos jest czlowiekiem to moze wybrac czy chce byc czy nie homoseksualista bo jest czlowiekiem a zwierzeciem.
Tutaj w sumie dalsza dyskusja nie ma sensu bo w gre wchodzi swiatopoglad a nie fakty.

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Dawid C.:
Łukasz Bartodziejski:
Ale to nie jest twoja sprawa co sie z tym dalej bedzie dzialo i czy dla ciebie to jest bez sensu bo ciebie to nie dotyczy. Wlasnie tego nie rozumiem. Niby nie chcesz nikomu zaglądac do sypialni ale interesuje cie co sie bedzie dzialo jak sie im znudzi...
Dobrze - to krótko. Dlaczego osoby, które nie wzięły ślubu (czyli nie przyjęły na siebie pewnych konkretnych zobowiązań) mają mieć takie same prawa jak osoby które te zobowiązania przyjęły?
Narzuca mi się tu porównanie - jest koncert, na który trzeba wykupić bilet. Jakim prawem protestujesz że Cię ktoś na niego nie chce wpuścić? Przecież to zniewolenie, dyskryminacja, bezprawie! To trzeba KARAĆ!!! A taki drobny szczegół jak brak biletu przecież nie ma nic do rzeczy - wszystkie koncerty powinny być bezpłatne!!!
Konkretne zobowiazania ktore narzucasz sobie sam wchodzac w malzenstwo z wlasnej nieprzymuszonej woli.
Dlaczego malzenstwo ma byc czyms lepszym i tylko poprzez malzenstwo masz miec dostęp do pewnych praw?
Sorry ale dla mnie przyklad z koncertem jest bezsensu. Raczej powinno byc chcesz sie dostac na koncert ale zamiast konkretnego biletu masz inny - problem w tym ze twoj bilet rozni sie tylko kolorem , ale kosztuje tyle samo i dziala na takich samych zasadach. Ale organizator mowi ze nie bo teraz obowiazuje kolor inny niz twoj bilet ma.
Tak? A jakim są?
Czytasz bez zrozumienia.
Małżeństwo to prawa i obowiązki - formalne. To również pewien rodzaj poczucia bezpieczeństwa.
Żeby rozwiązać małżeństwo - trzeba podjąć pewien wysiłek. A jest ryzyko, że będzie to wysiłek spory. I rzecz bardzo niemiła - kłótnie, sceny, awantury, babranie się...
W przypadku związku partnerskiego wysiłek ten będzie śmieszny. Zupełnie jak to słynne muzułmańskie "nie chcę cię!" - i po ptakach. Zabieram swoje zabawki i idę na swoje podwórko.
Dziś ludzie decydują się na ślub często dlatego, bo nie ma tego rozwiązania, polegającego na tym że ma się prawa, a nie ma obowiązków - albo wóz, albo przewóz, chcesz mieć prawa, to i obowiązki na siebie przyjmujesz, i formalne niełatwo rozrywalne zobowiązanie. Gdyby związki partnerskie umożliwiono, to oczywistym byłoby podejście: "zaraz - po co sobie komplikować życie skoro nie trzeba?". I spadek liczby ślubów byłby zauważalny.
Po pierwsze stereotypizujesz i to na maksa.
Sa malzenstwa ktore rozpadaja sie z hukiem w pierwszym roku , sa takie ktore rozpadaja sie po cichu , sa takie ktore sie nie rozpadaja w ogole i super.
Rozumiem ze ty chcesz by ludzie mieli de facto GORZEJ W ZYCIU bo jezeli stwierdzą ze jednak nie chcą byc z tą osobą to musza przejsc przez slaby proces ( kłótnie, sceny, awantury, babranie się...) wiec lepiej sie nie rozwodzic i niech sobie rosnie frustracja?
"zaraz - po co sobie komplikować życie skoro nie trzeba?"
Lepiej sobie komplikowac?
Czy tak mam to rozumiec Dawid?
Bo jezeli ludzie sie kochaja to czy zwiazek partnerski czy nie - beda sie kochac.
Jezeli ludzie sa dojrzali to nie bedzie to mialo dla nich znaczenia. Czy naprawde musimy narzucac innym i de facto sobie samym zewnetrzne ramy bo jestesmy tak niedojrzali ze nie umiemy bez tego razem z parnterem koegzystowac?
Jezeli ktos potrzebuje bata zeby żył - to spoko ale czemu narzucamy go innym zabraniajac im innych form parnterskich?
Czy spadek slubow to twoj problem Dawid? Nie kosciola , parlamentu - ale twoj osobisty problem?
Czy to cie jakos dotyka?
Watpie.
i wątpie zeby mialo to na ciebie wplyw.
Mam wrazenie ze twoim problemem jest to ze ktos bedzie mial latwiej w zyciu niz ktos kto wzial slub.
Moze sie myle - wyjasnij.
No to przeczysz sobie sam stary :)
A w którym miejscu?
Juz nigdzie bo wyjasniles mi to dziekuje.Łukasz Bartodziejski edytował(a) ten post dnia 29.01.13 o godzinie 13:26

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Jerzy Kopyra:
Katharina Katarzyna Z.:
Ja szanuję kobiety, ale z feministkami nie chcę mieć nic wspólnego :P

Wolna wola :-)
Raczej imperatyw estetyczny :P

Oczywiscie, dzentelmenowi nie tlumaczylabym...
Otoz byl taki trend aby zrobic z feministek typ baby brzydkiej i zle ubranej aby w ten sposob ponizyc wartosc gloszonych przez nia idei; cos w stylu walki o zniesienie niewolnictwa - ludzi niepismienni, brudni i z pewnoscia potencjalni kryminalisci nie powinni sami decydowac o swoim losie.

Oczywiscie tego typu idee pozniej rozpowszechniaja ludzie manipulowalni, ktorym latwo wmowic niejedna idee. Nie mam pzreciwko takim ludziom jak Ty - Jerzy nic przeciwko, poki niemo poklaskuja. jednakze gdy sie odzywaja - zaczynam im szczerze wspolczuc.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Konkretne zobowiazania ktore narzucasz sobie sam wchodzac w malzenstwo z wlasnej nieprzymuszonej woli.
Dlaczego malzenstwo ma byc czyms lepszym i tylko poprzez malzenstwo masz miec dostęp do pewnych praw?
Wyjaśniłem to.
Sorry ale dla mnie przyklad z koncertem jest bezsensu. Raczej powinno byc chcesz sie dostac na koncert ale zamiast konkretnego biletu masz inny - problem w tym ze twoj bilet rozni sie tylko kolorem , ale kosztuje tyle samo i dziala na takich samych zasadach. Ale organizator mowi ze nie bo teraz obowiazuje kolor inny niz twoj bilet ma.
Czyli rozumiem, że wyznajesz zasadę, że na bilecie komunikacji miejskiej z Warszawy chcesz legalnie jeździć tramwajami w Poznaniu?
Może inny przykład. Dziś mało kogo stać na kupno własnego mieszkania/domu za gotówkę. Więc wyjść jest kilka. Albo do końca życia mieszkasz z rodzicami, albo przeprowadzasz się do wynajętego lokum - albo bierzesz kredyt (pomijam rozwiązania typu mieszkanie na dworcu, pod mostem czy w przytułkach dla ludzi bezdomnych). Każde z tych rozwiązań ma strony pozytywne i negatywne, każde jest skonstruowane na zasadzie "coś za coś" (mieszkasz z rodzicami = znosisz ich ingerowanie we wszystko, płacisz za wynajem = wywalasz pieniądze w błoto, bierzesz kredyt = mieszkasz u siebie, ale w razie zaprzestania płacenia rat konsekwencje będą o wiele poważniejsze niż w przypadku tych dwóch wcześniejszych rozwiązań).
Do wyboru któregoś z ww. rozwiązań masz najczęściej pełną dowolność.
Jak dla mnie związki partnerskie to rozwiązanie na zasadzie "chcę mieszkać bo mi się należy, nie chcę płacić, nie chcę żeby ktoś mnie ścigał, nie chcę żeby ktoś mi się wtrącał".
Sorry - tak się nie da. I byłoby to cholernie niesprawiedliwe.
Po pierwsze stereotypizujesz i to na maksa.
Tak? W którym miejscu?
Sa malzenstwa ktore rozpadaja sie z hukiem w pierwszym roku , sa takie ktore rozpadaja sie po cichu , sa takie ktore sie nie rozpadaja w ogole i super.
Ależ oczywiście.
Tylko nie wiem czy zauważyłeś, że rodzina to tzw. podstawowa komórka społeczna od tysięcy lat. Fundament. Wiesz co się dzieje jak się fundament za bardzo osłabi?
Rozumiem ze ty chcesz by ludzie mieli de facto GORZEJ W ZYCIU bo jezeli stwierdzą ze jednak nie chcą byc z tą osobą to musza przejsc przez slaby proces ( kłótnie, sceny, awantury, babranie się...) wiec lepiej sie nie rozwodzic i niech sobie rosnie frustracja?
Źle rozumiesz.
Więź formalna scala ludzi. Nie możesz sobie w każdej chwili, będąc mężem, zabrać swoich zabawek i iść na swoje podwórko.
Wiesz ile par rozstawało się po jakichś większych awanturach? Multum.
Wiesz ile małżeństw jednak jakoś się docierało, wyjaśniało sobie pewne rzeczy, żyło ze sobą i budowało więź - bo właśnie to ich powstrzymało że mają ślub? Też multum.
W każdym małżeństwie są chwile lepsze i gorsze, wręcz bardzo dobre i bardzo złe. Ale często właśnie świadomość konsekwencji związanych z rozwodem zmusza ludzi do myślenia i do zmieniania się dla drugiej osoby - choć teraz coraz z tym ciężej. Kiedyś było tak, że małżonkowie musieli się najczęściej dogadać, bo rozwód był czymś, co sprowadzało na człowieka odium. Dziś jest coraz częściej tak, że ludzie się rozwodzą bo im się partner znudził i trzeba na nowszy model wymienić. A coraz o to łatwiej.
W mojej opinii wprowadzenie związków partnerskich to sankcjonowanie niedojrzałości emocjonalnej i braku poczucia odpowiedzialności za druga osobę.
Wcześniej podejście na zasadzie "jestem jaki/a jestem" było tępione. Wiele instytucji (od KK do KC) mówiło ludziom "nie jesteś sam/a, żyjesz wśród ludzi - i nie jesteś ideałem, powinieneś/powinnaś się zmieniać". A dziś jest pełen lans podejścia do życia na zasadzie: "jestem jaki/a jestem - niech inni dostosowują się do mnie, bo ja się zmieniać nie zamierzam". A jak ktoś przeciw takiemu podejściu protestuje - to od razu zostaje zakrzykiwany (że ogranicza świętą wolność) albo obdarzany chamskimi niejednokrotnie uwagami i epitetami.
"zaraz - po co sobie komplikować życie skoro nie trzeba?"
Lepiej sobie komplikowac?
Czy tak mam to rozumiec Dawid?
Nie.
Ja tylko staram się wytłumaczyć że życie to nie reklama produktów z Biedronki: "najwyższa jakość za najniższą cenę".
Bo jezeli ludzie sie kochaja to czy zwiazek partnerski czy nie - beda sie kochac.
Jezeli ludzie sa dojrzali to nie bedzie to mialo dla nich znaczenia. Czy naprawde musimy narzucac innym i de facto sobie samym zewnetrzne ramy bo jestesmy tak niedojrzali ze nie umiemy bez tego razem z parnterem koegzystowac?
Cały czas nie łapiesz - ja nie mam nic przeciw temu, że ktoś sobie na kocią łapę żyje! Sam tak żyję - ale jestem na tyle uczciwy żeby się nie domagać od państwa tego, że mój związek ma mieć takie same prawa jak małżeństwo. Jak będę chciał mieć te prawa - wezmę ślub. I tyle!
Wiesz po co wymyślono narzeczeństwo?
Jezeli ktos potrzebuje bata zeby żył - to spoko ale czemu narzucamy go innym zabraniajac im innych form parnterskich?
Czy spadek slubow to twoj problem Dawid? Nie kosciola , parlamentu - ale twoj osobisty problem?
To problem społeczny.
A ja nie będę się zachowywał na zasadzie "skoro mnie to nie dotyczy - to mi to wisi".
I nie próbuj ustawiać mnie po jakiejś stronie barykady. Ja nie jestem przeciw wolnym związkom. Jestem przeciw szkodliwemu mnożeniu bytów.
Czy to cie jakos dotyka?
Watpie.
i wątpie zeby mialo to na ciebie wplyw.
Mam wrazenie ze twoim problemem jest to ze ktos bedzie mial latwiej w zyciu niz ktos kto wzial slub.
Moze sie myle - wyjasnij.
Zwykła uczciwość - jak Ci wcześniej wyjaśniałem.
Juz nigdzie bo wyjasniles mi to dziekuje.
Proszę bardzo.
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Malgorzata K.:
Jerzy Kopyra:
Katharina Katarzyna Z.:
Ja szanuję kobiety, ale z feministkami nie chcę mieć nic wspólnego :P

Wolna wola :-)
Raczej imperatyw estetyczny :P

Oczywiscie, dzentelmenowi nie tlumaczylabym...
Otoz byl taki trend aby zrobic z feministek typ baby brzydkiej i zle ubranej aby w ten sposob ponizyc wartosc gloszonych przez nia idei; cos w stylu walki o zniesienie niewolnictwa - ludzi niepismienni, brudni i z pewnoscia potencjalni kryminalisci nie powinni sami decydowac o swoim losie.

Oczywiscie tego typu idee pozniej rozpowszechniaja ludzie manipulowalni, ktorym latwo wmowic niejedna idee. Nie mam pzreciwko takim ludziom jak Ty - Jerzy nic przeciwko, poki niemo poklaskuja. jednakze gdy sie odzywaja - zaczynam im szczerze wspolczuc.

Nie tłumaczyłabyś dżentelmenowi, bo ów nie zadaje się z feministkami :P

"Daremne żale, próżny trud", czyli uderz w stół a nożyce się odezwą :) Naprawdę, nie jest moją winą, że feministki są, na ogół, nieurodziwe. Nie wiem, jak to się dzieje, ale tak jest, pretensje należy zgłaszać nie do mnie, bo ja tylko opisuję rzeczywistość, nie jestem zaś jej kreatorem :P Z drugiej strony jest pewne wytłumaczenie dla opisanej przeze mnie sytuacji. Kobiety uchodzące za atrakcyjne nie mają w sobie tego hołubionego przez feministki wiecznego poczucia krzywdy ze strony mężczyzn (czyt. braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej) i dlatego nie muszą walczyć z nimi pod feministycznymi sztandarami.

A poniżanie, o którym piszesz, to kolejny dowód feministycznej histerii. Dlaczego brak powodzenia u mężczyzn nazywasz poniżaniem ? Jeśli ten czy ów facet stwierdza, że dana kobieta mu się nie podoba, to oznacza jej poniżanie ? A jeśli chodzi o abolicjonizm i feminizm, to mają one tyle ze sobą wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym :P Błagam panie feministki, aby nie podszywały się ze swoją histerią i awersją do mężczyzn pod ruchy wyzwoleńcze, bo ubliżają w ten sposób tymże ruchom.

Co do Twojego dla mnie współczucia-to miłe, że posiadasz jeszcze ludzkie odruchy w stosunku do facetów :) Zapewne, w środowisku feministek uchodzisz z tego powodu za miłosierną :) W imieniu wszystkich facetów, składam serdeczne "Bóg zapłać" ! :D:DJerzy Kopyra edytował(a) ten post dnia 29.01.13 o godzinie 14:23
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Jerzy Kopyra:

Nie tłumaczyłabyś dżentelmenowi, bo ów nie zadaje się z feministkami :P

"Daremne żale, próżny trud", czyli uderz w stół a nożyce się odezwą :) Naprawdę, nie jest moją winą, że feministki są, na ogół, nieurodziwe. Nie wiem, jak to się dzieje, ale tak jest, pretensje należy zgłaszać nie do mnie, bo ja tylko opisuję rzeczywistość, nie jestem zaś jej kreatorem :P Z drugiej strony jest pewne wytłumaczenie dla opisanej przeze mnie sytuacji. Kobiety uchodzące za atrakcyjne nie mają w sobie tego hołubionego przez feministki wiecznego poczucia krzywdy ze strony mężczyzn (czyt. braku zainteresowania ze strony płci przeciwnej) i dlatego nie muszą walczyć z nimi pod feministycznymi sztandarami.

A poniżanie, o którym piszesz, to kolejny dowód feministycznej histerii. Dlaczego brak powodzenia u mężczyzn nazywasz poniżaniem ? Jeśli ten czy ów facet stwierdza, że dana kobieta mu się nie podoba, to oznacza jej poniżanie ? A jeśli chodzi o abolicjonizm i feminizm, to mają one tyle ze sobą wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym :P Błagam panie feministki, aby nie podszywały się ze swoją histerią i awersją do mężczyzn pod ruchy wyzwoleńcze, bo ubliżają w ten sposób tymże ruchom.

Co do Twojego dla mnie współczucia-to miłe, że posiadasz jeszcze ludzkie odruchy w stosunku do facetów :) Zapewne, w środowisku feministek uchodzisz z tego powodu za miłosierną :) W imieniu wszystkich facetów, składam serdeczne "Bóg zapłać" ! :D:D

Biedny, pokrzywdzony przez feministki misio :)
Jaka histeria? Człowieku :) jakie poczucie krzywdy? :)
Wolę facetów niż kobiety i jakoś się z tym nigdy nie kryłam :)Agnieszka G. edytował(a) ten post dnia 29.01.13 o godzinie 15:25

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

źle ponieważ ja po rozwodzie z moim mężem chcę się związać z kobietą to tak dla odmiany:)
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Agnieszka G.:
Biedny, pokrzywdzony przez feministki misio :)
Nie odwracaj kota ogonem-to feministki "jadą" na rzekomej krzywdzie ze strony mężczyzna. Ja z feministkami żadnych relacji nie utrzymuję, więc nie wiem, jak mogłyby mnie skrzywdzić hehe :P
Jaka histeria? Człowieku :) jakie poczusie krzywdy? :)
Takie jak napisałem wcześniej :) A może się mylę, może zdaniem feministek to kobiety krzywdzą kobiety a faceci są cacy ? :)
Wolę facetów niż kobiety i jakoś się z tym nigdy nie kryłam :)
Pytanie, który facet woli feministki od nie-feministek ? :P
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Jerzy Kopyra:
Agnieszka G.:
Biedny, pokrzywdzony przez feministki misio :)
Nie odwracaj kota ogonem-to feministki "jadą" na rzekomej krzywdzie ze strony mężczyzna. Ja z feministkami żadnych relacji nie utrzymuję, więc nie wiem, jak mogłyby mnie skrzywdzić hehe :P

Ale faceci nie krzywdzą mniej niż kobiety :)
Jaka histeria? Człowieku :) jakie poczucie krzywdy? :)
Takie jak napisałem wcześniej :) A może się mylę, może zdaniem feministek to kobiety krzywdzą kobiety a faceci są cacy ? :)

No wiesz, nie na darmo się mówi: kup kochance męża kwiaty :P ale oczywiście zdradzona żona wiadro pomyj na kochankę wyleje a nie na swojego misiaczka, zamiast pogonić osła na 4 wiatry :P
Faceci nie są cacy, sa tylko bardzo wygodni :)
Wolę facetów niż kobiety i jakoś się z tym nigdy nie kryłam :)
Pytanie, który facet woli feministki od nie-feministek ? :P

Żaden, bo by się spodni ze związku pozbył :P
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Joanna Małgorzata W.:
Łukasz Bartodziejski:
Asiu jestem ciekaw czy bylabys Kierowniczka Dzialu Kadr gdyby nie feministki :)
Nie wiem:) Moze byłbym leżaca i pachnacą zoną jakiegoś arystokraty lub biznesmena otoczona wianuszkiem słuzby i działajaca rekreacyjnie w towarzystwach charytatywnych?:)
A czy teraz cokolwiek stoi na przeszkodzie by sie tak realizowac?
Tak:) Bo feministki przyzwyczaily meżczyzn,ze kobiety pracują:)
Z kolei my tez już przywykłysmy do niezalezności i mało która chce ryzykować zależność od faceta bo z kolei oni zostali zwolnieni z odpowiedzialności za rodzinę tak samo zreszta jak kobiety.

konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Agnieszka G.:
Jerzy Kopyra:

No wiesz, nie na darmo się mówi: kup kochance męża kwiaty :P ale oczywiście zdradzona żona wiadro pomyj na kochankę wyleje a nie na swojego misiaczka, zamiast pogonić osła na 4 wiatry :P
Faceci nie są cacy, sa tylko bardzo wygodni :)

Aga spokojnie ja nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża.

Faceci są cacy to kobiety są wygodne bo lubią wygodnie siedzieć na kolanach faceta np,ja:)
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Łukasz Bartodziejski:
Jasne , pamietaj tylko ze czlowiek wywodzi sie od zwierzat, jest ich rozwinieciem i kontynuacja. To ze jestesmy swiadomi , ze mamy najbardziej zaawansowaną maszynerię w glowie tego nie zmien:)
Spoko, w takim razie jeśli kiedyś zabrakłoby mi pieniędzy moge wyjsc na ulice i zjeść tłuściutkie dzieciatko:)
W końcu zwierzęta tak robią.
Ja powaznie a ty ironizujesz ale ok :)
Rozumiem ze pijesz do tego ze jak ktos jest czlowiekiem to moze wybrac czy chce byc czy nie homoseksualista bo jest czlowiekiem a zwierzeciem.
Tutaj w sumie dalsza dyskusja nie ma sensu bo w gre wchodzi swiatopoglad a nie fakty.

Łukasz z całym szacunkiem oczywiscie,ze ironizuje a to dlatego,ze dałes mi argumenty od czapy - homoseksualizm jest normalny bo zwierzęta mają takie skłonnosci, wiec kanibalizm ludzi też jest normalny bo zwierzęta też sie zjadają.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Jerzy Kopyra:
Agnieszka G.:
Biedny, pokrzywdzony przez feministki misio :)
Nie odwracaj kota ogonem-to feministki "jadą" na rzekomej krzywdzie ze strony mężczyzna. Ja z feministkami żadnych relacji nie utrzymuję, więc nie wiem, jak mogłyby mnie skrzywdzić hehe :P
Jaka histeria? Człowieku :) jakie poczusie krzywdy? :)
Takie jak napisałem wcześniej :) A może się mylę, może zdaniem feministek to kobiety krzywdzą kobiety a faceci są cacy ? :)
Wolę facetów niż kobiety i jakoś się z tym nigdy nie kryłam :)
Pytanie, który facet woli feministki od nie-feministek ? :P
Gej:)
Jerzy Kopyra

Jerzy Kopyra radca prawny,
obsługa prawna
inwestycji
budowlanych

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Joanna Małgorzata W.:
Pytanie, który facet woli feministki od nie-feministek ? :P
Gej:)
Zatem niech geje wezmą sobie wszystkie feministki-będzie spokój :)

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Geje są OK (można z takim spać w jednym łóżku, nie ryzykując macania), natomiast feministki to plaga, przy której te egipskie to pikuś.

Jednakże gorsi, o wiele gorsi od feministek są… FEMINIŚCI! I tych trzeba unikać jak ognia.
Feminista to facet, który wyciąga argument równouprawnienia, jeśli mu z tym wygodnie. Zwykle są to sytuacje w stylu:

Ona: Kochanie, przetkaj zlew, proszę…
On: Sama se przetkaj. Równouprawnienie jest!
Ona: Dziś wrócę późno, nie zdążę nic ugotować.
On: Jak to? Mam wytrzymać bez obiadu?
Ona: Może coś sam ugotujesz?
Ona: Ja?! A co ja baba jestem?

itp.

Feminiści nie płacą w restauracji, nie szorują kibla w domu, nie zmywają i nie umieją upolować jedzenia. Tacy na bezludnej wyspie mieliby wartość wyłącznie jako mięso.

Dlatego feministów unikać trza jak zarazy, bo nawet krótkotrwały kontakt z takowym może skutkować trwałą awersją do mężczyzn w ogóle.
A przecież feminista nie ma nic wspólnego z prawdziwą, zdrową MĘSKOŚCIĄ...

Następna dyskusja:

Dobrze zabiesz sie do popro...




Wyślij zaproszenie do