Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: Rysuneczki
.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 12.04.09 o godzinie 12:11konto usunięte
Temat: Rysuneczki
.Radosław Stefanowski edytował(a) ten post dnia 16.03.09 o godzinie 15:45
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: Rysuneczki
.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 12.04.09 o godzinie 12:10
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Temat: Rysuneczki
.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 12.04.09 o godzinie 12:10
Andrzej
Banachowicz
Earth without art is
just Eh
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
Konrad
Karpieszuk
WordPress Plugin
Compatibility
Assurance for WPML
Temat: Rysuneczki
Konrad Karpieszuk edytował(a) ten post dnia 13.04.09 o godzinie 10:36
Remigiusz
Gaweł
Do what you like and
you will never work
Temat: Rysuneczki
Remigiusz G. edytował(a) ten post dnia 13.04.09 o godzinie 18:19
Anna Maria
Woźniak
... restart
systemu...
Temat: Rysuneczki
Rozumiem, że Ala z Naszej Klasy będzie miała teraz mnóstwo próśb o dołączenie do grona przyjaciół :Pkonto usunięte
Temat: Rysuneczki
żałosne...konto usunięte
Temat: Rysuneczki
Anna Maria Woźniak:
Rozumiem, że Ala z Naszej Klasy będzie miała teraz mnóstwo próśb o dołączenie do grona przyjaciół :P
Już jej nie ma na NK ;p ;p ;p
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
konto usunięte
Temat: Rysuneczki
Ta dziewczyna, to co napisała, to o czym napisała... I wszyscy którzy się tym zachwycają i bawią. Zwłaszcza publicznie. Obrzydliwe, żałosne i godne politowania.
Adam
Pietrasiewicz
Półliterat, Audytor
dostępności
konto usunięte
Temat: Rysuneczki
Ewa Olczak:
Ta dziewczyna, to co napisała, to o czym napisała... I wszyscy którzy się tym zachwycają i bawią. Zwłaszcza publicznie. Obrzydliwe, żałosne i godne politowania.
żałosny jest brak dystansu do tego
Jarosław Kozłowski przedsiębiorca
Temat: Rysuneczki
żałoba politycznie: http://www.politycznie.pluru.pl/archives/category/komiksKrzysztof Panas Project manager
Witold
W.
Sales Manager w
Technika IT S.A.
Temat: Rysuneczki
Ewa Olczak:
Ta dziewczyna, to co napisała, to o czym napisała... I wszyscy którzy się tym zachwycają i bawią. Zwłaszcza publicznie. Obrzydliwe, żałosne i godne politowania.
Ewo,
Po pierwsze - chyba czytałaś regulamin grupy - więc komentarz Twój jest właściwie nie na miejscu... Ale mniejsza z tym, skomentowałaś, więc swój powód miałaś, a ja mam powód by odpisać :)
Po drugie - dziewczę napisało to bez błędów ortograficznych, z kilkoma wstawkami slangowymi. Nie wnikam w metodyzm - ja laski nigdy nie robiłem - jeśli masz zastrzeżenia merytoryczne to słuchamy :) Lub też skontaktuj się z autorką tego tekstu (dane znane - podający mógłby chociaż to wyciąć (!) ).
Co do obrzydliwości - dorzucam na końcu dowcip (żeby moja wypowiedź nie była moderowana). Czy obrzydliwe jest to co opisała? Jak rozumiem i ona, i jej partner mają przyjemność ze współżycia, raczej nie opisywałaby czegoś, co robi pod przymusem (byłby to gwałt!). Jeśli więc nie czuje ona obrzydzenia (przecież nie wymiotuje, mimo drażnienia tego "miejsca" w jamie ustnej), ani jej partner (skądś przecież to zaczerpnęła, a nie pisała, aby z opowiadań koleżanek!), to dla pewnego zbioru ludzi obrzydliwe to nie jest. Biorąc pod uwagę brak większej reakcji - ludzie posiadają dystans, lub też po prostu nie jest to obrzydliwe (dlaczego sprawianie komuś przyjemności miałoby być obrzydliwe??), a niektórzy/niektóre wyniosą z tego dodatkową wiedzę odnośnie technik współżycia. Prosiłbym więc o ewentualne określanie w przyszłości "dla mnie jest to...", a nie stawiać to jako dogmat, gdyż ja się z tym zgodzić nie mogę. Z praktyki wnoszę, iż obrzydliwe to (dla mnie) nie jest (alas, I am on the receiving end).
Jeśli chodzi o żałosność o której piszesz to w słowniku znaczy:
1. «wyrażający żal, smutek; pełen żalu, smutny»
2. «wzbudzający litość, godzien politowania; bardzo lichy, opłakany, nędzny»
Z 1 się nie idzie zgodzić. W 2 - liche, opłakane i nędzne nie jest. Pozostaje kwestia "wzbudzający litość, godzien politowania". Litość wg. słownika znaczy: «uczucie żalu nad kimś, współczucie dla kogoś, chęć przyjścia mu z pomocą».
Nie wiem dlaczego miałabyś się nad nią użalać, bo źle się jej nie dzieje chyba (jak pisałem, ma ona przyjemność z tego wszystkiego - tak można domniemywać). Może jej współczujesz - ale dlaczego, przecież j.w. - źle się nie dzieje.
Być może chcesz jej przyjść z pomocą więc? W czym możesz jej pomóc? Mogę jedynie drogą dedukcji wyciągnąć wniosek, iż wg. Ciebie jej technika jest zła. Więc jeśli tak jest - sugeruję abyście wspólnymi siłami napisały przewodnik z poradami dla innych kobiet - wniesie to zapewne sporą wartość dodaną w ich życie! Alicja jest młoda, wielu rzeczy może nie wie. Twoja pomoc byłaby bezcenna! Możesz też napisać tutaj, skoro już temat podjęłaś - jak Ty byś to zrobiła?
:)))
Dobrze, a teraz proszę bez urazy :) Uśmiechnąć się i nabrać dystansu do tego co na tej grupie się pokazuje! Życie jest zbyt piękne, aby z powodu źle robionej laski - naburmuszać się! Ewo! Wiosna idzie! Ptaki ćwierkają, przyroda budzi się do życia...
A teraz dowcip, żeby mnie nikt nie opierniczył za sam komentarz ;)
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to sie robi? Tyle o tym slyszalam od kolezanek.
On: Najpierw wez go do reki.
Ona: ALE OBLESNE
On: Zapewniam cie, nie ma w tym nic oblesnego. Chwyc go za glówke jedna reka.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a pózniej pociagnij druga reka.
Ona: Ach tak !?
On: No wlasnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba zartujesz
On: Nie, nie zartuje. Zacznij ssac.
Ona: Oblesne. Naprawde ludzie tak robia
On: Tak.
Ona: Jestes pewny?
On: Tak, mówilem ci ze jestem doswiadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwile.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Slonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie glupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nózki.
Ona: CO, co ty powiedziales
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miales na mysli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiac nogi bo bedzie ciezko dojsc. Pokaze ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlasnie. I znowu bierzesz go w raczke.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlasnie tak.
Ona: A co zrobic z tym zóltawym? To tez sie polyka?.
On: Zalezy od upodobania. Mozna polknac jak sie chce.
Ona: Spróbuje....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie glupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuje wyciagnac to rózowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem sa male problemy. Mozna sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Mozna tez troche possac, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszlo
Ona: Taaak, czulam.
On: I jak? Smaczne bylo?
Ona: Musze sie przyznac, ze nie glupie.
On: Chcesz wiecej?
Ona: Tak, chetnie. Powiedz mi tylko czy to musi byc tak cholernie
skomplikowane
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradze. Tak sie je raki.Witold Wilk edytował(a) ten post dnia 15.04.09 o godzinie 17:48