konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

kilka lat temu jechałam z kumpelą tramwajem, wysiadamy, a na przystanku zaczepia nas Pan żul i z uśmiechem i oczami obłąkanego mów:
nie było i nie będzie.
my na siebie patrzymy, na niego a on znowu :
nie było i nie będzie
w końcu zdziwione pytamy :
czego?
on:
zębów w dupie

:)

konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

Pierwsza połowa lat 80 - tych, jedna ze szkół górniczych w Sosnowcu jest wizytowana przez delegację Komitetu Miejskiego PZPR. Delegacja wchodzi do męskiej ubikacji, gdzie na ścianie widnieje wyryty gwoździem napis: Reagan to chuj.
- No, widzę, towarzyszu dyrektorze, że uczniowie wykazują właściwe podejście ideologiczne, gratuluję, gratuluję. Może trochę za ostro, no ale w końcu to młodzież...
Dyrektor milczał i postanowił nie uświadamiać swoich gości, że "Reagan" to było przezwisko faceta od matematyki.
Agnieszka N.

Agnieszka N. Podejście jest tą
małą rzeczą, która
robi dużą różnicę
/W...

Temat: z życia wzięte !

Bylam na zakupach w supermarkecie z koleżanką, zatrzymałyśmy się przy regale z przyprawami i coś tam dyskutujemy.. Nagle słyszę za plecami:
-- Przepraszam , może mi pani pomóc to odczytać? - i pomięta kartka wędruje przed moje oczy, więc czytam co facet (człek zacnego wieku)wskazuje palcem.
-- Mandarynki - odczytuje
-- Nie, to przeczytałem, ale niżej?? - odpowiada mi człowiek
-- tylko nie zepsute ! - odczytuje
-- Aaaachaaa! dziękuje Pani! - odpowiada zdumiony i odchodzi.
Ryczałyśmy ze śmiechu aż do kasy... ;)
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: z życia wzięte !

Jakiś czas temu przyjechał po mnie chłopak.
Miałam chleb z masłem i pomidorem, Robert kanapki z wędliną.
Robiąc kanapkę w pośpiechu, leciutko rozcięłam sobie palec.
Pyta mnie:
- Chcesz plasterek?
i sięga do portfela.
- Zwariowałeś?! Trzymasz w portfelu wędlinę?!
Spojrzał na mnie jak na wariatkę.
Sięgał po plaster.

konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

Dwa lata temu przeprowadziłem się na jakiś czas do Anglii. Początkowo mój angielski był raczej kiepski, no a jeść trzeba było ;) Któregoś pięknego dnia poszedłem sobie do McDonalda i podszedłem do mężczyzny stojącego przy wolnej kasie. Chciałem big maca i colę... Zacząłem zamawiać:

"I'd like a big mac and a big cock please"

Nie rozumiałem dlaczego Anglik wybuchnął śmiechem ;) coke (kołk), cock (kok)... co za różnica :P

Temat: z życia wzięte !

Jadę dziś autobusem 175 (w Warszawie, żeby za moment nie było wątpliwości:)). Obok siedzi kobieta, rozmawia przez telefon: Nie mogę podać pani teraz tego numeru. Nie ma mnie w biurze. Ale pani powinna go mieć to proszę do nich zadzwonić. Muszę już kończyc, nie mogę dłużej rozmawiać - jadę w SZWAJCARSKIM AUTOKARZE.
Nagle ktoś z stąjących obok tej pani mówi do swojego kolegi: Ty, a my to nie w 175 mieliśmy wsiąść?
Na co drugi: Ja tam i do Szwajcarii mogę jechać.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: z życia wzięte !

Agnieszka F.:
Jadę dziś autobusem 175 [...]

To byłe jedno z lepszych kłamstwek autobusowych...

Ja słyszałam tylko słabsze, ale - mam nadzieję - równie zabawne.

- Za minutę będę na Banacha - powiedział do telefonu pan w tramwaju. Tramwaj wjeżdżał w Al. Waszyngtona - do Banacha było jeszcze kilkanaście przystanków.

- "mamo, nie mogę, bo jeszcze w biurze jestem i trochę tu posiedzę" - to z kolei powiedziała do telefonu młoda kobieta w tramawaju, siedząc na kolanach mężczyzny.
Magdalena Z.

Magdalena Z. all that jazz

Temat: z życia wzięte !

Autentyk, opowiadał kolega, który jakiś czas temu pracował w agencji pijarowskiej. Obsługiwał kilka dużych firm, w tym pewien dom finansowy. Szefostwo owego domu finansowego doszło do wniosku, że należy ujednolicić standardy firmowej korespondencji mailowej i ogłosiło, iż z dniem takim a takim pracownicy mają zrezygnować z polskich liter. Po jakimś czasie do kolegi zgłosił się wzburzony agent finansowy z pytaniem, w jakiż to sposób ma się niby pozbyć kropki znad "i"...
Tomek S.

Tomek S. www.icon.biz.pl

Temat: z życia wzięte !

Trochę branżowo, ale w 100% autentycznie. Źródło: http://icon.blox.pl

Dla potomnych, bo mnie to niesamowicie rozbawiło. Wymiana maili z Klientem:

Klient: "Ponieważ będziemy przerabiać naszą stronę internetową, proszę o podesłanie
visuali w plikach otwartych, żebyśmy sobie mogli wziąć elementy graficzne"

Ekant, czyli ja: "OK. Nie ma problemu, proszę tylko o informację, jakiego formatu mają
być pliki: psd, eps, indd etc. Pozdrawiam"

Klient: "Jakim programem otwiera się pliki etc? Pozdrawiam"



Dłuższą chwilę turlałem się ze śmiechu, po czym postanowiłem sprzedać tekst koleżance -
też w agencji reklamowej, tylko innej ;)

Ja: "Słuchaj, Klient poprosił mnie o materiały w plikach otwartych. Zapytałem, jakiego
formatu mają być pliki: psd, eps, indd etc. A Klient odpowiada: Nie wiemy, jakim programem
otwiera się pliki etc. Dobre, nie?"

Koleżanka, nazwijmy ją Ania: "A to kretyn, przecież etc to pliki zamknięte, tak?"



Porturlałem się po raz drugi tego dnia.

Od tego dnia pracujętylko na plikach etc. Edytuję je za pomocą takich narzędzi jak ASAP,
Deadline, DW i WTF.
Sebastian Płocki

Sebastian Płocki stronyrobie.pl

Temat: z życia wzięte !

Właśnie dostałem maila o treści:

ma prośbę, korzystam na ### logując się jako #### czy mogę otrzymać login żeby korzystala z imienia i nazwiska :(
Krzysztof Panas

Krzysztof Panas Project manager

Temat: z życia wzięte !

Ania:
a co Ty sie kuzwa na tego samsunga uparalas.. i tak wszytsko made in chine..
;]

Ola:
bo ja lubię samsunga :P
mam telefon samsunga, aparat samsunga, lapka samsunga i mamie telewizor kupiłam samsunga :D

Marta:
... wibrator też Samsunga :-)
Szymon Flaka

Szymon Flaka "The harder I
practice, the
luckier I get"

Temat: z życia wzięte !

Dylemat z zycia wzięty

Co jest gorsze? Kiedy twoja dziewczyna napisze ci SMS-a: "Musimy się rozstać", czy może to, kiedy za moment dostaniesz drugą wiadomość "Sorki, nie do ciebie"...

konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

Anna Maria Woźniak:
- Za minutę będę na Banacha [...]

Ja będąc w Tesco w Krakowie i prowadząc przed sobą wózek z zakupami byłem świadkiem jak jakiś pan idący tuż przede mną tłumaczył właśnie przez telefon, że już jest na jakiejś stacji benzynowej pod Krakowem...

Innym razem (nawiasem mówiąc) też w okolicach tego samego Tesco, kiedy czekałem na zielone światło aby przejść na drugą stronę ulicy, zauważyłem, iż jakiś pan bardzo uważnie mi się przygląda. W końcu, tak jakby zebrał się na odwagę, podszedł bliżej i najpoważniej w świecie zadał następujące pytanie:

"Przepraszam bardzo, w którą stronę na Kraków?"

Dodam, iż nie wyglądał na pijanego, a po otrzymaniu odpowiedzi, iż z całą pewnością już jest w Krakowie, podziękował grzecznie i kiwając ze zrozumieniem głową gdzieś sobie poszedł. ;)Krzysztof Skowron edytował(a) ten post dnia 29.05.09 o godzinie 18:02
Żaneta Tyszkiewicz

Żaneta Tyszkiewicz Kierownik Sprzedaży
Regionu
Warszawskiego

Temat: z życia wzięte !

Wujek jest taksówkarzem. W latch 90. na postój taksówek ciągle ktoś przychodził i chciał coś sprzedać.
- Kupi pan zegarek, nówka sztuka?
- Mam nowe radio, kupi pan?
- Kolczyki złote, dla żony, tanio?
Panowie taksówkarze zaopatrywali się czasem.
Czasem mieli dość
- Pleksi mam, dużą
- Spier.... pan z tą pleksi

- ale ja chciałem przewieźć....
Żaneta Tyszkiewicz

Żaneta Tyszkiewicz Kierownik Sprzedaży
Regionu
Warszawskiego

Temat: z życia wzięte !

no cóż, nie wiem, na ile ta historia jest prawdziwa, ale popełnię
W czasach ciężkiego PRL-u grupa polaków pojechała do Moskwy. Zostali zakwaterowani w hotelu typu PKiN, w dużym apartamencie. Jednemu z nich przypomniało się, że słyszał, iż "ruscy" chowali w takich budynkach skarby. Panowie byli oczywiście po alkoholu. Zaczęli szukać w apartamencie. Jednemu z nich przyszło do głowy, żeby zajrzeć pod dywan. Znaleźli tam, w podłodze, duży, wkręcony w posadzkę, metalowy prostokąt. Ponieważ miał śrubki, przy użyciu noży, scyzoryków zaczęli go odkręcać. Pocili się niemiłosiernie. Zdjęli prostokąt, pod spodem był mniejszy. Zabrali się za mniejszy, dopingując się oczywiście wódeczką. Po odkręceniu połowy, mieli dziwne wrażenie, że prostokąd się zapada. Po odkręceniu kolejnych kilku śrubek, usłyszeli nieprawdopodobny hasłas tłuczącego się szkała.
To był żyrandol...
Arkadiusz O.

Arkadiusz O. audyt, efektywność
energetyczna

Temat: z życia wzięte !

Żaneta Tyszkiewicz:
no cóż, nie wiem, na ile ta historia jest prawdziwa, ale popełnię
W czasach ciężkiego PRL-u grupa polaków pojechała do Moskwy. Zostali zakwaterowani w hotelu typu PKiN, w dużym apartamencie. Jednemu z nich przypomniało się, że słyszał, iż "ruscy" chowali w takich budynkach skarby. Panowie byli oczywiście po alkoholu. Zaczęli szukać w apartamencie. Jednemu z nich przyszło do głowy, żeby zajrzeć pod dywan. Znaleźli tam, w podłodze, duży, wkręcony w posadzkę, metalowy prostokąt. Ponieważ miał śrubki, przy użyciu noży, scyzoryków zaczęli go odkręcać. Pocili się niemiłosiernie. Zdjęli prostokąt, pod spodem był mniejszy. Zabrali się za mniejszy, dopingując się oczywiście wódeczką. Po odkręceniu połowy, mieli dziwne wrażenie, że prostokąd się zapada. Po odkręceniu kolejnych kilku śrubek, usłyszeli nieprawdopodobny hasłas tłuczącego się szkała.
To był żyrandol...


Ten dowcip oparty jest ponoć na faktach.
Opisana historia przydarzyła sie podobno w czasach stalinowskich jakiemuś polskiemu profesorowi matematyki, ktróry ze swoim doktorantem pojechał do ruskich.
Anna Maria Woźniak

Anna Maria Woźniak ... restart
systemu...

Temat: z życia wzięte !

Rozmowa francuskich turystów, podsłuchana w tramwaju.
Jeden pokazuje palcem Pałac Kultury i mówi drugiemu:
- Koniecznie musimy zwiedzić ten kościół!

konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

Kiedys na studiach mielismy taka kolezanke, ktora rzadko pojawiala sie na zajeciach. Przychodzila tylko przed egzaminem przepisac notatki. Tym razem poprosila mnie. Ja mialam je zapisane na kilku luznych kartkach i na ktorejs stronie dalam odnosnik VERTE ze strzalka. Kolezaka ta zobaczywszy to slowo stwierdzila, ze czyta duzo pism i gazet i takiego slowa nie ma. Usmialam sie po pachy :))

konto usunięte

Temat: z życia wzięte !

kilka ladnych lat wstecz...czasy szkoly sredniej.
W autobusach komunikacji miejskiej wprowadzono nowe elektroniczne kasowniki w zamian tych robiacyh dziurki.
Wchodzimy z kolega do autobusu i podchadzac do jednego z kasownikow z cala powaga skladamy zamowienie: POPROSZE DWA HAMBURGERY!!

Wspolpasazerowie patrza na nas jak na idiotow usmiechajac sie pod nosem.

Na nastepnym przystanku wpada chlopak (umowiony wczesniej) z zamowieniem i glosno wola: KTO ZAMAWIAL HAMBURGERY???!!!

Mina wspolpodroznikow bezcenna ;)))Tomek S edytował(a) ten post dnia 05.06.09 o godzinie 10:34
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: z życia wzięte !

Tomek S:
kilka ladnych lat wstecz...czasy szkoly sredniej.
W autobusach komunikacji miejskiej wprowadzono nowe elektroniczne kasowniki w zamian tych robiacyh dziurki.
Wchodzimy z kolega do autobusu i podchadzac do jednego z kasownikow z cala powaga skladamy zamowienie: POPROSZE DWA HAMBURGERY!!

Wspolpasazerowie patrza na nas jak na idiotow usmiechajac sie pod nosem.

Na nastepnym przystanku wpada chlopak (umowiony wczesniej) z zamowieniem i glosno wola: KTO ZAMAWIAL HAMBURGERY???!!!

Mina wspolpodroznikow bezcenna ;)))Tomek S edytował(a) ten post dnia 05.06.09 o godzinie 10:34

Fajne, tylko dlaczego

http://autentyki.pl/alkoholowe/100

Następna dyskusja:

z życia wziete




Wyślij zaproszenie do