Temat: z życia wzięte !
Gdzieś to już komuś pisałem, ale przypomnę:
Siedzę w pracy z koleżanką przy jednym komputerze (notabene zepsuł się jej i BAŁA SIĘ POPROSIĆ SZEFA, BY WZIĄŁ GO DO NAPRAWY, o czym dowiedziałem się po tygodniu wspólnego użytkowania blaszaka).
Ona, pisząc ofertę: Mateusz?
Ja, czekając aż skończy: Tak?
Ona: A powiedz mi, gdzie na klawiaturze są rzymskie cyferki?
Ja, upewniając się, czy aby sobie nie żartuje: Ekhm...
Ona, ze szczerym wzrokiem: No?
Ja, z poważną miną: No cóż, jest problem, ponieważ do rzymskich cyferek trzeba kupić taką specjalną, rzymską, kamienna klawiaturkę.
Ona, ze szczerym wyrazem smutku na twarzy: Aha, szkoda...
Inna sytuacja z ową kobitką, rozmowa po śmierci Papieża:
Ja: Uważam, że Papież to bardzo ważna osoba, wiele zrobił dla świata i choć jestem ewangelikiem, bardzo go kochałem i szanowałem
Ona: Tak, nawet takich niewiernych jak ty był w stanie do siebie przekonać
Ja, wiedząc, że nie każdy musi wiedzieć kto to jest ewangelik: Nie nie, ja jestem ewangelikiem, nasza religia pochodzi od Marcina Lutra
Kolega z boku nie wytrzymał: Tak, od Marcina, Marcina Lutra Kinga, tego, co walczył o wolność czarnych
Ona, z bezbrzeżnym zdumieniem: Aha...