Jacek
K.
Interim Manager /
Partner Zarządzający
Temat: różne bez cenzury
W pewnej wsi żył sobie młynarz. Nie byłoby w tym nic iezwykłego, ale młynarz był bardzo jurny. Zaliczał po kolei wszystkie kobiety w okolicy.Mieszkańcom wsi nic to nie rzeszkadzało. Aż w końcu któregoś dnia młynarz przeleciał córkę sołtysa. Tego już było za wiele. Wieśniacy zebrali sie na naradę - jak tu młynarza ukarać. Ale sprawa była bardzo delikatna, wiadomo młynarz był tylko jeden w okolicy. Jeszcze gotów się obrazić i wynieść z wioski. Bez niego zaś będzie cieżko. Tak więc uradzili, że kara powinna być na tyle delikatna by młynarza nie urazić. Pyta więc sołtys:
- Ma ktoś jakieś propozycje? Zapada głucha cisza. W końcu podnosi się do góry wielka, włochata łapa.
- Słuchamy kowalu.
- To może mu wpier....
- Nie kowalu, młynarz wtedy na pewno odejdzie od nas, A że jest tylko jeden młynarz to będzie cieżko. Musimy znaleźć inny sposób. Znów zapada cisza i znów w góre wędruje ta sama łapa kowala:
- To może wpier.... stolarzom? Ich jest dwóch :-)