Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?
Czeslaw Kowalczyk:
mozliwie ale tez jedynie rozsadne i przez wiekszosc praktykowane. Duzo gorzej, jak ktos zostaje przy kims, z poczucia obowiazku, litosci, "szlachetnosci", bo tak trzeba itp. banialuki. NIKT nie ma prawa, drugiego obciazac, rujnowac .. Zawsze sa alternatywne rozwiazania.
Zależy z jaką intencją wchodzi się w relacje. Jeśli z góry zakłada się, że facet/kobieta jest taki sobie, ale nie mam nic lepsego na oku, a później kiedy spotykamy lepszą/bogatszą/ładniejszą osobe i łapiemy się za "lepszy model"- to jest to sukowate podejście.
Natomiast jeśli kogoś kochamy, a po drodze coś nie wyjdzie (życie jest nieprzewidywalne), to trudno- czasem tak bywa. I lepiej jesli na początku relacji ma sie sporo "paliwa" w postaci miłości, chęci dawania i bezinteresowności. Inaczej to o kant dupy......
Ciekawe, ze te same kobietki, ktore przy doborze, sa TAKIE bezwzgledne (prawo dzungli) nagle chca komus, jakies moraly prawic :) w imie ich "bezpieczenstwa". Hipokryzja, nic wiecej
Nigdy nie wchodziłam w relacje dla "bezpieczeństwa" i nie wydaje mi się bym prawiła morały- jeśli o mnie pisałeś. A jeśli nie o mnie, to wypowiedziane przez Ciebie zdanie nie jest dla mnie argumentem, bo po 1 nie odpowiadam za inne kobiety, a poza tym uważam że generalizujesz i widzisz tylko złe przykłady.
tak?? ciekawe, bo ja wlasnie od tylu lat(!) tego szukam. I bynajmniej nie przychodze z pusta glowa, ani rekami. Ale naszym "boskim", szlachetnym, wszystkiego malo ... choc same najczesciej g .. maja ..
A czego TY oczekujesz, bo jeśli doskwiera Ci ze ONE g... mają, to moze nie ONE a TY szukasz jakiegoś interesu w związkach, i może to TY masz tak materialistyczne podejscie i masz muchy w nosie?
Jakas niepojeta chciwosc, pazernosc, egoizm i arogancja. I niech mi ktos nie wmawia, ze to tylko ja mam pecha. Miliony bezskutecznie poszukuja i w koncu biora co popadnie .. i sa dramaty
To niech nie biorą co popadnie. I niech nie szukają interesu w uczuciach, bo to zawsze się mści (taka interesowność)
toz widzisz, ile ta "pewnosc", pozniej jest warta :) ale smolisz duby jakies, kobieco-nielogiczne ..
O jest warta, bo kilkanaście lat szczęśliwego zwiazku mam za sobą, wtedy kiedy inni (ci interesowni, narzekajacy, szukajacy dziury w całym) narzekaja, ja byłam szczęśliwa.
nigdy w ta nie watpilem, ze jak ktos ma inne od moich poglady, to moze byc tylko gnojkiem i w ogole be :))
Nie ten kto ma inne poglądy, a ten kto podchodzi do uczuć interesownie, potem zostawia kobiete/męszczyznę dla "nowego modelu", a potem żali sie wszystkim, że nie ma uczciwych kobiet/męszczyzn- to nazywam gnojkiem
definicja jest plynna, jak zawsze. Ale rozumny czlek, na ogol wie, o co kaman
Jeden wie to, a inny drugie i dopóki nie sprecyzujesz nikt nie wie co Ci w glowie siedzi. A potem pretensje , że ktoś nie rozumie!!!!!
tak moja droga, szansa zawsze zawiera ryzyko i zycie jest loteria. Nie ma zadnej 100% pewnosci.
No dokładnie, to po co wytykasz jak piszę, że jest 100% pewność jak ktoś jest twoim wybrancem?
1/4 ludzi, nie dozyje nawet emeryturki, na ktora ciezko pracuja ...
dodam, ze 70% procent wspolczesnych wnioskow o rozwod (zamiana na lepszy model) pochodzi od 100% pewnych, szlachetnych kobiet ..
I bardzo dobrze, bo przyzwyczailiście się, że kobieta zaobraczkowana ma siedzieć w kuchni, a pan i władca może robic co chce. A nie może, musi trochę się postarac.