Michał M.

Michał M. Obracam się w
nieruchomościach.

Temat: różne bez cenzury

Patrycja M.:
szidza Miś, Ryś i Łoś
nagle Miś: sluchajcie to zdrobnienie ś jest lalusiowane i niemeskie
od dzis jestem Niedzwiedz zpadajcie cioty
na to Łoś do Rysia: co my teraz zrobimy?
A spadaj pedale ja jestem Ryszard

To jest jeden z tych dowcipów, który nie dość, że nie powinien być upraszczany w sensie słownym to jeszcze powinien być odpowiednio opowiedziany (tonacja, szybkość mówienia każdej z postaci itp.). Nie czepiam się, ale widziałem/słyszałem już kilka wersji tego dowcipu i za jedyną słuszną uznaję tę:

Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wkurwia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle. Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź. Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Howgh.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nie poradzisz, w panice szarpie za ramię trzeciego.
- Ej, kurwa, powiedz coś. Przecież my nie pedały, prawda?! No powiedz coś! Ryś!
- Ryszard.

(gdzie Miś jest przeklinającym luzakiem, Łoś gada jakby miał ADHD, a Ryś mówi na końcu w stylu wujka "cięta riposta" czyli krótko, na temat i w pełnej powadze ;-P)
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Kanibale złapali 3 białych turystów: Ruskia, Amerykanina i Polaka. Odbywa się rada plemienna, którego w jaki sposób go skonsumują.
Rusek najgłośniej protestował, że on jako obywatel CCCP itd... wiec długo nie myśląc przeznaczyli go na zupę.
Amerykaniec:
- Jestem obywatelem USA, muszę porozumieć się z konsulatem!
- Upiec go!
Polak:
- A ty skąd jesteś? - zapytał wódz.
- Z po.. po.. z Polski.
- Polska! Tam studiuje mój syn! Bądź moim gościem bracie. Co będziesz jadł? Zupę czy mięso?
Aleksander Szulc

Aleksander Szulc ​Business
Development at Dozo
Media

Temat: różne bez cenzury

3 maja na wawelskim wzgórzu słychać rozmowę postarzałego jegomościa z
dzieckiem. ..a ten Sobieski to nasz wielki król wnuczusiu. Najpierw
pod Chocimiem a potem pod Wiedniem. Załatwił, przepędził tysiące
Turków, tysiące! Wielki król, wielki wódz... Rozmowa gdzieś ginie ale
chwilę później słychać dalsze . I ten Kościuszko to też bronił
konstytucji. On z kosynierami pod Racławicami tłukł moskali tysiącami.
Moskali - zdziwił się wnuczek ?? A wnuczusiu moskali to znaczy ruskich
właśnie ruskich i też tysiącami. A potem u amerykanów dzielnie walczył
! Oj Kościuszko też wielki wódz był , wielki wódz. Rozmowa cichnie gdy
docierają w kolejne miejsce. A ten wódz - pyta wnuczek? A ten całkiem
niedawno - odpowiada patrząc na miodowy sarkofag poirytowany
staruszek- sam załatwił dziwięćdziesięciu pięciu! Turków czy moskali
-pada dziecinne pytanie? NASZYCH wnuczku NASZYCH -wykrzyknął staruszek
!!!
Jakub S.

Jakub S. DEADLINE -
Windykacja
Należności

Temat: różne bez cenzury

Jasiu z Małgosia zaczynają się parzyć w parku na ławce i Jasiu zamiast dogadzać Małgosi to zaczął gwałcić deskę w ławce dziurę po sęku, Małgosia go do Jasia
- Jasiu rżniesz w dechę, na co Jasiu
- Się wie Małgosiu...

Facet na wózku bez nóg jedzie przez miasto, podchodzi do niego dres i mówi nowe adidaski nowe adidaski, facet na wózku panie po co mi buty jak nie mam stóp, dresiarz do nie go:
- nie wiem kupi sobie pan da na wystawe i bedzie patrzył na nie.
gośc po kłótni postanowił pojechać na policje zgłosić całe zdzarzenie wchodzi na policje i rozmawia z dyżurnym, policjant wysłuchał całe opowieść i mówi do niepesłnosprawnego:
- no to trzeba było gówniarza w dupe kopnąć. gośc bardziej podłamany poszedł do bary i zamówił 50 vódki, po chwili barman od niego no to co na 2 nóżkę,
gość bardziej podłamany wraca do domu i opowiada całą historię żonie, żona do niego:
- Kochanie nie mart się zrobie cie kawę to postawi cię na bogi!Jakub S. edytował(a) ten post dnia 27.05.10 o godzinie 23:53
Jakub S.

Jakub S. DEADLINE -
Windykacja
Należności

Temat: różne bez cenzury

W szkole urządzono bal przebierańców, dzieci przebrały się za różne postacie horrorów itp. Jasiu wpadł na pomysł: Napchał sobie do buzi białego sera a usta wysmarował czerwona szminką. Przychodzi do szkoły i pani Wychowawczyni pyta się Jasiu a ty za co się przebrałeś: a Jasiu na cisnął na policzki i cały ser mu wyskoczły i krzyczy :
- Za pryszcza!
Marek Dziołak

Marek Dziołak Grafik 3D • Animacja
3D / 2D • Freelancer

Temat: różne bez cenzury

3 kolesi kłóci się który z nich ma brzydsza żonę:
pierwszy- panowie ja mam tak brzydka żonę, że jak idziemy na zakupy to idę 20m za nią żeby ludzie nie wiedzieli że jesteśmy razem
drugi- to jeszcze nic. Chłopaki ja mam tak brzydką żonę, że jak ...rano wychodzę do pracy to wychodzę ogródkiem żeby ludzie nie wiedzieli że mieszkamy razem.
trzeci- to nic. Panowie ja mam tak brzydką żonę ale tak brzydką... z resztą co wam będę mówił chodźcie wam pokażę...
Wchodzą do gościa do domu, prowadzi ich do salonu, tam duży stół jadalny, przesuwają go z trudem, on podwija dywan, podnosi klapę z piwnicy, ciemno jak w dupie:
-ZOŚKA!!!!!
-CO!!
-WYŁAŹ!!
-mam ubrać worek??
-Nie będę Cię pierdolił!! Chcę Cie pokazać!!...
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Pani zapytała dzieci kim są ich rodzice i ile zarabiają. Zgłasza się Ola i mówi:
- Moja mama jest prostytutką. Wychodzi do pracy tylko wieczorem, w domu zawsze jest obiad no i mamy kupę kasy.
Następnie zgłasza się Karol i mówi:
- Mój tato jest policjantem. Zawsze może sobie dorobić na boku, więc nie narzekamy na brak kasy.
W końcu zgłasza się Jasiu i mówi:
- Mój tato jest kierowcą TIR-a i gdyby nie k**wy i policjanci, to też mielibyśmy kupę kasy.
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Polak, Niemiec i Rusek, spotykają diabła. Diabeł mówi:
- To są wyścigi do nieba, kto ma najmniej grzechów, dostanie lepszy transport.
Rusek dostał samochód, bo miał 0 grzechów,
Niemiec dostał skuter, bo miał 15 grzechów,
a Polak miał 100 grzechów i dostał rower.
Rusek do nieba dotarł pierwszy,
Niemiec drugi.
Czekają, czekają i Polaka nie ma, w końcu postanowili poszukać go.
W połowie drogi zobaczyli zepsuty rower i obok krzaki, a w krzakach podrapanego i śmiejącego się Polaka. Pytają:
- Czemu się śmiejesz?
A Polak odpowiada:
- Bo widziałem papieża na rolkach.

Temat: różne bez cenzury

Jak się nazywają ząbki małego murzynka?

- Kiełki bambusa :)
Agnieszka S.

Agnieszka S. Najpiękniejszy
uśmiech ma ten, kto
wiele wycierpiał...

Temat: różne bez cenzury

Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi... Mama się go pyta:
- Synku, co się stało?!
- Jechałem na rowerku i się wywróciłem.
- Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko...
- No, ale to był rowerek pożyczony.
- I jak to się stało?
- Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg.
- Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem
asfalt, tam nie ma żwiru!
- No tak, ale jak objeżdżałem to wpadłem w krzaki i się porysowałem.
- Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem...
Na to Jasiu krzyczy:
- TO JEST MÓJ KOTEK I BĘDĘ GO RUCHAŁ KIEDY MI SIĘ SPODOBA!
Agnieszka S.

Agnieszka S. Najpiękniejszy
uśmiech ma ten, kto
wiele wycierpiał...

Temat: różne bez cenzury

Babcia krzyczy do Jasia:
- Jasiu, co ty tam robisz na strychu?!
- A walę konia, babciu - odpowiada Jasiu.
Na to babcia:
- Wal go mocniej. Pomyśleć, gdzie to bydle wlazło!
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcię za rękaw:
"Babciu, chodźmy stąd, bo on nas wszystkich zadusi!"
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
- Proszę, oto zapałki. Daj pan papierosa, zapalimy.
- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami.
Zapalają, przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cho*ernego słońca, upały, upały... Koszmar!
- A płacą chociaż dobrze?
- Żartujesz pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
- Taa i te ceny złodziejskie...
- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...
Łukasz Smog

Łukasz Smog Student, Akademia
im. Leona
Koźmińskiego w
Warszawie

Temat: różne bez cenzury

Przychodzi staruszka do lekarza
Przychodzi staruszka do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, mam wielki problem z gazami, ale tak naprawdę to mi nie przeszkadza. Moje bąki nigdy nie śmierdzą i są zawsze bardzo ciche. Prawdę mówiąc, pierdnęłam już ze 20 razy od kiedy jestem u Pana w gabinecie. Nie wiedział pan o tym, bo są bardzo ciche i wcale nie śmierdzą.
Doktor na to:
Rozumiem, proszę zażywać te tabletki codziennie i wrócić do mnie za tydzień.
Po tygodniu babcia przychodzi z powrotem do gabinetu i mówi:
- Panie doktorze, nie wiem co do cholery pan mi dał, ale teraz moje bąki, choć nadal ciche, śmierdzą niemiłosiernie... -Dobrze! - odpowiada lekarz - Teraz gdy już przeczyściliśmy pani nozdrza, zajmiemy się słuchem...
Łukasz Smog

Łukasz Smog Student, Akademia
im. Leona
Koźmińskiego w
Warszawie

Temat: różne bez cenzury

Żona przechodziła z pokoju do pokoju i nagle, ŁUP, tuż za nią spada duży zabytkowy zegar, który wisiał nad drzwiami. Roztrzaskał się w drzazgi. Mąż podniósł głowę z nad gazety i z przekąsem mówi:
- zawsze się spóźniał.
Marcin N.

Marcin N. zawsze odpowiadam
ludziom

Temat: różne bez cenzury

Pewna kobieta wpadła na pomysł, żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego.
Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie.
Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł, za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząć że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności.
Gdy nadszedł, dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był, nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora.
Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni.
Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje.
Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół, nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharska o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować, wypierdalasz.
Marcin N.

Marcin N. zawsze odpowiadam
ludziom

Temat: różne bez cenzury

Dresiarz dorobił się majątku: miał luksusowy dom, Mercedesa z 200 watowymi głośnikami i żonę - blondynkę. Brakowało mu tylko psa obronnego. Posłał więc żonę do sklepu zoologicznego:
- Dzień dobry, chciałabym kupić psa obronnego...
- Niestety nie mamy aktualnie psów - mówi zakłopotany sprzedawca po czym dodaje - ale mamy dzięcioła obronnego!
- Dzięcioła?
- Tak, dzięcioła. Zaraz pani zademonstruję.
Po czym wyszedł na zaplecze i wrócił z dzięciołem na ramieniu.
- Na stół, dzięcioł!
- rozkazał sprzedawca i za chwilę ze stołu pozostały wióry.
- Na lampę, dzięcioł!
- lampa po chwili była w kawałkach.
- Biorę go!
- zachwyciła się blond-żona dresiarza, po czym skierowała się do domu gdzie chciała wypróbować nowy nabytek:
- Dzięcioł, na stół! - dzięcioł ani drgnął...
- Dzięcioł, na lampę - tak samo... Wraca więc do sklepu i mówi, że dzięcioł się zepsuł.
- Jak to się zepsuł? - pyta się zdziwiony sprzedawca.
- No mówię "dzięcioł, na stół" albo "dzięcioł, na lampę" i nic!
- Nie, nie.... nie "dzięcioł, na stół", tylko "na stół, dzięcioł".
- Aha
Blondynka wróciła do domu powtarzając po drodze składnię komendy, a w domu czekał na nią już mąż-dresiarz:
- I co? masz psa obronnego?
- Nie, ale mam dzięcioła!
- Na ch*j mi dzięcioł?!
Marcin N.

Marcin N. zawsze odpowiadam
ludziom

Temat: różne bez cenzury

Pewien facet podejrzewając swoją połowicę o zdradę, przygotował iście szatański plan. Zapowiedział, że jedzie w delegację, a faktycznie wrócił zaraz do domu i zamknął się w szafie. Nie czekał długo. Koło południa zgrzytnął klucz w zamku i do mieszkania weszła żona, a za nią młody chłopak. „Mam cię dziwko” pomyślał mężczyzna i postanowił zaczekać na rozwój akcji. Gdy młodzieniec zdjął spodnie, a jego żona wyciągnęła mu ze slipów „instrument”, tak na oko 38-centymetrowy, facet nie wytrzymał i powiedział półgłosem :
- Ku*wa, jak u diabła.
W tym momencie coś skrzypnęło mu za plecami. Odwrócił się i zobaczył gościa z rogami i szeroko wybałuszonymi oczami, który po chwili szturchnął go łokciem i szepnął do mu ucha :
- Pier*olisz, koleś. Ja sam takiego zaganiacza pierwszy raz widzę.
Marcin N.

Marcin N. zawsze odpowiadam
ludziom

Temat: różne bez cenzury

Wraca koleś nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie - kto ma największego ch*ja na świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.
Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: różne bez cenzury

Rycerz złapał złotą rybkę. Ta dała mu 3 życzenia.
Więc rycerz mówi:
-Chce być nieśmiertelny.
-Dobra, jesteś nieśmiertelny- mówi rybka.
-Chcę aby mój koń też był nieśmiertelny.
-Dobra, twój koń też jest nieśmiertelny.
-Chcę mieć takie same genitalia jak mój koń.
-Dobra , masz takie same genitalia jak twój koń.
Więc rycerz wraca do zamku i mówi swojemu giermkowi:
-Uderz mnie łopatą.
-No ale jak to tak....
-Wal, mówię.
-Dobra.
Więc uderzył i mówi do rycerza:
-Panie ale jesteś zarąbiście nieśmiertelny.
-Teraz wal mego konia.
-Dobra.
Więc uderzył konia i mówi:
-Panie ale twój koń jest zarąbiście nieśmiertelny.
-No a teraz patrz.
Rycerz ściągnął spodnie i mówi :
-Fajne co?
-Panie ale masz zarąbistą pochwę

Następna dyskusja:

z cyklu "Bez cenzury"...




Wyślij zaproszenie do