Sebastian Płocki stronyrobie.pl
konto usunięte
Temat: Różne...
Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę.Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.
Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy.
Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw. Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ją złapać.
Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.
Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom: `Popatrzcie na te ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał. Sprzedam je wam po 35 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów '.
Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy. Witajcie na WALL STREET!!
konto usunięte
Temat: Różne...
W pewnym niewielkim miasteczku polskim na końcu świata, gdzie królujewielkie bezrobocie , miał przyjemność gościć jeden z żyjących
laureatów literackiej Nagrody Nobla. Do miejscowego domu kultury
zwalił się tłum chętnych, aby zobaczyć ów niezwykły okaz. Niestety nie
wyglądał on jak umięśniony bohater z olbrzymią giwerą z ambitnych
filmów królujących w miejscowym kinie. Ale widownia była niemniejsza.
Wiele licealistek na tę niezwykłą przecież okazję wyszykowało się
niezwykle, jak piękne krasawice z sąsiedniego kraju.
Pośród tylu wspaniałych kreacji i toalet oraz niezwykłych zapachów
pojawił się On...Spotkanie zaczęło się poetycko. Zaszczytnemu gościowi
szybko udało się nawiązać kontakt z pełną entuzjazmu widownią. Z
kolejnymi coraz bardziej złożonymi i zawiłymi rymami, epitetami,
przenośniami .. rosła temperatura pośród widzów. Aż nagle literat
poczuł, że jest też człowiekiem i w pewne zaciszne miejsce musi się
niezwłocznie udać.
Szalet był niedaleko. Na jego straży stała dobrze zbudowana, dziarska
staruszka.
- Kim pan jest, ja znam tu wszystkich mieszkańców ?? - zagadnęła nieznajomego
- Gość, który ma Nobla. - usłyszała podejrzaną odpowiedź
- Nobel, cóż to może być za straszna choroba ! - pomyślała roztropna
babcia. Może jeszcze gorsza niż AIDS ?? Czy taki niebezpieczny
element mogę wpuścić. I tutaj szacowna babcia wykazała się przykładną
konsekwencją i asertywnością.
Laureat musiał zatem w poszukiwaniu spokojnego miejsca przedzierać się
przez wysokie pokrzywy i drapieżne osty. A że niegodziwa i niedouczona
aura nie doceniła wielkiego gościa, tylko bezlitośnie potraktowała go
mrożącym podmuchem, utracił on swój Noblowski głos. Ku wielkiemu
strapieniu mieszkańców musiał przerwać swoją prelekcję .
Zrobił się wielki lament w mieście. Kto był winny ?? Oczywiście
babuleńka. Została zasłużenie zwolniona. Aby uniknąć podobnych błędów
w przyszłości, radcy miejscy pogrążyli się w długiej i zażartej
dyskusji. Jednakże ich połączone umysły znalazły Salomonowe
zorientowane na przyszłość rozwiązanie - klucze do szaletu zostały
uroczyście przekazane bezrobotnemu absolwentowi polonistyki. W owej
świątyni dumania będzie mógł tworzyć niepowtarzalne poematy ...... I
czekać na kolejnego noblistę
Magdalena
A.
starszy referent;
Powiatowy Urząd
Pracy
Temat: Różne...
Ona i OnKilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny rozciągnięta piżamka i bokserki.
Ona - pochylona nad kubkiem kawy,
On - podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale - Wyjdziesz za mnie...
Ona... Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem!
Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała: TAK.
On, nie przestając miętolić bokserek:
- ...ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się?
Grzegorz
T.
SNAFU. Szara
eminencja ;)
Temat: Różne...
Do lekarza przychodzi młoda mężatka:- Słucham panią, w czym mogę pomóc?
- Panie doktorze, mam taki problem: jesteśmy z mężem dwa miesiące po ślubie, a ja mam takie straszne lęki...
- A co, coś nie wychodzi? Małżonek się nie sprawdza? Wie pani, to kwestia czasu, dotarcia się, dobrania najlepszych pozycji.
- Nie, nie to.
- A co się dzieje, jakie są objawy pani problemów?
- Ja, ja... Ja się boję ostatnio nawet po kapcie schylić!!!
Marcin Bronicki kierownik, własna
Temat: Różne...
Podobno w Tokio tuż przed pierwszym wstrząsem było słychać język rosyjski i padły strzały.Bartosz Roman www.wspolnypozew.com
Temat: Różne...
aTen post został edytowany przez Autora dnia 29.08.16 o godzinie 12:27
Grzegorz
T.
SNAFU. Szara
eminencja ;)
Temat: Różne...
Jaka jest największa zagadka XXI wieku?jak to możliwe, że geje się nie rozmnażają, a jest ich coraz więcej?
Grzegorz
T.
SNAFU. Szara
eminencja ;)
Temat: Różne...
marcin bronicki:zapomniałeś dodać, że mgła niekoniecznie była zjawiskiem naturalnym, a tsunami wywołują specjalne samoloty
Podobno w Tokio tuż przed pierwszym wstrząsem było słychać język rosyjski i padły strzały.
Dorota
R.
Kadry i płace; HR;
obsługa Klienta
Temat: Różne...
Przychodzi baba do ginekologa:- Panie doktorze, od pewnego czasu moja pochwa wydaje jakieś dziwne dźwięki...
- Dobrze, zbadam to.
Lekarz przykłada głowę do pochwy i słyszy: WISŁA TO JEST POTĘGA! WISŁA NAJLEPSZA JEST... (odsuwa się)
Kobieta więc pyta:
- Panie doktorze, czy to coś poważnego?
- Nie... każda p*zda tak śpiewa.
taki sucharek :)
Andrzej
Banachowicz
Earth without art is
just Eh
Temat: Różne...
Powiedz mi, kochanie, za co ty mnie tak kochasz: za piękną buzię, czy zarewelacyjną figurę?
- Za poczucie humoru
Jarek W. Software Engineer
Temat: Różne...
Uniwersalny papier do prezentów, na każdą okazję:Jarek W. edytował(a) ten post dnia 17.03.11 o godzinie 00:30
Jan
S.
Warsztaty "Twardej
Ścieżki" - chodzenie
po ogniu , sauna...
Temat: Różne...
W klasie, w której uczą się same dziewczyny zaczął krążyć liścik od ławki do ławki. Po otrzymaniu przesyłki dziewczyny mimowolnie uśmiechały się, rumieniły, i podawały dalej. Jedna z koleżanek zaczerwieniła się jak burak, co wywołało radość pozostałych i obudziło czujność pani profesor. Kategorycznie zażądała karteczki. Po jej odczytaniu usiłowała zachować powagę ale wpatrzone w nią oczy dziewcząt zrobiło swoje. Nie wytrzymała i zaśmiała się na cały głos.Na karteczce widniał napis:
-"Jeśli spędziłaś tę noc upojnie - uśmiechnij się".
konto usunięte
Temat: Różne...
Polak Niemiec i Rusek, założyli się czyje echo będzie dłuższe.Pierwszy zaczyna Rusek.
Krzyczy : ahooooo ! ahooo ahooo
Po Rusku przychodzi kolej na Niemca.
A więc Niemiec krzyczy : lalilaoooo oooo ooooo oooo
No i w końcu przyszła kolej na Polaka.
Ten nagle zaczyna krzyczeć:
Ludzie! dają wódkę darmo !!
Po chwili wydobywa się echo : gdzie ? gdzie ? gdzie ?
konto usunięte
Temat: Różne...
Przychodzi menel do sklepu i prosi o wino. Młoda, ambitna uczennica pyta czy ma być białe, czy czerwone, wytrawne czy półsłodkie, bułgarskie czy kalifornijskie...Menel cierpliwie słucha i na koniec mówi:
- Może być i niebieskie mongolskie byle kosztowało 3.50...
Marek
K.
Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...
Marcin
S.
Business Development
Director / Owner at
SALES HR
Temat: Różne...
- Mamo, to prawda, że wszyscy ludzie pochodzą od małp?- Prawda.
- I ja?
- I ty.
- I ty?
- I ja.
- Zostały ci jakieś zdjęcia?
Marek
K.
Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...
Temat: Różne...
Zima. Dwa jelenie stoją na paśniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie!
Sebastian Płocki stronyrobie.pl
Dorota
R.
Kadry i płace; HR;
obsługa Klienta
Temat: Różne...
Do firmy ubezpieczeniowej zgłosił się pewien rolnik, po odszkodowanie za padłą krowę. Pani w okienku, wypisując kwit, zadała kilka standardowych pytań, o imię nazwisko itp., po czym padło pytanie.- Przyczyna zgonu?
Rolnik wybałuszył oczy.
- Hę?
- Przyczyna zgonu - powtórzyła pani z okienka.
Wyraz twarzy klienta jasno sygnalizował, że nie rozumie on pytania. Urzędniczka spróbowała inaczej.
- Na co panu padła ta krowa?
Rolnik znów wybałuszył oczy.
- Na gnój! - wybąkał.
Podobne tematy
Następna dyskusja: