Paweł Zawadzki

Paweł Zawadzki świętokrzyskie
jakiecudne.pl

Temat: Różne...


Obrazek


http://www.gross-rosen.eu/Paweł Zawadzki edytował(a) ten post dnia 12.01.12 o godzinie 08:57
Paweł Piotr M.

Paweł Piotr M. thank God I'm not
ugly

Temat: Różne...

Paweł Zawadzki:

Obrazek


http://www.gross-rosen.eu/

czarny troche ten humor :))))))))

no ale na stronie:

opublikowane: 11 stycznia 2012
Muzeum Gross-Rosen informuje, że wycofuje swój udział w obchodach Dnia Babci i Dziadka w ramach planowanego projektu Instytucji Kultury „Wrocław 2016”. Zaproszenie do wspólnego zwiedzania Miejsca Pamięci przez wnuki oraz Babcie i Dziadków w dniu ich Święta spotkało się z negatywnym odbiorem społecznym. Przyznajemy, propozycja nie została przemyślana. Dlatego wszystkich, którzy poczuli się urażeni, w tym szczególnie Babcie i Dziadków szczerze, serdecznie i gorąco przepraszamy.
Janusz Barszcz
Dyrektor Muzeum Gross-Rosen
Radek J.

Radek J. Nauczyciel, trener
EFT

Temat: Różne...

- Wiesz jakie ja mam sprytne myszy w domu? Kota w chuj@ ciągle robią.
- No jak to?
- No chociażby ostatnio. Ser w pułapkach walerianą wysmarowały.

konto usunięte

Temat: Różne...

K jak Klan czy M jak Miłość

Ryszard Lubicz (Klan) na pogrzebie Hanki Mostowiak (M jak Miłość) złapał wieniec...
Radek J.

Radek J. Nauczyciel, trener
EFT

Temat: Różne...

Wczoraj z córeczką narysowaliśmy koteczka.
Rano znaleźliśmy takiego kotka przed domem.
Dzisiaj rysujemy dom we Włoszech, porsche i futro z norek.

konto usunięte

konto usunięte

Temat: Różne...


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

konto usunięte

Temat: Różne...

:-)))))))))))))))))))))))))))

http://www.joemonster.org/link/pokaz/2035/Ogol_bobra
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: Różne...


Obrazek

konto usunięte

Temat: Różne...

Marchewka, cebula, ziemniak, Lexus - co tu nie pasuje?

Wywaliliście Lexusa?
Idioci. Ja wywaliłem marchewkę, cebulę i ziemniaka a zostawiłem sobie Lexusa.

konto usunięte

Temat: Różne...

Do urzędu patentowego wchodzi wariat.
- Chciałbym opatentować pułapkę na muchy.
- Spóźnił się pan, już dawno opatentowano tysiąc modeli.
- Ale moja jest inna - upiera się petent - jest z betonu i stoi w moim ogrodzie.
Urzędnik trochę zaciekawiony, trochę rozbawiony pyta jak ona działa.
- Mucha, proszę pana, wlatuje do środka, tam są długie, kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem są długie kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem są długie kręte schody, potem zakręt w lewo, korytarz prosto, potem...
- Dobra, wiem - przerywa urzędnik - są długie kręte schody, potem zakręt w lewo...
- A widzi pan! - uśmiechnął się chytrze wariat - i mucha też tak myśli, ale tam właśnie jest ogromna przepaść, mucha spada i zabija się na dnie.
Ewelina Karolina K.

Ewelina Karolina K. fajowa księgowa :)

Temat: Różne...

rozmawiaja dwa penisy i jeden mowi do drugiego:
-Ty stary slyszales, wiagra ma byc nie refundowana....
na co drugi:
-no to lezymy!

konto usunięte

Temat: Różne...


Obrazek
Szymon B.

Szymon B. Wicedyrektor ds
Ubezpieczeń
Majątkowych, EKSPERT
ds. PLAN...

Temat: Różne...

Ewelina Karolina K.:
rozmawiaja dwa penisy i jeden mowi do drugiego:
-Ty stary slyszales, wiagra ma byc nie refundowana....
na co drugi:
-no to lezymy!

wchodzi viagra do bary i krzyczy od progu:
-stawiam wszystkim...
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Rodowa rezydencja rodu Baskerville'ow. Wieczór, w salonie przy świecach siedzi sir Baskerville. Nagle z ciemności za oknem dobiega przerażające wycie.
- Barrymore, co to za wycie? - pyta lord lokaja.
- To pies Baskerville'ow, sir.
Po niejakiej chwili:
- A co to za okropny jazgot?
- To kot Baskerville'ow, sir.
Po upływie kolejnych pełnych napięcia minut:
- A teraz, co to za niesamowita, mrożąca krew w żyłach cisza?
- To ryba Baskerville'ow, sir.
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Rozkopana Aleja Piłsudskiego. Tuż przed wejściem do budynku 112 leży zardzewiała żelazna rura.
Kierownik budowy woła przechodzącego obok pracownika, Wietnamczyka:
- Dao, zawołaj Mingh i usuńcie tę rurę.
Dao po pół godzinie wraca i mówi:
- Siefie, zia cięśkie.
- No to weź jeszcze trzech innych rodaków i razem to wynieście.
Za 10 minut Dao wraca:
- Siefie, zia cięśkie!
Kierownik się zdenerwował i krzyknął:
- KURNA! To weź wszystkich kolegów i wypieprzcie wreszcie tę rurę!
Po godzinie:
- Siefie, ta lula zia klótka!
Beata Ulrych

Beata Ulrych marketing prawniczy;
wiążę prawo z
technologią

Temat: Różne...

25 lat po ślubie budzą się małżonkowie rano.
Ona myśli - ojej 25 lat razem jak to szybko zleciało!
On myśli - ojej 25 lat, jakbym ją zabił pierwszego dnia, to dzisiaj bym wychodził na wolność.
******
Po konferencji jałtańskiej przedstawiciele trzech mocarstw pokazują sobie pamiątkowe papierośnice,których są właścicielami.
Na papierośnicy Churchilla jest napis: "Winstonowi Churchillowi-Królowa". Roosevelt w swojej papierośnicy ma dedykację:"Prezydentowi-Naród". Natomiast na złotej papierośnicy,którą chwali się Stalin, jest wygrawerowane: "Potockiemu-Radziwiłł"
*****
Żona przedsiębiorcy wrzucając wieczorem bieliznę do pralki nagle woła:
- Roman, gdzie ty dzisiaj byłeś?
- Cały dzień siedziałem w urzędzie skarbowym, kochanie.
- Nie kłam. Majtki masz zupełnie nie obesrane.

*****
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On - 95 lat, ona - 23. Cała obsługa zakładała się, czy pan "młody" przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
"Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem" pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
"Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!..."
******
Weterynarz i ginekolog zamienili się na jeden dzień gabinetami - ot, żeby sprawdzić, jak temu drugiemu się pracuje.
Następnego dnia zdają relacje. Ginekolog mówi:"
"Staaaary, ale miałem ciężki poród. Tzn. poród, jak poród, ciężki w tym sensie, że to krowa była i trzeba było się strasznie wysilić, ten cielak był strasznie ciężki!"
A weterynarz:
"Wiesz co, ja też odebrałem ciężki poród. Tzn. sam poród poszedł gładko, ale wiesz, jak długo musiałem tą kobietę namawiać, żeby zjadła łożysko?!
*******
Żona do męża:
- Wiesz, ta dziewczyna, którą przyprowadziłeś, jest bardzo ładna i miła, ale wysyłając cię po osiemnastkę miałam na myśli śmietanę.

konto usunięte

Temat: Różne...

Motocyklista jadący z prędkością 230 km/h zobaczył przed sobą małego wróbelka na wysokości twarzy. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak przekoziołkował i upadł na asfalt. Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka. Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu. W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś pożywienia i wodę w miseczce. Rano
wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- O kur**! Zabilem motocyklistę!
Ewelina Karolina K.

Ewelina Karolina K. fajowa księgowa :)

Temat: Różne...

Przed ślubem:

Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy?
Ona: Kochasz mnie ?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
Ona: Czy mogę Ci zaufać?
On: Tak
Ona: Kochanie...

(Po ślubie czytać od dołu w górę)

konto usunięte

Temat: Różne...

Małgosia poznała Jasia.
Po kilku spotkaniach Małgosia postanawia zaprosić Jasia w niedziele na obiad.
Jasiu zgodził się, ale był drobny szczegół.
Pochodził z biednej rodziny i nie wiedział za bardzo jak się ubrać.
Po chwili zastanowienia przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc po połączeniu ze starymi dżinsami i skórzaną kurtką będzie git.
Poszedł więc do szopy, ogarnął całe siano którym pojazd był przykryty i zamarł.
Junak był cały zardzewiały.
Na to Jasiu wpadł na genialny pomysł.
- Wysmaruje go wazeliną.
Tak więc zrobił i Junak świecił się jak po wypolerowaniu.
W niedziele pojechał do Małgosi gdzie czekała na niego przed wejściem i mówi:
- Tylko pamiętaj Jasiu! Po zjedzeniu obiadu nie wolno ci się odezwać. Kto odezwie się pierwszy myje wszystkie gary, taka jest u nas tradycja.
- No dobra, niech będzie. Chyba ich porypało że ja gość będę gary mył.
Weszli więc do domu, zasiedli do stołu, zjedli obiad i cisza.
Ojciec sobie myśli.
- Co ja będę się odzywał. Robiłem całą nockę, a teraz miałbym te gary myć? Nigdy w życiu, siedzę cicho!
Matka myśli.
- No chyba ich porąbało jeśli myślą że się odezwę! Cały dzień obiad gotowałam, a teraz miałabym jeszcze zmywać, no i jeszcze ta patelnia oj jaka urypana. Nic z tego siedzę cicho.
Małgosia sobie myśli.
-Żeby tylko Jasiu się nie odezwał.
Jasiu myśli.
- Porąbani. Przyszedłem w gości i myślą że gary będę mył.
Minęła godzina i jeszcze nikt się nie odezwał.
Jasio się wkurzył, położył Małgosię na stół i zerżnął.
Ojciec sobie myśli.
- A co mnie to ***a obchodzi. Pewnie dyma ją codziennie. Ja tych garów nie dotknę.
Matka myśli.
- A w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi. Siedzę cicho.
Mijają dwie godziny.
Jasio się w***ił, wziął matkę, położył na stół i zerżnął.
Ojciec myśli.
- No ***a mać przegiął, ale mam to w dupie. Całą noc harowałem i teraz nie będę garów mył.
Małgosia myśli.
- Żeby tylko Jasiu się nie odezwał.
Mijają trzy godziny i dalej cisza.
Zaczęło padać, Jasio podbiega do okna patrzy, a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Myśli sobie:
- No cholera, odezwę się.
- Macie może wazelinę?
Na to wystraszony ojciec.
- Dobra, dobra to ja już ***a te gary umyję.

Następna dyskusja:

różne bez cenzury




Wyślij zaproszenie do