konto usunięte
Temat: Fala nienawiści w Polsce.
Tomasz Dryjański:W czasach sredniowiecznych ludzie chodzili do kosciola po nauki bo biskupi byli jednymi z najlepiej wyksztalconych malo tego sami ksztalcili ludzi.
Łukasz Bartodziejski:Możesz rozwinąć o co Ci chodzi z tą świadomością?
Tomasz Dryjański:
Łukasz Bartodziejski:
Tomasz Dryjański:Nieprawda.
Istnieje coś takiego jak dobro społeczeństwa. Aby społeczeństwo (celowo nie używam tu słowa na N., żeby nie wywoływać wojny) się rozwijało, potrzebuje silnej rodziny, opartej na tradycyjnych wartościach wykształconych przez tysiąclecia naszej cywilizacji, w takich rodzinach wychowane mogą być jednostki o wysokim poziomie moralnym.
Mogę sypać przykladami z własnego miejsca zamieszkania , gdzie ewidetnie widac ze poziom moralny ludzi nie ma żadnego związku z tradycją.
Ale ci ludzie wychowani byli jednak w kraju katolickim, wśród katolików. Kolejne pokolenia już tego szczęścia nie będą miały i wtedy zobaczysz, że tylko nieliczni z tych niewierzących będą zachowywali się moralnie, człowiek żyje według zasad wpajanych przez pokolenia, ciężko mu żyć według własnych zasad, które tworzy w oderwaniu od tej tradycji, nie mówię, że to niemożliwe, ale trudne. Kliczków też można obić po mordzie, ale jak na razie mało komu się to udało.
Wlasnie , byli wychowywani w kraju katolickim ...i co? I nic . Kompletnie.
Zobacz ilu ludzi idzie do kosciola , spowiada sie ze swoich grzechów a potem robi swoje.
Kosciół mógłby być kręgosłupem moralnym gdyby był natywny , a został nam narzucony z zewnątrz.
Przyjelismy go bardziej ze względów politycznych niż moralnych. Fakt , w tamtych czasach w porównaniu do barbarzynstwa tamtych czasów stanowił duchowo-moralną alternatywę ( duchowienstwo bylo b. wykształconą klasa społeczną!), Warto też pamietać ,że sam KK przejmował niektóre obrządki i rytuały z pogańskich wierzeń. KK jest niczym specjalnym a obecnie jego formuła sie wyczerpuje.
Oczywiscie nie neguje ogromnego wpływu jaki chrzescijanstwo mialo i ma na moje zycie - byloby by glupotą gdybym to wypierał. Ciesze sie ze zyje w tej kulturze a nie muzułmanskiej.
Jednak na chwile obecną swiadomosc ludzi jest na tyle duża ,że ich wiara często jest tylko na piśmie...
Obecnie dostęp do wiedzy jest praktycznie nieograniczony , ludzie oprocz rzeczywistoci podawanej na kazaniu mogą tez dowiedziec sie innych wersji tego samego swiata z roznych zrodel.
Zaczynaja sie pytania , wątpliwosci. Dodatkowo ludzie widzą ze kler niczym sie od nich nie rozni - nie są blizej boga jak kiedys uwazano. A kler mysli ze mu wszystko wolno i wszystko przejdzie. Te czasy sie konczą chociaz nadal są rowni i rowniejsi...
To znamienne ze rosnie nie tyle liczba ateistow ale katolikow niepraktykujących i antyklerykałów. Kosciol przestaje byc wyrocznią i duchowym przewodnikiem dla wielu.
Kościół ma wiele problemów, ale Prawda pozostaje Prawdą.O jakiej prawdzie mowisz?
Kościół trwa od dwóch tysięcy lat i nic nie wskazuje na to, żeby miał upaść,.Już raz mial spore problemy z Lutrem.
Fakt trwa bo KK poszedl po rozum do glowy i sie zmienia. Fakt ze Papiez pojawil sie na Twitterze to prosty przyklad.
>Kościół kręgosłupem moralnym jest,
przybył z zewnątrz co niektórym przeszkadza (wierząc w żydowską wiarę nie mam prawa nazywać się patriotą), ale bez niego nie ma polskości. Polak katolikiem być oczywiście nie musi, ale całą nasza tożsamość, kultura, historia to katolicyzm.Ok zgoda !- był i jeszcze dla częsci jest kręgosłupem.
Pytanie czy powinien jescze być , czy w takiej formie?
Jak patrzę na Francję czy Holandię mam odmienne zdanie:)Człowiek to nie tylko potrzeba przyjemności, to nie tylko sprawy materialne, ale też sfera duchowa. W momencie kiedy upada rodzina, moralność, religia, upada państwo, upada społeczeństwo.
Popatrz na kraje laickie i powiedz mi ze upada w nich spoleczenstwo.
Szwecja, Francja... Chyba wystarczy. Holandia popełnia społeczne samobójstwo.
Twoje prawo. Przyjeżdżający tam Ahmed śmieje Ci się w twarz.
Jezeli utozsamiasz laickość z polityką imigracyjną to i ja się smieję z Ahmedem:).
Widzi społeczeństwa umierające moralnie, ale też i fizycznie, już czuje nadchodzące prawo Szariatu i z radości leci po zasiłek, względnie kogoś okraść. Jeżeli gdzieś zanika moralność, przyrost naturalny nie istnieje no to za pięknie nie jest.Kolejne dziwne polacznenie - zanik moralnosci = zanik przyrostu naturalnego.
Nie wiem nawet jak sie do tego odniesc.
A co do inwazji arabów - ja jestem zdecydowanie przeciw i uwazam ze co innego są nasze problemy wewnętrzne a co innego problemy Europy jako calosci.
I nie chcialbym tego mieszac w tej dyskusji
Ok zglębie - od dluzszego czasu chcialem poznac co siedzi w glowach endeków.Dosyć znane dzieło. Autorem jest Roman Dmowski, a pobrać możesz na http://endecja.pl, polecam bo naprawde wartościowe dzieło, a przeczytanie nie powinno Ci zająć więcej czasu niż przeczytanie tego tematu.>Mówiąc owolności zapominamy o innym ważnym słowie, ODPOWIEDZIALNOŚĆ to pojęcie naszym czasom obce. Liczy się tylko chwilowa przyjemność, tego uczy się młodzież od małego, tego uczą celebryci (kto do cholery wymyślił to słowo?) i politycy lewicy. Człowiek nie nienauczony odpowiedzialności za swoje czyny zamieni swoje życie w piekło, tak samo innych, bliskich mu ludzi.A politycy prawicy ucza odopwiedzialnosci? Gdzie? przyklady poproszę ?
Nie bronie lewicy ale jak już piszemy o odpowiedzialnosci to nie widze zadnego polityka po obu stronach.
Zacznijmy od tego, że w Polsce nie mamy prawicy. Nazywanie prawicowcami Tuska, Kaczyńskiego czy Ziobrę ma tyle wspólnego ze stanem faktycznym co nazywanie ślimaka rybą. Historycznie dobrą lekcją odpowiedzialności jest "Kościół, naród i państwo" autorstwa polityka bez wątpienia prawicowego.
Nie znam autora - przyblizysz?
Ja też nie twierdze ze KK jest wszechwladny - to byloby nieprawdą.KK nie jest słaby, ale nie jest wszechwładny, wbrew temu co twierdzi Janusz Palikot. Kościół dalej jest silny, ale nie tak jak powinien. Nasza nieodpowiedzialność wynika z idiotycznych wolności szlacheckich, które pokazały naszej szlachcie, że nic nie musi. Do tego pamiętaj, że dotknęła nas klęska romantyzmu, a my dalej karmimy młode pokolenia tą trucizną. Romantyzm zatruł naszą kulturę, nasz sposób myślenia. Romantyzm = nieodpowiedzialność, warcholstwo, brak jakiegokolwiek myślenia.>Należy o tym pamiętać zwłaszcza w Polsce, jak wiadomozawsze byliśmy najbardziej nieodpowiedzialnym społeczeństwem (używanie słowa na N. jest dzisiaj nietaktem więc używam zamienników) na świecie, i zawsze źle na tym wychodziliśmy. Dla państwa i społeczeństwa najlepiej jest kiedy silną pozycję ma Kościół, wychowujący obywateli w duchu moralności, uczciwości i poszanowania najważniejszych wartości.Przeczysz sobie - zawsze bylismy bardzo katolickim krajem , zawsze stał on wysoko w hierarchi naszego społeczenstwa a mimo to nadal jestesmy nieodopwiedzialni.
KK nie mam z tym nic wspolnego.
Mieliśmy również gigantyczną liczbę innowierców, stanowiliśmy mozaikę kulturową. Przyczyną kłopotów Polski był milion durnych przywilejów szlacheckich. Później pokochaliśmy romantyczne pieprzenie. Do tego należy pamiętać, że zawsze były u nas silne wpływy masonerii, która jak wiadomo jest wybitnie antykatolicka.
No to dalej wg. mnie sobie przeczysz.
Z jednej strony czytam od ciebie o tysiacletniej tradycji chrzescijanskiej - zakładam więc ze skoro przetrwala tak dlugo i nadal trwa to je wplywy sa ogromne - rozglądam sie dookola - wszedzie widac wplyw - w debacie publicznej codziennym zyciu.
Z drugiej strony z powyzszego akapitu wnioskuje ze KK jest słaby.
Więc albo przeceniasz sily antykatolickie o ktorych piszesz albo nie doceniasz wplywu KK.
Optuje za pierwszym :)
Twierdze jednak ze ma duży wpływ na państwo tak jak mial w przeszlosci. Często negatywną ale i...
Gdyby nie KK zginęlibyśmy już kilka razy. Zacznijmy od tego, że Polska tak naprawdę by się nie narodziła. Nie przetrwalibyśmy rozbicia dzielnicowego, w czasach zaborów zatracilibyśmy naszą tożsamość, a i komunie byłoby znacznie łatwiej.pozytywną ktorej nie neguje !.
Cały czas jednak rozmawiamy o przeszłosci - mnie interesuje tu i teraz i przyszlosc.
KK spełnił swoją role wielokrotnie i chwała mu za to , jednak stal sie przez to pyszny. Nie potrafi pojąć , ze w obecnych czasach ludzie przestaja go potrzebowac w takiej postaci w jakiej jest obecnie.
W takim razie czemu są mi narzucane?Wartości nie są od tego, żeby je przyjmować przez aklamację, zresztą niczego w ten sposób przyjąć się nie da.Tylko ze ja i wiele innych osob nie zgadza sie z tymi wartosciami.>Dlatego państwo musi dbać o dobre stosunki z KK idbać, żeby prawo było zawsze w zgodzie z katolicką nauką (również w kwestiach aborcji i in vitro, jeżeli nie szanuje się życia ludzkiego, to ciężko szanować cokolwiek). Oczywiście każdy człowiek musi mieć wolność sumienia i wyznania, nikogo też nie można do wiary przymuszać, to jest prywatna sprawa, nie każdemu dana jest łaska wiary i państwu nic do tego.Czyli nie przymuszamy ale prawo ma byc podyktowane przez KK?
Dokładnie. Chodzenie do kościoła, przyjmowanie sakramentów czy wieczorny pacierz to sprawa sumienia. I tylko sumienia. Z kolei takie sprawy jak aborcja, in vitro czy inne powinny być regulowane zgodnie z wartościami na których straży stoi Kościół Katolicki.
Co teraz?
Z jednej strony chcemy wolnosci a z drugiej narzucamy komus nasze wartosci?Łukasz Bartodziejski edytował(a) ten post dnia 22.12.12 o godzinie 18:44