konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Armia amerykańska postanowiła zmniejszyć liczbę etatów oficerskich.
Żeby wyjść z twarz± i zachęcić oficerów do rezygnowania z wojaczki, przyjęła zasadę naliczenia odpraw: każdy oficer podaje jak należy zmierzyć jego ciało, a dan± długość mnoży się razy tysiąc. Uzyskana wielkość to wysokość odprawy.

Przed komisją staje major Brown. Każe zmierzyć się od dużego palca u nogi
do czubka głowy. Wychodzi z tego 180 cm. Brown odchodzi ze 180 tysiącami
dolarów.

Kolejny wchodzi pułkownik Johnes. Ten jest przebiegły: staje na palcach podnosi do góry ramiona i tak każe się zmierzyć. Wychodzi z 250 tysiącami dolarów.

Przychodzi kolej na generała Colta.
- Panie generale, jak Pana generała wymierzyć? - pyta szef komisji.
- Zmierzcie mnie synu od czubka ptaka do jaj decyduje Colt.
- Panie generale, z całym szacunkiem dla Pana decyzji, ale to nie będzie duża odprawa - krztusi się szef komisji.
- Zmierzcie mnie tak jak mówię - nalega generał.
- Panie generale nie wątpię w siłę Pana lędźwi, ale to nie jest dobry pomysł - poci się szef komisji.
- Mierzcie jak mówię! To rozkaz!!! - wrzeszczy generał. Szef komisji poddaje się. Generał Colt obciąga portki. Szef komisji

przykłada linijkę...
- Panie generale, ale gdzie s± Pana jaja???
- W Wietnamie synu!Kasia Langowska edytował(a) ten post dnia 02.11.07 o godzinie 13:28

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu.
Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników s± wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy s± pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku...

P = Problem zgłoszony przez pilota
O = Odpowiedź mechaników

P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego.

P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania.

P: Coś się obluzowało w kokpicie.
O: Coś umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamówiono żywe.

P: Autopilot w trybie \'utrzymaj wysokość\' obniża lot 200 stóp/minutę.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: ¦lady przecieków na prawym podwoziu głównym.
O: ¦lady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic.
O: Właśnie po to są.

P: Układ IFF nie działa.
O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach.

P: Samolot śmiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mówił.

P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.

P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos.
O: Usunięto pilota z samolotu.

P: Zegar pilota nie działa.
O: Nakręcono zegar.

P: Igła ADF nr 2 szaleje.
O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2.

P: Samolot się wznosi jak zmęczony.
O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK.

P:3 karaluchy w kuchni.
O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł.

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i
mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój
ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest
gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100
złotych na blacie. Barman pyta:
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami?
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...Nalej.

--------------------------------------------------------------------
Facet poderwał na dyskotece fajną dziewczynę. Pobawili się, popili i wylądowali u niego w domu. Tu znowu trochę alkoholu, trochę tańca,rozebrali się i.. dziewczyna zasnęła. Gość postanowił jednak, że i tak ją "skonsumuje". Rozłożył jej delikatnie nogi i w tym momencie rozległ się śpiew "To nie ja byłam Ewą ...". Facet zerwał się z łóżka, śpiew ucichł. Rozejrzał się po pokoju. Nikogo nie ma. Więc robi drugie podejście. Rozchyla dziewczynie nogi i znowu "To nie ja byłam Ewą, to nie ja..."
-O żesz ty! - pomyślał - przecież śpiew dochodzi z warg sromowych.
- Kurcze, zadzwonię do Ryśka i mu zademonstruję. Rysiek odbiera telefon i mówi sennym głosem:
- Słucham
- Rysiek? Tu Józek, ale jaja posłuchaj!
Tutaj rozchyla znowu dziewczynie nogi i przystawia słuchawkę. Rozlega się śpiew "To nie ja byłam Ewą, to nie ja skradłam niebo... la, la, la,la."
- Słyszałeś ?
- Józek, pojebało Cię - mówi zły Rysiek - Jest godzina druga w
nocy a ty mnie budzisz, żebym posłuchał jak jakaś pizda śpiewa "To nie ja byłam Ewą..."?

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi dres do fryzjera i mówi:
-Proszę mnie opierdolić, tylko krótko!!!
Fryzjer na to:
-Ty chuju
:D
Dominik Dałek

Dominik Dałek Mistrz Produkcji,
Takeda Pharma Sp. z
o.o.

Temat: różne bez cenzury

Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja, kurwa, myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Idę, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.

Kobieta w poniedziałek rano dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną. - odpowiada kobieta
- Że co!? Czym to się objawia?? - dopytuje szef
- Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy!Dominik Dałek edytował(a) ten post dnia 03.11.07 o godzinie 20:26

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Dominik D.:
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja, kurwa, myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Idę, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
hahaha...mistrzostwo świata ten z IntercityZbigniew Walkiewicz edytował(a) ten post dnia 03.11.07 o godzinie 20:25
Dominik Dałek

Dominik Dałek Mistrz Produkcji,
Takeda Pharma Sp. z
o.o.

Temat: różne bez cenzury

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...
Dominik Dałek

Dominik Dałek Mistrz Produkcji,
Takeda Pharma Sp. z
o.o.

Temat: różne bez cenzury

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię pierdolę...
Zocha zaczyna płakać... Dres pyta:
- Zocha, co Ci sie stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie.

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Z na wpół rozwalonego wychodka wypełza - cały umazany w gównie - Miś Puchatek.
Zajączek zszokowany konstatuje:
- Puchatku, ale Ty jesteś pojebany! Naprawdę nie widzisz różnicy między pszczołami a muchami?
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: różne bez cenzury

Zespół naukowców badał kameleona. Postawili zatem zwierzę na czerwonym kawałku materiału - w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony. Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału - kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o różnych kolorach - zielonym, niebieskim, brązowym.
Na koniec eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił łeb w ich stronę i powiedział:
- Weźcie wy się kurwa odpierdolcie...
Dominik Dałek

Dominik Dałek Mistrz Produkcji,
Takeda Pharma Sp. z
o.o.

Temat: różne bez cenzury

Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta:
- Gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś?
- Ależ nie - odpowiada facet.
Nieznajomy dalej pyta:
- Gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę, powiedziałbyś komuś?
- Jasne, że nie - odpowiada facet.
- Chcesz jechać na kemping? - pyta się nieznajomy.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
- Niemożliwe niech pan zdejmie spodnie,
- Rzeczywiście 3kg i 55cm.

Rozmowa dwóch homoseksualistów:
- Ty, słuchaj - jesteś gejem?
- Jestem.
- A masz garnitur od Armaniego?
- Nie mam...
- A masz chociaż buty od Gucciego?
- Też nie mam...
- To ty zwykły pedał jesteś!

- Jakie są pierwsze objawy AIDS?
- Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.

Dwóch starszych panów:
- Wiesz kiedyś to kutas stał mi tak, że nie mogłem go dwoma rękami od pępka odciągnąć. A dzisiaj to te ręce jakieś takie słabe...
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: różne bez cenzury

- Która godzina, dziadku?
- A czarodziejskie słowo?
- A wpierdol?
- Eeeee, siódma dziesięć...

Pewnego razu czołgiści zakładali nowe gąsienice na czołg. Cały dzień pracowali w pocie czoła. Nagle nie wiadomo skąd przyleciała wróżka i zapytała:
- Co robicie, chłopcy?
- A, pierdolimy się z tym!
- A chcecie tak naprawdę się popierdolić?
- No jasne!
Wróżka machnęła różdżką i od czołgu odpadła wieżyczka.

Przychodzi facet do sklepu AGD i chce kupić pralkę. Trafił mu się sprzedawca z zajęczą wargą i wadą wymowy:
- Dzeń dobry! W cym moge pomóc?
- Widzi pan, chciałbym kupić pralkę...
- A to swietnie sie składa! Prose bardzo, mamy tu swietną pralecke. Załózmy, ze ma pan spodnie. Tyzień z dupy nie sciągane, az stywne od brudu. Wkłada pan te spodnie do pralecki i zamyka pan dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. Jak sie wymiesa, to pan wyjmuje i no paaaanie! Jak nowiutkie Levisy!
- To fajnie, ale czy ma pan pralki w kolorze innym niż niebieski?
- Ale poceka, poceka! Załozmy, ze ma pan kosule. Tyzień z gzbietu nie sciągana! Upackana w jakimś jezeniu i smiezi, ze fuuuu! O tak trzeba niesć - wymownym gestem sprzedawca prezentuje jak trzeba nieść brudną i śmierdzącą koszulę - Wkłada pan te kosule do pralecki i zamyka pan dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. Jak sie wymiesa, to pan ją wyjmuje i normalnie jak nowiutka Vistula!
- Ale widzi pan - facet próbuje przegadać sprzedawcę - wyłożyłem łazienkę beżowymi kafelkami z motywami brązowymi i chciałbym kupić pralkę, która kolorystycznie pasowałaby do otoczenia. Niebieska pralka, którą mi pan prezentuje nijak nie pasuje do brązu i beżu...
- Ale poceka, poceka! - przerywa sprzedawca - Załózmy, ze ma pan gacie. Tyzien z dupy nie sciągane. zółte s psodu, brązowe s tyłu. Jak wietsa sie na balkonie, to sąsiezi skarzą sie, ze trup lezy. Zatyka pan nos, bieze pan te gacie na patyk i wkłada do pralecki i zamyka dzwicki. Sypie pan prosecku. Trosecke. I sie miesa. Sie miesa, sie miesa. A jak sie juz wymiesa, to otwiera pan dzwicki i mmmmmmmmmmmmm - tu sprzedawca przykłada nieistniejące gacie do twarzy i głęboko zaciąga się powietrzem - Normalnie gacie pachną lasem, cystoscią...
- Panie! Kolor! - zaczyna unosić się klient.
- Poceka, poceka! Chwilecke! Załózmy, ze ma pan pieluche. Dzieciak tsy dni w nią srał. Jest w niej pare kilo kupy...
- Tak wiem! - przerywa facet - wkładamy do pralki, sypiemy proszku i się miesza...
- Nie! Stop! Źle! Wsysko nie tak! Ja w gównie, pan w gównie, ściany w gównie!
- Dlaczego??
- Bo dzwicki nie zamknięte!

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi facet do sklepu AGD i chce kupić pralkę. Trafił mu się sprzedawca z zajęczą wargą i wadą wymowy:
- Dzeń dobry! W cym moge pomóc?
- Widzi pan, chciałbym kupić pralkę...
...

W wykonaniu Macka Stuhra joke jest rewelacyjny :-)
polecam

konto usunięte

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Mariusz M.:
http://pl.youtube.com/watch?v=xATDFOVHyGc

przyznam, ze tej wersji nie widzialem
w sumie wiele sie nie roznia, ale jednak akcent itd...

dla mnie oryginal rzadzi :D

http://pl.youtube.com/watch?v=_u77aaGI_8M

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Idzie Gepard przez dzungle i slyszy wolanie: - Na pomoc, help!
Patrzy, a tu Slon wpadl do rozpadliny i nie moze wyjsc.
Slon: - Pomóz mi wyjsc!...
Gepard: - No dobra. - podaje mu lape i ciagnie.
Ale Slon jest za ciezki.
Gepard: - Sluchaj, skocze po mojego kumpla Jaguara to razem Cie wyciagniemy.
No i polazl. Przyszedl Gepard z Jaguarem i wyciagneli Slonia.

Minal tydzien.
Idzie Slon przez dzungle i slyszy wolanie o pomoc. Patrzy, a tu
Gepard wpadl do rozpadliny.
Gepard: - Pomóz mi, Sloniu!...
Slon: - No jasne, mój przyjacielu! Podam Ci mojego czlonka, zlapiesz sie go i Cie wyciagne. OK?
Slon podal czlonka Gepardowi. Ten zlapal sie i wyszedl z dziury.

MORAL:
Jak masz duzego czlonka to niepotrzebny Ci Jaguar.

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

- babciu widziałaś moje tabletki? byly oznaczone LSD
- pierdolić tabletki, widziales kurwa smoka w kuchni ?

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izba i naradzaja sie.
Kogut:
- Nie ma co kurwa zwlekac. Wynosze sie jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic kurwa nie ma. Nie ma po kim deptac.
Kot:
- Ja tez stad ide! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy,nie ma mleka.
Pies:
- A ja jeszcze zaczekam pare dni...
Kogut i Kot chorem:
- A tobie co? Oszalales?
Pies:
- Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do gospodyni:
- Jeszcze pare dni takiego glodu i bedziemy chyba chuja ssac Burkowi...

konto usunięte

Temat: różne bez cenzury

Kira F.:
Idzie Gepard przez dzungle i slyszy wolanie: - Na pomoc, help!
Patrzy, a tu Slon wpadl do rozpadliny i nie moze wyjsc.
Slon: - Pomóz mi wyjsc!...
Gepard: - No dobra. - podaje mu lape i ciagnie.
Ale Slon jest za ciezki.
Gepard: - Sluchaj, skocze po mojego kumpla Jaguara to razem Cie wyciagniemy.
No i polazl. Przyszedl Gepard z Jaguarem i wyciagneli Slonia.

Minal tydzien.
Idzie Slon przez dzungle i slyszy wolanie o pomoc. Patrzy, a tu
Gepard wpadl do rozpadliny.
Gepard: - Pomóz mi, Sloniu!...
Slon: - No jasne, mój przyjacielu! Podam Ci mojego czlonka, zlapiesz sie go i Cie wyciagne. OK?
Slon podal czlonka Gepardowi. Ten zlapal sie i wyszedl z dziury.

MORAL:
Jak masz duzego czlonka to niepotrzebny Ci Jaguar.


Dobre :-)

Temat: różne bez cenzury

Fąfara postanowił kupić jakieś drapieżne zwierzę, żeby zagryzło mu
teściową, ale w sklepie były tylko pelikany.

Sprzedawca powiedział, że są wyjątkowo groźne, wiec Fąfara kupił dwa. W domu postanowił je wypróbować. Postawił klatkę na podłodze, otworzył drzwiczki i wydał komendę:
- Na stół, pelikany!
Pelikany momentalnie wyfrunęły z klatki i z nieprawdopodobnym impetem rozwaliły stolik w drzazgi. Facet jest wniebowzięty i wypróbowuje ptaki po raz drugi:
- Na krzesło, pelikany!
Ptaki rzucają się na krzesło i po chwili zostają z niego tylko wióry. Wtej chwili wchodzi teściowa i mówi:
- Na ch.. ci pelikany?

Następna dyskusja:

z cyklu "Bez cenzury"...




Wyślij zaproszenie do