Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?
Od mogę mogę dodać jeszcze następujące spostrzeżenia odnoszące się do tej dyskusji:- warto nie tylko mieć wiadomości, ale jeszcze cechować się odrobiną empatii i mądrości,
- co do strony formalnej tej dyskusji: wulgaryzmy czasem doskonale podkreślają i akcentują treści, ożywiają dyskusję (vide: Magda)
- i ad rem: osoby takie jak np. Magda nie muszą być samotne, dlatego że nie mają potrzeby bzykania. Nie jest ot żadna dewiacja. Bliskość z drugim człowiekiem nie musi być oparta czy nawet powiązana z seksualnością.
Znakomita jest konstatacja Magdy sprowadzająca się do tego moim zdaniem, że współcześnie w pewien sposób nie "cool" jest pisać i mówić o tym że seks nie jest tak bardzo ważny, nie jest dla wszystkich ważny, niekoniecznie najważniejszy. Nachalne lansowanie seksualności człowieka jest dziś wręcz "trendy". Jest to też istotny motyw tzw. ateistycznej antropologii, sakryfikującej chętnie naturalne instynkty tkwiące w człowieku i uciekającej od wszelkiej sfery pojęciowej związanej z tzw. duchowością. Akurat o tym słusznie prawił ostatnio papież B 16;-)
Jeszcze w okresie międzywojennym, a tym bardziej we wcześniejszych epokach (poza, może wbrew pozorom, średnimi wiekami, gdzie erotyka przeplatała się nieraz z religijnością, a przede wszystkim kulturą starożytności zarówno Zachodu jak i Wschodu ) jakiekolwiek nawiązania publiczne do seksualnej sfery życia człowieka były mocno nie na miejscu, były po postu niegrzecznością i cechowały warstwy, które nazwijmy sobie umownie "gminem". Dlatego uważam, że ta obserwacja Magdy jest bardzo cenna i niebanalna.