Maciej Serek

Maciej Serek Lepiej żyć jeden
dzień jak tygrys,
niż sto dni jak owca

Temat: Różne...

Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam a nie kichnęłam, chłopcze... - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i chujem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!!!

konto usunięte

Temat: Różne...


Obrazek

Temat: Różne...

Mały Mario wraca ze szkoły z płaczem
- Tatusiu, wszyscy w szkole przezywają mnie mafioso
- Nie martw się synku, jutro pójdę do szkoły pogadać z dyrektorem
- Tylko zrób tak, żeby to wyglądało na wypadek...
Andrzej Banachowicz

Andrzej Banachowicz Earth without art is
just Eh

Temat: Różne...

- Słuchaj, a Ty wiesz za co bombardują Kadaffiego?
- Za to, że zjednoczył swój naród, dał im preferencyjne kredyty i sprzedaje benzynę po 40 groszy za litr...
- No to chwała Bogu, że u nas jest Platforma Obywatelska, która nigdy nie dopuści do takiej sytuacji...
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Humor na DZIŚ:

Spaceruje kobieta po cmentarzu, podchodzi do niej mężczyzna i proponuje towarzystwo. Podsuwa kobiecie ramię i idą razem. Mężczyzna pyta:
- Nie boi się pani sama spacerować po cmentarzu?
Pani odpowiada:
- Trochę się boję. A pan?
- Jak żyłem też się bałem.
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Trzy przyjaciółki zrobiły sobie babski wieczór. Powrót do domu miały przez cmentarz. Zachciało im się siku, więc załatwiły to w tym "zacisznym" miejscu.
Po kilku dniach spotkali się ich mężowie i zgodnie okrzyknęli, że są zdradzani przez żony.
Pierwszy mówi
- Moja żona wróciła do domu pijana.
Drugi:
- To jeszcze nie dowód, moja wróciła pijana i bez majtek.
Na to trzeci:
- E tam, moja to dopiero dała czadu. Wróciła pijana, bez majtek, a na biodrach miała szarfę z napisem: " Nigdy cię nie zapomnimy. Koledzy z Radomia".
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Spotyka się dwóch starszych panów. Jeden mówi:-
- Wiesz Franek, mówili, że jak będę stary to nie będę mógł, a mnie się zwyczajnie nie chce:)
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Małżeństwo postanowiło po wielu latach wspólnego życia otworzyć przed sobą swoje długo skrywane tajemnice. Doszli do tematu zdrady.
Mąż mówi:
- Wiesz, kochana żono to było tylko raz.
- Wybaczam Ci. - mówi żona.
- A Ty, ile razy mnie zdradziłaś?
- Ja Ciebie ... tylko trzy razy.
- Trzy razy! Musisz mi powiedzieć jak to się stało, to może ci wybaczę.
- No, tak pierwszy raz, to wtedy kiedy nie mieliśmy gdzie mieszkać. To z prezesem spółdzielni mieszkaniowej i zaraz dostaliśmy własne m-4.
- Tak, to robiłaś dla nas, wybaczam ci.
- Drugi raz, kiedy z Jankiem zaczynaliście rozkręcać biznes i potrzebowaliście gotówki. To tak załatwiłam z dyrektorem banku kredyt.
- Ach tak, to dla mnie zrobiłaś, wybaczam ci.A trzeci raz?
- Trzeci raz, to wtedy, gdy brakowało ci 128 głosów, by zostać senatorem.
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Przychodzi do hotelu na noc poślubną młoda para. Ona ma 20 lat, on 70.
Obsługa hotelowa uśmiecha się pod nosem.
Rano pani młoda wychodzi z pokoju, szuka pomocy, wymęczona, osłabiona, śpiąca.
- Co się pani stało? - pytają.
Ona z łzami w oczach odpowiada:
- Myślałam, że mówił o pieniądzach, kiedy wspominał, że całe życie oszczędzał.
Liliana K.

Liliana K. właściciel, On-
Omega

Temat: Różne...

Synek pyta tatusia:
- Co to jest kapitalizm?
Tatuś na to:
- Jak ci to synku wytłumaczyć. Wyobraź sobie, że ja jestem państwo, mama to jest rząd, gdyż wydaje moją kasę, dziadek to związki zawodowe, nasza służąca to siła robocza, a ty i twój brat to przyszłość.
- Nic z tego nie rozumiem, ale prześpię się z tym.
W nocy mały brat narobił w pieluchę, wiec chłopak szuka pomocy. Zajrzał do sypialni rodziców, a tam mama śpi smacznie, do pokoju służącej, którą zastał z tatusiem, a dziadek całą sytuację podglądał przez okno.
Rano wstał i oznajmia dziarsko tatusiowi.
- Wiem co to kapitalizm! kapitalizm jest wtedy, kiedy państwo wykorzystuje siłę roboczą, gdy rząd śpi, a temu wszystkiemu przyglądają się bezczynnie związki zawodowe, tymczasem przyszłość leży w gó.nie.
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

W lesie spacerują dwaj rosyjscy wieśniacy:
- Wania, smotri kakoj haroszyj i wielikij grib!
- Gdje?
- Wot tam, nad wajskowoj bazoj.
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

W dawnych czasach armie Angielska i Szkocka potykały się w następujący sposób: obie ustawiały się na przeciwległych wzgórzach by o świcie zbiec w głęboką dolinkę i tam wzajemnie się pozabijać.
Pewnego ranka o świcie w dolince, w której miało dojść do walki, panowała mgła. Mgła tak gęsta, że można ją było nożem kroić. W związku z tym dowódcy obu armii zdecydowali się odpuścić sobie potyczkę i poczekać do następnego ranka. Podczas gdy obie armie odpoczywały na przeciwległych wzgórzach, z dołu, z mgły, dobiegł głos z silnym szkockim akcentem.
- Jeden Szkot pokona 10 Anglików!
Słysząc to angielski generał wysłał do doliny 10 ludzi. Z mgły dało się słyszeć odgłos krótkiej, acz intensywnej walki. Żaden z Anglików nie powrócił. Godzinę później dało się słyszeć ten sam głos:
- Jeden Szkot pokona 50 Anglików!
Tym razem generał wysłał 50 żołnierzy. I po raz kolejny po krótkiej i intensywnej, przynajmniej z odgłosów walce, żaden z Anglików nie powrócił. Godzinę później ten sam głos:
- Jeden Szkot pokona 100 Anglików!
I tak jak poprzednio, 100 najlepszych żołnierzy zbiegło do dolinki. Odgłos zderzających się mieczy, jęki, zawodzenie. I żaden Anglik nie powrócił. Po godzinie:
- Jeden Szkot pokona nawet 1000 Anglików!
Tym razem angielski generał nie zdzierżył, zebrał 1000 swoich najbardziej elitarnych i najlepiej wyszkolonych żołnierzy i już miał zamiar wydać rozkaz wymarszu, gdy na skraju mgły zauważył, że coś się rusza. Gdy to coś podpełzło bliżej, okazało się, że to angielski żołnierz zalany krwią i obity jak sofa welurem. Ledwo co człowieka przypominał. Podczołgała się ta krwawa miazga do generała i rzecze:
- Nie wysyłaj tam więcej żadnych ludzi, to pułapka!!! Ich tam jest dwóch!
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Był sobie kościół i był sobie bar po drugiej stronie ulicy. Proboszcz od dawna zabiegał o to, by bar zamknąć, lecz właścicielowi wciąż udawało się jakoś swój interes bez szkody dla zysku prowadzić.
Ksiądz groził karą boską, wyklinał, przeklinał i wzywał wiernych do modlitwy, aby niewygodnego przedsiębiorcę z pomocą bożą usunąć. Bez efektu.
Aż kiedyś przydarzyła się burza, pioruny waliły gdzie popadnie, a jeden rzeczywiście trafił w knajpkę, która niewiele myśląc wzięła się i spaliła do imentu.
Właściciel także się nie zastanawiał, tylko wziął i z miejsca podał proboszcza do sądu za to, iż to z jego przyczyny szkodę on sam jako człowiek interesu poniósł.
Proboszcz oczywiście zaprzeczył: "To jakiś absurd!", a po jego stronie opowiedziała się większość wiernych z parafii.
Rzecz jasna wkrótce spotkali się wszyscy w sądzie. Na rozprawie sędzia rozłożył przed sobą akta, przewertował, potoczył wzrokiem po sali i powiedział:
- Nie wiem, co się tu, kurde, dzieje, ale z tego co widzę w tych papierach, to mamy tu jednego szynkarza, który wierzy w potęgę sił boskich i setkę parafian wraz z księdzem, którzy temu stanowczo zaprzeczają...
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Do bram nieba puka nowa duszyczka. Święty Piotr pyta:
- Co dobrego uczyniłaś na ziemi?
- Raz dałam 10 zł nieszczęśliwej kobiecie, a kiedy indziej 5 zł głodnemu dziecku.
- I cóż my z nią zrobimy? - mówi święty Piotr do Archanioła.
- Oddajmy jej te 15 zł i niech idzie do diabła!
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Przychodzi młody ksiądz do biskupa i pyta:
- Co zrobić żeby kazanie było ciekawe?
- Zacznij tak: Zakochałem się... w mężatce... z dzieckiem... która na imię ma Maria.
Na niedzielnym kazaniu ksiądz zaczyna:
- Biskup powiedział, że zakochał się... w mężatce... z dzieckiem... ale zapomniałem jak miała na imię.
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił i nie trafił. No to wypili jeszcze raz na poprawę humoru. Znów widzą jelenia. Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jadą dalej i widzą jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze Janie.
Jan strzelił i jeleń padł.
- Jak to zrobiłeś?
- Trzeba celować w środek stada...
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Pewne bogate małżeństwo postanowiło wyjść wieczorem na imprezę. Jako,
że mieli zamiar wrócić późno, dali swojemu kamerdynerowi wolne do
następnego dnia. Okazało się niestety,iż żona nie bawiła się za
dobrze, wiec postanowiła wrócić szybciej do domu. Mąż natomiast bawił
się wyśmienicie i został dłużej na imprezie. Kiedy kobieta weszła do
domu, zobaczyła kamerdynera Jana w jadalni. Zaprowadziła go do
sypialni. Spojrzała na
niego
i powiedziała:
- Janie, zdejmij moją suknię.
Zrobił to powoli.
- Janie, zdejmij teraz me pończochy i podwiązki.
Zdjął jak mu kazano.
- Janie, a teraz mój stanik i majtki.
Zdjął.
Napięcie wciąż rosło, gdy kobieta dodała:
- Janie, jeżeli jeszcze raz założysz moje ciuchy, kurwa -
wylatujesz...
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Przyjechał Ślązak do Warszawy i po drodze wszedł do sklepu monopolowego, a tam blondi za ladą:

- Dzień dobry - mówi Ślązak.

- Dzień dobry.

- Poproszę flaszkę.

- A co to jest flaszka?

- Ma pani rację, niech będą dwie.
Tomasz Adam Kwiatkowski

Tomasz Adam Kwiatkowski Wykonuję redakcję i
korektę tekstów
gotowych. Książek i
i...

Temat: Różne...

Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.

- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy. Pan przyjdzie do mnie
pilnie, bo toaleta mi się zapchała.
- Ale Panie Doktorze! Jest sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach
i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem to ja przychodzę o każdej
porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.

Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie
ubrany w garnitur i lakierki. Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje
zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni
jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.

- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni. Jak nie będzie
poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.
Marcin Bronicki

Marcin Bronicki kierownik, własna

Temat: Różne...

Tomasz Adam Kwiatkowski:
Przyjechał Ślązak do Warszawy i po drodze wszedł do sklepu monopolowego, a tam blondi za ladą:

- Dzień dobry - mówi Ślązak.

- Dzień dobry.

- Poproszę flaszkę.

- A co to jest flaszka?

- Ma pani rację, niech będą dwie.

To na ziew.pl takie kawały umieszczają?
Oryginał:

Na budowie majster krzyczy do pracownika
-Te synok! Skocz no po halbe!
-Panie majster, a co to jest halba?
-Jaa młody, mosz recht! Weź dwie!

Następna dyskusja:

różne bez cenzury




Wyślij zaproszenie do