Grzegorz T.

Grzegorz T. SNAFU. Szara
eminencja ;)

Temat: różne bez cenzury

Znęcała się, ale to taka Herod baba, nad chłopem. Sprawa doszła do księcia. Ten zarządził sąd. Sprawę zbadał i pyta chłopa:
- Jak mam ją ukarać? Pręgierz? Baty?
- Jeśli książę tak łaskaw to ja bym wolał dyby...
- A to dlaczego?!
- A bo choć raz ją od tyłu będę mógł wydupczyć...
Barbara O.

Barbara O. Flight Coordinator

Temat: różne bez cenzury

UPRAWIAJĄ SEKS...

BANKIER - na raty
ALPINISTA - zawsze na górze
INŻYNIER - zgodnie z planem
LISTONOSZ - dochodzi szybko
POLITYK - kończy na obietnicach
DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
SZACHISTA - bije konia nawet przy królowej
DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
Grzegorz Maj

Grzegorz Maj "Walk on..."

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi facet do sklepu i mówi:
- Poproszę stolec.
- Co?
- Gówno.
Grzegorz T.

Grzegorz T. SNAFU. Szara
eminencja ;)

Temat: różne bez cenzury

Siedzi dwóch nieźle podpitych facetów w barze. Nagle jeden pyta:
- Stefan, ruchałeś kiedyś pedała?
- No, bezpośrednio to nie.
- Jak to?
- Ruchałem kolesia, który ruchał pedała...
Adam S.

Adam S. Wszystko co dobre
jest nielegalne,
niemoralne albo
powodu...

Temat: różne bez cenzury

Debiucik i liczę na wyrozumiałość.

Gdzie kobieta ma wyrostek robaczkowy?
Jak wejdziesz - to po lewej
==================================================

W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto?! MąŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.Adam Surowiecki edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 20:57
Adam S.

Adam S. Wszystko co dobre
jest nielegalne,
niemoralne albo
powodu...

Temat: różne bez cenzury

W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
- Jakie dzwieki wydaje krowa?
Malgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi reke:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dzwiek wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemię s***ysynu, ręce za głowę i szeroko nogi!!!

==============================================================

- Dzieci moje, ja umieram! Przynieście mi szklankę wody!
- Ojciec, jest pierwszy stycznia, wszyscy umierają, idź se sam przynieś!

================================================================

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak cholera pyta:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kuuuuurwaaaaa, doobraaaaaaa, naleej...

===================================================================

Spotyka sie dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do porozumienia.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo wypadkó, napewno gdzieś się zabije.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę upierdolił.

==================================================================

- Panie doktorze, to lekarstwo co mi pan wypisał, to na co jest?
- Na Bahamy kurwa. Jeszcze tylko 72 recepty....

==================================================================

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

==================================================================

Wypadek samochodowy.
Kierowca siedzi w rozpierdzielonym samochodzie z wybałuszonymi oczami, a
policjant zwraca się do niego z ojcowskim pouczeniem w te słowa:
- No i widzi pan? Pan zapiął pas i nawet pan nie draśnięty, a pana kobieta
nie zapięła i teraz się wala tam w krzakach z chujem w zębach.

==================================================================

Znudzony brakiem rozrywki władca Chin, postanowił się rozerwać i wypowiedzieć komuś wojnę, więc dzwoni do prezydenta USA i mówi:
- Słuchaj stary, chcę ci w imieniu wielkich Chin wypowiedzieć wojnę!
Prezydent mając na względzie trwające działania wojenne w Iraku i Afganistanie, dyplomatycznie odpowiada;
- Wiesz co? Nasze dwa wielkie narody nie powinny ze sobą walczyć, prowadzimy wiele interesów, więc chyba to nie jest dobry pomysł.
Władca Chin zasmucił się, ale dzwoni z tą samą ofertą do Rosjan. Putin znając siłę Chin jednak też odmawia, przypominając braterskie stosunki jakie łączą te dwa kraje. Wojowniczy boss kraju środka nie rezygnuje jednak i dzwoni kolejno do Francji, Angli, Niemiec, jednak wszyscy prezydenci stanowczo mu odmawiają. Wtedy gość wpada na genialny pomysł:
- Zadzwonię do Polski, to wojowniczy naród, zawsze walczący, mają wielkie doświadczenie w tej dziedzinie, tak Polska nie odmówi, jestem tego pewien.
Bierze telefon i dzwoni do polskiego Prezydenta, z propozycją wojny. Prezydent wysłuchał go dokładnie i zadaje pytanie;
- Słuchaj mistrzu, a powiedz Ty mi, ilu was tam jest w tych Chinach??
- Półtora miliarda - pada radosna odpowiedź i w tym momencie następuje dłuższa chwila ciszy. Zniecierpliwiony wódz chińczyków pyta:
- I co, przestraszyłeś się???
- Nie - odpowiada Prezydent - tylko się zastanawiam, gdzie my was kurwa pochowamy...Adam Surowiecki edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 21:27

Temat: różne bez cenzury

Jak brać prysznic jak kobieta:

1.Zdejmij ubranie i włóż je do pojemników na brudną odzież,segregując na jasne, ciemne i białe oraz do prania ręcznego i w pralce.

2.Idź do łazienki ubrana w długi szlafrok. Jeśli po drodze spotkasz męża,zakryj dokładnie wszystkie widoczne części ciała i przyśpiesz kroku.

3.Przyjrzyj się w lustrze swojej figurze i wypnij brzuch. Pojęcz, że znowu utyłaś.

4.Wejdź pod prysznic i przygotuj sobie myjkę do twarzy, myjkę do rąk, myjkę do krocza, szczotkę do pleców, szeroką gąbkę oraz pumeks.

5.Umyj dwukrotnie włosy szamponem grejfrutowo-ogórkowym z dodatkiem 83 witamin.

6.Wetrzyj we włosy odżywkę grejfrutowo-ogórkową wzbogaconą naturalnym olejkiem krokusowym. Zostaw ją na 15 minut.

7.Myj twarz peelingiem z pestek brzoskwini przez 10 minut, aż nabierze żywego, czerwonego koloru.

8.Umyj resztę ciała żelem do kąpieli Ginger Nut i Jaffa Cake.

9.Spłucz odżywkę z włosów, poświęcając na to co najmniej 15 minut, aby mieć pewność, że cała spłynęła.

10.Ogol włosy pod pachami i na nogach. Rozważ ogolenie okolic bikini, ale dojdź do wniosku, że lepiej je wywoskować.

11.Nakrzycz na męża, kiedy spuści wodę w toalecie i spadnie ciśnienie wody, tak, że z prysznica popłynie wrzątek.

12.Wyłącz prysznic. Wytrzyj wszystko w kabinie do sucha. Bardziej zabrudzone miejsca przetrzyj specjalnym płynem do kafelków.

13.Wyjdź spod prysznica. Wytrzyj się ręcznikiem wielkości małego państwa afrykańskiego.

14.Zawiń włosy w długi ręcznik, o wyjątkowej chłonności. Sprawdź całe ciało w poszukiwaniu choćby zapowiedzi pryszczy.

15.Wróć do sypialni, ubrana w długi szlafrok i turban z ręcznika.

16.Jeśli dostrzeżesz gdzieś męża, zakryj starannie wszystkie odkryte części ciała i udaj się szybko do sypialni, gdzie spędzisz następne półtorej godziny na ubieraniu się.


************


Jak brać prysznic jak mężczyzna:

1.Zdejmij ubranie, siedząc na łóżku i zostaw rzeczy rzucone niedbale jedne na drugie.

2.Przejdź nago do łazienki. Jeśli zobaczysz gdzieś żonę, potrząśnij w jej kierunku przyrodzeniem, wołając: Łuuu, łuuu!

3.Spójrz w lustro i wciągnij brzuch, żeby zobaczyć swoją męską sylwetkę. Popodziwiaj rozmiary swojego penisa w lustrze, podrap się po jądrach i powąchaj palce.

4.Wejdź pod prysznic.

5.Nie rozglądaj się za myjką lub gąbką, bo ich nie potrzebujesz.

6.Umyj twarz. Umyj się pod pachami.

7.Pośmiej się z tego, jak głośno słychać bąki puszczane w kabinie prysznicowej.

8.Umyj krocze i jego okolice. Umyj pośladki zostawiając włosy na mydle.

9.Umyj włosy szamponem, ale nie nakładaj odżywki.

10.Za pomocą piany z szamponu zrób sobie irokeza na głowie i odsuń zasłonę, żeby obejrzeć się w lustrze.

11.Nasiusiaj do brodzika, celując w odpływ.

12.Spłucz się i wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na kałuże na podłodze - trochę się narozlewało, bo dół zasłony znajdował się poza brodzikiem, gdy brałeś prysznic.

13.Wytrzyj się częściowo.

14.Przyjrzyj się sobie w lustrze, napręż mięśnie i ponownie naciesz się rozmiarem swojego przyrodzenia.

15.Zostaw odsuniętą zasłonę prysznicową i mokry dywanik łazienkowy na podłodze.

16.Zostaw w łazience włączone światło i wentylator.

17.Wróć do sypialni z ręcznikiem owiniętym wokół bioder. Jeśli będziesz mijał żonę, zdejmij ręcznik, chwyć w rękę przyrodzenie, powiedz 'No co kotku' i naprzyj na nią swoimi biodrami.

18.Puść dwukrotnie bąka. Ubierz się we wczorajsze rzeczy.

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

W czasie wizyty u dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto?! MąŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni.Adam Surowiecki edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 20:57

ROTFL :-D
Edyta Holik

Edyta Holik Regionalny Kierownik
Sprzedaży...FISKARS

Temat: różne bez cenzury

Idą dwa pingwiny przez pustynie.
Jeden do drugiego:
-Ej stary tu musiało być naprawdę ślisko.

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

[edit]Piotr G. edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 23:04
Adam S.

Adam S. Wszystko co dobre
jest nielegalne,
niemoralne albo
powodu...

Temat: różne bez cenzury

Pułkownik Rżewski zawsze żywy.

W pułku zrobili konkurs - kto ile razy zadowoli kobietę w ciągu nocy.
- Pięć - mówi major Rublow.
- Na pewno pan nie pali...?
- Oczywiście.
- Siedem - mówi kapitan Kozakow.
- Na pewno pan nie pali, nie pije...?
- Oczywiście.
- Piętnaście - oświadcza porucznik Rżewski.
- Oooo... pewnie pan nie pali?
- Palę.
- Nie pije?
- Piję.
- To jakże to tak piętnaście razy w noc?
- Co ja mogę powiedzieć... Po prostu lubię tę robotę.
===================================================================

Baronowa tańczy na balu z generałem w pewnym momencie pyta:
- a ten młody oficer przy drzwiach to kto?
-Aaaaaa, tooooo porucznik Rżewski ot taki bawidamek - tu pierdnie, tam chuja pokaże.
===================================================================

Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał się:
- Job twoju mać, a koń gdzie?!
Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem.
===================================================================

Porucznik Rżewski z kompanami, pijaństwo ogólne oczywiście.
- Panowie huzarzy, wykąpmy konie w szampanie!
- Ale panie poruczniku, toż to wydatek byłby straszny, a żołdu nie było od trzech miesięcy!
- Ech, wy.swołocz. To chociaż oblejmy piwem kota!
===================================================================

Młody porucznik Rżewski dopiero co wstąpił do pułku. Pułkownik bierze go z sobą na bal do pałacu carskiego i mówi:
- Ja was przedstawię imperatorce. Zaprosicie ją do tańca i powiedzcie kilka komplementów.
I tak oto porucznik tańczy z Katarzyną i mówi:
- Jestem zachwycony Waszą Wysokością o Pani! Wasza Łaskawość poci się dużo mniej, niż inne grube kobiety w Waszym wieku.
==================================================================

W dniu urodzin Rżewskiego Natasza Rostowa zaprosiła go do siebie
zdradzając, że ma dla niego prezent.
Gdy znaleźli się sami, zrzuciła suknię i stanęła przed Rżewskim naga,
ozdobiona tylko kokardką w intymnym miejscu.
Rżewski zawijając rękaw zapytał:
- Głęboko on?
===================================================================

- Poruczniku, podobno w młodości był pan członkiem Towarzystwa Naukowego?
- Ech, madame. Młodość, młodość... członkiem tu, członkiem tam...
===================================================================

Rżewski wygrał na loterii. Zamówił kawior, szampana. Impreza na całego. Damy, oficerowie piją i tańczą. Zniesmaczony kornet pyta:
- Panie poruczniku, nie szkoda panu pieniędzy? Przecież nic nie zostanie...
- Zostanie, zostanie - mówi Rżewski. - Ot, na przykład - niedawno spotkałem i pokochałem pewną damę. Ona dała mi pieniądze. Za te pieniądze kupiłem los na loterii. Wygrałem. Piję i poznałem pewną damę. Kupię los... I tak w kółko kornet, i tak w kółko...
===================================================================

Porucznik Rżewski uchlawszy się na balu jak świnia, zaczął się narzucać damom. Nie zwracał przy tym uwagi ani na urodę, ani na wiek, ani na płeć
===================================================================

Było to przed Wielkanocą. Natasza Rostowa zobaczyła, jak na łące ogier dopadł klacz.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść.
Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim. Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść - wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka??!! Konie, jak się pierdolą to świata bożego nie widzą.
===================================================================

Towarzystwo na balu zabawia się rozmową:
- Drodzy państwo, proszę odgadnąć moją zagadkę, dodam, że bardzo pikantną
- Natasza zabiera głos - co to jest: czarne i można o to rozbić jajko?
- Siodło! - wyrywa się Rżewski.
- Fuj, co za chamstwo - oburzają się damy - to oczywiście patelnia!
- No, no, no prawda to jest - rzecze Rżewski głęboko się zamyślając - patelnią po jajcach... naprawdę pikantne... i kto tu jest chamem...?
===================================================================

W małym miasteczku na Smoleńszczyżnie zatrzymał się na odpoczynek pułk gwardyjski.
Pierwszego wieczoru oficerowie wypili cały zapas alkoholu, zgwałcili miejscowe kobiety i pobili mężczyzn. Drugiego dnia zrujnowali karczmarza, zgwałcili mężczyzn i pobili kobiety.
Trzeciej nocy złupili wszystkich "samogonszczikow" i poszli do stajen i obór.
Na czwarty dzień do pułku dojechał porucznik Rżewski i zaczęły się hulanki
===================================================================

Porucznik Rżewski przyprowadził swoich przyjaciół pułkowych na ekskluzywne przyjęcie.
Wcześniej wszystkich ostrzegł, żeby nie używali nieprzyzwoitych wyrazów.
W pewnym momencie gospodyni rozgląda się trzymając w ręce świecę.
- Brakuje lichtarzy - tłumaczy się - nie wiem w co jedenastą świecę wstawić...
Porucznik Rżewski podrywa się z kanapy i toczy dokoła straszliwym wzrokiem.
- Wszyscy milczeć!!!
===================================================================

Rżewski przyszedł do laryngologa. A tam młoda pani doktor. Porucznik wyciąga przyrodzenie - okrutnie podrapane, pocięte nawet... - i kładzie na stół.
- Oszalał pan?! Z tym to do urologa!
- Chwilunia... Otoż co sobotę chodzę z kolegami do sauny. Pijemy sporo, jakieś dziewczynki...
- To nie do mnie - do weneorologa paszoł won!
- Chwilunia.... Jak już dużo się napijem, Wasia Sokołow bierze tasak. Wszyscy kładą przyrodzenia na stół. On wywija tasakiem nad głową i robi takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stół - kto nie zdąży... Może sobie pani wyobrazić...
- Do psychiatry, a nie do laryngologa!
- Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, że bardzo często nie słyszę tego "Uchuchachchaaaaa".

Temat: różne bez cenzury

Adam Surowiecki:
Pułkownik Rżewski zawsze żywy.

Porucznik Rżewski przyprowadził swoich przyjaciół pułkowych na ekskluzywne przyjęcie.
Wcześniej wszystkich ostrzegł, żeby nie używali nieprzyzwoitych wyrazów.
W pewnym momencie gospodyni rozgląda się trzymając w ręce świecę.
- Brakuje lichtarzy - tłumaczy się - nie wiem w co jedenastą świecę wstawić...
Porucznik Rżewski podrywa się z kanapy i toczy dokoła straszliwym wzrokiem.
- Wszyscy milczeć!!!

ojojojoj - w "bez cenzury" chyba można full wersję ostatniej linijki..? :)))
Albo prawie "full" ;))
- panowie..!! ani słowa o pi.d.ie!

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

[edit]Piotr G. edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 23:04

Temat: różne bez cenzury

Piotr G.:

Dzięki szczególne za porucznika Rżewskiego!
I ja się dołączam do podzięki.
A Czapajewa większy zestaw ktoś ma?

Przy wielkanocnym stole siedzi pułk ułanów. Biesiada trwa, jaja - nomen omen - znikają ze stołów. Gorzałka się leje.
- Opowiem wam mój sen - zaczyna Rżewski. - Otóż wychodzę z domu, ptaszek lata, słonko świeci a w oddali...
- Wielka dupa!!! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeee - mówi Rżewski. - W oddali pojawił się pagórek, porośnięty trawką zieloną. Wszedłem na niego, patrzę, a tam....
- Wielka dupa!!! - chórem ryknęli ułani.
- Nieeeeeee... Lasek. Zagajnik nawet bym rzekł. Wchodzę w ten zagajnik, ciemno, ale miło, a tam...
- Wielka dupa!!! - chórem dopowiedzieli ułani.
- No tak. Wam też to się śniło?!

Kiedyś, w trakcie boju z Francuzami - opowiada porucznik Rżewski. - Chwyciłem zamiast szabli swego ch*uja...
- I co się stało?!
- Dwóch zabiłem, nim dostrzegłem pomyłkę.

- Poruczniku, tak nie wolno! Kobietę należy najpierw zdobyć...
- Uuuuurraaaa - krzyknął Rżewski, złapał członka w dłoń i rzucił się na nagą Nataszę.

Rozmawia porucznik Rżewski z Nataszą.
- Poruczniku, zagrajmy w niedopowiedzenia.
- A jak to?
- Jeśli panu powiem: ’Niech mnie pan pocałuje w r...’ to należy mnie pocałować w rękę.
- OK, zrozumiałem.
- Pan zaczyna, Rżewski.
- Natasza, złap mnie za ch*** dwoma r...

A propos śpiewu ptaków - wtrąca porucznik Rżewski. - Posadziłem ją na fortepian... i jak nie wsadzę ptaka... a ona jak nie zaśpiewa...

Porucznik Rżewski dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem. Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz... Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: Porucznik Rżewski jestem!

Rżewski tańczy z damą na balu, w pewnej chwili dama pyta kokieteryjnie:
- Nie sądzi pan, poruczniku, że mam zbyt głęboki dekolt?
Rżewski zapuszcza tak zachęcony żurawia:
- Pani ma włosy na piersiach, madam?
- Co też pan, poruczniku! - wykrzyknęła dama przerażona.
- To za głęboki.

i tak dalej..... :))))))))))))Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 22:27
Adam S.

Adam S. Wszystko co dobre
jest nielegalne,
niemoralne albo
powodu...

Temat: różne bez cenzury

>

ojojojoj - w "bez cenzury" chyba można full wersję ostatniej linijki..? :)))
Albo prawie "full" ;))
- panowie..!! ani słowa o pi.d.ie!


Obiecuję poprawę:)
Adam S.

Adam S. Wszystko co dobre
jest nielegalne,
niemoralne albo
powodu...

Temat: różne bez cenzury


i tak dalej..... :))))))))))))Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 22:27


Grzegorz specjalnie dla Ciebie:)

Złapał Czapajew wrażego sołdata Białych. Oddał Pietce, aby jeńca przesłuchał. Rano pyta Pietkę:
- Powiedział coś?
- Nie.
- Rękę mu złamałeś.
- Tak. I nic.
- Paznokcie wyrwałeś?
- Tak. Nic nie powiedział.
- Przypalałeś stopy żelazem.
- No. Bez rezultatu.
- A dawałeś mu do wąchania moje onuce?
- Nie, skądże! Towarzyszu Czapajew, przecież nie jesteśmy zwierzętami!
*******************************************************************

- Towarzyszu dowódco, otrzymaliśmy rozkaz, żeby zmniejszyć aparat…
- No cóż Pietka, aparat zmniejsz, ale wężownicę zostaw!
*******************************************************************
Pietka otrzymał mieszkanie w Moskwie i zaprosił na ,,parapetówkę” Czapajewa.
- Dojedziecie 215-tym autobusem - tłumaczy.
O umówionej godzinie jednak Czapajew nie przychodzi. Mija następna i następna. Wreszcie Pietka po długich poszukiwaniach znajduje dowódcę na jednym z przystanków.
- 105, 106… - ponuro liczy Czapajew.
*******************************************************************
- Ale brudne macie nogi, towarzyszu dowódco! Brudniejsze niż moje…
- Przecież jestem znacznie starszy, Pietka!
*******************************************************************
Czapajew dowiedział się, iż aby poznać dziewczynę, trzeba do niej swobodnie podejść, porozmawiać o pogodzie i przedstawić się.
Pewnego razu spotkał śliczną dziewczynę spacerującą z pudelkiem. Podszedł więc, z całej siły kopnął pieska i rzekł:
- Nisko leci. Chyba na deszcz… Nawiasem mówiąc, niech pani pozwoli się przedstawić: Czapajew jestem!
*******************************************************************
W łaźni Pietka szoruje plecy Czapajewa.
- Towarzyszu dowódco, pokazała się koszula, której trzy lata temu szukaliśmy.
*******************************************************************
Jedzie Czapajew w przedziale pociągu z dwiema damami.
- Niech pani nie kładzie jaj na srebro - radzi jedna z pań drugiej. - Od tego srebro matowieje.
- Trzeba się uczyć przez całe życie - powiedział Czapajew i przełożył papierośnicę z kieszeni spodni do marynarki.
*******************************************************************
Czapajew, Pietka i Anka czołgają się do okopu ,,białych”.
- Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi - mruczy Pietka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny.
- A ty Pietka - szepce zamykający zwiad Czapajew - chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz

Tak na poczatek Czapajewa

Temat: różne bez cenzury

Adam..
no cóż mogę.. ;))))
Kłaniam nisko Waszmości!
(czyli po XXI wiecznemu - rispekt and szacun!:)

(niemniej, jak widać, Czapajew z Rżewskim podobne przygody miewają;))Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 14.01.09 o godzinie 23:54

Temat: różne bez cenzury

Jadziem, panie!

Do otoczonego przez ,,białych’’ sztabu dywizji dociera furmanka. Wychodzi jej na spotkanie komisarz Furmanow. Powożąca kobieta schodzi z kozła, ściąga chustę i oczom zdumionego komisarza ukazuje się uśmiechnięty Piet’ka.
- Ale się zamaskowałeś! - cmoka z uznaniem Furmanow.
- Ja to jeszcze nic - mówi Piet’ka skromnie - wyprzęgajcie towarzysza dowódcę!

Wzięto do niewoli oficera ,,białych’’ i żeby wymusić od niego zeznania, spito do nieprzytomności. Jednakże oficer ku rozpaczy Czapajewa nic nie mówi.
- Mam pomysł - odzywa się nagle Piet’ka. - Wszystko powie, jak jutro nie damy klina!
- Ależ ty jesteś potworem, Piet’ka... - szepnął z podziwem Czapajew.

W łaźni Piet’ka szoruje plecy Czapajewa.
- Towarzyszu dowódco, pokazała się koszula, której trzy lata temu szukaliśmy.

Czapajew, Piet’ka i Anka czołgają się do okopu ,,białych’’.
- Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi - mruczy Piet’ka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny.
- A ty Piet’ka - szepce zamykający zwiad Czapajew - chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz.

Wielikaja Otcziestwiennaja Wojna!

W okopie siedzi kamandir Czapajew Junior i major Gribow

- Kamandir Czapajew czto widisz ?
- Wiżu czietrije giermańskije tanki !
- A dalioko ?
- A budiet dwiesto mietrow ! czo dielat’
- Niczto, zdat’
Za chwilę major Gribow znow pyta :
- Kamandir Czapajew czto widisz ?
- Wiżu czietrije giermanskie tanki !
- A dalioko ?
- A budiet sto mietrow ! Czto dielat’
- Niczto, zdat’
Ale znów za chwilę pytanie pada :
- Kamandir Czapajew czto widisz ?
- Wiżu czietrije giermanskie tanki !
- A dalioko ?
- A budiet piat’dieist mietrow ! Czto dielat’
- Wazmi dwa granaty z połki idi rozpizdit’ etyje giermanskie tanki
Kamandir Czapajew wyszedł z dwoma granatami z okopu, słychać huk rozpizdowy, po jakiejś chwili wraca do okopu i melduje:
- Major Gribow! Ja rozpizdil czietyrie giermanskije tanki! Czto tiepier dielat’ ?
- Tepier pałoży granaty na polku!

Czapajew wybrał się na wakacje do Paryża. Stamtąd wysłał Pietce paczkę: Napoleona i czerwony kawior. Kiedy wrócił, pyta się:
- I jak tam prezent?
- Bimberek niezły, ale żurawinę trzeba było wyrzucić, zepsuła się po drodze i rybą jechała.

Biegnie Pietka drogą, przechodziła staruszka, potrącił, przewrócił, nawet nie zwolnił. Przechodził staruszek z chrustem, Pietka go przewrócił, chrust się rozsypał, Pietka biegnie dalej. Przechodził pluton czerwonoarmistek, Pietka przeleciał wyjątkowo między nimi a nie je, wpada do namiotu sztabowego, gdzie Wasilij Czapajew popijał wódeczkę i krzyczy:WASILIJ IWANOWICZ! LENINA WIDZIAŁEM!

A teraz czas na Stirlitza...

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

:-)Tomek Kępiński edytował(a) ten post dnia 28.01.09 o godzinie 23:28
Ewa K.

Ewa K. Fotograf.Właściciel
BLUEGOTHICKfoto
studio *można
nauczyć...

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi 4 letni Jasiu do taty i pyta:
- jak ja się znalazłem na świecie?
Tata tak myśli co mu powiedzieć.
- Jasiu, bocian cię przyniósł.
Jasiu:
- tato, czemu ty jesteś taki głupi?
Tata:
- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?
Jasiu:
- bo my mamy taką fajną mamę a ty pierdolisz bociany?

Następna dyskusja:

z cyklu "Bez cenzury"...




Wyślij zaproszenie do