Temat: Różne...
Przedszkolak chwali sie koledze:
- Wczoraj skonstruowalem samochód!
- Na benzyne, czy na rope?
- Na sznurek!
Mlody wynalazca wola do kolegi:
- Swiatowa rewelacja! Wynalazlem uniwersalny zamek!
- Jaki?
- Taki, który mozna otworzyc kazdym kluczem!
Zajaczek skarzy sie matce:
- Nie uwierzysz, ale ostatnio mam bombowe pierdniecie.Dzis rano jak robilem kupe, to tak pierdnalem, ze przechodzacy obok mnie niedzwiedz wyladowal na sosnie.
- A mówilam ci synku, zebys nie jadl tej swiecacej glówki kapusty, która kupiles od Ruskich na bazarze!
Czerwony tramwaj podjezdza pod dom rolnika, wychodzi z niego smieszny kierowca, a z kieszeni wypada mu kaloryfer. Rolnik krzyczy:
- Mam cie, zlodzieju kaloryferów!!!
Franek opowiada koledze:
- Dzisiaj przydarzyla mi sie nieprawdopodobna historia.Nagle podchodzi do mnie dziewczyna i pyta: "Która godzina?" wiec jej odpowiedzialem. Po pieciu minutach dziewczyna znów do mnie podchodzi i znów pyta o godzine. Pomyslalem sobie: "Glupia jakas, czy co? Przeciez niedawno pytala juz o godzine". Chcialem spojrzec na zegarek, ale okazalo sie, ze go nie mam! To ja do niej mówie:-"Ty mnie nie pytaj o godzine, tylko oddaj mi zegarek!". Ona na to, ze odda, tylko jak ja zaprosze na kawe. "O kej"- pomyslalem. Zaprosilem ja na kawe i kupilem jej paczka. Ona tego paczka ugryzla i zgadnij co bylo w srodku!
- Pewnie zegarek?
- Marmolada, idioto!!!
Siedzi facet u dentysty. Otwiera usta, a dentysta:
- Fryzjer pietro wyzej!
Na drzewie siedza dwa mlotki. Nagle widza na niebie chmare latajacych imadel. Imadla podfruwaja do nich i pytaja:
- Gdzie jest droga do Maroka?
- Tam, na lewo - pokazuje reka jeden z mlotków.
I imadla pofrunely na lewo. Po chwili mlotki widza, ze zbliza sie do nich druga chmara latajacych imadel. Przyfruwaja do mlotków i pytaja:
- Gdzie jest droga do Maroka?
- Tam, na prawo - odpowiada mlotek.
I imadla pofrunely na prawo. Mlotek pyta kolege:
- Stary, dlaczego pierwszym imadlom powiedziales, zeby lecialy na lewo, a drugim - zeby lecialy na prawo?
- A po cholere tyle latajacych imadel w Maroku?
- Co to jest: cale biale?
- Nie wiem.
- Ja tez!
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma morzami, za siedmioma lasami stal rózowy palac. W tym rózowym palacu, w rózowej sali, na rózowym dywanie stal rózowy tron, a na rózowym tronie siedzial zielony kwadratowy zajac i mówi:
- Cholera, ja chyba nie jestem z tej bajki!
W samolocie lecacym z Poznania do Warszawy z glosnika slychac glos stewardesy:
- Za chwile miedzyladowanie w Nowym Jorku!
Po sniadaniu mama widzi brudne rece u Jasia izdenerwowana mówi:
- Z takimi brudnymi rekami nie mozesz isc do szkoly!
- Dobrze, mamo. Jesli sie tak upierasz, to zostane w domu.
Siedmioletni Jasio po pierwszym dniu w szkole wraca do domu. Mama od progu pyta:
- Czego sie nauczyles!
- Tam niczego nie mozna sie nauczyc, mamo! To nauczyciele chca sie od nas czegos nauczyc, bo wciaz o cos pytaja!
- Sasiedzie, jak ostatnio radzi sobie pana syn w szkole?
- Troche lepiej, ale nadal musze chodzic na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem.
Bogaty szejk naftowy postanowil kupic super-samochód.Ale nie jakiegos tam Rolls-Royce'a, tylko cos naprawde ekstra. Dowiedzial sie, ze w NRD trzeba na pewien samochód czekac az 5 lat. Dzwoni wiec do fabryki i zamawia Trabanta. W fabryce poruszenie: przeciez nie mozna pozwolic, zeby szejk czekal na samochód az 5 lat! Zaladowali Trabanta na statek i wyslali go do szejka. Po dwóch tygodniach szejk chwali sie kolegom:
- Wiecie? Na mój nowy samochód mam czekac az 5 lat, ale juz wczoraj dostalem z fabryki jakis plastikowy model i nawet on jezdzi!
Do agencji ubezpieczeniowej przychodzi staruszek i mówi:
- Chcialem sie ubezpieczyc.
- Ile ma pan lat?
- 120
- Czy ma pan ze soba dowód osobisty?
- Nie
- To prosze przyjsc jutro.
- Jutro nie moge. Jade na urodziny ojca.
- To pojutrze.
- Pojutrze jestem zaproszony na slub dziadka.
- Coo? Dziadek taki stary i chce mu sie zenic?
- On nie chce, on musi!!!
Do Polski przylecial kanclerz Helmut Kohl i prezydent Walesa zaprosil go do restauracji. Podchodzi do nich kelner i pyta:
- Co podac?
Walesa:
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola.
Podczas szkolnej wywiadówki nauczyciel mówi do taty Jasia:
- Prosze pana! Pana syn w ogóle mnie nie slucha.
- Przepraszam, co pani mówila?
Pijany góral wraca z wesela do domu i zaczyna sie rozbierac:
-Maryna, pomoz bo ni moge kosuli sciangnoc - prosi zone
Ta podchodzi i zalamuje rece
-Jezusicku, Jendrek psecie ty mas ciupaske w plecach.
Dwaj robotnicy na budowie rzucaja moneta.
-Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
-Jak wypadnie orzel, idziemy na piwo - dodaje drugi.
-A jak stanie na sztorc?
-Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy sie do roboty...
-Halo?
-Sklep obuwniczy, slucham?
-Przepraszam, pomylilem numer...
-Nic nie szkodzi. Niech pan przyjdzie, wymienimy!
Masztalski mial wypadek w kopalni i lezy w szpitalu, podlaczony do rozmaitych urzadzen. Przychodzi zaplakana zona, siada na lózku i patrzy na meza.
-Ach, biedaku!
Patrzy, a Masztalski raz po raz otwiera usta.
-Biedaku, chcesz mi cos powiedziec? - pyta lamiacym sie glosem
-Masz tu kartke i napisz...
Masztalski cos szybko pisze, po czym wyziona ducha.
Zona patrzy na kartke i czyta:
"Maryjka, pieronie, zejdz z tej rury bo nie moge dychac!"
Idaca po zmroku kobieta zauwaza naprzeciwko siebie mezczyzne z rozpostartymi ramionami. Z okrzykiem "Gwalt! Gwalca!" kobieta rzuca sie w jego kierynku uderzajac go torba. Mezczyzna komentuje:
-Wiedzialem, ze tej szyby nie doniose do domu...
Rozmawiaja dwie plotkarki:
-O Krysi nie mozna powiedziec zlego slowa...
-To porozmawiajmy o kims innym!
-Czy bylem tu wczoraj?- pyta sie gosc barmana w nocnym lokalu.
-Byl pan!
-I przepilem dziescie zlotych?
-Tak!
-Co za szczescie! Juz myslalem, ze zgubilem...
Do dziewczyny siedzacej po sciana podchodzi mlodzieniec:
-Czy zatanczysz nastepny taniec?
-Alez oczywiscie!
-To swietnie, nareszcie bede mial gdzie usiasc!
Pewna gazeta oglosila konkurs na najsolidniejszego mieszkanca miasteczka. Na konkurs ten wplynelo m.in. takie zgloszenie: "Od 5 lat nie pije, nie pale, przestrzegam higieny, nie zdradzam zony, jestem spokojny, zdyscyplinowany, dobrze pracuje, klade sie wczesnie spac, wstaje o swicie, nie wydaje na nic pieniedzy. Sadze, ze w grudniu juz mnie wypuszcza"
Byla niezla burza i facetowi zerwalo blache z dachu. Troche ja pogielo wiec zabral ja do mechanika zeby wyprostowal. Po dwóch dniach mechanik dzwoni do niego:
-Panie, nie mam pojecia co pan z tym samochodem zrobil, ale za tydzien bedzie do odebrania...
Mloda para zglasza sie do proboszcza. Prosi o jak najszybsze udzielenie slubu.
-Jestescie bardzo mlodzi-próbuje perswadowac ksiadz
-Czy jestescie przygotowani do malzenstwa?
-Jak najbardziej!-mówi chlopak -Ja juz kupilem wódke na wesele, a Aska jest juz w ciazy.
Po wystepie grupy heavy metalowej dwaj przyjaciele spotykaja sie przy wyjsciu.
-Coraz glosniej graja te zespoly, prawda?
-Dziekuje, zona juz zdrowa. A co u ciebie?
Dwóch górali maly i duzy sika na mur. Maly strasznie mruga oczami. Widzac to drugi pyta:
-Co tok mrugos?
-Bo mi do ocu prysko!
Biegnie baba ulica, a za nia chlop i wali ja deska. Wzburzyl sie przechodzien:
-Dlaczego pan bije ta pania?!
-To maja tesciowa!
-A! To kantem ja, kantem!
-Co wy tam robicie, na tych próbach chóru?
-Pijemu wódke i gramy w karty.
-To kiedy spiewacie?
-Jak wracamy do domu.
Idzie slimak pod górke i spiewa:
-Za rok, za rok...
Naraz mija go slimak idacy z górki, który spiewa:
-Czterdziesci lat minelo...
Idzie facet przez park i slyszy glos dobiegajacy z krzaków
- cip, cip, cip, cip!
Zaglada w krzaki i widzi krokodyla lezacego na plecach. Odwraca go, a krokodyl:
- Pic, pic, pic...
Przychodzi dinozaur do sklepu spozywczego i mówi:
- Poprosze 10 ton bananów, 5 ton pomaranczy, 3 tony jablek i 200 worków ziemniaków.
Zdziwiony sprzedawca pyta:
- Dlaczego kupuje pan dzis tak malo?
- Lekarz zalecil mi diete.
W wieziennej celi siedza: jakala i tredowaty. Nagle tredowatego zaswedzialo ucho, wiec sie podrapal. Ze zdziwieniem stwierdzil, ze ucho mu odpadlo. Podniósl je i wyrzucil przez zakratowane okno. Po chwili podrapal sie w nos i drugie ucho. One tez odpadly i zostaly wyrzucone przez okno. Jakala stwierdza:
- Wi-wi-widze, ze-ze-ze po-po-powoli ucie-uciekasz!
Podchodzi facet do "panienki" stojacej pod latarnia i pyta:
- Ile?
- 100 nowych zlotych.
Facet wyja portfel, zaplacil, wzial latarnie i poszedl.
Grzyb mówi do grzyba:
- Popatrz, jak ty wygladasz! Nie dosc, ze ledwo stoisz na nodze, to jeszcze ci kapelusz ukradli!
Przychodzi doniczka do nocnika i pyta:
- O której przyjezdza ten tramwaj o 15.40?
- O 18.45, a bo co?
- Nic.
Moral z tego taki wynika: nie pytaj nigdy o tramwaj nocnika.
W basenie zaczyna tonac piekna kobieta i rozpaczliwie wola o pomoc. Do wody wskakuje Arnold Schwarzenegger. Plynie kilka metrów i ... tonie. Po chwili wskakuje do wody Sylvester Stallone, ale po kilku metrach tez tonie! Potem wskakuje do basenu Jean-Claude van Damme. Plynie, plynie juz jest prawie przy kobiecie, jednak w ostatniej chwili tonie. Nagle, slyszac krzyki tonacej, zjawia sie maly, chudy staruszek. Wskakuje do basenu i... od razu tonie!
- Co to jest pojecie czasoprzestrzeni w wojsku?
- To jest kopanie okopu od tego slupka do wieczora.
- Co je zolnierz?
- Zolnierz je obronca ojczyzny...
- Co ma zolnierz w spodniach?
- Zolnierz w spodniach ma chodzic dlugo i oszczednie...
- Kiedy zolnierz moze uzywac broni?
- Kiedy Bronia skonczy 16 lat.
- Jak w terminologii wojskowej nazwac kaluze?
- Kaluza jest to przeszkoda wodna bez znaczenia taktycznego.
- Z czego sklada sie lyzka wojskowa?
- Z trzymadla i komory zupnej.
Poszedl zajaczek po rozum do glowy. Idzie, idzie, nagle patrzy: a tam skrzypce! Podchodzi blizej, schyla sie, podnosi fortepian i mówi:
- Ale traba jak organki!
Moral: nie nos pradu w wiaderku.
Moral z moralu: kto nosi prad w wiaderku, moze utopic sie w scyzoryku.
Przychodzi chleb do sloika i pyta o kapuste. Sloik otwiera bagaznik i odlatuje tramwajem. Wtedy pojawia sie zajac i zdziera z chleba skórke.
Moral: nie ufaj ogórkom!
- Co to jest ,gdy blondyna farbuje wlosy na czarno?
- Sztuczna inteligencja.
- Dlaczego blondyna lize zegarek?
- Bo TIC-TAC ma tylko 2 kalorie.
- Co mówia nogi blondyny po wakacjach?
- "Nareszcie razem".
- Co mysli blondyna w ciazy idac ulica?
- "Moze to nie moje?".
- Co mysli blondyna rodzac blizniaki?
- "Ciekawe z kim mam to drugie?".
Blondyna ma operacje mózgu. Lekarze po otwarciu czaszki widza jedynie nitke
rozciagnieta miedzy bokami glowy. Jeden z lekarzy przecina ja i ...blondynie odpadaja uszy.
- Jak z tlumu blondyn rozpoznac ta najglupsza?
- Na chybil trafil.
Na konkursie na najinteligentniejsza blondyne odpowiada jedna z nich.
Prowadzacy zadaje pytanie:
-Ile to jest 5*5 ?
Blondyna odpowiada:
-21
-Zle
Lecz tlum blondyn skanduje:
-Daj jej szanse.
Prowadzacy dalej pyta:
-3*4 ?
-8
Tlum skanduje:
-Daj jej szanse.
Ostatnie pytanie:
-2*2 ?
Blondyna odpowiada:
-4
A tlum skanduje:
-DAJ JEJ SZANSE !!!
- Po czym mozna poznac ,ze blondyna pracowala na komputerze?
- Po sladach korektora na ekranie.
- Po czym poznac faks od blondyny?
- Po znaczku pocztowym.
Przychodzi dinozaur na komisariat policji i mówi:
- Panie komendancie, zaginal mój syn.
- Co, znowu? Jak tak dalej pójdzie, to wy wszystkie wyginiecie!
Z ostatniej chwili: Do dnia dzisiejszego nie udalo sie odnalezc syna dinozaura.
Maly dinozaur wygral w Dino-Lotku nagrode niespodzianke. W wyznaczonym terminie zjawil sie po jej odbiór. Pracownik Dino-Lotka przynosi mu radiomagnetofon SONY i mówi:
- Gratuluje wygranej. Ale baterie do niego bedzie pan mógl kupic dopiero za 200 milionów lat.
Ratownicy robia topielcowi sztuczne oddychanie. Podchodzi do nich facet i radzi:
- Panowie! Wyciagnijcie mu tylek z wody, bo caly staw wypompujecie!
Pewien bogaty facet kupil stara, zaniedbana drukarnie. Mial duzo pieniedzy, wiec budynek wyremontowal i kupil nowe maszyny drukarskie. Gdy w kioskach ukazala sie pierwsza gazeta tego faceta - tygodnik 'Burba Lurba' wszyscy mówili:
- Ale ten facet ma sliczna zone!
Tuz przed swietem górniczym nauczycielka pyta Jasia:
- Czy wiesz, co to jest Barbórka?
- Cos takiego! Pani mysli, ze ja w naszym miescie znam wszystkie knajpy?
Na lekcji przyrody pani pyta dzieci:
- Czy ktos z was moze wymienic jakiegos ptaszka na litere 'a'?
Zglasza sie Jasio i zadowolony pyta:
- A moze to czyzyk?
- Nie Jasiu, zle. A moze znacie jakiegos ptaka na litere 'b'?
Znów zglasza sie Jasiu ale juz tak troche niepewnie pyta:
- Byc moze to czyzyk?
- Zle Jasiu siadaj - krzyknela zdenerwowana nauczycielka
- To moze znacie jakiegos na litere 'c'?
Cisza nikt sie nie zglasza. Nauczycielka mówi do Jasia:
- No czemu sie nie zglaszsz. Teraz mozesz juz wymienic tego ptaka.
A Jasiu na to:
- Czyzby to byl czyzyk?
- Dlaczego dowcipy o blondynach sa takie proste?
- Zeby brunetki mogly je zrozumiec.
- Cztery postacie siedza przy stole.
Blondyna, madra blondyna, Baba Jaga, Mis Yogi.
Kto zje deser?
- Blondyna, bo reszta to postacie fikcyjne.
- Dlaczego blondynom nie przysluguje przerwa sniadaniowa w pracy?
- Bo po kazdej przerwie trzeba by je ponownie przyuczac do zawodu.
- Dlaczego blondyny uzywaja pigulek antykoncepcyjnych?
- Zeby wiedziec jaki jest dzien tygodnia.
- Idzie brunetka z blondyna po plazy. Nagle brunetka mówi:
- O! Zdechla mewa.
- Gdzie ? - pyta blondyna zadzierajac glowe.
- Pytaja blondyne:
- Ile liter jest w wyrazie 'bonanza'?
- 8
- ?
- Ta Ta Ta Ta Ta Ta Ta Ta Bonanza !!!
- Co zrobi blondyna zeby zjesc dzem ?
- Oskubie paczka.
- Co zobaczysz, gdy spojrzysz blondynie prosto w oczy ?
- Potylice !
- Kto pierwszy spadnie z 10-go pietra: brunetka czy blondynka ?
- Brunetka, bo blondyna 4 razy zabladzi !
Blondyna wpadla samochodem na mur. Policjant pyta:
- Widziala pani ten mur ?
- Tak.
- I co ?
- I zatrabilam !!!
Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i slyszy pytanie:
- Klinika?
- Pomylka, prywatne mieszkanie.
Za krótka chwile ponownie telefon
- Klinika?
- Nie, do cholery! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty nie poznajesz, tu Mietek. Pytam czy strzelimy sobie klinika z rana
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byles? - pyta zona
- Na...czynie
- Na jakim czynie?
- Naczynie, bede rzygal.
- Szeregowy Kowalski z czym kojarzy sie wam chusteczka do nosa
- Z dupa, obywatelu kapralu.
- Dlaczego?
- Bo mnie wszystko kojarzy sie z dupa...
Jasio odpowiada na lekcji geografii, ze wieksza polowe Ziemi zajmuja morza i oceany a mniejsza polowe lady.
- Jasiu - mówi nauczycielka - tyle razy tlumaczylam wam, ze polowy sa zawsze równe. Ale oczywiscie gdy to mówilam to wieksza polowa klasy nie sluchala.
Jedzie sobie w autobusie kompletnie pijany facet. Nagle spadlo mu cos na glowe. Ocknal sie i pyta pasazera obok:
- Przepraszam gdzie my jestesmy?
- W Lodzi - odpowiada zapytany
- To wiem, ale dokad plyniemy?
- Dlaczego blondyna, gdy myje wlosy to biega w kólko?
- Bo na szamponie pisze " WASH & GO ".
Blondyna przyszla do fryzjera z walkmanem na uszach.
Pod zadnym pozorem
nie pozwalala w czasie strzyzenia sciagnac sobie sluchawek.
Po skonczonym strzyzeniu fryzjer zauwazyl, ze blondyna zasnela.
Sciagnal jej wiec sluchawki.
Wtedy blondyna zakrztusila sie, zlapala za krtan i zmarla.
Fryzjer przylozyl sluchawki do uszu i uslyszal:
- Wdech, wydech. Wdech, wydech...
- Co powstanie, gdy polaczymy dwie blondyny uszami?
- Tunel prózniowy!
Ida dwie blondyny po plazy. Zauwazyly szklanke odwrócona do góry dnem.
- Patrz, szklanka bez dziury.
- No. I dna tez nie ma.
Przychodzi brunetka do blondyny i pyta:
- Czy moge u Ciebie zadzwonic?
- Jasne - odpowiada blondyna.
Brunetka podeszla do drzwi i zadzwonila dzwonkiem.
- Swietny dowcip - powiedziala blondyna.
Na drugi dzien blondyna przychodzi do kolezanki:
- Czy moge u Ciebie zatelefonowac ?
- Oczywiscie.
Wtedy blondyna podeszla do drzwi i nacisnela dzwonek...
- Dlaczego blondyny nie jedza bananów?
- Bo nie moga znalezc suwaków.
- Czym rózni sie blondyna od dywanu?
- ?
- To uwazaj zebys sie nie pomylil.
- Gdzie mozma znalezc blondyne gdy jest zimno?
- W kacie, bo kat ma 90 stopnii.
- Gdy blondyna podeszla do muru, ten po chwili przewrócil sie.
Dlaczego to zrobil?
- Madrzejszy zawsze ustepuje glupszemu.
Idzie blondyna po chodniku i widzi skórke od banana.
- O rany! Znowu sie wywale! - mówi.
- Czym rózni sie madra blondyna od Yeti?
- Yeti ktos widzial.
- Co robi blondyna zeby zjesc rybe?
- Topi ja.
- Po co blondyna wchodzi na szklany mur?
- Aby zobaczyc co jest po drugiej stronie.
- Jak sprawic, zeby blondyna miala zajecie przez caly dzien?
- Dac jej kartke z napisem "Odwróc na druga strone".
-Jak sprawic zeby blondynie swiecily oczy?
-Zaswiecic latarka w ucho.
-Co to znaczy "bezpieczny sex" dla blondyny?
-Dobrze zamkniete drzwi samochodu.
-Kim jest trup blondynki w szafie?
-Zeszlorocznym mistrzem w chowanego.
- Jasnie panie, zastrzelilem psa.
- A co, wsciekly byl?
- No, zadowolony to on nie byl...
W wojsku kapral tlumaczy nowa gre zrecznosciowa:
- Ustawiamy sie wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje sie z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.
- Janie!
- Slucham pana.
- Czy mozesz przysunac tu fortepian?
- Tak panie. Bedzie pan gral?
- Nie, ale zostawilem tam cygaro.
- Mamo, chlopcy zaczynaja mnie podrywac!
- W jaki sposób, córeczko?
- Rzucaja we mnie kamieniami...
Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do zolnierzy:
- Ci, co znaja sie na muzyce - wystap!
Z szeregu wystepuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wniesc pianino na ósme pietro.
Gospodarz kupil nowego koguta, który zaraz na podwórku chcial zrobic porzadek i pokazac staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponowal:
- OK, odejde jezeli wygrasz ze mna wyscigi na okolo studni, 50 okrazen.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekl mlody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pól okrazenia forów.
Mlody kogut pewien zwyciestwa zaraz sie rzucil do biegu i tak sie gonia, ale odleglosc pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakas reka chwyta mlodego koguta za szyje, na pieniek odrabuje glowe i slychac:
- Kurna, to juz czwarty pedal w tym miesiacu.
- Babciu, jak ci smakowal cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wyplula, pies go wyplul, a tobie smakowal.
Przechodzien do wedkarza:
-Biora?
-Biora, biora. Nawet plecak mi wzieli.
- Jasiu spóznisz sie do szkoly
- Nie bój sie mamo. Szkola otwarta jest przez caly dzien.
Przychodzi facet do lekarza
- Panie doktorze, bardzo mnie boli lokiec.
- Prosze jutro przyniesc mocz do analizy.
Zdenerwowal sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem lokcia. Postanowil zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlal mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawil zuzytym olejem silnikowym. Na drugi dzien otrzymuje wyniki doglebnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciazy, zona z kims pana zdradza, silnik w panskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan lokciem w brzeg wanny i stad ten ból.
Siedza dwie muchy przy gównie. Jedna pierdnela, na to druga:
- No wiesz, przy jedzeniu!
Idzie sobie facet po imprezie do domu, ale strasznie chce mu sie kupe - nie wytrzymuje, przeskakuje przez pobliski plotek i robi to na co ma ochote. Gdy jest juz po wszystkim, odwraca sie by zobaczyc jak mu poszlo. Zdziwiony stwierdza, ze kupy nie ma. Dokladnie obmacuje cale miejsce - kupy nie ma. "Delirium czy co?" - pomyslal i poszedl do domu. Nastepnego dnia, gdy przechodzil obok miejsca intrygujacego zdarzenia, nie wytrzymal, przeskoczyl przez plotek i zaczal szukac zaginionej kupy. Wtem z domu wychodzi wlasciciel:
- Panie! Czego pan tu szuka?!
- Aaa, bo mi sie tu gdzies dlugopis zgubil.
- A juz myslalem... Bo wczoraj jakis dupek nasral mi na zólwia.
- Janie, czy telewizor ma metalowe drzwiczki?
- Nie jasnie hrabio.
- Cholera, znowu przez caly wieczór gapilem sie na kominek.
Policjant do malego chlopca palacego papierosa:
- Wczesnie zaczales palic!
- E tam wczesnie, juz jedenasta!
Niedzwiedz zakazal w lesie sie zalatwiac. Ale pewnego dnia zajaczek byl w samym jego srodku i nagle mu sie strasznie zachcialo. Nie wie co zrobic ale jednak musial, wiec sie zalatwil. Ale slychac, ze niedzwiedz idzie. Wiec wiele nie myslac wzial i ukryl gówno w lapkach. Przychodzi niedzwiedz i pyta:
- Ej, Zajaczek, a co ty tam trzymasz w tych lapkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaz!
- Ale swinia, jak sie zesral!
Zona do meza:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ladne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi sie podobasz!
Slon i mrówka wloka sie przez pustynie. Skwar, zar i ani kropli wody.
- Juz nie moge - jeczy slon - Umre z pragnienia!
- Wez sie w garsc, sloniku! - pociesza go mrówka - Na najblizszym postoju dam ci lyk wody z mojej manierki.
- No i co mówila wychowawczyni o postepach naszego Kazia?
- "Co mówila?", "Co mówila?". To jestes cala ty, wyslalas mnie na wywiadówke i nawet nie powiedzialas do której szkoly chodzi nasz syn.
Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagaznik i pyta sie taksówkarza:
- Panie, zmieszcza sie tam dwie flaszki zytniej?
- Zmieszcza sie.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik sie zmiesci.
- Sloik sledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmiesci sie.
- 15 kanapek?
- Tez sie zmiesci.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzyl bagaznik, a facet:
- Buuueee.
- Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest jasnie panie. Której?
Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Wola:
- Janie!
- Ja tez nie!
- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla sie z okna:
- Czego?!
- Bo Tomek nie chce wierzyc, ze masz zeza.
- Janie, idz podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przeciez pada deszcz.
- To wez parasol.
Zolnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostal syfilisa. Ojciec odpisuje mu:
"Ja sie tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale nos to z honorem".
- Kowalski! Powiedzcie, co bedzie, jesli kula odstrzeli wam ucho?
- Bede gorzej slyszal, obywatelu sierzancie!
- Dobrze. A co bedzie, jesli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie bede nic widzial, bo mi helm na oczy spadnie!
- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajetej w kuchni.
- Choinka sie swieci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chlopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki sie swieca!
Idzie stary byku po lace z mlodym byczkiem. W pewnym momencie mlody wola do starego na widok stadka jalówek:
- Chodz podbiegniemy szybciutko i przelecimy pare.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie pare tylko wszystkie.
- Janie, czy u nas w ubikacji sa dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden, jasnie hrabio.
- W takim razie znowu zalatwilem sie pod zegarem.
Hrabia wraca wczesniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
- Szabli!
Porwal szable ze sciany i wbiegl do sypialni. Slychac okrzyk. Po chwili hrabia sie wychyla:
- Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociag.
Wnuczek poszedl z babcia do kosciola w Zaduszki. Slucha jak ksiadz czyta wypominki:
- Za dusze Jana, Marcina, Henryka, za dusze Adama, Andrzeja, Teofila...
Chlopiec slucha, slucha, w koncu zaniepokojony ciagnie babcie za rekaw:
- Babciu, chodzmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!
Przychodzi zajaczek do burdelu i pyta:
- Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To moze chociaz lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze byc.
Poszedl zajac na góre, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna sie zastanawiac:
- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajac futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!
Z pamietnika zolnierza:
"Poniedzialek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy dziewczyne, to ja w krzaki! To byl dobry dzien...
Wtorek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy chlopaka, to go w krzaki! To byl dobry dzien...
Sroda. Dostalem przepustke, ide na piwo. Spotkali mnie zolnierze idacy na cwiczenia. To byl zly dzien..."
Pacjent radzi sie lekarza co zrobic, aby pozbyc sie tasiemca.
- Prosze przez tydzien jesc ciastka i popijac je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca:
- Panie doktorze, nie pomoglo, co teraz?
- Teraz niech pan pije samo mleko!
Chory zrobil, jak mu radzil lekarz, a tu na drugi dzien tasiemiec wychodzi i pyta:
- A ciacho gdzie?
Do pewnej rodziny przyjechali goscie. Wszyscy siedza przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na caly glos mówi:
- Mamo, ale mi sie chce sikac!
- To idz sie wysikaj, ale na drugi raz mów, ze chce ci sie gwizdac.
Przychodzi pózniej:
- Mamo, mi sie chce gwizdac!
- To idz sobie pogwizdac.
W nocy synek spi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi sie w srodku nocy i mówi:
- Dziadku, chce mi sie gwizdac!
- Nie wolno teraz gwizdac, bo jest noc.
- Ale mi sie naprawde chce gwizdac!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja juz nie moge!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku do ucha.
Przychodzi Jasio do sklepu miesnego:
- Ma pani mózg?
- Nie.
- Tak mi sie wlasnie wydawalo!
Pewna facetka chciala sie przypodobac mezowi, wiec poszla do fryzjera i "strzelila" sobie ekstra fryz. Przychodzi do domu, a maz nic - czyta gazete, nawet nie zauwazyl jakiejkolwiek zmiany... Na nastepny dzien mysli: "Trzeba sobie zrobic porzadny makijaz, to na pewno zauwazy!" Tak tez zrobila. Przychodzi do domu, a maz nic nie zauwazyl. Facetka na trzeci dzien poszla kupic seksowna, przeswitujaca, króciutka sukieneczke z ogromnym dekoltem. W domu ubrala sie w nia, wlozyla bardzo wysokie szpilki, ale maz nic, dalej nie zauwazyl. Wiec sobie mysli: "On mnie w ogóle nie zauwaza, jutro zaloze sobie maske przeciwgazowa." Nazajutrz siedza sobie przy obiadku. Maz spoglada znad gazety, patrzy, patrzy i mówi:
- A cos ty sobie kurna, brwi zgolila?!?
- Ile wazysz zajaczku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Zajaczku, bez jaj!
- Aaa, bez jaj to 2 kg.
Szpital, anemik lezy na pod koldra w lózku na sali.
- Siooostro - wola placzliwie - Paaajak!!!
- Cicho - odpowiada siostra zajeta czyms innym.
- Siooostro, paaajjjaaak!!!
- Cicho - i zero reakcji ze strony siostry.
- Gdzie mnie wleczesz, beeestio???
- Janie, czy cytryna ma nózki?
- Nie panie.
- Cholera, znowu wycisnalem kanarka do herbaty.
Przychodzi zajaczek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobic 100$?
- Chce.
- To daj mi calusa.
Lisica mysli: "Lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zajacowi calusa. A zajac:
- Chcesz zarobic jeszcze 100$?
- Chce.
- To sie rozbierz.
Lisica sie rozebrala. A zajac:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- Chce.
- No to chodz wykrecimy numerek!
No i wykrecili taki numer ze az zajac sie spocil. Gdy skonczyli zajac sie ubral i poszedl do domu. Po jakims czasie do domu lisicy wpada jej maz i pyta:
- Byl zajac?
- No byl - mówi lisica przerazona.
- A oddal 300$?
Przybiega dzieciak na stacje benzynowa z kanistrem:
- Dziesiec litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali sie?
- Tak, moja szkola. Ale troche jakby przygasa.
Mama kapie sie w wannie. Nagle wchodzi Wacus i pyta:
- Mamusiu co to takiego?
Zaklopotana mama po krótkim namysle odpowiada:
- Szczoteczka do zebów; taka duza szczoteczka...
- E tam wcale nie duza. Tatus to ma szczoteczke i to na kiju! Widzialem, jak ciocia Lusia zeby nia czyscila.
Idzie policjant sie odlac. Po pewnym czasie wychodzi z krzaków caly oblany.
- Co sie stalo? - pyta sie kumpel.
- Wyjalem nie ta palke.
Ojciec stale straszy swojego synka: "Jeszcze raz nie zjesz owsianki, a powiem policji", "Jeszcze raz zobacze dziury w spodniach, pójde na policje...". Maly Michal ma tego dosc. Zjawia sie pewnego dnia w komisariacie z rozbitym kolanem i pyta:
- Czy byl tu mój tato?
- A o co chodzi?
- Czy skarzyl, ze rozdarlem spodnie?
Policjant troche zdziwiony zorientowal sie szybko i mówi z usmiechem:
- Tak, twój tato byl tutaj.
- W takim razie, ja panu tez cos powiem: mój tato w nocy pedzi bimber w piwnicy!
- Powtórzmy tabliczke mnozenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, ze dwa razy dwa jest cztery, a ile to bedzie szesc razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie latwiejsze przyklady?!
- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajetej w kuchni.
- Choinka sie swieci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chlopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki sie swieca!
Na filmie dziewczyna zwraca sie do swojej kolezanki siedzacej obok:
- Sluchaj ten facet obok mnie onanizuje sie.
- Cos ty! No to powiedz mu, zeby natychmiast przestal!
- Nie moge!
- Dlaczego?!
- Bo on uzywa mojej reki.
Wsiada pijak do autobusu siada na przeciwko jakiejs kobiety i mówi:
-Ale pani jest brzydka
-A pan pijany
-A mi do jutra przejdzie
Nela nosi na lancuszku miniaturowy samolocik. Krzysio przyglada sie uwaznie.
- Podoba Ci sie mój samolocik?
- Owszem, ale raczej podziwiam lotnisko.
Ida se dwa koty, jeden stary a drugi mlody. Stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez chcialby isc ze starym, ale stary nie chce i sie go ciagle pozbywa mówac, ze jest za mlody. Ale któregos dnia mlody tak nudzil i nudzil, az w koncu stary nie wytrzymal i postanawil go zabrac ze soba na trzaskanie kotek. Ida sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie wygrzewa sie zajebista kotka. Stary mówi do mlodego:
- Rób to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krótki, i stary kot zawisl lapami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego. Wisza i wisza i wisza... Az w koncu stary mówi:
- Ja juz nie moge. I spada.
A mlody na to:
- To ja jeszcze sobie troche porucham.
Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to byl: Mickiewicz, Slowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to byl Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?
Dwóch wariatów zwialo w nocy ze szpitala psychiatrycznego i po pewnym czasie dochodza do rzeki bez mostu...
- Co tu teraz zrobic? - mówi jeden.
- Wiem! - mówi drugi: - Ja zapale latarke tak zeby swiatlo bylo nad woda. W tym czasie ty przejdziesz po swietle na druga strone...
- Ale ty jestes pier...niety!... Ty zgasisz latarke a ja spadne!
- Mamo, ile jest pasty do zebów w tubie?
- Nie mam pojecia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!
Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak sie czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciagle mnie wypytuja, a ja o niczym nie wiem.
Jedzie zajaczek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar.
To niedzwiedz schowal zajaczka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar sie pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki
Niedzwiedz uderza sie mocno w piers, wyciaga splaszczonego zajaczka i mówi:
-A to zdjecie kolegi.
Lezy hrabia z hrabina w lózku. Nagle dzwoni na Jana:
- Janie, podaj mi prezerwatywe!
Jan przynosi prezerwatywe na zlotej tacy i podaje hrabiemu. Ten:
- Nie te, durniu! Te z herbem!
- Tato dlaczego pies sasiadów juz nie szczeka?
- Nie pyskuj smarkaczu, tylko jedz kotlety!
Spotykaja sie dwa psy i jeden mowi:
- Wiesz, szczekalem...
Na to drugi odpowiada:
- A ja szcze moczem.
Po upojnej nocy ze slonica mrówek idzie spac. Rano wstaje i widzi, ze zameczyl nocnymi igraszkami ukochana. Wiec wsciekly wzial sie do kopania grobu. I mruczy pod nosem:
- Jedna noc przyjemnosci i cale zycie kopania.
Hrabia ma jechac na wojne.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze jasnie hrabio.
Hrabia pojechal. Po dziesieciu minutach dogania go Jan:
- Jasnie hrabio, pomyliles klucze.