![](https://static.goldenline.pl/user_photo_basic.jpg)
konto usunięte
Temat: Różne...
Siedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizje. Nagle babka mówi:- Te stary, a może byśmy się koniaku napili?
- E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli.
- Idź stary do piwniczki, może coś się jeszcze uchowało.
Cóż było robić, poszedł dziadek do piwniczki, graty przesuwa, skrzynki
przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle butelka!
Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: KONJAK". Uradowany
leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu nalali, znowu wypili i tak cala
buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle wzięła ochota na dziki seks.
Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, ona była raz na górze raz
na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po francusku, hiszpańsku
włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni leżeli ciężko dysząc, ale
szczęśliwi, babka mówi:
- Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, co to za marka".
Dziadek wziął pusta butelkę do ręki, przetarł dokładne cały kurz i czyta:
- "Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody".