Temat: Pary z dużą różnicą wieku... Czy mogą być szczęśliwe ??
Temat zwiazku....zszedl na seks i orgazmy. Aby miec seks, nie trzeba byc w zwiazku. Najlepszy i najlatwiejszy seks to chyba jest oderwany od milosci. Mozna sie wyzyc, naeksperymentowac, przetestowac wszystkie warzywa i znalezc nowe zastosowanie dla folii aluminiowej, poprzekraczac wszelkie granice tabu, zaprosic do sypialni pol klubu golfowego i pania Helenke z kadr, nagrac film i wyslac na konkurs xxx.
Gdyby czlowiek jeszcze nie mial w zyciu potrzeby przynaleznosci i nie szukal oparcia/milosci - wtedy mozna by bylo skakac po kwiatkach.
Zwiazek najczesciej sam z siebie wymusza wylacznosc seksualna, a wtedy trzeba na partnera patrzec nie tylko z perspektywy jego plciowosci, ale podejsc trzeba holistycznie. To jest czlowiek, nie przedmiot. By czlowiek nie czul sie jak w klatce, jak wiezien gulagu, ktory ma do odhaczenia szereg zadan, a jak sie z nich nie wywiaze, to ryzykuje rozstanie.
Miernikiem szczescia w zwiazku jest to, czy partnerzy chca wracac po pracy do domu, czy wykonujac domowe obowiazki czuja, ze robia cos waznego dla obojga, ze doprawiajac kurczaka mysle o guscie meza, ze maz przybijajac listwe stara sie zrobic to bardzo dokladnie, bo wie, ze mnie to ucieszy.
Jak partnerzy dostrzegaja w sobie nawzajem czlowieczenswto, akceptuja slabosci, maja wspolny plan na zycie, podobne priorytety - zapewniam, ze malo kto zechce zaryzykowac ten poziom porozumienia i wspolnoty dla najdzikszego i najbardziej spazmatycznego seksu na swiecie.