Andrzej Wojciech
Łukasik
Dystrybutor,
Herbalife (mam
pasjonujące zajęcie,
chciałb...
Temat: Zajączek i niedźwiedź ?
Z czasów, kiedy trudno coś było dostać w sklepach, w ubiegłym wieku.Przychodzi zajączek do apteki i pyta:
- Jest marchewka?
Aptekarz:
- Nie, zajączku, to jest apteka a nie jarzynowy, idź do jarzynowego i tam spytaj.
Zajączek przychodzi nazajutrz:
- Jest marchewka?
- Nie ma, zajączku, już ci mówiłem, to apteka a nie jarzynowy. Tam się zapytaj !
Zajączek przychodzi nazajutrz:
- Jest marchewka?
- Zając, jeszcze raz mi tu przyjdziesz, to ci te uszy tu do lady gwoździami poprzybijam!!
Zając przychodzi po czterech dniach:
- Są gwoździe?
- Nie ma ...
- A jest marchewka?
- Jest ... (dedicated D-B)
Współczesny.
Niedźwiedź zawołał do siebie zająca i mówi:
- Słyszałem, że chcesz otworzyć w lesie sklep. Więc ja ci pozwalam. Ale - ma być wszystko! Przyjdę, sprawdzę.
Zając podziękował i poszedł. Nasprowadzał towaru, handluje. Po jakimś czasie przychodzi niedźwiedź:
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, czego Pan sobie życzy?
- Poproszę ... litr mleka ... w kostkach.
Zając akurat miał parę kartonów mleka.
- Proszę bardzo, jakie pan sobie życzy: Łaciate, Wiejskie, Podmiejskie, tłuste, chude, słodkie, półsłodkie, kwaśne, jakie pan sobie życzy?
- Hmmm ... to ja się jeszcze zastanowię ... dowidzenia.
- Do widzenia, sługa uniżony, zapraszamy.
Niedźwiedź przychodzi po tygodniu:
- Dzień dobry ...
- Dzień dobry, czym mogę służyć?
- Poproszę ... litr wody mineralnej ... w kostkach!
Zając szarżuje:
- Ależ proszę bardzo: Zdrojowa, Ruczana, Lodowcowa, Jeziorna, Stawowa, Źródlana, Mazowszanka, Krakowianka, gazowana, niegazowana ... jaką pan sobie życzy?
- Hmmm ... to ja się zastanowię ... dowidzenia.
- Do widzenia panu.
Niedźwiedź myślał dwa tygodnie, przychodzi do sklepu:
- Dzień dobry ...
- Dzień dobry panu, czym możemy służyć?
- Poproszę ... kilo ... NIC !!
- Hmmmm ... mamy, oczywiście, rzadko o to ktoś pyta ... nie trzymamy tego tutaj, to towar dla wybranych gości, znawców, koneserów ... proszę dalej.
Prowadzi niedźwiedzia na zaplecze, otworzył drzwi do piwnicy, wpuścił niedźwiedzia, zatrzasnął za nim drzwi, zgasił światło i woła:
- Niedźwiedź, widzisz coś?
- Nic !...
- To weź sobie nawet dwa kilo i sp.. (wynocha) !