Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Katarzyna Pabianek:
Mówienie o księciu z bajki wydaje mi się często być przytykiem wobec osób świadomych swojej wartości.. a przeciez kazdy ma jakieś swoje wyobrazenie o osobie, z którą mógłby się związać i przynajmniej przewiduje, z jakim typem osobowości nigdy nie ułozy sobie zycia. Są ludzie, którzy mają taką właśnie matrycę; nie są całkowicie zamknięci i nie szukają osoby idealnej pod kazdym kątem; są otwarci na nowe relacje, ale nie zmuszają siebie do ciągłego szukania na siłę, bo znają siebie samych.. Jezeli nie znajdują, sa sami, czasami samotni, ale nie zawsze. Wiedzą, ze związek z nieodpowiednią osobą będzie ograniczał i unieszczęśliwiał obie osoby. I czekają.

Kasiu tu jest właśnie ten problem że wiele osób płytko myśli: "księżniczka czeka na księcia". Sorry, życie to nie bajka.

Denerwują mnie ludzie z płytkim podejściem do życia. Grzegorz kultury nie pokazałeś!!!

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Arek K.:
Jednak nie mogłem powstrzymać się po tych „ujmujących” słowach Doroty:

„no, jak wrócę do domu, to go ucałuję :) tak mnie pozytywnie nastawiłaś, bo ostatnio nie miałam czasu o nim pomyśleć...”

Dla mnie to morał tej bajki, tzn. tematu ….
Bez urazy.

:) masz rację! ale to tylko jeden z morałów :)
brak czasu, rozłąka itp. jednak na niektóre związki wpływają pozytywnie - np. tak jest u mnie - nie ma nudy i pierdzielenia o dyrdymałach, spędzamy ze sobą relatywnie niewiele czasu, więc jak już jesteśmy razem, to na maksa się sobą cieszymy

moim zdaniem bardziej wyniszczające jest podejście, jesteś tylko mój, nie puszczę cię na ryby, bo masz spędzać czas tylko i wyłącznie ze mną, kolesie/piwo/mecz - nie ma takiej opcji, bo musisz mi szafki przykręcić - a jak wiadomo szafki nie zając nie uciekną :) my po prostu tak nie potrafimy, że żyjemy tylko dla siebie i tylko ze sobą (proszę mnie źle nie zrozumieć :)

no i jeszcze ta stara jak świat prawda, im bardziej się starasz, tym bardziej cię olewa - też często gęsto ma swoje zastosowanie - jak sądzicie?

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Anna Maria Dukat:
A może gdzieś jeszcze chodzi taki mężczyzna który myśli głową poważnie o życiu???????????

Oczywiście, że gdzieś chodzi. Ale dopóki się nie wyluzujesz to nawet go nie zauważysz. Zobacz, że w swoich postach piszesz, że powinien być poważny, taki, owaki... To nie egzamin. Mam wrażenie, że przez swój błąd (poprzedni związek) patrzysz na facetów jak na jednolity gatunek (nieco uszkodzony).
Nie jesteś księżniczką czekającą na księcia. Chyba czekasz na Batmana, a to o wiele gorzej. Wszak książęta po świecie chodzą. Batman to fikcja.

Jeśli mogę coś doradzić Aniu, ale nie chcę, żebyś to odebrała osobiście. Najpierw musisz polubić siebie i swoje życie, by być gotową wpuścić do niego kogoś "obcego". Zastanowiłabym się nad profesjonalną pomocą.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 20.11.12 o godzinie 13:28

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dorota S.:

Arek K.:
Jednak nie mogłem powstrzymać się po tych „ujmujących” słowach Doroty:

„no, jak wrócę do domu, to go ucałuję :) tak mnie pozytywnie nastawiłaś, bo ostatnio nie miałam czasu o nim pomyśleć...”

Dla mnie to morał tej bajki, tzn. tematu ….
Bez urazy.

no i jeszcze ta stara jak świat prawda, im bardziej się starasz, tym bardziej cię olewa - też często gęsto ma swoje zastosowanie - jak sądzicie?

hej,
…. taaak, co do tej ostatniej kwestii; to trzeba byłoby chyba wyjść z założenia; po co ten związek ? (w psychologii jest to znane zachowanie – „nadskakiwanie jednej ze stron”)

Czy dla płacenia wspólnie czynszu, czy dla staroświeckiego uczucia – miłości ?
A teraz, co to jest miłość ?
…. hmmm ? Dziś, z tym mamy dylematy.
Czy tylko wariaci mogą być dziś szczęśliwi ? (patrz – „miłość bezinteresowna”)

To nie pytania retoryczne.
: )

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dość osobliwa ta "zasada".. Prawdą jest jednak, ze i tu trzeba znaleźć złoty środek; bycie ze sobą 24/7 albo tylko nocami od późnych godzin wieczornych jest chyba dalekie od optimum, ale wszystko, oczywista, zalezy od danej pary; w Twoim przykładzie jest mało czasu, ale jest to "quality time" i, jak mówisz, jesteście zadowoleni. Chociaz to, ze czasami "nie masz czasu o nim pomyśleć" brzmi troszkę smutno (:

I w ogóle ciekawe jest zestawienie piwo z kolegami vs. przykręcanie szafek, czyli innymi słowy - przyjemność vs. obowiązek.

Dorota S.:

Arek K.:
Jednak nie mogłem powstrzymać się po tych „ujmujących” słowach Doroty:

„no, jak wrócę do domu, to go ucałuję :) tak mnie pozytywnie nastawiłaś, bo ostatnio nie miałam czasu o nim pomyśleć...”

Dla mnie to morał tej bajki, tzn. tematu ….
Bez urazy.

:) masz rację! ale to tylko jeden z morałów :)
brak czasu, rozłąka itp. jednak na niektóre związki wpływają pozytywnie - np. tak jest u mnie - nie ma nudy i pierdzielenia o dyrdymałach, spędzamy ze sobą relatywnie niewiele czasu, więc jak już jesteśmy razem, to na maksa się sobą cieszymy

moim zdaniem bardziej wyniszczające jest podejście, jesteś tylko mój, nie puszczę cię na ryby, bo masz spędzać czas tylko i wyłącznie ze mną, kolesie/piwo/mecz - nie ma takiej opcji, bo musisz mi szafki przykręcić - a jak wiadomo szafki nie zając nie uciekną :) my po prostu tak nie potrafimy, że żyjemy tylko dla siebie i tylko ze sobą (proszę mnie źle nie zrozumieć :)

no i jeszcze ta stara jak świat prawda, im bardziej się starasz, tym bardziej cię olewa - też często gęsto ma swoje zastosowanie - jak sądzicie?

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

A może gdzieś jeszcze chodzi taki mężczyzna który myśli głową poważnie o życiu???????????

Pełno ich jest. Tylko nie należy wyłącznie patrzeć na ich wady.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Denerwują mnie ludzie z płytkim podejściem do życia. Grzegorz kultury nie pokazałeś!!!

Nie mów,że się obraziłaś. Związek to nie zabawa i ta dyskusja nie jest o pogodzie tylko o życiu.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dorota S.:
no i jeszcze ta stara jak świat prawda, im bardziej się starasz, tym bardziej cię olewa - też często gęsto ma swoje zastosowanie - jak sądzicie?

Myślę, że tak nie jest.
Nie jest prawdą, że im bardziej się starasz tym bardziej cię olewa. Każdy ma w innym miejscu ten guzik.
To nie działa tak, że ja mu powiem, że go kocham to on powinien mi powiedzieć to samo ! Natychmiast !. Tak działają misie przytulanki, z pozytywką, nie ludzie.
Myślę, że tracimy z oczu prawdziwy obraz, bo wolimy manifestacyjne gesty.
Ja tylko przypomnę, że krowa, która dużo ryczy mało mleka daje.

Bardzo wiele osób inaczej traktuje "dbanie o kogoś" niż opowiadanie o tym, przynoszenie kwiatków, całowanie na każdym kroku. Te wszystkie gesty i ich nasilenie reguluje "komunikacja w związku". Te wszystkie "manifestacje" są miłe, fajne, przyjemne, ale nie mają nic wspólnego z poziomem zaangażowania. Oczywiście są ludzi, którzy muszą byc ciągle trzymani za rękę i zapewniani o wielkiej miłości drugiej strony. Ale to właśnie reguluje komunikacja w związku.

O co mi chodzi ? Ano o to, że komunikacja w związku zaczyna istnieć wtedy, gdy JASNO komunikujemy o swoich potrzebach i obie strony wiedzą, czego druga oczekuje i potrzebuje jak powietrza.
Jeśli partner nie wie, że potrzebujemy co najmniej raz w tygodniu usłyszeć wyznanie miłości to go nie powie. Jeśli go nie powie - zaczynam odbierać to jako olewanie. Więc staramy się go zmotywować (staramy się coraz bardziej) - ulubione czekoladki, ulubiony film - a on nic.
Staramy się dalej - i nie zauważamy, że właśnie metodycznie zagłaskujemy kota na śmierć. Bo dla naszego partnera był to bardzo ciężki tydzień w pracy. Jest "twardzielem", więc nie chce mówić o swoich problemach. Przyjmuje z wdzięcznością i czekoladki i film, ale głową jest gdzie indziej.

Jaki z tego morał ? To tylko z własnego punktu widzenia "staramy się coraz bardziej". Z punktu widzenia drugiej strony - olewamy. Paradoks ?
Bo trzeba sobie ułożyć w głowie CO W ŻYCIU jest dla mnie i nas i dla niego najważniejsze.

Przestrzegam przed traktowaniem drugiego człowieka jak prostego mechanizmu. To, że "facecie lubią gonić króliczka" nie oznacza, że nasz facet też. Więc "wzbudzanie jego zazdrości" na imprezach może się skończyć rozstaniem. NIe ma recepty na drugiego człowieka. Dlatego bozia dała nam mowę, słuch i rozum.

Oczywiście, że po okresie godowym kończy się euforia, a zaczyna szare życie (punkt czwarty) - ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 20.11.12 o godzinie 13:50

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Grzegorz Ciosk:

Denerwują mnie ludzie z płytkim podejściem do życia. Grzegorz kultury nie pokazałeś!!!

Nie mów,że się obraziłaś. Związek to nie zabawa i ta dyskusja nie jest o pogodzie tylko o życiu.

Nie, ja się nie obraziłam ale zdenerwowało mnie Twoje zdanie. Ja jestem kobietą raczej bojową i nie pozwolę robić z siebie "naiwnej panienki".

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Nie, ja się nie obraziłam ale zdenerwowało mnie Twoje zdanie. Ja jestem kobietą raczej bojową i nie pozwolę robić z siebie "naiwnej panienki".

Skoro jesteś bojowa i inteligentna to znalezienie poważnie myślącego faceta to tylko kwestia czasu.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Tylko nie każdy facet marzy o bojowej kobiecie :) Gorzej - te bojowe najczęściej trafiają na nieudaczników :) Takich, którzy potrzebują, żeby kierowała ich życiem bojowa kobieta. A bojowa kobieta czasem też chce odpocząć i przestać na chwilę być bojowa. Ja wiem, to trudne... ale ja jestem wulkanem energii :) Pewnie dlatego mój mąż jest introwertykiem :) Ale to on jest moim wsparciem. Tylko dlatego, że on jest ja mogę być bojowa. Ania chyba nie miała innego wyjścia...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 20.11.12 o godzinie 13:58

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Grzegorz Ciosk:

Nie, ja się nie obraziłam ale zdenerwowało mnie Twoje zdanie. Ja jestem kobietą raczej bojową i nie pozwolę robić z siebie "naiwnej panienki".

Skoro jesteś bojowa i inteligentna to znalezienie poważnie myślącego faceta to tylko kwestia czasu.

Czasu??? Już dwie pięciolatki minęły...

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Anna Maria Dukat:

Grzegorz Ciosk:

Nie, ja się nie obraziłam ale zdenerwowało mnie Twoje zdanie. Ja jestem kobietą raczej bojową i nie pozwolę robić z siebie "naiwnej panienki".

Skoro jesteś bojowa i inteligentna to znalezienie poważnie myślącego faceta to tylko kwestia czasu.

Czasu??? Już dwie pięciolatki minęły...

O kuźwa. Aż tyle???

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

I cóz mozna Ci odpowiedzieć..?

Anna Maria Dukat:

Grzegorz Ciosk:

Nie, ja się nie obraziłam ale zdenerwowało mnie Twoje zdanie. Ja jestem kobietą raczej bojową i nie pozwolę robić z siebie "naiwnej panienki".

Skoro jesteś bojowa i inteligentna to znalezienie poważnie myślącego faceta to tylko kwestia czasu.

Czasu??? Już dwie pięciolatki minęły...

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dagmara D.:
Tylko nie każdy facet marzy o bojowej kobiecie :) Gorzej - te bojowe najczęściej trafiają na nieudaczników :) Takich, którzy potrzebują, żeby kierowała ich życiem bojowa kobieta. A bojowa kobieta czasem też chce odpocząć i przestać na chwilę być bojowa. Ja wiem, to trudne... ale ja jestem wulkanem energii :) Pewnie dlatego mój mąż jest introwertykiem :) Ale to on jest moim wsparciem. Tylko dlatego, że on jest ja mogę być bojowa. Ania chyba nie miała innego wyjścia...

Mnie też zawsze ciągnęło do bab z jajami.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dagmara D.:
Tylko nie każdy facet marzy o bojowej kobiecie :) Gorzej - te bojowe najczęściej trafiają na nieudaczników :) Takich, którzy potrzebują, żeby kierowała ich życiem bojowa kobieta. A bojowa kobieta czasem też chce odpocząć i przestać na chwilę być bojowa. Ja wiem, to trudne... ale ja jestem wulkanem energii :) Pewnie dlatego mój mąż jest introwertykiem :) Ale to on jest moim wsparciem. Tylko dlatego, że on jest ja mogę być bojowa. Ania chyba nie miała innego wyjścia...

Tu Dagmara masz w pełni rację!!!
Przez moje -naście lat samotnego życia z synem różni panowie próbowali. Tylko że jedni odpadali bo zaplecze mieszkaniowe i materialne mam więc czuli się niepotrzebni. Druga grupa to ci którym nie udało się mnie ułożyć wg własnych wyobrażeń.
W pewnym momencie doszłam do wniosku że przy mnie (drobnej, szczupłej ale z mega siłą psychiczną) jest potrzebny duży silny fizycznie pan. Trudno jest mi tu podać jakiegoś skojarzenia. Ja wtedy mogłabym czuć się bezpieczna i z miłą chęcią oddałabym mu pod opiekę moje autko a tak to sama muszę pilnować mechaników czy dobrze naprawiają.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Arek K.:

no i jeszcze ta stara jak świat prawda, im bardziej się starasz, tym bardziej cię olewa - też często gęsto ma swoje zastosowanie - jak sądzicie?

hej,
…. taaak, co do tej ostatniej kwestii; to trzeba byłoby chyba wyjść z założenia; po co ten związek ? (w psychologii jest to znane zachowanie – „nadskakiwanie jednej ze stron”)

wiecie, ale ja naprawdę obserwuję wiele takich zagrań wśród moich znajomych, np. że żona/dziewczyna - w stałym już związku - adoruje partnera, gotowanko, sprzątanko, kochanko na zawołanie, tak-tak dziubasku, masz rację itd. - z czasem osoba przyzwyczajona do takiego traktowania zaczyna olewać partnera, zaczyna nawet szukać sobie innych atrakcji, chociaż w domu przecież sama słodycz - sama jednemu znajomemu, który niesamowicie był zakochany i nadskakiwał panience, poradziłam, żeby ją olał (np. odmówił spotkania, zapomniał o prezencie) i dziewoja ćwierkała za nim, że aż miło

oczywiście to tylko przykład szczeniackiego pogrywania z uczuciami drugiego człowieka, ja bardzo często widuję takie zagrania także u dorosłych już ludzi

A teraz, co to jest miłość ?

w życiu nie zaryzykowałabym próby zdefiniowania tego słowa :)

Czy tylko wariaci mogą być dziś szczęśliwi ? (patrz – „miłość bezinteresowna”)

wiesz co... chyba tak, ale słowa wariat też bym nie umiała zdefiniować, bo dzisiaj za wariata można uznać każdego "myślącego" inaczej

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Dorota S.:

wiecie, ale ja naprawdę obserwuję wiele takich zagrań wśród moich znajomych, np. że żona/dziewczyna - w stałym już związku - adoruje partnera, gotowanko, sprzątanko, kochanko na zawołanie, tak-tak dziubasku, masz rację itd. - z czasem osoba przyzwyczajona do takiego traktowania zaczyna olewać partnera, zaczyna nawet szukać sobie innych atrakcji, chociaż w domu przecież sama słodycz - sama jednemu znajomemu, który niesamowicie był zakochany i nadskakiwał panience, poradziłam, żeby ją olał (np. odmówił spotkania, zapomniał o prezencie) i dziewoja ćwierkała za nim, że aż miło

oczywiście to tylko przykład szczeniackiego pogrywania z uczuciami drugiego człowieka, ja bardzo często widuję takie zagrania także u dorosłych już ludzi

Nie, to przykład metodycznego zagłaskania na śmierć. Pani sobie wymyśliła, że on tego chce. A on zaczyna mieć mdłości na jej widok. Dlaczego ? Dlatego, że ona nie wie czego on potrzebuje, ale kładzie się na ołtarzu, poświęca wszystko - tylko on TEGO NIE CHCE. I szuka. I znajdzie. I ją uwolni.

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Katarzyna Pabianek:
w Twoim przykładzie jest mało czasu, ale jest to "quality time" i, jak mówisz, jesteście zadowoleni. Chociaz to, ze czasami "nie masz czasu o nim pomyśleć" brzmi troszkę smutno (:

:) tak mają wyżej wspominani wariaci i wariatki - jak mnie wciągnie jakiś "projekt" - zresztą on też jest takim pasjonatem - to bij-zabij, ciężko powrócić do rzeczywistości - dzisiaj akurat twardo stąpam nogami na ziemi, więc i pomyślałam o nim :P

I w ogóle ciekawe jest zestawienie piwo z kolegami vs. przykręcanie szafek, czyli innymi słowy - przyjemność vs. obowiązek.

co kto lubi, niektórzy pewnie woleliby przykręcić szafki i wierceniem doprowadzić do szału sąsiada za ścianą

Temat: Dlaczego tak wielu ludzi wybiera dziś samotność...?

Grzegorz Ciosk:

Mnie też zawsze ciągnęło do bab z jajami.

Uważaj, sprawdź czy jesteś gotowy pogrywać z ogniem.