konto usunięte
Temat: Rola Koscioła Katolickiego w Polsce XXI wieku
Arek K.:Hej hej :)
Łukasz Bartodziejski:Namiętności prowadzące do takiego nieczystego spoglądania na drugą osobę są obecne w człowieku narodzonym z ciała póki nie stanie się w pełni narodzonym z ducha (por. J 3,6) [...]
Czyli koscioł powinien jescze de facto zabronic ludziom myslec :)
Hej Łuka !
… no, zaskakujesz mnie !
Dobrze cytujesz.
J 3,6 – tu mowa jest o relacji człowieka z Bogiem / podporządkowanie się Bożym nakazom, dobrowolnie przez człowieka (Duch – duch). Chodzi o „nowe narodzenie” (cały kontekst rozdziału); zmianę postępowania w swym życiu, po przyjęciu Boga do swego życia.
Będę upierdliwy – tak mówi Bóg w Ewangelii, nie „kościół” : ))
… ale rozumiem używaną tu terminologię. Tak mówi się niestety, utożsamiając Słowo Boga z instytucją.
Jednak, w moim kontekście - Bóg (nie „kościół”, który powołuje się na Boga); nie zabrania człowiekowi myśleć, wręcz przeciwnie – pobudza go do myślenia i świadomego wyboru.
Parafrazując – chcesz żyć tak jak dawniej, czy według Mojej woli ? (przywileje i nakazy)
Wybieraj, masz dwie opcje, a nie jak przedtem, tylko jedną.
Z punktu widzenia Boga, np. małżeństwo jest bardzo ważne.
…. jeżeli się w Niego wierzy.
Masz racje.
Mysle ze relacje osobiste miedzy Bogiem a czlowiekiem so o wiele bardziej czyste i bardziej zrozumiale dla ateisty z punktu logicznego niz relacje z Kosciolem. Wiem ze spowiedz jest wymyslem KK na potrzeby szpiegowania dworów krolewskich.
Nie rozumiem czemu to malzenstwo ma takie znacznenie dla Boga. Czy sama , czysta Milosc mu nie wystarczy? Czy potrzebuje glejtu , cyrografu zeby odhaczyc sobie w swoim boskim notesie +1 do liczby Prawdziwie Zakochanych? Czy Milosc na kocią łapę juz sie nie liczy?