Mariusz Sadurski Marketing & PR
Temat: Tor F1 w Warszawie
Co o tym myślicie? :)Jesteśmy zauroczeni koncepcją toru ulicznego w Polsce, o której przeczytaliśmy w poniedziałek. Tak zauroczeni, że aż wymyśliliśmy własną trasę. Jest świetna.
Nasza trasa ulicznego toru F1 wygląda tak:
Prostą start-meta robimy na Królewskiej, a aleję serwisową w Ogrodzie Saskim przy fontannie, za grobem Nieznanego Żołnierza. Na placu Piłsudskiego jest świetne miejsce, żeby postawić Centrum Medialne i trybunę honorową.
Widzicie to? Pomysłodawcy toru ulicznego F1 chcą zrobić wyścig wokół Stadionu Narodowego, my proponujemy też wokół Narodowego, ale Teatru. Kultury trochę! Teatr Narodowy razem z Salą na Wierzbowej to świetne miejsce, żeby robić imprezy towarzyszące.
W każdym razie startujemy na Królewskiej i zaraz mamy pierwszy zakręt - na tyle szeroki, żeby nie było za dużo kraks, ale wystarczająco szybko po starcie, żeby coś się ciekawego działo. Potem jeszcze jeden zakręt, skręcamy w Świętokrzyską, tam bolidy rozpędzają się do 250 kilometrów na godzinę, by przed Szykaną Kopernika (skręt w Kopernika, a zaraz potem Tamką w dół) zredukować biegi i gwałtownie zwolnić.
Szykana Kopernika (na ulicy Kopernika, niedaleko pomnika Kopernika) to świetne miejsce do wyprzedzania - jeśli się opóźni hamowanie, można rywala przyciąć i po wewnętrznej, koło w koło, wyjść przed nim, zwłaszcza jeśli się umie używać KERS. I niech się przeciwnik martwi, żeby nie wylądować na Złotej Kaczce. To zresztą fantastyczne miejsce, żeby wypromować tę warszawską legendę o drobiu.
Oczywiście powstaje pytanie, czy Tamka nie idzie zbyt ostro w dół jak na Formułę 1, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Z Tamki skręcamy w lewo w Dobrą i mamy Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego. To bardzo specyficzny budynek, ale można go bardzo łatwo zaadaptować na ekskluzywne trybuny, na dachu których kobiety mogą się opalać bez staników. To upodobni nasz wyścig do wyścigu Monte Carlo.
Na wybrzeżu Kościuszkowskim mogą też cumować jachty milionerów. Trzeba je będzie pewnie dostarczyć tutaj w częściach pociągami i na miejscu poskładać, ale to jest do zrobienia.
W tym momencie wyścigu zaczynają się schody a GP Polski staje się prawdziwym ulicznym torem, który wymaga najwyższych umiejętności od kierowców. Dobra, Gęsta, Browarna i ostry skręt w Karową, gdzie bolidy po raz pierwszy w historii F1 wjadą na bruk. BMW na kocich łbach, to dopiero coś. Karowa to taka specyficzna ulica, która wije się pod górę - widać to dokładnie na mapie. Takie miejsce ma szansę stać się jednym z najciekawszych w całym cyklu Grand Prix. Uwaga na słupy!
Przy Karowej mijamy pomnik Bolesława Prusa (trzeba doczyścić) i skręcamy w prawo w reprezentacyjną ulicę Warszawy - to Krakowskie Przedmieście, na którego końcu widać kolumnę Zygmunta. Nie dojeżdżamy jednak do Placu Zamkowego, ale za to przejeżdżamy przed Pałacem Prezydenckim - świetne miejsce, świetne widoki.
Skręt w Trębacką, wjazd na Plac Teatralny, skręt w Wierzbową i wjazd na Plac Piłsudskiego, a stąd na Królewską na prostą start-meta. Ah, co to był za wyścig - ponad 5 kilometrów, czyli około 50 okrążeń pasjonującej i trudnej walki na ulicach Warszawy.
Sprowadźmy razem F1 do Polski.