Temat: Zwiazki partnerskie odrzucone - dobrze/ zle?
Hej,
według mego „spaczonego” (w tym „wolnym” świecie) spojrzenia – ustawa „o związkach partnerskich”, sama w sobie nie jest jeszcze czymś tragicznym, bo wychodzę z założenia, że nie jest to produkt dla Chrześcijan („ortodoksów”).
Dla państwa świeckiego (antychrześcijańskiego), hmmm … ?
Jeśli tyczyłoby się to tylko (ustawa), par „hetero”, to z punktu prokreacji społecznej, może okay ? (nie wiem)
„Moda” na rozwody szaleje.
Urzędnicy III Rzeszy, również zachęcali żołnierzy – herosów, zwłaszcza SS-manów, do płodzenia dzieci „aryjskich”.
Niech opracują programy opieki nad matkami i dziećmi, a potem niech się martwią ….
Jednak „obawiam” się, że owa ustawa to pokrywka od przysłowiowej „puszki Pandory”, bo kryje się za nią przyzwolenie prawne, dla związków, nie tylko nieformalnych (bez statusu rodziny), ale i związków wypaczających naturę człowieka (biologiczną i psychospołeczną) – homoseksualizm (oraz „trans”).
Pytanie retoryczne – dlaczego przed rokiem 1974, homoseksualizm był zboczeniem (zaburzeniem) w amerykańskiej psychiatrii, a później, co takiego się zmieniło, że stało się „normą” ? (tzw. „opcją”)
… no, może ta skłonność jest brakującym ogniwem w teorii Darwina ?
; ))
P.S.
Idzie „nowe”, na razie na prowincjach świata …. (postęp ?)
http://www.sfora.pl/W-tym-kraju-mozna-nie-byc-kobieta-...