Temat: różne bez cenzury
Też coś dodam..
Rozmawiają dwie znajome dziewczyny lubujące się w zaliczaniu nowych chłopaków.
- Ty Jola ale numer! Wczoraj byłam z tym Patrykiem... No wiesz ten wysoki!
- I co?
- Ty wiesz jakie on ma długie jaja!
- No! Już mi się obiły o uszy!
Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...
W szkole w Chorzowie pani pyta dzieci:
- Które z was kibicuje Ruchowi Chorzów?
Wszystkie dzieci podnoszą raczki tylko nie Jasiu.
- A ty jasiu czemu nie podnosisz - pyta pani.
- Bo ja kibicuje Zagłębiu Sosnowiec - odpowiada rezolutnie Jasiu.
- Ale dlaczego? - pyta pani
- Bo tata kibicuje Zagłębiu, mama, starszy brat.... to i ja kibicuje Zagłębiu - mówi jasiu
- Ale Jasiu, popatrz, nie zawsze trzeba brać przykład z rodziców. Np. jakby tak twój tata był alkoholikiem, mama prostytutką, a brat pedałem to co wtedy byś zrobił? - pyta pani.
- To wtedy kibicował bym Ruchowi...
Spotykają się dwaj przyjaciele . Jeden taki smutny, w depresji, mówi, że wszystko mu zbrzydło, sprzykrzyło się.
- Tak nie można. się smucić Pójdziemy do mnie, wypijemy...
- Taa, pić, znowu z tobą pić...
- No dlaczego tylko pić? Posiedzimy, przegryziemy...
- Taa, żreć, znowu z tobą żreć...
- I moja żona będzie zadowolona jak nas odwiedzisz...
- Taa, ruchać , znowu ruchać...
- po co Rumun wstaje o 4 rano?
- żeby się dłużej opierdalać
- Jak smakuje ogolona wagina?
- Jak lizak.
- A jak smakuje nieogolona?
- Jak lizak spod szafy.
Dwóch gości gra w pokera. Któreś tam z kolei rozdanie, obaj skupieni na grze, nagle jeden z nich, wyglądający na starszego mówi:
- Rżnąłem twoją matkę...
Ten drugi nic, niewzruszony spokój...
Następne rozdanie, znowu ten jeden mówi:
- Rżnąłem ją tak że aż wrzeszczała z przyjemności...
Drugi nadal nic, niezmącona oaza spokoju...
Kolejne rozdanie, i znowu tekst:
- Rżnąłem ją na wszystkie możliwe sposoby...
A ten nadal kamienna mina...
Grają dalej i znowuż ten jeden rzucił tekstem:
- Rżnę twoją matkę co noc po kilka razy...
Drugi w końcu nie wytrzymał i składając karty mówi:
- Dobra tato, na dzisiaj chyba już starczy...
Kolega do kolegi:
- Wiesz co, moja żona to straszny niechluj.
- Dlaczego?
- W domu ciągle brud i smród. Kurze nie powycierane, nie odkurzone od tygodni. Nawet odlać się nie mogę bo w zlewie pełno brudnych naczyń
Konferencja, temat: "kariera zawodowa a wierność małżeńska", referent wygłasza:
- pierwsze miejsce jeżeli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze...te
nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd...
- drugie miejsce ..to oczywiście artyści...ciągle nowe role, plany, otoczenie...
- ...no a trzecie miejsce...to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy
konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację..
Z sali odzywa się facet: protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to
nie zdarzyło!
Na to głos z końca sali,wstaje facet i krzyczy:
"i właśnie przez takich ch**ów jak ty mamy trzecie miejsce! "
W restauracji Lech Kaczyński zamówił zupę żółwiową ... Po godzinie wysyła Borowika zobacz co jest z tą zupą ,bo już się doczekać nie mogę ..
Borowik patrzy na kucharza z nożem w ręku, w drugiej trzyma żółwia ... Co żółw wystawia głowę ,już kucharz ma ją ściąć ale ten błyskawicznie ją chowa..
Daj pan go ,Borowik wsadza palec w dupę żółwiowi..ten niewiarygodnie wyciąga szyję , nożem ciach i gotowe ..
Kucharz pyta skąd pan to wiedział jak to zrobić ?
Praktyka zawodowa ..
Ale jak ,dlaczego zawodowa ?
Prezydent ma strasznie krótką szyję ...
a krawacik trzeba zawiązać..
Wpadły zwierzęta w jamę wykopaną w ziemi. Siedzą. Nagle zając groźnie:
- Kto pierdnął?!
Lew:
- Ja. A co?
Zając, z zachwytem podnosząc kciuka:
- Zapach - zajebiozka!
Pewien poeta zorganizował sobie wieczorek deklamacyjny w szpitalu -
charytatywnie dla pacjentów i personelu. Godzinkę to trwało, wreszcie koniec. Na sali cisza. Do artysty podchodzi jeden z anestezjologów, i serdecznie ściska jego prawicę.
- Szacuneczek, mistrzu...
Przychodzi facet do sklepu z biżuterią. Błąka się zakłopotany, ogląda, drapie po głowie...
- Przepraszam - zagaja uprzejmie sprzedawczyni - Czy można w czymś szanownemu panu pomóc, doradzić?
- Hmm... nie sądzę... szukam czegoś... doprawdy, nie wiem...
- ... na pewno coś razem wymyślimy, proszę opisać na jaką okazję to ma być
- Ale...
- Och, nalegam! Jestem pewna, że potrafię coś panu wybrać
- No dobrze. Chciałbym coś wyjątkowego, co będzie mówiło: kocham cię, jesteś boska i chcę cię jak najszybciej zerżnąć w pupala...
mam nadzieję, że ktoś się uśmiechnie :)