Temat: z życia wzięte !
Kilka autentyków z krakowskiej komunikacji miejskiej (jeżdżę i bezczelnie podsłuchuję ludzi, bo czasami kwitną takie kwiatki, że głowa mała;):
Autobusem w stronę Kombinatu jadą dwie młode panny. Włosy wyczesane, ciuchy też wyczesane, a w głowie literatura.
Przypominają sobie materiał z polskiego, bo z ust wypada Werter, za nim Dziady, a na koniec cisza, sygnalizująca proces myślowy.
-Jak z tą inkwizycją było? -pyta ta o paznokciach bordowych.
-Z jaką inkwizycją, kurwa? -nie kryje zaskoczenia jej koleżanka.
- No to "Litwo, ojczyzno moja",jak to szło dalej?
Krakowscy licealiści w tramwaju nr1 rozmawiają o sprawach ważnych, życiowych. Ona narzeka na mężczyzn:
- No nie mogę, jak mi koleś kurwa płacze w kinie, albo boi się powiedzieć, że nie chce iść ze mną na imprę. Takich miętkich lalusi od razu kurwa skreślam.
On, po wysłuchaniu lamentów mówi wprost:
- Bo tobie potrzeby jest samiec al fa...
Uczennica śmiechem nerwowym reagując, zauważyła po chwili namysłu:
- Ale przecież Alf był samcem.
Studentka I roku socjologii [co można było stwierdzić po rozmowie z koleżanką] wraca 1-ką do domu i, patrząc na zakorkowaną al. Pokoju, mówi do kumpeli - Rano jechałam autobusem i prawie się spóźniłam na zajęcia, bo też był taki korek. Czytałam książkę i się zastanawiałam, gdzie ten korek ma [chwila zastanowienia]... epitafium?!