konto usunięte

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Tak tylko sie wtrace ze przez z z kropeczka meżczyzna Jurku:)
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:
Katharina Katarzyna Z.:
To, żeby miec potomstwo potrzebne jest błogosławieństwo najwyższego? To dla mnie zupełna nowość. Byłam przekonana, że do tego potrzebne jest bycie płodnym (bo przy dzisiejszych technologiach medycznych, to nawet nie jest bezpośrednio potrzebna druga osoba).
Taaa , my faceci jesteśmy wprost idealnie ku temu stworzeni przez naturę ;)

Jakże bardzo się Pan myli :-)

" Niepłodność dotyczy w równym stopniu zarówno kobiet jak i mężczyzn, tzn. u 50% bezskuteczne starających się o ciążę par zaburzenia płodności diagnozowane są u mężczyzny. "

http://eurologia.pl/a/1530,jakie-sa-przyczyny-nieplodn...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Jerzy A.:
Małżeństwa powinny być zawierane pomiędzy męszczyzną i kobietą, bo niby dlaczego innym facetom miałoby być lżej jam mi ?

I to jest bardzo dobry, jakże zgodny z ludzką naturą argument :-)
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Panie Krzysztofie czy może mi pan wskazać gdzie w moich wypowiedziach "gardłuję", że małżeństwo to przeżytek?
nie - bo to nie była sugestia ad personam tylko nawiązanie do ślepego stada ;) które w swojej argumentacji porusza problem zdewaluowania małżeństwa jako związku osób płci przeciwnej pragnąc jak już wspominałem kilkukrotnie małżeństw homoseksualnych itp - w mojej opinii doprowadzi to w jakimś okresie czasu (o czym też już pisałem) do coraz to wiekszego rozszerzenia definicji małżeństwa dla potrzeb mniejszości seksualnych i tak bedziemy mieli małżeństwa:
ze zwierzętami (są przecież takie mniejszości)
ze sztywniakami (też istnieje grupa osób o takich preferencjach)
z dziećmi (pedofili też ci u nas dostatek)
i tak dalej i tak dalej - właśnie dzięki złemu pojęciu interpretacji słowa tolerancja, świat akceptuje i jakby wspiera powstawanie coraz to różnych dziwnych rzeczy - tak wygląda ten mechanizm i dla partykularnych potrzeb mniejszości w imię tej źle pojętej tolerancji rodzi się ten niby postęp który tak naprawdę doprowadza donikąd a już na pewno do tego, że podstawowe wartości ludzkie zaczynają tracić na znaczeniu i zagrażać gatunkowi ludzkiemu ... Paradoksalnie nazywane jest to postępem , postępem który doprowadza do zaniku odmienności kulturalnej, narodowości, do upadku wartości rodzinnych i innych ważnych rzeczy w życiu czy to człowieka czy narodów.
Formalne uznanie związków partneskich dałoby im tylko pewne prawa, które są związane z dobrowolnie przez nich podjętymi obowiązkami.
które to prawa tak czy inaczej mają i są osiągalne dla nich w sposób legalny i zgodny z prawem ...

Czy uważa Pan, że po wprowadzeniu zwiąków, małżeństwa przestaną być zawierane?
nie o tym mowa , mowa o czymś głebszym - mianowicie o ciągłym obniżaniu granic i różnic pomiedzy normami a tym co normalne nie jest
Osobiście uważam, że we współczesnych czasach jest miejsce na jedno i drugie. To trochę tak (posłużę sie tutaj przykładem z gospodarczej dziedziny życia), jak ze spółkami osobowymi, których mamy kilka form, i które doskonale, równolegle funkcjonują.
IMHO porównanie nietrafne bo nie mające nic wspólnego z naturą ;)
Znieśmy przywileje i za kilkadziesiąt lat okaże się cze rzeczywiście potrzebne nam były normalne rodziny ;)

No cóż, być może ma Pan rację. Ale żal mi ludzi, którzy małżeństwo, rodzinę postrzegają tylko poprzez pryzmat przywilejów, a nie potrzebę "serca" i uczuć. :-)
no właśnie - ktoś kto "zdrowo" myśli ma głęboko w (_!_) zrównanie praw :)
Ja wprawdzie wyszłam za mąż nie z "potrzeby serca" czy uczuć, ale dla dowcipu (który nota bene trwa już 29 lat), ale napewno nie zrobiłam tego dla jakichkolwiek przywileii.
j/w ;)

Tak sobie myśląc to w tym całym zamieszaniu chodzi tylko o jedną sprawę - chodzi o kasę i przywileje a najgorszym skurwysyństwem jest to, że ukrywa się to pod płaszczykiem walki o równość uczuć, czy równość wobec prawa.
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:

W myśl świeckiego prawa, nawet jeżeli będę rozwódką, to matka mojego ex pozostanie moją rodziną (można to sprawdzić w przepisach) :-)

Mnie nie chodzi o prawo świeckie, kościelne rzymskie czy jakiekolwiek inne...
Mam na myśli prawo hm..."kulturowe"?Po prostu w naszej kulturze od pokoleń w sposób konkretny określamy pojęcie rodziny.
Przykładowo, Mój barat jet homoseksualną jednostką i żyje w "związku" ze swoim "partnerem", dla Mnie jest nadal "rodziną" ale jego partner NIE.
Moim zdaniem definicję "rodziny" definiują w głównej mierze "więzy krwi".
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:
Katharina Katarzyna Z.:
Panie Krzysztofie czy może mi pan wskazać gdzie w moich wypowiedziach "gardłuję", że małżeństwo to przeżytek?
nie - bo to nie była sugestia ad personam tylko nawiązanie do ślepego stada ;) które w swojej argumentacji porusza problem zdewaluowania małżeństwa jako związku osób płci przeciwnej pragnąc jak już wspominałem kilkukrotnie małżeństw homoseksualnych itp - w mojej opinii doprowadzi to w jakimś okresie czasu (o czym też już pisałem) do coraz to wiekszego rozszerzenia definicji małżeństwa dla potrzeb mniejszości seksualnych i tak bedziemy mieli małżeństwa:
ze zwierzętami (są przecież takie mniejszości)
ze sztywniakami (też istnieje grupa osób o takich preferencjach)
z dziećmi (pedofili też ci u nas dostatek)
i tak dalej i tak dalej - właśnie dzięki złemu pojęciu

Panie Krzysztofie, pojęcie małżeństwa (a o tym chyba mówimy) nie ma nic wspólnego z naturą, a jedynie z nazwą pewnej umowy prawnej. Umowa taka jest, poza ogkreśleniem płci (oznaczonej w dokumentach, a nie biologicznej) jeszcze kilka innych warunków:
1. Musi to być dobrowolne oświadczenie woli danych osób (kiedyś było tradycją, że było to oświadczenie woli rodziców tych osób i jednocześnie wyklucza małżeństwo ze zwierzętami);
2. Osoby te, poza wyjatkowymi sytuacjami (określanymi przez konkretne przepisy prawne), muszą mieć skończone 18 lat (kiedyś takiego wymogu nie było i dlatego np. Kościół udzielał ślubu również dzieciom, czego przykłady mamy w wielu historiach rodów królewskich i arystokracji - również polskich). Czyli małżeństwo z dziećmi jest niemożliwe (nawet jeżeli Kościół powołując się na swoją tradycję by coś takiego dopuszczał również dzisiaj)
3. Nie mogą być ubezwłasnowolnione całkowicie
4. Nie mogą być chore dotnięte chorbą psychiczną lub umysłową
5. Nie mogą być w innym formalnym związku małżeńskim.
6. Nie mogą być krewnymi w linii prostej, rodzeństwem lub powinowatymi w linii prostej

To wszystko i trochę wiecej znajdzie Pan w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym :-)
interpretacji słowa tolerancja, świat akceptuje i jakby wspiera powstawanie coraz to różnych dziwnych rzeczy - tak wygląda ten mechanizm i dla partykularnych potrzeb mniejszości w imię tej źle pojętej tolerancji rodzi się ten niby postęp który tak naprawdę doprowadza donikąd a już na pewno do tego, że podstawowe wartości ludzkie zaczynają tracić na znaczeniu i zagrażać gatunkowi ludzkiemu ... Paradoksalnie nazywane jest to postępem , postępem który doprowadza do zaniku odmienności kulturalnej, narodowości, do upadku wartości rodzinnych i innych ważnych rzeczy w życiu czy to człowieka czy narodów.
Dzięki tej tolerancji i postępowi każdy z nas ma prawo sam wybierać sobie osobę, z którą chce spędzić dalszą część naszego życia, w wielu społeczeństwach mogą to robić prawnie tylko ludzie dorośli/pełnoletni, a ja mam prawo dyskutować tutaj z Panem (co kiedyś nie byłoby możliwe, ale Panu by być może odpowiadało). Mimo postępu i tolerancji ludzkość ma się całkiem dobrze, ilość ludzi w takiej na przykład Europie wzrosła na przestrzeni wieków (i ostatnich lat) niepomiernie, a odmienności kulturowe i językowe maja się całkiem nieźle.
Osobiście uważam, że we współczesnych czasach jest miejsce na jedno i drugie. To trochę tak (posłużę sie tutaj przykładem z gospodarczej dziedziny życia), jak ze spółkami osobowymi, których mamy kilka form, i które doskonale, równolegle funkcjonują.
IMHO porównanie nietrafne bo nie mające nic wspólnego z naturą ;)
Pojęcie małżeństwa i związku partnerskiego też nie ma nic wspólnego z naturą, a jedynie z pewną umową prawną.
Znieśmy przywileje i za kilkadziesiąt lat okaże się cze rzeczywiście potrzebne nam były normalne rodziny ;)

No cóż, być może ma Pan rację. Ale żal mi ludzi, którzy małżeństwo, rodzinę postrzegają tylko poprzez pryzmat przywilejów, a nie potrzebę "serca" i uczuć. :-)
no właśnie - ktoś kto "zdrowo" myśli ma głęboko w (_!_) zrównanie praw :)
I takie osoby nie będą zawierać ani związków małżeńskich ani partnerskich. ;-)
Ja wprawdzie wyszłam za mąż nie z "potrzeby serca" czy uczuć, ale dla dowcipu (który nota bene trwa już 29 lat), ale napewno nie zrobiłam tego dla jakichkolwiek przywileii.
j/w ;)

Tak sobie myśląc to w tym całym zamieszaniu chodzi tylko o jedną sprawę - chodzi o kasę i przywileje a najgorszym skurwysyństwem jest to, że ukrywa się to pod płaszczykiem walki o równość uczuć, czy równość wobec prawa.

Po raz kolejny przypominam, że mówimy o prawach, a nie o przywilejach. Natomiast jeżeli chodzi o kasę, to mozna na to różnie spojrzeć. Bo raczej prawo do pochowania partnera wiąże się z "przywilejem" opłacanie pogrzebu (i ewnetualnie pomnika nagrobnego), prawo do informacji o stanie zdrowia partnera i ewentualne zpewnienie mu lepszej opieki i sposobu leczenia też jest związane z ponoszeniem kosztów. Jedynym prawem przynoszącym korzyści finansowe jest wspólne rozliczanie podatków i preferencyjne opodatkownie spadku.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Paweł Leon Niklas:
Katharina Katarzyna Z.:

W myśl świeckiego prawa, nawet jeżeli będę rozwódką, to matka mojego ex pozostanie moją rodziną (można to sprawdzić w przepisach) :-)

Mnie nie chodzi o prawo świeckie, kościelne rzymskie czy jakiekolwiek inne...
Mam na myśli prawo hm..."kulturowe"?Po prostu w naszej kulturze od pokoleń w sposób konkretny określamy pojęcie rodziny.
Przykładowo, Mój barat jet homoseksualną jednostką i żyje w "związku" ze swoim "partnerem", dla Mnie jest nadal "rodziną" ale jego partner NIE.
To jest kwestia indywidualna :-). Moja córka od 5 lat mieszka z mężczyzną i dla mnie, tak długo jak będa razem, jest członkiem naszej rodziny.
A idąc tokiem myślenia pana Krzysztofa, w podanym przez Pana przykładzie, może chodzić o kasę. Jeżeli temu przykładowemu bratu coś by sie stało (czego nikomu nie życżę), to cały jego majątek (bez konieczności "oddania" 50% partnerowi) przypadłby Pana rodzicom i Panu ;-)
Moim zdaniem definicję "rodziny" definiują w głównej mierze "więzy krwi".
To jest to tylko Pana zdanie. Rodzinę można definiować zarówno poprzez więzy krwi (te prawdziwe, biologiczne), jak i poprzez powinowactwo. A także "kulturowo", na wzór pewnych grup katolickich Włochów, jako pewną grupę wspólnych interesów :-)Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 01.03.13 o godzinie 14:25
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Krzysztof Z.:
Katharina Katarzyna Z.:
Panie Krzysztofie czy może mi pan wskazać gdzie w moich wypowiedziach "gardłuję", że małżeństwo to przeżytek?
nie - bo to nie była sugestia ad personam tylko nawiązanie do ślepego stada ;) które w swojej argumentacji porusza problem zdewaluowania małżeństwa jako związku osób płci przeciwnej pragnąc jak już wspominałem kilkukrotnie małżeństw homoseksualnych itp - w mojej opinii doprowadzi to w jakimś okresie czasu (o czym też już pisałem) do coraz to wiekszego rozszerzenia definicji małżeństwa dla potrzeb mniejszości seksualnych i tak bedziemy mieli małżeństwa:
ze zwierzętami (są przecież takie mniejszości)
ze sztywniakami (też istnieje grupa osób o takich preferencjach)
z dziećmi (pedofili też ci u nas dostatek)
i tak dalej i tak dalej - właśnie dzięki złemu pojęciu

Panie Krzysztofie, pojęcie małżeństwa (a o tym chyba mówimy) nie ma nic wspólnego z naturą, a jedynie z nazwą pewnej umowy prawnej. Umowa taka jest, poza ogkreśleniem płci (oznaczonej w dokumentach, a nie biologicznej) jeszcze kilka innych warunków:
1. Musi to być dobrowolne oświadczenie woli danych osób (kiedyś było tradycją, że było to oświadczenie woli rodziców tych osób i jednocześnie wyklucza małżeństwo ze zwierzętami);
2. Osoby te, poza wyjatkowymi sytuacjami (określanymi przez konkretne przepisy prawne), muszą mieć skończone 18 lat (kiedyś takiego wymogu nie było i dlatego np. Kościół udzielał ślubu również dzieciom, czego przykłady mamy w wielu historiach rodów królewskich i arystokracji - również polskich). Czyli małżeństwo z dziećmi jest niemożliwe (nawet jeżeli Kościół powołując się na swoją tradycję by coś takiego dopuszczał również dzisiaj)
3. Nie mogą być ubezwłasnowolnione całkowicie
4. Nie mogą być chore dotnięte chorbą psychiczną lub umysłową
5. Nie mogą być w innym formalnym związku małżeńskim.
6. Nie mogą być krewnymi w linii prostej, rodzeństwem lub powinowatymi w linii prostej
Pojęcie małżeństwa ma tyle wspólnego z naturą , że powstało "naturalnie" aby jakby unormować "status prawny" pary osób płci przeciwnej w celu wsparcia i ochrony (mniejszej lub większej) przez państwo .... Także możemy mówić o naturalnym procesie ....
To wszystko i trochę wiecej znajdzie Pan w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym :-)
interpretacji słowa tolerancja, świat akceptuje i jakby wspiera powstawanie coraz to różnych dziwnych rzeczy - tak wygląda ten mechanizm i dla partykularnych potrzeb mniejszości w imię tej źle pojętej tolerancji rodzi się ten niby postęp który tak naprawdę doprowadza donikąd a już na pewno do tego, że podstawowe wartości ludzkie zaczynają tracić na znaczeniu i zagrażać gatunkowi ludzkiemu ... Paradoksalnie nazywane jest to postępem , postępem który doprowadza do zaniku odmienności kulturalnej, narodowości, do upadku wartości rodzinnych i innych ważnych rzeczy w życiu czy to człowieka czy narodów.
Dzięki tej tolerancji i postępowi każdy z nas ma prawo sam wybierać sobie osobę, z którą chce spędzić dalszą część naszego życia, w wielu społeczeństwach mogą to robić prawnie tylko ludzie dorośli/pełnoletni, a ja mam prawo dyskutować tutaj z Panem (co kiedyś nie byłoby możliwe, ale Panu by być może odpowiadało). Mimo postępu i tolerancji ludzkość ma się całkiem dobrze, ilość ludzi w takiej na przykład Europie wzrosła na przestrzeni wieków (i ostatnich lat) niepomiernie, a odmienności kulturowe i językowe maja się całkiem nieźle.
Wzrost liczebności nastąpił na skutek poprawy jakości życia i jak widać obecnie został skutecznie zahamowany przez ten właśnie "postęp" cywilizacyjny i zanik wartości (wgłębiał się w parcie na kasę/kariere/konsumpcjonizm czy modę na single-sringle nie będę)
Dzięki tej "tolerancji" mamy terroryzm, mamy plastikowe pseudoświęta, zanik tradycji, szacunku do starszych do autorytetów, dzięki takiej "tolerancji" wsadzają nauczycielowi kosz od śmieci na głowę .... Więcej kontynuować mi sie nie chce ...
Osobiście uważam, że we współczesnych czasach jest miejsce na jedno i drugie. To trochę tak (posłużę sie tutaj przykładem z gospodarczej dziedziny życia), jak ze spółkami osobowymi, których mamy kilka form, i które doskonale, równolegle funkcjonują.
IMHO porównanie nietrafne bo nie mające nic wspólnego z naturą ;)
Pojęcie małżeństwa i związku partnerskiego też nie ma nic wspólnego z naturą, a jedynie z pewną umową prawną.
Znieśmy przywileje i za kilkadziesiąt lat okaże się cze rzeczywiście potrzebne nam były normalne rodziny ;)

No cóż, być może ma Pan rację. Ale żal mi ludzi, którzy małżeństwo, rodzinę postrzegają tylko poprzez pryzmat przywilejów, a nie potrzebę "serca" i uczuć. :-)
no właśnie - ktoś kto "zdrowo" myśli ma głęboko w (_!_) zrównanie praw :)
I takie osoby nie będą zawierać ani związków małżeńskich ani partnerskich. ;-)
Ja wprawdzie wyszłam za mąż nie z "potrzeby serca" czy uczuć, ale dla dowcipu (który nota bene trwa już 29 lat), ale napewno nie zrobiłam tego dla jakichkolwiek przywileii.
j/w ;)

Tak sobie myśląc to w tym całym zamieszaniu chodzi tylko o jedną sprawę - chodzi o kasę i przywileje a najgorszym skurwysyństwem jest to, że ukrywa się to pod płaszczykiem walki o równość uczuć, czy równość wobec prawa.

Po raz kolejny przypominam, że mówimy o prawach, a nie o przywilejach. Natomiast jeżeli chodzi o kasę, to mozna na to różnie spojrzeć. Bo raczej prawo do pochowania partnera wiąże się z "przywilejem" opłacanie pogrzebu (i ewnetualnie pomnika nagrobnego), prawo do informacji o stanie zdrowia partnera i ewentualne zpewnienie mu lepszej opieki i sposobu leczenia też jest związane z ponoszeniem kosztów. Jedynym prawem przynoszącym korzyści finansowe jest wspólne rozliczanie podatków i preferencyjne opodatkownie spadku.
Znaczy zabrali całkowicie zasiłek pogrzebowy, zasiłki rentowe po zmarłych małżonkach/rodzicach czy zasiłki po zmarłych małżonkach/rodzicach ? Bo uważam, że dyskusja o przywilejach zmierza do praw i na odwrót...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:

... dla partykularnych potrzeb mniejszości w imię tej źle pojętej tolerancji rodzi się ten niby postęp który tak naprawdę doprowadza donikąd a już na pewno do tego, że podstawowe wartości ludzkie zaczynają tracić na znaczeniu i zagrażać gatunkowi ludzkiemu ...

Jestem niemal pewna, że prawne dopuszczenie związków partnerskich w mniejszym stopniu zagraża gatunkowi ludzkiemu (jego zróżnicowaniu kulturalnemu, językowemu itp) niż na przykład taki "naturalny" i "tradycyjny" (starszy niż jakakolwiek religia) czynnik życia społecznego jakim były/są wojny :-)
Paweł Leon Niklas

Paweł Leon Niklas "Death Before
Dishonor"

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:

To jest kwestia indywidualna :-). Moja córka od 5 lat mieszka z mężczyzną i dla mnie, tak długo jak będa razem, jest członkiem naszej rodziny.

Jak najbardziej podzielam Twoje zdanie(przypominam że jestemy na TY tylko nie było mnie prawie 2 lata na Golden-mieliśmy już okazję wymieniać poglądy:) Sam żyłem 9 lat w związku "nieformalnym" i przez ten czas moją partnerkę traktowałem jako rodzinę...
A idąc tokiem myślenia pana Krzysztofa, w podanym przez Pana przykładzie, może chodzić o kasę. Jeżeli temu przykładowemu bratu coś by sie stało (czego nikomu nie życżę), to cały jego majątek (bez konieczności "oddania" 50% partnerowi) przypadłby Pana rodzicom i Panu ;-)

myśląc egoistycznie, hm...nieźle;)
Moim zdaniem definicję "rodziny" definiują w głównej mierze "więzy krwi".
To jest to tylko Pana zdanie. Rodzinę można definiować zarówno poprzez więzy krwi (te prawdziwe, biologiczne), jak i poprzez powinowactwo. A także "kulturowo", na wzór pewnych grup katolickich Włochów, jako pewną grupę wspólnych interesów :-)
Dlatego napisałem w "" ponieważ mojego(niestety nieżyjącego już)przyjaciela traktowałem jako brata(pomógł mi 1000xwięcej w życiu niż faktyczny(ten z kolei to zazwyczaj tylko problemy stwarza)Pzdr.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:
Pojęcie małżeństwa ma tyle wspólnego z naturą , że powstało "naturalnie" aby jakby unormować "status prawny" pary osób płci przeciwnej w celu wsparcia i ochrony (mniejszej lub większej) przez państwo .... Także możemy mówić o naturalnym procesie ....

Proszę nie mieszać do tego wsparcia przez państwo, bo w czasach, gdy te normy wprowadzano czegoś takiego nie było, a napewno nie zjmowało się ono ta formą wspierania obywateli, a chodziło o zabezpieczenie ekonomiczne kobiety przez męża (dlatego ludzie biedni lub niewolnicy takiego prawa nie mieli).
Dzięki tej "tolerancji" mamy terroryzm, mamy plastikowe pseudoświęta, zanik tradycji, szacunku do starszych do autorytetów, dzięki takiej "tolerancji" wsadzają nauczycielowi kosz od śmieci na głowę .... Więcej kontynuować mi sie nie chce ...
I temu wszystkiemu są naturalnie winni homoseksualiści, nieformalne związki partnerskie i feministki? ;-)
Terroryzm ma chyba znaczniej więcej do czynienia z ideologiami i religiami (czyli jak najbardziej "tradycją"). Niewykluczone również, że brak szacunku do starszych i wkładanie nauczycielom koszy na głowę jest domeną młodych ludzi wychowywanych w "normalnych" rodzinach.
Znaczy zabrali całkowicie zasiłek pogrzebowy, zasiłki rentowe po zmarłych małżonkach/rodzicach czy zasiłki po zmarłych małżonkach/rodzicach ?

Od wielu, wielu lat nie znam nikogo, komu wymienione przez Pana zasiłki wystarczyły na pochowanie (i wystawienie takiego pomnika jaki by chciały) bliskiej im osoby. Pochowanie osoby bliskiej zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami własnymi.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Drodzy Panowie, przyznaję, że dyskusja z Wami (a przynajmniej z pewną grupą) to prawdziwa, bardzo "płodna" (przynajmniej dla mnie) rozrywka intelektualna
:-)Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 01.03.13 o godzinie 15:24
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Krzysztof Z.:

Pojęcie małżeństwa ma tyle wspólnego z naturą , że powstało "naturalnie" aby jakby unormować "status prawny" pary osób płci przeciwnej w celu wsparcia i ochrony (mniejszej lub większej) przez państwo .... Także możemy mówić o naturalnym procesie ....

Proszę nie mieszać do tego wsparcia przez państwo, bo w czasach, gdy te normy wprowadzano czegoś takiego nie było, a napewno nie zjmowało się ono ta formą wspierania obywateli, a chodziło o zabezpieczenie ekonomiczne kobiety przez męża (dlatego ludzie biedni lub niewolnicy takiego prawa nie mieli).
Bedę miszał bo jest to istotny czynnik powstały w wyniku dostrzeżenia przez państwa takich wartości jak rodzina (a dlaczego to wyjaśniłem wcześniej - dla przypomnienia :chodzi o wzrost "pogłowia
' które państwo tak chętnie okrada z zarobionych pieniędzy nazywając kradzież "opodatkowaniem")
Dzięki tej "tolerancji" mamy terroryzm, mamy plastikowe pseudoświęta, zanik tradycji, szacunku do starszych do autorytetów, dzięki takiej "tolerancji" wsadzają nauczycielowi kosz od śmieci na głowę .... Więcej kontynuować mi sie nie chce ...
I temu wszystkiemu są naturalnie winni homoseksualiści, nieformalne związki partnerskie i feministki? ;-)
Terroryzm ma chyba znaczniej więcej do czynienia z ideologiami i religiami (czyli jak najbardziej "tradycją"). Niewykluczone również, że brak szacunku do starszych i wkładanie nauczycielom koszy na głowę jest domeną młodych ludzi wychowywanych w "normalnych" rodzinach.
Ktoś kogoś chyba nie zrozumiał :) - miałem na myśli błędną interpretację znaczenia takich słów jak "tolerancja" czy "polityczna poprawność" których to nadinterpretacja powoduje skutki o których wcześniej pisałem. Tolerancja nie polega na postawie "nie akceptuje ale propaguje" ale "nie akceptuje ale przyjmuje do wiadomości, że coś takiego istnieje "
Znaczy zabrali całkowicie zasiłek pogrzebowy, zasiłki rentowe po zmarłych małżonkach/rodzicach czy zasiłki po zmarłych małżonkach/rodzicach ?

Od wielu, wielu lat nie znam nikogo, komu wymienione przez Pana zasiłki wystarczyły na pochowanie (i wystawienie takiego pomnika jaki by chciały) bliskiej im osoby. Pochowanie osoby bliskiej zawsze wiąże się z dodatkowymi kosztami własnymi.
Nie mówimy o tym czy starcza czy nie starcza mówimy o wsparciu rodziny przez państwo w kontekście tego co wyżej napisałem po co to państwo robi ...
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:

Bedę miszał bo jest to istotny czynnik powstały w wyniku dostrzeżenia przez państwa takich wartości jak rodzina (a dlaczego to wyjaśniłem wcześniej - dla przypomnienia :chodzi o wzrost "pogłowia
' które państwo tak chętnie okrada z zarobionych pieniędzy nazywając kradzież "opodatkowaniem")

Czyli jeżeli państwo pozwoliło na związki partnerskie, ale bez wspólnego opodatkowania (jak to ma np. miejsce w Niemczech), to byłoby problemu?
Tutaj na usta ciśnie mi się pytanie w jakiś sposób związane z tym tematem, bo dotyczące jednego z najwiekszych przeciwników związków partnerskich czyli Kościoła katolickiego: dlaczego jest on wspierany przez państwo, jeżeli jego duchowni (księża, zakonnice i zakonnicy) nie przyczyniają się do "wzrostu pogłowia", jak to elegancko zechcial Pan nazwać? Duchowni ewangeliccy, prawosławni i judaistyczni mogą oficjalnie i mają dzieci czyli "pogłowie" wzrasta, wiec to może oni powinni być szczególnie preferowani przez państwo.

Jeżeli zaś chodzi o wzrost "pogłowia" to temu powinny służyć preferencje dla dzieci (o których już wcześniej pisałam), które mają niewiele wspólnego z tym czy rodzice są małżeństwem czy nie, jaką mają orientację, jakie formy seksu preferują.

Już dzisiaj prawie 25% dzieci rodzi się w związkach nieformalnych i ich rodzice profitują nie tylko z powodu posiadania dzieci, ale również z powodu "samotnego" rodzicielstwa" (które często jest czystą fikcją). W przypadku gdy takie osoby weszłyby w związek partnerski, preferencje te by straciły, a zyskałby skarb państwa i małżeństwa z dziećmi (bo "zniknęłaby" część dzieci preferowanych przy przyjmowaniu do placówek typu przedszkole i nie musieliby ztrudniać prywatnej opiekunki). Równocześnie zliczając wspólne dochody osoby takie traciłyby część przywilejów finasowych, bo wzrastałby dochód na osobę (czysta matematyka i chyba nie muszę podawać przykładów)
Nie mówimy o tym czy starcza czy nie starcza mówimy o wsparciu rodziny przez państwo w kontekście tego co wyżej napisałem po co to państwo robi ...

Przepraszam, że zwracam uwagę, ale starcza to może być demencja :-)
Wracajac jednak do tematu. Jeżeli osoba z takiego związku (nieuznanego prawnie) umrze, to te zasiłki i tak będą wypłacone, tylko nie partnerowi, a pozostałym krewnym, którzy daną osobę pochowają czyli oszczędności właściwie żadne.

Nie bedę sie tutaj w tej chwili rozwodziła nad korzyściami dla budżetu (a co za tym idzie i dla podatników) w przypadku adopcji dzieci z domów dziecka, bo narazie o tym nie mówimy :-)

Cieszę sie jednak, że tak wiele osób przejmuje się finansami państwa. Wydaje mi sie jednak, że najprawdziwszy jest argument pana Jerzego "dlaczego ktoś ma mieć lepiej(lub tak samo - dopisek własny) niż ja mam. :-)Katharina Katarzyna Z. edytował(a) ten post dnia 01.03.13 o godzinie 17:58
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Katharina Katarzyna Z.:
Krzysztof Z.:

Bedę miszał bo jest to istotny czynnik powstały w wyniku dostrzeżenia przez państwa takich wartości jak rodzina (a dlaczego to wyjaśniłem wcześniej - dla przypomnienia :chodzi o wzrost "pogłowia bo pozostaje problem normalności i zrównania z normą czegoś co tą tą normalnością nie jest - czy homoseksualizm jest naturalnym i normalnym zachowaniem w przypadku seksualnych relacji ludzkich ? Nie jest , jest odmiennym zachowaniem sprzecznym z naturą biologiczną , bo gdyby była to norma i podstawa to biologii nie potrzebny byłby podział na płeć i natura stworzyła by nas jednopłciowymi - to nie jest normalne ale w myśl zdrowej zasady i tego, że jesteśmy istotami rozumnymi powinno być tolerowane ale nie wprowadzane i przedstawiane jako norma
' które państwo tak chętnie okrada z zarobionych pieniędzy nazywając kradzież "opodatkowaniem")

Czyli jeżeli państwo pozwoliło na związki partnerskie, ale bez wspólnego opodatkowania (jak to ma np. miejsce w Niemczech), to byłoby problemu?
Byłby dalej j/w
Tutaj na usta ciśnie mi się pytanie w jakiś sposób związane z tym tematem, bo dotyczące jednego z najwiekszych przeciwników związków partnerskich czyli Kościoła katolickiego: dlaczego jest on wspierany przez państwo, jeżeli jego duchowni (księża, zakonnice i zakonnicy) nie przyczyniają się do "wzrostu pogłowia", jak to elegancko zechcial Pan nazwać? Duchowni ewangeliccy, prawosławni i judaistyczni mogą oficjalnie i mają dzieci czyli "pogłowie" wzrasta, wiec to może oni powinni być szczególnie preferowani przez państwo.
państwo "wspiera" również mnóstwo innych nie mających nic wspólnego z tematem - ergo pytanie i argumentacja z czapy

Jeżeli zaś chodzi o wzrost "pogłowia" to temu powinny służyć preferencje dla dzieci (o których już wcześniej pisałam), które mają niewiele wspólnego z tym czy rodzice są małżeństwem czy nie, jaką mają orientację, jakie formy seksu preferują.
wpływ na preferencje , rozwój dziecka ma w znacznej mierze otoczenia i elementy rodzinne, proponuję wrócić pamięcią do wcześniejszych postów w których wskazałem badania obrazujące wpływ jaki na kształtowanie sie dziecka ma wychowanie w "rodzinie" homoseksualnej - proszę odrabiać lekcje ;)

Już dzisiaj prawie 25% dzieci rodzi się w związkach nieformalnych i ich rodzice profitują nie tylko z powodu posiadania dzieci, ale również z powodu "samotnego" rodzicielstwa" (które często jest czystą fikcją). W przypadku gdy takie osoby weszłyby w związek partnerski, preferencje te by straciły, a zyskałby skarb państwa i małżeństwa z dziećmi (bo "zniknęłaby" część dzieci preferowanych przy przyjmowaniu do placówek typu przedszkole i nie musieliby ztrudniać prywatnej opiekunki). Równocześnie zliczając wspólne dochody osoby takie traciłyby część przywilejów finasowych, bo wzrastałby dochód na osobę (czysta matematyka i chyba nie muszę podawać przykładów)
poproszę tą "czystą" matematykę zastosować w odniesieniu do czystych matematycznych dowodów i przeliczyć
Nie mówimy o tym czy starcza czy nie starcza mówimy o wsparciu rodziny przez państwo w kontekście tego co wyżej napisałem po co to państwo robi ...

Przepraszam, że zwracam uwagę, ale starcza to może być demencja :-)
nie trzeba przepraszać sam zauważyłem :P
Wracajac jednak do tematu. Jeżeli osoba z takiego związku (nieuznanego prawnie) umrze, to te zasiłki i tak będą wypłacone, tylko nie partnerowi, a pozostałym krewnym, którzy daną osobę pochowają czyli oszczędności właściwie żadne.
Jeżeli będzie dziecko z takiego związku to ono może dziedziczyć - i o to chodzi a homiki mogą sobie już teraz robić zapisy w testamencie - nie ma z tym żadnego problemu wbrew głoszonym przez nich kłamstwom

Nie bedę sie tutaj w tej chwili rozwodziła nad korzyściami dla budżetu (a co za tym idzie i dla podatników) w przypadku adopcji dzieci z domów dziecka, bo narazie o tym nie mówimy :-)

Cieszę sie jednak, że tak wiele osób przejmuje się finansami państwa. Wydaje mi sie jednak, że najprawdziwszy jest argument pana Jerzego "dlaczego ktoś ma mieć lepiej(lub tak samo - dopisek własny) niż ja mam. :-)
nie ma czegos takiego jak finanse państwa, państwo nie ma pieniędzy - państwo zajmuje sie dystrybucja pieniędzy obywateli.
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Krzysztof Z.:
Katharina Katarzyna Z.:
Krzysztof Z.:

Bedę miszał bo jest to istotny czynnik powstały w wyniku dostrzeżenia przez państwa takich wartości jak rodzina (a dlaczego to wyjaśniłem wcześniej - dla przypomnienia :chodzi o wzrost "pogłowia bo pozostaje problem normalności i zrównania z normą czegoś co tą tą normalnością nie jest - czy homoseksualizm jest naturalnym i normalnym zachowaniem w przypadku seksualnych relacji ludzkich ? Nie jest , jest odmiennym zachowaniem sprzecznym z naturą biologiczną , bo gdyby była to norma i podstawa to biologii nie potrzebny byłby podział na płeć i natura stworzyła by nas jednopłciowymi - to nie jest normalne ale w myśl zdrowej zasady i tego, że jesteśmy istotami rozumnymi powinno być tolerowane ale nie wprowadzane i przedstawiane jako norma
' które państwo tak chętnie okrada z zarobionych pieniędzy nazywając kradzież "opodatkowaniem")

Czyli jeżeli państwo pozwoliło na związki partnerskie, ale bez wspólnego opodatkowania (jak to ma np. miejsce w Niemczech), to byłoby problemu?
Byłby dalej j/w

Oj nie ładnie Panie Krzysztofie, nie ładnie, tak zmieniać własną wypowiedź do której odnosił się mój komentarz :-).

Jeżeli sie nie mylę, to homoseksualiści, to nie są twory sztuczne, a stworzone przez naturę. Widać więc natura miała w tym jakiś biologiczny cel. To troche tak jak z leworęcznymi :-) Jeżeli coś występuje rzadko, to nie znaczy, że jest nienormalne.
Tutaj na usta ciśnie mi się pytanie w jakiś sposób związane z tym tematem, bo dotyczące jednego z najwiekszych przeciwników związków partnerskich czyli Kościoła katolickiego: dlaczego jest on wspierany przez państwo, jeżeli jego duchowni (księża, zakonnice i zakonnicy) nie przyczyniają się do "wzrostu pogłowia", jak to elegancko zechcial Pan nazwać? Duchowni ewangeliccy, prawosławni i judaistyczni mogą oficjalnie i mają dzieci czyli "pogłowie" wzrasta, wiec to może oni powinni być szczególnie preferowani przez państwo.
państwo "wspiera" również mnóstwo innych nie mających nic wspólnego z tematem - ergo pytanie i argumentacja z czapy
Przyjmuję i więcej nie będę. :-)
wpływ na preferencje , rozwój dziecka ma w znacznej mierze otoczenia i elementy rodzinne, proponuję wrócić pamięcią do wcześniejszych postów w których wskazałem badania obrazujące wpływ jaki na kształtowanie sie dziecka ma wychowanie w "rodzinie" homoseksualnej - proszę odrabiać lekcje ;)

Jeżeli w rodzinach homoseksualnych są dzieci, to skąd się tam wzięły? Czy nie są to w znacznej mierze dzieci biologiczne jednego z homoseksualnych rodziców? Jeżli tak, to teza o nieprzyczynianiu się homoseksualistów do wzrostu urodzeń upada.
I co Pan radzi, aby temu (posiadaniu dzieci biologicznych przez homoseksualistów) zaradzić/przedziwdziałać? Bo jeżeli na to bedziemy pozwalać, to oni i tak będą mieli nie tylko te, ktore mają pary małżeńskie, ale jeszcze większe (z racji samotnego rodzicielstwa) przywileje.

Już dzisiaj prawie 25% dzieci rodzi się w związkach nieformalnych i ich rodzice profitują nie tylko z powodu posiadania dzieci, ale również z powodu "samotnego" rodzicielstwa" (które często jest czystą fikcją). W przypadku gdy takie osoby weszłyby w związek partnerski, preferencje te by straciły, a zyskałby skarb państwa i małżeństwa z dziećmi (bo "zniknęłaby" część dzieci preferowanych przy przyjmowaniu do placówek typu przedszkole i nie musieliby ztrudniać prywatnej opiekunki). Równocześnie zliczając wspólne dochody osoby takie traciłyby część przywilejów finasowych, bo wzrastałby dochód na osobę (czysta matematyka i chyba nie muszę podawać przykładów)
poproszę tą "czystą" matematykę zastosować w odniesieniu do czystych matematycznych dowodów i przeliczyć

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że to jednak nie pomoc państwa dla rodzin z dziećmi tutaj chodzi.
Nie mówimy o tym czy starcza czy nie starcza mówimy o wsparciu rodziny przez państwo w kontekście tego co wyżej napisałem po co to państwo robi ...

Przepraszam, że zwracam uwagę, ale starcza to może być demencja :-)
nie trzeba przepraszać sam zauważyłem :P
Wracajac jednak do tematu. Jeżeli osoba z takiego związku (nieuznanego prawnie) umrze, to te zasiłki i tak będą wypłacone, tylko nie partnerowi, a pozostałym krewnym, którzy daną osobę pochowają czyli oszczędności właściwie żadne.
Jeżeli będzie dziecko z takiego związku to ono może dziedziczyć - i o to chodzi a homiki mogą sobie już teraz robić zapisy w testamencie - nie ma z tym żadnego problemu wbrew głoszonym przez nich kłamstwom
Jeżeli dzieci nie będzie, to będą dziedziczyć rodzice, rodzeństwo (i jego dzieci) zmarłego i to z preferencjami podatkowymi.
Ale mówiliśmy nie o dziedziczeniu, a o kosztach związanych z pochówkiem :-)

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Agnieszka G.

Agnieszka G. Płyń za rekinem –
trafisz do ludzi
[Lec]

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Andrzej Sawa:
Mam dość czytania o normalnych inaczej.

Czekam na dowody.Czekam na gen homo,jeżeli będzie to uwierzę,że homo to inna norma.A może to tak samo jak mongolizm?

Jak Ci dziecko z przekonaniami przyjdzie, zmiękniesz :P
Krzysztof Z.

Krzysztof Z. SEO / SEM
websukces.net - w
tym miejscu piszemy
coś mądre...

Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?

Andrzej Sawa:
Mam dość czytania o normalnych inaczej.

Czekam na dowody.Czekam na gen homo,jeżeli będzie to uwierzę,że homo to inna norma.A może to tak samo jak mongolizm?
Może powtórka z biologii zamiast tego ? Myślę, że zakres szkoły podstawowej wystarczy :) .
Odwracając, mógłbym poprosić o dowód na to, że definicja małżeństwa powstała w oparciu o związki homoseksualne :)

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Dobrze zabiesz sie do popro...




Wyślij zaproszenie do