Paweł Podłuski

Paweł Podłuski Programista .NET,
Asseco Business
Solutions S.A.

Temat: Różne...

Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora:
-Pan sie lapie w tej logice panie Profesorze?
-Oczywiscie, co za pytanie!
-To ja mam taka propozycje panie Profesorze: zadam panu pytanie i jesli pan
nie odpowie stawia mi pan 5, a jesli pan odpowie wywala mnie pan na
zbity pysk.
-OK, niech pan pyta...
-Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co
nie jest ani logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi wiec postawil studentowi 5; wola swojego
najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz...
Ten mu natychmiast odpowiada:
-Ma pan 65 lat i jest pan zonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne ale
nielogiczne.
-Pana zona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne.
-Pan stawia kochankowi swojej zony 5, chociaz powinien go pan wywalic na
zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
Paweł Podłuski

Paweł Podłuski Programista .NET,
Asseco Business
Solutions S.A.

Temat: Różne...

Zebrał wódz indiański "Siedzący Pies" całe swoje plemię na naradę wojenną:
- Czerwonoskórzy! Jesteśmy wielkim narodem?
- Taaaaak!
- To dlaczego nie mamy własnej rakiety z ładunkiem nukleranym?
- Taaaa... Zbudujemy? Huurraaa!
Ścięli tomahawkami największą sekwoję w okolicy, wydrążyli ją w trudzie i
znoju, według starej, indiańskiej recepty wyprodukowali proch, napchali go
do wydrążonego pnia, zapletli linę z lian i jako lont wyprowadzili na
zewnątrz rakiety.
- Gdzie ją wystrzelimy?
- Na Erewań!
- A dlaczego na Erewań?
- Innych miast nie znamy...
Napisali na rakiecie "Na Erewań", zbili się w gromadę i podpalili lont.
Jak nie pierdolnie! Prawdziwy Armageddon: dym, swąd, wszystkich rozrzuciło w
promieniu kilkunastu metrów...Wódz bez nogi, bez ręki otrzepuje się z kurzu
i mówi:
- Ja pierdolę! Wyobrażacie sobie, co się dzieje w Erewaniu?
Paweł Podłuski

Paweł Podłuski Programista .NET,
Asseco Business
Solutions S.A.

Temat: Różne...

Żona jednego kolesia oświadczyła że wybiera się na damski wieczór , wzięła Volvo i pojechała. On spokojnie obejrzał mecz w telewizji, wypił parę piw i poszedł spać. Małżonka wróciła do domu nad ranem i to z lekka nawalona, wiec z samego rana facet zerwał się z łóżka i poleciał obejrzeć, czy może auto gdzieś nie stuknięte. No cóż, auto okazało się nieuszkodzone, ale i tak potem wzieli rozwód.
Chcesz wiedziec czemu?
Kliknij
Obrazek
Paweł Podłuski

Paweł Podłuski Programista .NET,
Asseco Business
Solutions S.A.

Temat: Różne...

Rozmawiają trzy przyjaciółki:
- Mój mąż jest spod znaku Strzelca i pomyślałam, że w tym roku kupię mu na urodziny łuk.
- Niezły pomysł - mówi druga - mój to Ryby. Kupię mu akwarium.
Trzecia bez zastanowienia:
- A mój to Koziorożec...
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: Różne...

Znany badacz razu pewnego wybrał się do Azji, by razem ze swoim przewodnikiem zbierać materiały do jego tezy o zwyczajach godowych wielkiego szczura z Sumatry. Będąc już na miejscu, badacz niezwłocznie zabrał się za poszukiwania i badania szczura. Któregoś dnia, siedząc z przewodnikiem w obozie, jadł posiłek, gdy nagle wszystko zasnuł pył, unoszący się w powietrzu... i odezwały się bębny.
- Nie podoba mi się dźwięk tych bębnów... - powiedział przewodnik.
Wydawałoby się, że cała dżungla zamarła. Pyłu było coraz więcej, a i bębny robiły się coraz głośniejsze, jakby osoba na nich grająca zbliżała się do obozu...
- Na serio, nie podoba mi się dźwięk tych bębnów... - znowu odezwał się przewodnik...
Nagle bębny ucichły, a gdzieś z dżungli do uszu przewodnika dotarł głos:
- Ej, stary, no kur** sorry, ale to nie jest nasz stały bębniarz!

Spływ Dunajcem.
Flisak opowiada jedną z wielu mrożących krew w żyłach historii.
- A słyseliśta państwo ło wypadku na Sokolicy?
- Nie, a co się stało?
- To posłuchejta... Beło to tej jesieni. Wyciecka kcioła wlyść na Sokolice, no to wlazujom, wlazujom as dośli do widokowego punktu, a to je tako półka skalna, gdzie jezd cysta metrów psepaść, co prowda som tam łańcychi, ale i tak niebezpiecnie jezd. Kilku odwaznych podlazuje do łańcuchów i nagle do psepaści wpada psewodnik...
- Jezus Maria!!! - krzyczą pasażerowie - I co się dalej stało, niechże pan szybko opowiada!!!
- Jak to co siem stało? - Wyciecka zlazła ze Sokolicy i w Scawnicy kupili nowy psewodnik za cy pindziesiąt.

Ekspedycja naukowa z Oxfordu przedziera się przez afrykańską puszczę. Nagle z zarośli wypadają uzbrojeni w dzidy i łuki ludożercy z kolczykami w nosach, wymalowani w barwy wojenne. Otaczają podróżników ciasnym kręgiem. Dowódca wojowników w narzeczu hula-gula zwraca się do przewodnika :
- Wkroczyliście na nasze tereny i musicie umrzeć. Jednak jeśli pokażecie nam coś czego jeszcze nie widzieliśmy to was puścimy wolno.
Wśród członków ekspedycji zapanowało poruszenie. Po chwili wyszedł przed szereg jeden z profesorów, wyjął z kieszeni zapalniczkę, "pstryknął" i wyskoczył z niej ogień.
- Szszszszsszsz - rozległo się w szeregach czarnoskórych
- No dobra - powiedział wódz - jesteście wolni. Idźcie dalej.
Po godzinie - rozmowa członków ekspedycji:
- Widzicie, jakie wrażenie na dzikusach robią osiągnięcia naszej cywilizacji - mówi do kolegów profesor.
Po dwóch godzinach - rozmowa w chacie szamana:
- ........ no i musiałem ich ku*wa puścić, słowo się rzekło. Nikomu z nas nie udało się w życiu odpalić żadnej pierd***nej zapalniczki za pierwszym razem.

Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.Ewa A. edytował(a) ten post dnia 05.06.08 o godzinie 11:12
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: Różne...

- Na jakie trzy strefy okupacyjne zostanie podzielony Irak po wojnie?
- E 98, E 95 i Diesel.

Bush otrzymał zaszyfrowaną depeszę o treści: 370HSSV- 0773H i przekazał ją do rozszyfrowania CIA. CIA też nie wiedziała o co chodzi, wobec czego depeszę wysłano do Clintona. Ten, po zapoznaniu się z depeszą, powiedział:
- Wystarczy przeczytać ją do góry nogami.

Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach.
- Oj panie doktorze, proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy! I jeść nic nie mogę....
- To po co Pani piła?
Józef R.

Józef R. "Naszym zadaniem
życiowym nie jest
prześciganie innych,
l...

Temat: Różne...

Do drzwi Kowalskich puka naćpany rosły punk z kijem bejsbolowym w ręku. Otwiera mu Kowalska.
- Czego sobie życzysz chłopcze?
- Twój stary jest mi winien forsę!
W tej chwili słychać z pokoju wołanie Kowalskiego:
- Kochanie kto to?
- Jakiś młodzieniec. Mówi że jesteś mu winien pieniądze.
- A jak wygląda?
- Wygląda tak, że lepiej mu oddaj!
Magdalena L.

Magdalena L. Managerka.com |
Doradca biznesowy i
marketing manager do
...

Temat: Różne...

Pewna młoda amerykanka, przed slubem, postanowila skorzystac z
jeszcze przyslugujacej jej wolnosci. Wybrala sie do Paryza. Na
lotnisku wsiada do taksówki i prosi kierowce, aby zabral ja do
najbardziej wyuzdanego damskiego lokalu. Przyjezdzaja na miejsce. W
lokalu klebi sie tlum. Drinki i zwyczajny gwar. Amerykanka jest
troche rozczarowana. Ale nagle, na scene wybiega konferansjer i zapowiada:
- Drogie Panie, przed wami PEPE!!!
Na scene wbiega facet, ubrany bardzo skapo. Przed nim stoi
stoliczek, a na nim orzech wloski. Facet, tanczy wywijajac penisem i
w pewnym momencie uderza przyrodzeniem w orzecha. Ten rozpada sie na
drobne kawaleczki.Panie szaleja. Amerykanka jest zachwycona.
Po wielu, wielu latach, starsza pani postanawia powrócic do miejsc,
jakie odwiedzila w mlodosci, aby przypomniec sobie najpiekniejsze
chwile. Leci wiec do Paryza i udaje sie do niezapomnianego lokalu.
Ta sama atmosfera. Pelno kobiet.
Konferansjer zapowiada:
- Drogie Panie, przed wami PEPE!!!
Amerykanka jest bardzo podniecona. Czyzby ten sam PEPE!
Rzeczywiscie!!!
Na scene wbiega starszy facet. Przed nim stolik, a na stoliku orzech kokosowy.
Facet rozpoczyna taniec, wywija penisem i nagle... Bach!
Uderza w orzecha kokosowego. Ten zas rozlatuje sie na kawalki.
Amerykanka szaleje razem z tlumem. To niesamowite!
Kupuje bukiet kwiatów i idzie do garderoby gwiazdora.
- Prosze pana, bylam tu kilkadziesiat lat temu. Wtedy pan rozbijal
orzecha wloskiego! A teraz, to wprost nieslychane, wielkiego kokosa!!!
Jak pan to moze wyjasnic?!
- To proste, madame, juz nie ten wzrok, co kiedys!

konto usunięte

Temat: Różne...

Chodził po świcie Jezus i szukał swego ojca.wiedział że jest on cieślą.
Zmęczony wieloletnią wędrówką zaszedł do małej miejscowości gdzie dowiedział się ze mieszka tam cieśla Józef.Jezus wszedł do jego chaty i patrzy ,a tam siedzi stary człowiek i dłubie coś w drzewie, więc pyta go:
-Panie czy wy jesteście cieślą?
- tak - odpowiedział mu starzec
- a czy macie na imię Józef?
- tak- powiedział mu staruszek.
- OJCZE -krzyknął Jezus
- P I N O K I O !!!!
Kinga K.

Kinga K. Jeśli jesteś sobą
nie masz
konkurencji!

Temat: Różne...

Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Aledziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść.
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem.Zadzwoniła do niego i powiedziała mu o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział: -Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekałna telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten burak użył monet! - odpowiedziała jego dziewczyna.

Lekcja dla menedżera: Zanim przyjmiesz jakąkolwiek biznesową propozycję, zastanów się nad wszystkimi jej konsekwencjami i aspektami. Inaczej ciągle ktoś będzie brał ciebie od tyłu...
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: Różne...

Zaalarmowana Ochotnicza Straż Pożarna zdjęła z przydrożnego wysokiego drzewa mocno przestraszoną blondynkę.
Zapytana przez strażaków jak się tam znalazła, roztrzęsiona mówi:
- Chciałam zatrzymać jakiś samochód żeby się dostać do miasta... Jechała jakaś grupa kibiców, a ja zapytałam czy nie mogliby mnie podrzucić...

konto usunięte

Temat: Różne...

DLACZEGO KURA PRZEKROCZYŁA ULICĘ?

Odpowiedzi:

PANI PRZEDSZKOLANKA
Żeby przejść na drugą stronę.

PLATON
Dla ważniejszego dobra.

ARYSTOTELES
Taka jest natura kur, ze przekraczają ulice.

KAROL MARKS
To było historycznie nie do uniknięcia.

TIMOTHY LEARY
Ponieważ to była jedyna wycieczka, na którą chciał zezwolić kurze rząd.

SADDAM HUSSAJN
To był nie sprowokowany akt rebelii i mamy prawo zrzucić 50 ton gazu paraliżującego na tę kurę.

RONALD REAGAN
Zapomniałem

MARTIN LUTHER KING, JR
Widzę Świat, w którym wszystkie kury są wolne i mogą przekraczać ulice, nie będąc pytanymi o motywy.

MOJZESZ
I Bóg zstąpił z niebios i Bóg przemówił do kury: „Masz przekroczyć ulicę!". I kura przekroczyła ulicę.

RICHARD NIXON
Kura nie przekroczyła ulicy. Powtarzam, kura NIE przekroczyła ulicy!

MACHIAVELLI
Decydujące jest to, że kura przekroczyła ulicę. Kogo interesują powody? Przekroczenie ulicy usprawiedliwia wszelkie motywy

FREUD
Fakt, że się w ogóle tą sprawą interesujecie, że kura przekroczyła ulicę, ujawnia waszą seksualną niepewność.

BILL GATES
Akurat wypuściłem na rynek nowy KuraOffice 2008, który nie tylko będzie przekraczał ulice, ale również będzie znosił jaja, zarządzał ważnymi dokumentami i wyrównywał stan waszego konta.

DARWIN
Kury przez tysiące lat dzięki doborowi naturalnemu zostały tak genetycznie uwarunkowane, aby przekraczać ulice.

EINSTEIN
Czy to kura przekroczyła ulicę, czy też to ulica przesunęła się pod kurą, zależy od waszego punktu odniesienia.

BUDDA
Tym pytaniem ujawniasz twoja własną kurzą naturę.

ERNEST HEMIGWAY
Aby umrzeć w deszczu...

CLINTON
W żadnym momencie nie byłem z ta kurą sam na sam.

THE NEW BRAND CONSULTING GROUP
Deregulacja na dotychczasowej stronie ulicy zagrażała dominującej pozycji rynkowej kury. Kura rozpoznała wyzwanie w rozwinięciu swoich kompetencji, które są niezbędne do przetrwania na nowych rynkach nacechowanych wysoką konkurencją. W partnerskiej współpracy z klientem THE NEW BRAND CONSULTING GROUP pomógł kurze przemyśleć fizyczną strategię dystrybucji i procesów przetwórstwa. Stosując Model Integracji Drobiu (MID) THE NEW BRAND CONSULTING GROUP pomógł kurze zastosować jej umiejętności, metodologie, wiedzę, kapitał i doświadczenie, w celu nakierunkowania pracowników, procesów i technologii kury w ramach Program-Managementu na wspomaganie jej całościowej strategii. THE NEW BRAND CONSULTING GROUP zaangażował zróżnicowane Cross-Spectrum analityków ulic i najlepszych kur, jak również doradców THE NEW BRAND CONSULTING GROUP z szerokimi doświadczeniami w przemyśle transportowym, którzy podczas dwudniowej narady sprowadzili swój osobisty kapitał wiedzy do wspólnego poziomu i stworzyli synergię, aby osiągnąć konieczny cel, a mianowicie wypracowanie i wdrożenie ogólnoprzedsiębiorczej ramy wartości w procesie drobiowym średniego szczebla. Spotkanie miało miejsce w okolicy parkowej, aby zapewnić atmosferę testową, która bazuje na strategiach, na których skupia się przemysł, i która zaowocowała jasną i jedyną w swoim rodzaju teorią rynku.
THE NEW BRAND CONSULTING GROUP pomógł kurze przemienić się w prawdziwą kurę sukcesu.

konto usunięte

Temat: Różne...

Dowcip roku: Polska GOLA!
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Różne...

Facet mial trzy przyjaciolki. Jednak tylko jedna mogl wybrac za zone.
Postanowil wiec kazdej dac po 2000 zl. Chcial sprawdzic co kazda z
nich z tym zrobi.
Pierwsza pobiegla od razu do fryzjera, kupila sobie tez nowe ciuchy.
Przyszla do faceta i mowi, ze to wszystko dla niego, bo go tak kocha.
Druga kupila mu zestaw Cyfra plus i kilka skrzynek piwa. Przyszla do
faceta i mowi, ze to dla niego, bo tak kocha.
Trzecia zainwestowala pieniadze, zarobila wiecej, zainwestowala znowu
i znow zarobila. I tak kilka razy. Dorobila sie majatku, przeszla do
faceta i mowi, ze zrobila to dla niego, bo go tak kocha.
Po namysle facet wybral kobiete z wiekszym biustem. Jaki z tego
moral???
...ze faceci w przeciwienstwie do kobiet nie leca na kase!!! :)

- Jak nazywa sie czlowiek, ktory nie uzywa prezerwatyw?
- Ojciec.

- Wiesz, wprowadzaja nam nowy plan pracy w firmie.
- Tak? Jaki?
- Darmowe wieczory i weekendy - juz od 18...

Swiezo osadzony wiezien drze sie zza krat:
- Jestem niewinny! Niewinny!
Na to z sasiedniej celi:
- No, to juz niedlugo, kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic...

konto usunięte

Temat: Różne...

Przedszkolak chwali sie koledze:
- Wczoraj skonstruowalem samochód!
- Na benzyne, czy na rope?
- Na sznurek!

Mlody wynalazca wola do kolegi:
- Swiatowa rewelacja! Wynalazlem uniwersalny zamek!
- Jaki?
- Taki, który mozna otworzyc kazdym kluczem!

Zajaczek skarzy sie matce:
- Nie uwierzysz, ale ostatnio mam bombowe pierdniecie.Dzis rano jak robilem kupe, to tak pierdnalem, ze przechodzacy obok mnie niedzwiedz wyladowal na sosnie.
- A mówilam ci synku, zebys nie jadl tej swiecacej glówki kapusty, która kupiles od Ruskich na bazarze!

Czerwony tramwaj podjezdza pod dom rolnika, wychodzi z niego smieszny kierowca, a z kieszeni wypada mu kaloryfer. Rolnik krzyczy:
- Mam cie, zlodzieju kaloryferów!!!

Franek opowiada koledze:
- Dzisiaj przydarzyla mi sie nieprawdopodobna historia.Nagle podchodzi do mnie dziewczyna i pyta: "Która godzina?" wiec jej odpowiedzialem. Po pieciu minutach dziewczyna znów do mnie podchodzi i znów pyta o godzine. Pomyslalem sobie: "Glupia jakas, czy co? Przeciez niedawno pytala juz o godzine". Chcialem spojrzec na zegarek, ale okazalo sie, ze go nie mam! To ja do niej mówie:-"Ty mnie nie pytaj o godzine, tylko oddaj mi zegarek!". Ona na to, ze odda, tylko jak ja zaprosze na kawe. "O kej"- pomyslalem. Zaprosilem ja na kawe i kupilem jej paczka. Ona tego paczka ugryzla i zgadnij co bylo w srodku!
- Pewnie zegarek?
- Marmolada, idioto!!!

Siedzi facet u dentysty. Otwiera usta, a dentysta:
- Fryzjer pietro wyzej!

Na drzewie siedza dwa mlotki. Nagle widza na niebie chmare latajacych imadel. Imadla podfruwaja do nich i pytaja:
- Gdzie jest droga do Maroka?
- Tam, na lewo - pokazuje reka jeden z mlotków.
I imadla pofrunely na lewo. Po chwili mlotki widza, ze zbliza sie do nich druga chmara latajacych imadel. Przyfruwaja do mlotków i pytaja:
- Gdzie jest droga do Maroka?
- Tam, na prawo - odpowiada mlotek.
I imadla pofrunely na prawo. Mlotek pyta kolege:
- Stary, dlaczego pierwszym imadlom powiedziales, zeby lecialy na lewo, a drugim - zeby lecialy na prawo?
- A po cholere tyle latajacych imadel w Maroku?

- Co to jest: cale biale?
- Nie wiem.
- Ja tez!

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma morzami, za siedmioma lasami stal rózowy palac. W tym rózowym palacu, w rózowej sali, na rózowym dywanie stal rózowy tron, a na rózowym tronie siedzial zielony kwadratowy zajac i mówi:
- Cholera, ja chyba nie jestem z tej bajki!

W samolocie lecacym z Poznania do Warszawy z glosnika slychac glos stewardesy:
- Za chwile miedzyladowanie w Nowym Jorku!

Po sniadaniu mama widzi brudne rece u Jasia izdenerwowana mówi:
- Z takimi brudnymi rekami nie mozesz isc do szkoly!
- Dobrze, mamo. Jesli sie tak upierasz, to zostane w domu.

Siedmioletni Jasio po pierwszym dniu w szkole wraca do domu. Mama od progu pyta:
- Czego sie nauczyles!
- Tam niczego nie mozna sie nauczyc, mamo! To nauczyciele chca sie od nas czegos nauczyc, bo wciaz o cos pytaja!

- Sasiedzie, jak ostatnio radzi sobie pana syn w szkole?
- Troche lepiej, ale nadal musze chodzic na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem.

Bogaty szejk naftowy postanowil kupic super-samochód.Ale nie jakiegos tam Rolls-Royce'a, tylko cos naprawde ekstra. Dowiedzial sie, ze w NRD trzeba na pewien samochód czekac az 5 lat. Dzwoni wiec do fabryki i zamawia Trabanta. W fabryce poruszenie: przeciez nie mozna pozwolic, zeby szejk czekal na samochód az 5 lat! Zaladowali Trabanta na statek i wyslali go do szejka. Po dwóch tygodniach szejk chwali sie kolegom:
- Wiecie? Na mój nowy samochód mam czekac az 5 lat, ale juz wczoraj dostalem z fabryki jakis plastikowy model i nawet on jezdzi!

Do agencji ubezpieczeniowej przychodzi staruszek i mówi:
- Chcialem sie ubezpieczyc.
- Ile ma pan lat?
- 120
- Czy ma pan ze soba dowód osobisty?
- Nie
- To prosze przyjsc jutro.
- Jutro nie moge. Jade na urodziny ojca.
- To pojutrze.
- Pojutrze jestem zaproszony na slub dziadka.
- Coo? Dziadek taki stary i chce mu sie zenic?
- On nie chce, on musi!!!

Do Polski przylecial kanclerz Helmut Kohl i prezydent Walesa zaprosil go do restauracji. Podchodzi do nich kelner i pyta:
- Co podac?
Walesa:
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola.

Podczas szkolnej wywiadówki nauczyciel mówi do taty Jasia:
- Prosze pana! Pana syn w ogóle mnie nie slucha.
- Przepraszam, co pani mówila?

Pijany góral wraca z wesela do domu i zaczyna sie rozbierac:
-Maryna, pomoz bo ni moge kosuli sciangnoc - prosi zone
Ta podchodzi i zalamuje rece
-Jezusicku, Jendrek psecie ty mas ciupaske w plecach.

Dwaj robotnicy na budowie rzucaja moneta.
-Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
-Jak wypadnie orzel, idziemy na piwo - dodaje drugi.
-A jak stanie na sztorc?
-Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy sie do roboty...

-Halo?
-Sklep obuwniczy, slucham?
-Przepraszam, pomylilem numer...
-Nic nie szkodzi. Niech pan przyjdzie, wymienimy!

Masztalski mial wypadek w kopalni i lezy w szpitalu, podlaczony do rozmaitych urzadzen. Przychodzi zaplakana zona, siada na lózku i patrzy na meza.
-Ach, biedaku!
Patrzy, a Masztalski raz po raz otwiera usta.
-Biedaku, chcesz mi cos powiedziec? - pyta lamiacym sie glosem
-Masz tu kartke i napisz...
Masztalski cos szybko pisze, po czym wyziona ducha.
Zona patrzy na kartke i czyta:
"Maryjka, pieronie, zejdz z tej rury bo nie moge dychac!"

Idaca po zmroku kobieta zauwaza naprzeciwko siebie mezczyzne z rozpostartymi ramionami. Z okrzykiem "Gwalt! Gwalca!" kobieta rzuca sie w jego kierynku uderzajac go torba. Mezczyzna komentuje:
-Wiedzialem, ze tej szyby nie doniose do domu...

Rozmawiaja dwie plotkarki:
-O Krysi nie mozna powiedziec zlego slowa...
-To porozmawiajmy o kims innym!

-Czy bylem tu wczoraj?- pyta sie gosc barmana w nocnym lokalu.
-Byl pan!
-I przepilem dziescie zlotych?
-Tak!
-Co za szczescie! Juz myslalem, ze zgubilem...

Do dziewczyny siedzacej po sciana podchodzi mlodzieniec:
-Czy zatanczysz nastepny taniec?
-Alez oczywiscie!
-To swietnie, nareszcie bede mial gdzie usiasc!

Pewna gazeta oglosila konkurs na najsolidniejszego mieszkanca miasteczka. Na konkurs ten wplynelo m.in. takie zgloszenie: "Od 5 lat nie pije, nie pale, przestrzegam higieny, nie zdradzam zony, jestem spokojny, zdyscyplinowany, dobrze pracuje, klade sie wczesnie spac, wstaje o swicie, nie wydaje na nic pieniedzy. Sadze, ze w grudniu juz mnie wypuszcza"

Byla niezla burza i facetowi zerwalo blache z dachu. Troche ja pogielo wiec zabral ja do mechanika zeby wyprostowal. Po dwóch dniach mechanik dzwoni do niego:
-Panie, nie mam pojecia co pan z tym samochodem zrobil, ale za tydzien bedzie do odebrania...

Mloda para zglasza sie do proboszcza. Prosi o jak najszybsze udzielenie slubu.
-Jestescie bardzo mlodzi-próbuje perswadowac ksiadz
-Czy jestescie przygotowani do malzenstwa?
-Jak najbardziej!-mówi chlopak -Ja juz kupilem wódke na wesele, a Aska jest juz w ciazy.

Po wystepie grupy heavy metalowej dwaj przyjaciele spotykaja sie przy wyjsciu.
-Coraz glosniej graja te zespoly, prawda?
-Dziekuje, zona juz zdrowa. A co u ciebie?

Dwóch górali maly i duzy sika na mur. Maly strasznie mruga oczami. Widzac to drugi pyta:
-Co tok mrugos?
-Bo mi do ocu prysko!

Biegnie baba ulica, a za nia chlop i wali ja deska. Wzburzyl sie przechodzien:
-Dlaczego pan bije ta pania?!
-To maja tesciowa!
-A! To kantem ja, kantem!

-Co wy tam robicie, na tych próbach chóru?
-Pijemu wódke i gramy w karty.
-To kiedy spiewacie?
-Jak wracamy do domu.

Idzie slimak pod górke i spiewa:
-Za rok, za rok...
Naraz mija go slimak idacy z górki, który spiewa:
-Czterdziesci lat minelo...

Idzie facet przez park i slyszy glos dobiegajacy z krzaków
- cip, cip, cip, cip!
Zaglada w krzaki i widzi krokodyla lezacego na plecach. Odwraca go, a krokodyl:
- Pic, pic, pic...

Przychodzi dinozaur do sklepu spozywczego i mówi:
- Poprosze 10 ton bananów, 5 ton pomaranczy, 3 tony jablek i 200 worków ziemniaków.
Zdziwiony sprzedawca pyta:
- Dlaczego kupuje pan dzis tak malo?
- Lekarz zalecil mi diete.

W wieziennej celi siedza: jakala i tredowaty. Nagle tredowatego zaswedzialo ucho, wiec sie podrapal. Ze zdziwieniem stwierdzil, ze ucho mu odpadlo. Podniósl je i wyrzucil przez zakratowane okno. Po chwili podrapal sie w nos i drugie ucho. One tez odpadly i zostaly wyrzucone przez okno. Jakala stwierdza:
- Wi-wi-widze, ze-ze-ze po-po-powoli ucie-uciekasz!

Podchodzi facet do "panienki" stojacej pod latarnia i pyta:
- Ile?
- 100 nowych zlotych.
Facet wyja portfel, zaplacil, wzial latarnie i poszedl.

Grzyb mówi do grzyba:
- Popatrz, jak ty wygladasz! Nie dosc, ze ledwo stoisz na nodze, to jeszcze ci kapelusz ukradli!

Przychodzi doniczka do nocnika i pyta:
- O której przyjezdza ten tramwaj o 15.40?
- O 18.45, a bo co?
- Nic.
Moral z tego taki wynika: nie pytaj nigdy o tramwaj nocnika.

W basenie zaczyna tonac piekna kobieta i rozpaczliwie wola o pomoc. Do wody wskakuje Arnold Schwarzenegger. Plynie kilka metrów i ... tonie. Po chwili wskakuje do wody Sylvester Stallone, ale po kilku metrach tez tonie! Potem wskakuje do basenu Jean-Claude van Damme. Plynie, plynie juz jest prawie przy kobiecie, jednak w ostatniej chwili tonie. Nagle, slyszac krzyki tonacej, zjawia sie maly, chudy staruszek. Wskakuje do basenu i... od razu tonie!

- Co to jest pojecie czasoprzestrzeni w wojsku?
- To jest kopanie okopu od tego slupka do wieczora.
- Co je zolnierz?
- Zolnierz je obronca ojczyzny...
- Co ma zolnierz w spodniach?
- Zolnierz w spodniach ma chodzic dlugo i oszczednie...
- Kiedy zolnierz moze uzywac broni?
- Kiedy Bronia skonczy 16 lat.
- Jak w terminologii wojskowej nazwac kaluze?
- Kaluza jest to przeszkoda wodna bez znaczenia taktycznego.
- Z czego sklada sie lyzka wojskowa?
- Z trzymadla i komory zupnej.

Poszedl zajaczek po rozum do glowy. Idzie, idzie, nagle patrzy: a tam skrzypce! Podchodzi blizej, schyla sie, podnosi fortepian i mówi:
- Ale traba jak organki!
Moral: nie nos pradu w wiaderku.
Moral z moralu: kto nosi prad w wiaderku, moze utopic sie w scyzoryku.

Przychodzi chleb do sloika i pyta o kapuste. Sloik otwiera bagaznik i odlatuje tramwajem. Wtedy pojawia sie zajac i zdziera z chleba skórke.
Moral: nie ufaj ogórkom!

- Co to jest ,gdy blondyna farbuje wlosy na czarno?
- Sztuczna inteligencja.

- Dlaczego blondyna lize zegarek?
- Bo TIC-TAC ma tylko 2 kalorie.

- Co mówia nogi blondyny po wakacjach?
- "Nareszcie razem".

- Co mysli blondyna w ciazy idac ulica?
- "Moze to nie moje?".

- Co mysli blondyna rodzac blizniaki?
- "Ciekawe z kim mam to drugie?".

Blondyna ma operacje mózgu. Lekarze po otwarciu czaszki widza jedynie nitke
rozciagnieta miedzy bokami glowy. Jeden z lekarzy przecina ja i ...blondynie odpadaja uszy.

- Jak z tlumu blondyn rozpoznac ta najglupsza?
- Na chybil trafil.

Na konkursie na najinteligentniejsza blondyne odpowiada jedna z nich.
Prowadzacy zadaje pytanie:
-Ile to jest 5*5 ?
Blondyna odpowiada:
-21
-Zle
Lecz tlum blondyn skanduje:
-Daj jej szanse.
Prowadzacy dalej pyta:
-3*4 ?
-8
Tlum skanduje:
-Daj jej szanse.
Ostatnie pytanie:
-2*2 ?
Blondyna odpowiada:
-4
A tlum skanduje:
-DAJ JEJ SZANSE !!!

- Po czym mozna poznac ,ze blondyna pracowala na komputerze?
- Po sladach korektora na ekranie.

- Po czym poznac faks od blondyny?
- Po znaczku pocztowym.

Przychodzi dinozaur na komisariat policji i mówi:
- Panie komendancie, zaginal mój syn.
- Co, znowu? Jak tak dalej pójdzie, to wy wszystkie wyginiecie!
Z ostatniej chwili: Do dnia dzisiejszego nie udalo sie odnalezc syna dinozaura.

Maly dinozaur wygral w Dino-Lotku nagrode niespodzianke. W wyznaczonym terminie zjawil sie po jej odbiór. Pracownik Dino-Lotka przynosi mu radiomagnetofon SONY i mówi:
- Gratuluje wygranej. Ale baterie do niego bedzie pan mógl kupic dopiero za 200 milionów lat.

Ratownicy robia topielcowi sztuczne oddychanie. Podchodzi do nich facet i radzi:
- Panowie! Wyciagnijcie mu tylek z wody, bo caly staw wypompujecie!

Pewien bogaty facet kupil stara, zaniedbana drukarnie. Mial duzo pieniedzy, wiec budynek wyremontowal i kupil nowe maszyny drukarskie. Gdy w kioskach ukazala sie pierwsza gazeta tego faceta - tygodnik 'Burba Lurba' wszyscy mówili:
- Ale ten facet ma sliczna zone!

Tuz przed swietem górniczym nauczycielka pyta Jasia:
- Czy wiesz, co to jest Barbórka?
- Cos takiego! Pani mysli, ze ja w naszym miescie znam wszystkie knajpy?

Na lekcji przyrody pani pyta dzieci:
- Czy ktos z was moze wymienic jakiegos ptaszka na litere 'a'?
Zglasza sie Jasio i zadowolony pyta:
- A moze to czyzyk?
- Nie Jasiu, zle. A moze znacie jakiegos ptaka na litere 'b'?
Znów zglasza sie Jasiu ale juz tak troche niepewnie pyta:
- Byc moze to czyzyk?
- Zle Jasiu siadaj - krzyknela zdenerwowana nauczycielka
- To moze znacie jakiegos na litere 'c'?
Cisza nikt sie nie zglasza. Nauczycielka mówi do Jasia:
- No czemu sie nie zglaszsz. Teraz mozesz juz wymienic tego ptaka.
A Jasiu na to:
- Czyzby to byl czyzyk?

- Dlaczego dowcipy o blondynach sa takie proste?
- Zeby brunetki mogly je zrozumiec.

- Cztery postacie siedza przy stole.
Blondyna, madra blondyna, Baba Jaga, Mis Yogi.
Kto zje deser?
- Blondyna, bo reszta to postacie fikcyjne.

- Dlaczego blondynom nie przysluguje przerwa sniadaniowa w pracy?
- Bo po kazdej przerwie trzeba by je ponownie przyuczac do zawodu.

- Dlaczego blondyny uzywaja pigulek antykoncepcyjnych?
- Zeby wiedziec jaki jest dzien tygodnia.

- Idzie brunetka z blondyna po plazy. Nagle brunetka mówi:
- O! Zdechla mewa.
- Gdzie ? - pyta blondyna zadzierajac glowe.

- Pytaja blondyne:
- Ile liter jest w wyrazie 'bonanza'?
- 8
- ?
- Ta Ta Ta Ta Ta Ta Ta Ta Bonanza !!!

- Co zrobi blondyna zeby zjesc dzem ?
- Oskubie paczka.

- Co zobaczysz, gdy spojrzysz blondynie prosto w oczy ?
- Potylice !

- Kto pierwszy spadnie z 10-go pietra: brunetka czy blondynka ?
- Brunetka, bo blondyna 4 razy zabladzi !

Blondyna wpadla samochodem na mur. Policjant pyta:
- Widziala pani ten mur ?
- Tak.
- I co ?
- I zatrabilam !!!

Dzwoni telefon wczesnym rankiem. Obudzony facet odbiera i slyszy pytanie:
- Klinika?
- Pomylka, prywatne mieszkanie.
Za krótka chwile ponownie telefon
- Klinika?
- Nie, do cholery! Prywatne mieszkanie!
- Ziutek, no co ty nie poznajesz, tu Mietek. Pytam czy strzelimy sobie klinika z rana

Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byles? - pyta zona
- Na...czynie
- Na jakim czynie?
- Naczynie, bede rzygal.

- Szeregowy Kowalski z czym kojarzy sie wam chusteczka do nosa
- Z dupa, obywatelu kapralu.
- Dlaczego?
- Bo mnie wszystko kojarzy sie z dupa...

Jasio odpowiada na lekcji geografii, ze wieksza polowe Ziemi zajmuja morza i oceany a mniejsza polowe lady.
- Jasiu - mówi nauczycielka - tyle razy tlumaczylam wam, ze polowy sa zawsze równe. Ale oczywiscie gdy to mówilam to wieksza polowa klasy nie sluchala.

Jedzie sobie w autobusie kompletnie pijany facet. Nagle spadlo mu cos na glowe. Ocknal sie i pyta pasazera obok:
- Przepraszam gdzie my jestesmy?
- W Lodzi - odpowiada zapytany
- To wiem, ale dokad plyniemy?

- Dlaczego blondyna, gdy myje wlosy to biega w kólko?
- Bo na szamponie pisze " WASH & GO ".

Blondyna przyszla do fryzjera z walkmanem na uszach.
Pod zadnym pozorem
nie pozwalala w czasie strzyzenia sciagnac sobie sluchawek.
Po skonczonym strzyzeniu fryzjer zauwazyl, ze blondyna zasnela.
Sciagnal jej wiec sluchawki.
Wtedy blondyna zakrztusila sie, zlapala za krtan i zmarla.
Fryzjer przylozyl sluchawki do uszu i uslyszal:
- Wdech, wydech. Wdech, wydech...

- Co powstanie, gdy polaczymy dwie blondyny uszami?
- Tunel prózniowy!

Ida dwie blondyny po plazy. Zauwazyly szklanke odwrócona do góry dnem.
- Patrz, szklanka bez dziury.
- No. I dna tez nie ma.

Przychodzi brunetka do blondyny i pyta:
- Czy moge u Ciebie zadzwonic?
- Jasne - odpowiada blondyna.
Brunetka podeszla do drzwi i zadzwonila dzwonkiem.
- Swietny dowcip - powiedziala blondyna.
Na drugi dzien blondyna przychodzi do kolezanki:
- Czy moge u Ciebie zatelefonowac ?
- Oczywiscie.
Wtedy blondyna podeszla do drzwi i nacisnela dzwonek...

- Dlaczego blondyny nie jedza bananów?
- Bo nie moga znalezc suwaków.

- Czym rózni sie blondyna od dywanu?
- ?
- To uwazaj zebys sie nie pomylil.

- Gdzie mozma znalezc blondyne gdy jest zimno?
- W kacie, bo kat ma 90 stopnii.

- Gdy blondyna podeszla do muru, ten po chwili przewrócil sie.
Dlaczego to zrobil?
- Madrzejszy zawsze ustepuje glupszemu.

Idzie blondyna po chodniku i widzi skórke od banana.
- O rany! Znowu sie wywale! - mówi.

- Czym rózni sie madra blondyna od Yeti?
- Yeti ktos widzial.

- Co robi blondyna zeby zjesc rybe?
- Topi ja.

- Po co blondyna wchodzi na szklany mur?
- Aby zobaczyc co jest po drugiej stronie.

- Jak sprawic, zeby blondyna miala zajecie przez caly dzien?
- Dac jej kartke z napisem "Odwróc na druga strone".

-Jak sprawic zeby blondynie swiecily oczy?
-Zaswiecic latarka w ucho.

-Co to znaczy "bezpieczny sex" dla blondyny?
-Dobrze zamkniete drzwi samochodu.

-Kim jest trup blondynki w szafie?
-Zeszlorocznym mistrzem w chowanego.

- Jasnie panie, zastrzelilem psa.
- A co, wsciekly byl?
- No, zadowolony to on nie byl...

W wojsku kapral tlumaczy nowa gre zrecznosciowa:
- Ustawiamy sie wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje sie z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.

- Janie!
- Slucham pana.
- Czy mozesz przysunac tu fortepian?
- Tak panie. Bedzie pan gral?
- Nie, ale zostawilem tam cygaro.

- Mamo, chlopcy zaczynaja mnie podrywac!
- W jaki sposób, córeczko?
- Rzucaja we mnie kamieniami...

Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do zolnierzy:
- Ci, co znaja sie na muzyce - wystap!
Z szeregu wystepuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wniesc pianino na ósme pietro.

Gospodarz kupil nowego koguta, który zaraz na podwórku chcial zrobic porzadek i pokazac staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponowal:
- OK, odejde jezeli wygrasz ze mna wyscigi na okolo studni, 50 okrazen.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekl mlody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pól okrazenia forów.
Mlody kogut pewien zwyciestwa zaraz sie rzucil do biegu i tak sie gonia, ale odleglosc pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakas reka chwyta mlodego koguta za szyje, na pieniek odrabuje glowe i slychac:
- Kurna, to juz czwarty pedal w tym miesiacu.

- Babciu, jak ci smakowal cukierek?
- Bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wyplula, pies go wyplul, a tobie smakowal.

Przechodzien do wedkarza:
-Biora?
-Biora, biora. Nawet plecak mi wzieli.

- Jasiu spóznisz sie do szkoly
- Nie bój sie mamo. Szkola otwarta jest przez caly dzien.

Przychodzi facet do lekarza
- Panie doktorze, bardzo mnie boli lokiec.
- Prosze jutro przyniesc mocz do analizy.
Zdenerwowal sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem lokcia. Postanowil zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlal mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawil zuzytym olejem silnikowym. Na drugi dzien otrzymuje wyniki doglebnej analizy moczu:
- Pana córka jest w ciazy, zona z kims pana zdradza, silnik w panskim samochodzie jest do wymiany, a pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan lokciem w brzeg wanny i stad ten ból.

Siedza dwie muchy przy gównie. Jedna pierdnela, na to druga:
- No wiesz, przy jedzeniu!

Idzie sobie facet po imprezie do domu, ale strasznie chce mu sie kupe - nie wytrzymuje, przeskakuje przez pobliski plotek i robi to na co ma ochote. Gdy jest juz po wszystkim, odwraca sie by zobaczyc jak mu poszlo. Zdziwiony stwierdza, ze kupy nie ma. Dokladnie obmacuje cale miejsce - kupy nie ma. "Delirium czy co?" - pomyslal i poszedl do domu. Nastepnego dnia, gdy przechodzil obok miejsca intrygujacego zdarzenia, nie wytrzymal, przeskoczyl przez plotek i zaczal szukac zaginionej kupy. Wtem z domu wychodzi wlasciciel:
- Panie! Czego pan tu szuka?!
- Aaa, bo mi sie tu gdzies dlugopis zgubil.
- A juz myslalem... Bo wczoraj jakis dupek nasral mi na zólwia.

- Janie, czy telewizor ma metalowe drzwiczki?
- Nie jasnie hrabio.
- Cholera, znowu przez caly wieczór gapilem sie na kominek.

Policjant do malego chlopca palacego papierosa:
- Wczesnie zaczales palic!
- E tam wczesnie, juz jedenasta!

Niedzwiedz zakazal w lesie sie zalatwiac. Ale pewnego dnia zajaczek byl w samym jego srodku i nagle mu sie strasznie zachcialo. Nie wie co zrobic ale jednak musial, wiec sie zalatwil. Ale slychac, ze niedzwiedz idzie. Wiec wiele nie myslac wzial i ukryl gówno w lapkach. Przychodzi niedzwiedz i pyta:
- Ej, Zajaczek, a co ty tam trzymasz w tych lapkach?
- Nic takiego, motylka...
- Pokaz!
- Ale swinia, jak sie zesral!

Zona do meza:
- Kochanie, jakie lubisz kobiety, ladne czy inteligentne?
- Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi sie podobasz!

Slon i mrówka wloka sie przez pustynie. Skwar, zar i ani kropli wody.
- Juz nie moge - jeczy slon - Umre z pragnienia!
- Wez sie w garsc, sloniku! - pociesza go mrówka - Na najblizszym postoju dam ci lyk wody z mojej manierki.

- No i co mówila wychowawczyni o postepach naszego Kazia?
- "Co mówila?", "Co mówila?". To jestes cala ty, wyslalas mnie na wywiadówke i nawet nie powiedzialas do której szkoly chodzi nasz syn.

Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagaznik i pyta sie taksówkarza:
- Panie, zmieszcza sie tam dwie flaszki zytniej?
- Zmieszcza sie.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik sie zmiesci.
- Sloik sledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmiesci sie.
- 15 kanapek?
- Tez sie zmiesci.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzyl bagaznik, a facet:
- Buuueee.

- Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest jasnie panie. Której?

Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Wola:
- Janie!
- Ja tez nie!

- Mamo! Mamo! - krzyczy synek na podwórku.
Matka wychyla sie z okna:
- Czego?!
- Bo Tomek nie chce wierzyc, ze masz zeza.

- Janie, idz podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przeciez pada deszcz.
- To wez parasol.

Zolnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostal syfilisa. Ojciec odpisuje mu:
"Ja sie tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale nos to z honorem".

- Kowalski! Powiedzcie, co bedzie, jesli kula odstrzeli wam ucho?
- Bede gorzej slyszal, obywatelu sierzancie!
- Dobrze. A co bedzie, jesli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie bede nic widzial, bo mi helm na oczy spadnie!

- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajetej w kuchni.
- Choinka sie swieci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chlopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki sie swieca!

Idzie stary byku po lace z mlodym byczkiem. W pewnym momencie mlody wola do starego na widok stadka jalówek:
- Chodz podbiegniemy szybciutko i przelecimy pare.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie pare tylko wszystkie.

- Janie, czy u nas w ubikacji sa dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden, jasnie hrabio.
- W takim razie znowu zalatwilem sie pod zegarem.

Hrabia wraca wczesniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
- Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
- Szabli!
Porwal szable ze sciany i wbiegl do sypialni. Slychac okrzyk. Po chwili hrabia sie wychyla:
- Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociag.

Wnuczek poszedl z babcia do kosciola w Zaduszki. Slucha jak ksiadz czyta wypominki:
- Za dusze Jana, Marcina, Henryka, za dusze Adama, Andrzeja, Teofila...
Chlopiec slucha, slucha, w koncu zaniepokojony ciagnie babcie za rekaw:
- Babciu, chodzmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!

Przychodzi zajaczek do burdelu i pyta:
- Niedzwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To moze chociaz lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, moze byc.
Poszedl zajac na góre, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna sie zastanawiac:
- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajac futerko do ladu:
- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!

Z pamietnika zolnierza:
"Poniedzialek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy dziewczyne, to ja w krzaki! To byl dobry dzien...
Wtorek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy chlopaka, to go w krzaki! To byl dobry dzien...
Sroda. Dostalem przepustke, ide na piwo. Spotkali mnie zolnierze idacy na cwiczenia. To byl zly dzien..."

Pacjent radzi sie lekarza co zrobic, aby pozbyc sie tasiemca.
- Prosze przez tydzien jesc ciastka i popijac je mlekiem.
Po tygodniu pacjent wraca:
- Panie doktorze, nie pomoglo, co teraz?
- Teraz niech pan pije samo mleko!
Chory zrobil, jak mu radzil lekarz, a tu na drugi dzien tasiemiec wychodzi i pyta:
- A ciacho gdzie?

Do pewnej rodziny przyjechali goscie. Wszyscy siedza przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na caly glos mówi:
- Mamo, ale mi sie chce sikac!
- To idz sie wysikaj, ale na drugi raz mów, ze chce ci sie gwizdac.
Przychodzi pózniej:
- Mamo, mi sie chce gwizdac!
- To idz sobie pogwizdac.
W nocy synek spi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi sie w srodku nocy i mówi:
- Dziadku, chce mi sie gwizdac!
- Nie wolno teraz gwizdac, bo jest noc.
- Ale mi sie naprawde chce gwizdac!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja juz nie moge!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku do ucha.

Przychodzi Jasio do sklepu miesnego:
- Ma pani mózg?
- Nie.
- Tak mi sie wlasnie wydawalo!

Pewna facetka chciala sie przypodobac mezowi, wiec poszla do fryzjera i "strzelila" sobie ekstra fryz. Przychodzi do domu, a maz nic - czyta gazete, nawet nie zauwazyl jakiejkolwiek zmiany... Na nastepny dzien mysli: "Trzeba sobie zrobic porzadny makijaz, to na pewno zauwazy!" Tak tez zrobila. Przychodzi do domu, a maz nic nie zauwazyl. Facetka na trzeci dzien poszla kupic seksowna, przeswitujaca, króciutka sukieneczke z ogromnym dekoltem. W domu ubrala sie w nia, wlozyla bardzo wysokie szpilki, ale maz nic, dalej nie zauwazyl. Wiec sobie mysli: "On mnie w ogóle nie zauwaza, jutro zaloze sobie maske przeciwgazowa." Nazajutrz siedza sobie przy obiadku. Maz spoglada znad gazety, patrzy, patrzy i mówi:
- A cos ty sobie kurna, brwi zgolila?!?

- Ile wazysz zajaczku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Zajaczku, bez jaj!
- Aaa, bez jaj to 2 kg.

Szpital, anemik lezy na pod koldra w lózku na sali.
- Siooostro - wola placzliwie - Paaajak!!!
- Cicho - odpowiada siostra zajeta czyms innym.
- Siooostro, paaajjjaaak!!!
- Cicho - i zero reakcji ze strony siostry.
- Gdzie mnie wleczesz, beeestio???

- Janie, czy cytryna ma nózki?
- Nie panie.
- Cholera, znowu wycisnalem kanarka do herbaty.

Przychodzi zajaczek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobic 100$?
- Chce.
- To daj mi calusa.
Lisica mysli: "Lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zajacowi calusa. A zajac:
- Chcesz zarobic jeszcze 100$?
- Chce.
- To sie rozbierz.
Lisica sie rozebrala. A zajac:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- Chce.
- No to chodz wykrecimy numerek!
No i wykrecili taki numer ze az zajac sie spocil. Gdy skonczyli zajac sie ubral i poszedl do domu. Po jakims czasie do domu lisicy wpada jej maz i pyta:
- Byl zajac?
- No byl - mówi lisica przerazona.
- A oddal 300$?

Przybiega dzieciak na stacje benzynowa z kanistrem:
- Dziesiec litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali sie?
- Tak, moja szkola. Ale troche jakby przygasa.

Mama kapie sie w wannie. Nagle wchodzi Wacus i pyta:
- Mamusiu co to takiego?
Zaklopotana mama po krótkim namysle odpowiada:
- Szczoteczka do zebów; taka duza szczoteczka...
- E tam wcale nie duza. Tatus to ma szczoteczke i to na kiju! Widzialem, jak ciocia Lusia zeby nia czyscila.

Idzie policjant sie odlac. Po pewnym czasie wychodzi z krzaków caly oblany.
- Co sie stalo? - pyta sie kumpel.
- Wyjalem nie ta palke.

Ojciec stale straszy swojego synka: "Jeszcze raz nie zjesz owsianki, a powiem policji", "Jeszcze raz zobacze dziury w spodniach, pójde na policje...". Maly Michal ma tego dosc. Zjawia sie pewnego dnia w komisariacie z rozbitym kolanem i pyta:
- Czy byl tu mój tato?
- A o co chodzi?
- Czy skarzyl, ze rozdarlem spodnie?
Policjant troche zdziwiony zorientowal sie szybko i mówi z usmiechem:
- Tak, twój tato byl tutaj.
- W takim razie, ja panu tez cos powiem: mój tato w nocy pedzi bimber w piwnicy!

- Powtórzmy tabliczke mnozenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, ze dwa razy dwa jest cztery, a ile to bedzie szesc razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie latwiejsze przyklady?!

- Mamo, choinka sie pali! - wola Jasio z pokoju do matki zajetej w kuchni.
- Choinka sie swieci, a nie pali - poprawia matka.
Za chwile chlopiec krzyczy:
- Mamo, mamo, firanki sie swieca!

Na filmie dziewczyna zwraca sie do swojej kolezanki siedzacej obok:
- Sluchaj ten facet obok mnie onanizuje sie.
- Cos ty! No to powiedz mu, zeby natychmiast przestal!
- Nie moge!
- Dlaczego?!
- Bo on uzywa mojej reki.

Wsiada pijak do autobusu siada na przeciwko jakiejs kobiety i mówi:
-Ale pani jest brzydka
-A pan pijany
-A mi do jutra przejdzie

Nela nosi na lancuszku miniaturowy samolocik. Krzysio przyglada sie uwaznie.
- Podoba Ci sie mój samolocik?
- Owszem, ale raczej podziwiam lotnisko.

Ida se dwa koty, jeden stary a drugi mlody. Stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzic. Mlody tez chcialby isc ze starym, ale stary nie chce i sie go ciagle pozbywa mówac, ze jest za mlody. Ale któregos dnia mlody tak nudzil i nudzil, az w koncu stary nie wytrzymal i postanawil go zabrac ze soba na trzaskanie kotek. Ida sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie wygrzewa sie zajebista kotka. Stary mówi do mlodego:
- Rób to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg byl za krótki, i stary kot zawisl lapami na krawedzi balkonu. Mlody stwierdzil, ze widocznie tak trzeba i tez skoczyl i zawisl obok starego. Wisza i wisza i wisza... Az w koncu stary mówi:
- Ja juz nie moge. I spada.
A mlody na to:
- To ja jeszcze sobie troche porucham.

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to byl: Mickiewicz, Slowacki, Norwid?
- Nie wiem. A czy pani, wie kto to byl Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada zdziwiona nauczycielka.
- To co mnie pani swoja banda straszy?

Dwóch wariatów zwialo w nocy ze szpitala psychiatrycznego i po pewnym czasie dochodza do rzeki bez mostu...
- Co tu teraz zrobic? - mówi jeden.
- Wiem! - mówi drugi: - Ja zapale latarke tak zeby swiatlo bylo nad woda. W tym czasie ty przejdziesz po swietle na druga strone...
- Ale ty jestes pier...niety!... Ty zgasisz latarke a ja spadne!

- Mamo, ile jest pasty do zebów w tubie?
- Nie mam pojecia, syneczku.
- A ja wiem! Od telewizora do kanapy!

Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak sie czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciagle mnie wypytuja, a ja o niczym nie wiem.

Jedzie zajaczek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar.
To niedzwiedz schowal zajaczka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar sie pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki
Niedzwiedz uderza sie mocno w piers, wyciaga splaszczonego zajaczka i mówi:
-A to zdjecie kolegi.

Lezy hrabia z hrabina w lózku. Nagle dzwoni na Jana:
- Janie, podaj mi prezerwatywe!
Jan przynosi prezerwatywe na zlotej tacy i podaje hrabiemu. Ten:
- Nie te, durniu! Te z herbem!

- Tato dlaczego pies sasiadów juz nie szczeka?
- Nie pyskuj smarkaczu, tylko jedz kotlety!

Spotykaja sie dwa psy i jeden mowi:
- Wiesz, szczekalem...
Na to drugi odpowiada:
- A ja szcze moczem.

Po upojnej nocy ze slonica mrówek idzie spac. Rano wstaje i widzi, ze zameczyl nocnymi igraszkami ukochana. Wiec wsciekly wzial sie do kopania grobu. I mruczy pod nosem:
- Jedna noc przyjemnosci i cale zycie kopania.

Hrabia ma jechac na wojne.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
- Dobrze jasnie hrabio.
Hrabia pojechal. Po dziesieciu minutach dogania go Jan:
- Jasnie hrabio, pomyliles klucze.
Teresa D.

Teresa D. ciągle do przodu

Temat: Różne...

Spotykają się dwie nielubiące się sąsiadki:
- A cóż to, źle się pani dziś czuła, pani Kowalska? Chorowała pani w nocy? -pyta jedna z nich.
- Skąd to pani do głowy przyszło? - odparskuje druga.
- No bo widziałam, jak o drugiej w nocy wychodził od pani z klatki lekarz z naszej przychodni.
- Droga pani Wiśniewska - odpowiada tamta, cedząc powoli słowa. Jak od pani w każdy piątek wychodzi o świcie pewien przystojny oficer w mundurze pułkownika, to ja od razu nie wrzeszczę na całe gardło, że wybuchła III wojna światowa.
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: Różne...

Rozmowa weteranów sieci:
- Jak leci?
- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.
- A, co się stało?
- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy.

konto usunięte

Temat: Różne...

Dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam...
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę!
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- kurwa, wszyscy wiedzieli...

Dzwoni telefon:
- Kochanie, co wolisz: banany czy truskawki?
- Na bazarze jesteś, mój rycerzu?
- Nie, w aptece.

Koleżanka pije?
- Nie
- Dlaczego?
- Mam problemy z nogami
- Uginają się?
- Nie, rozkładają...

Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem.
Dłuższa chwile stara się zorientować, w która ma iść stronę.
W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
- Panie, jak się dostać do filharmonii?
- Ćwiczyć, kurwa, ćwiczyć!...


- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn.

Kierowca zatłoczonego autobusu ostro nim manewruje. Pasażerowie przewracają
się, wala głowami w szyby itp.
Jeden z pasażerów:
- Panie, kurwa, świnie pan wieziesz, czy co?!
Na to kierowca:
- A co? Ktoś się w ryj uderzył?
Ewa A.

Ewa A. ______

Temat: Różne...

Autobusem jedzie chłopak i czyta książkę. Na przystanku wsiada elegancka pani. Chłopiec ustępuje jej miejsca. Pani siada i zagaduje:
- Pewnie jesteś chłopcze z Krakowa.
- Jak pani na to wpadła?
- Ustąpiłeś mi miejsca.
- A pani to pewnie rodowita warszawianka?
- Rzeczywiście! Jak na to wpadłeś?
- Nawet "dziękuję" pani nie powiedziała.

konto usunięte

Temat: Różne...

Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies.
Zamknij oboje w bagażniku, po godzinie otwórz i zobacz kto się będzie cieszył że Cię znowu widzi...

Następna dyskusja:

różne bez cenzury




Wyślij zaproszenie do