Ewelina
Pękalska
HR Director, dr
psychologii
Jakub
Kukuła
Konsultant SAP
CRM,SD
Temat: z życia wzięte !
Wysłano nas na jakiś czas na pewien projekt do Krakowa, duża międzynarodowa firma tytoniowa:) Pod każdym mailem, standardowo wklejaliśmy tekst : Warm Wishes itp.Kumpel wysłał maila do kobiety, która odpisuje: Dear Warm Wishes...
:)))))))))
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
Cytat z Gazety Wyborczej:- Po jednym z pierwszych treningów Leo Beenhakker zapytał mnie, który z graczy ma pseudonim "Ku..a". I dlaczego koledzy ciągle wołają na niego podczas treningu i czego od niego chcą - powiedział menedżer reprezentacji Jaan de Zeeuw.
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: z życia wzięte !
Przemysław Lisek:
Przemysław S.:Mam deja vu :))
kolega pisze do mnie na skype po powrocie z pizzerii
- ty a ja nie wzialem swojej kom ze soba i zgadnij jakiego sms'a mama mi wyslala? "synku zapomniales telefonu!"
vide: 7 postów wyżej
Tak zwana legenda miejska.
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: z życia wzięte !
Olga W.:
mina ekspedientki bezcenna.
Swego czasu gdy miałem wiele sił jeszcze, to chodziłem o kulach, a nie tak, jak teraz na wózku inwalidzkim. A czasy były pięknę, bo pełen Gierek i powstanie sklepów komercyjnych - kto nie wie, co to było niech poszuka w encyklopedii PRL.
Moja mama korzystając z możliwości które dawały jej moje kule wysyłała mnie regularnie do sklepu po zakupy, szczególnie do mięsnego, gdzie kolejki były monstrualne (w komercyjnych też). Chodziło o to, że w tamtych czasach inwalida miał prawo kupować bez kolejki. To znaczyło, że była osobna kolejka dla inwalidów (wtedy nie było jeszcze w ogóle niepełnosprawnych. Byli inwalidzi, których za to dziś już nie ma).
Mnie to nie przeszkadzało. CHodziłem do sklepu i sobie różne żarty robiłem. No i kiedyś jak już swoje odstałem w przeraźliwym ścisku, ale takim, że się udusić można, wśród rozwścieczonych na maksa ludzi, którzy chcieli cokolwiek kupić na zbliżające się święta Wielkanocne, stanąłem przy ladzie i zebrało mi się na żarty...
- Poproszę kilo wątróbki bez kości...
- Nie ma wątróbki z kością usłyszałem.
- Ale przecież ja proszę o wątróbkę bez kości, a nie z kością...
To wystarczyło, by ludzie rozwścieczeni już samym faktem tego, że podchodziłem bez kolejki dostali białej gorączki i muszę powiedzieć, że w pewnym momencie sprawy wyglądały groźnie. Mogłem paść ofiarą linczu.
Ale widok rozwścieczonych twarzy i głupawy wzrok ekspedientki - bezcenne!Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 11.06.08 o godzinie 14:43
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: z życia wzięte !
Joanna Kochmańska:
Rano jak to rano - człowiek z lekka niewyspany. Dzwoni klient:
- Dzień dobry, tu Jan Węgrzyn
- Dzień dobrzy
Ledwie udało mi sie przełączyć rozmowę do kogoś innego ;)
Nie rozumiem w ogóle.
O co biega?
Joanna K. CABP
Temat: z życia wzięte !
Adam Pietrasiewicz:Trzeba by sobie to przedstawić w formie głosowej, wtedy wszystko będzie jasne... (mam nadzieję)
Joanna Kochmańska:
Rano jak to rano - człowiek z lekka niewyspany. Dzwoni klient:
- Dzień dobry, tu Jan Węgrzyn
- Dzień dobrzy
Ledwie udało mi sie przełączyć rozmowę do kogoś innego ;)
Nie rozumiem w ogóle.
O co biega?
Ale rozumiem, ze nie dla każdego moze to być śmieszne :)
Anna
G.
redaktor map /
obserwator stereo
Temat: z życia wzięte !
Wczoraj (13 czerwca) czekam na poczcie, żeby odebrać awizo. Przede mną w kolejce starsza ce starsza pani podaje swój swistek i czeka, aż pani w okienku znajdzie jej list.Po długich poszukiwaniach:
- Pani juz odebrała tą przesyłkę, to jest awizo powtórne. Na górze karteczki jest napis.
- Kiedy?
- Dwudziestego dziewiątego.
- Czerwca czy lipca?
Agnieszka
B.
Żeby siedzieć i
czekać na księcia,
to trzeba mieć ojca
króla
Temat: z życia wzięte !
Niedawno. Znow zaspalismy a tu wizyta u lekarza. Wsadziłam malego (11 lat) do samochodu i jedziemy. Zła na siebie, ze znow zaspałam mówie- Kurde alez ja jestem głupia ...
Na to dziecie, na własnej piersi wykarmione :
- No, w koncu sie przyznałas :)Agnieszka Bizuga edytował(a) ten post dnia 14.06.08 o godzinie 15:32
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
Wchodząc na Kasprowy Wierch, przechodziłem koło stojących w kolejce ludzi, czekajacych na... kolejkę. Jeden facet do drugiego: "to gdzie są te nasze inteligentne żony?"Pozdrawiam,
ZB
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
Właśnie w wróciłem ze Lwowa.Mój 4 letni syn zadzwonił do mnie i spytał:
- Tato, czy we Lwowie są lwy?
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
dziś.wszyscy spalili szlugi i już idą. tylko ja jeszcze w połowie faji.
- ty, co tak wolno?
- bo jest napis - tu wolno palić...
G.
http://utylinia.pl
Edyta
B.
przed nowymi
wyzwaniami :-)
Temat: z życia wzięte !
Kolega, gdy tylko odebrał prawo jazdy, właściwie zamieszkał w aucie. Nudna, przepisowa jazda ulicami miasta (w końcu Gorzów to nie jakaś wielka metropolia) szybko mu się znudziła. Robił więc żarty przechodniom (o prysznicu z kałuży nie wspomnę, bo tylko niektórych to bawiło).Zatrzymywał się przy krawężniku, opuszczał szybę i zagadywał przechodniów "Przepraszam, przepraszam bardzo, czy ja dobrze jadę?" Oczywiście każdy pytał"A dokąd pan jedzie?" Na co kumpel z obrażoną miną: "A co to pana/ panią obchodzi?"
Miny zagadniętych....naprawdę bezcenny widok :-)
Olga Ł. Strategic Planner
Temat: z życia wzięte !
Mój ojciec jechał na pogrzeb kumpla. Ponieważ do kościoła i na cmentarz jechał samochodem, obiecał, że zabierze ze sobą nasze dwie sąsiadki-staruszki (pani Zosia-matka nieboszczyka, pani Jola - her best friend, obie w wieku ok.80 lat)."Dziewczyny" pierwsze zapakowały się do samochodu, na tylne siedzenia, tata w tym czasie położy kwiaty do bagażnika. Wreszcie wsiada za kierownicę, chce się zapiąć pasami, za ramieniem pustka...odwraca się...a pani Jola i pani Zosia grzecznie zapięte pasami dla pasażerów z przodu, czekają na start :D
Olga Ł. Strategic Planner
Temat: z życia wzięte !
I jeszcze podryw stulecia :)Jadę autobusem linii E2, jestem na wysokości przystanku na Nowym Świecie. Obok mnie, na drążku zwisa dresik - wiecie, skarpetki do kolanek, nówki-sztuki buciki, koszulka koniecznie włożona w spodnie i oczywiście, ten szarmancki dyg ramieniem - coś jakby poruszanie się w rytm muzyki.
Dresik mnie zagaduje: Zaklepana?
Ja: Zaklepana :)))))))
Dresik: Spoko, gadki nie było.
I pojechaliśmy dalej. Tak, jakby gadki nie było :D
Edyta
B.
przed nowymi
wyzwaniami :-)
Temat: z życia wzięte !
Olga Ł.:
I jeszcze podryw stulecia :)
Jadę autobusem linii E2, jestem na wysokości przystanku na Nowym Świecie. Obok mnie, na drążku zwisa dresik - wiecie, skarpetki do kolanek, nówki-sztuki buciki, koszulka koniecznie włożona w spodnie i oczywiście, ten szarmancki dyg ramieniem - coś jakby poruszanie się w rytm muzyki.
Dresik mnie zagaduje: Zaklepana?
Ja: Zaklepana :)))))))
Dresik: Spoko, gadki nie było.
I pojechaliśmy dalej. Tak, jakby gadki nie było :D
Boskie!!!
Monika
Milton
Trener biznesu z
10-letnim
doświadczeniem
sprzedażowym i...
Temat: z życia wzięte !
Właśnie wróciłam z Hiszpanii, gdzie mój znajomy dziwił się, że sprzątaczka u niego w pokoju hotelowym nigdy nie sprząta.Ponieważ do mojego pokoju przychodziła codziennie, pytam go czy do niego nie przychodzi. Kolega potwierdza że tak, owszem, przychodzi codziennie, on ją za każdym razem pozdrawia mówiąc „maňana”, sprzątaczka mówi „gracias” i już nie wraca.
Po hiszpańsku (dla tych co nie widzą) „maňana” oznacza „jutro” a kolega myślał, że to pozdrowienie :-)
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
BOBSLEJEA ja bardzo się uśmiałam, gdy na kolejnym przystanku tramwajowym wsiadło kilku znajomych, stanęli przy wolnych z rzędu krzesłach i..
Tramwaj rusza - oni "rozpędzają" pojazd;
Tramwaj jedzie - w odpowiedniej kolejności wskakują w siedzenia, chowają głowy i profesjonalnie potrząsają;
Tramwaj skręca - głowy wędrują w odpowiednią stronę itd.
Widok boski ! Ubaw niezły :))
Arkadiusz Piotr Z. sticky business
Temat: z życia wzięte !
Warszawa. stan wojenny. przystanek.kobieta zwraca się do mężczyzny:
- Ha szło?
facet popatrzył dziwnie i odpowiedział:
- czerwony kapturek!
konto usunięte
Temat: z życia wzięte !
Monika Chybicka:hahahahaha
Właśnie wróciłam z Hiszpanii, gdzie mój znajomy dziwił się, że sprzątaczka u niego w pokoju hotelowym nigdy nie sprząta.
Ponieważ do mojego pokoju przychodziła codziennie, pytam go czy do niego nie przychodzi. Kolega potwierdza że tak, owszem, przychodzi codziennie, on ją za każdym razem pozdrawia mówiąc „maňana”, sprzątaczka mówi „gracias” i już nie wraca.
Po hiszpańsku (dla tych co nie widzą) „maňana” oznacza „jutro” a kolega myślał, że to pozdrowienie :-)
ale się uśmiałem :D:D:D
Podobne tematy
Następna dyskusja: