konto usunięte

Temat: Różne...

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli wyr*chać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę!

konto usunięte

Temat: Różne...

Ogłoszenia o prace:
1.Zdrowego psychicznie informatyka.
2.Do kopania rowów z doświadczeniem.
3.mało inteligentnych zatrudnię.
4.Kosmetyczke wnętrz.
5.Sekretarke na gwałt.
6.Do apteki dwóch mężczyzn najlepiej małżeństwo.
7.Z ciemna karnacją do sprzedaży kebabów.
Jarek W.

Jarek W. Software Engineer

Temat: Różne...

Najlepszym przyjacielem mężczyzny jest pies
- A kobieta?
- Walczy z lodówką o dziewiąte miejsce.
Ewa W.

Ewa W. Chief Accountant

Temat: Różne...

Nowy sprzedawca

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu
próbnego, żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego
sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co?! Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do
siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały
dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk.
Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę.
Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą.
Wdaliśmy się w rozmowę.
Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział że na Missouri, dwadzieścia
mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną
wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno
wieje.
Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy
wybrać łódź motorową.
Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby
odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić
jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony.
Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby
przynajmniej na ryby...
Ewa W.

Ewa W. Chief Accountant

Temat: Różne...

Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła.
Przerażona dzwoni do świętego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd!
Wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
Niestety, święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał.
Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia!
Obecność obowiązkowa...
Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić.
Niestety, zapomniał i tym razem.
Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu.
Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...

W środku nocy mąż budzi żonę i podaje jej dwie tabletki.
- Co to jest? - pyta zdumiona żona.
- Aspiryna, na ból głowy, kochanie - mówi przymilnie mąż.
- Ależ mnie nie boli głowa.
- Ha! Mam cię!

Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy.
Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut.
W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, kurwa, stop!
Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!

Trzy kobiety: zaręczona, mężatka oraz panna rozmawiają o swoich mężczyznach.
Po parogodzinnej debacie dochodzą do wniosku, ze warto wnieść coś nowego do ich życia seksualnego, postanawiają dodać sobie trochę seksapilu i założyć pończochy, skórzane biustonosze,
superwysokie szpilki oraz maski również ze skóry.
Po kilku dniach spotykają się ponownie, aby podzielić się wrażeniami:
Zaręczona opowiada:
Mój narzeczony wrócił jak zwykle wieczorem z pracy. Kiedy zobaczył mnie w czarnym skórzanym biustonoszu, pończochach, seksownych butach i masce powiedział, ze jestem miłością jego życia!
Potem kochaliśmy się przez kilka godzin.
Panna relacjonuje:
U mnie było podobnie, kiedy mój chłopak zobaczył mnie w tym superstroju, bez słowa rzucił się na mnie i zaczął ostrą jazdę.
Mężatka na to:
Ja wysłałam dzieciaki do mojej matki na noc, żebyśmy mogli poszaleć. Kiedy mąż wszedł do domu, miałam już na sobie seksowna, skórzana bieliznę, czarne szpilki, pończoszki i skórzana maskę na twarzy. Kiedy mnie zobaczył powiedział "co na obiad, Batmanie?"

Facet budzi się w południe na potwornym kacu.
Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
“Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń.
Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona”.
Facet pyta syna:
– Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
– Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cię rozebrać, ściągała ci spodnie, powiedziałeś:
“Spadaj dziwko, jestem żonaty!”

konto usunięte

Temat: Różne...

Żona leżąc w łóżku z mężem szeroko rozkłada nogi.Patrzy na męża i pyta:
-Wiesz chyba czego chce?
-Widzę....Potrzebujesz więcej przestrzeni...Prześpie się na sofie.
Dorota R.

Dorota R. Kadry i płace; HR;
obsługa Klienta

Temat: Różne...

Idzie pijany menel, wpadł do otwartej studzienki kanalizacyjnej. Zasnął gdzieś w kanale. Budzi się jakiś czas później, niewiele pamięta. Ale widzi - gdzieś tam w górze jest światło, jest też drabina. Idzie dzielnie, dwa kroki naprzód, jeden w tył. Jednak widzi, że ktoś się z góry nachyla.
"Pewnie to święty Piotr" - pomyślał menel i brnie dalej. Już jest prawie przy wylocie, kiedy słyszy od hydraulika:
- Spi*przaj, dziadu!
"Cholera, czy ten świat, czy tamten, władza taka sama" - pomyślał menel.

konto usunięte

Temat: Różne...

Przychodzi gej do sklepu:
-Poprosze kilogram kiełbasy.
Sprzedawczyni..
-Pokroić?
-A co to ja mam dupe na żetony?!

konto usunięte

Temat: Różne...

Co to jest kryzys seksualno-finansowy?
-Otwierasz portfel a tam wielki chuj!

konto usunięte

Temat: Różne...

Przychodzi para do knajpki i zostawia płaszcze w szatni.
Szatniarz pyta:
- Na jeden numerek?
- Nie, na kawę. - odpowiada facet. ;D

konto usunięte

Temat: Różne...

Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i po święceniu domu mówi do małej dziewczynki:
- A umiesz się żegnać, moje dziecko?
- Umiem. Do widzenia!

konto usunięte

Temat: Różne...

Środek grudnia. Od dwóch miesięcy Norwegia ma w Stanach swojego nowego ambasadora. W jego biurze właśnie dzwoni telefon.
- Dzień dobry panie ambasadorze, jestem z New York Times, dzwonię by spytać co by pan chciał dostać na święta.
Ambasador nie jest głupi. Doskonale zna zasady, więc nie będzie żadnego skandalu.
- Proszę posłuchać, Panie Smith: nie chcę żadnego prezentu. Wykluczone! To mogłoby być postrzegane jako łapówka i ja do tego nie dopuszczę. Do widzenia.
Następnego dnia znowu telefon.
- Dzień dobry, to znowu ja, może się pan jednak namyślił i powie co chciałby otrzymać jako prezent gwiazdkowy?
Ambasador cierpliwie wyjaśnia dlaczego nie bierze żadnych prezentów i rozmowa wkrótce się kończy. Następnego dnia dziennikarz z New York Timesa dzwoni po raz kolejny, tym razem ambasador jest już wyraźnie wkurzony.
- Panie! Myślałem, że sobie już wszystko wyjaśniliśmy! Żadnych prezentów!
Jednak po chwili nieco się uspokaja i spokojnym głosem dodaje:
- No dobrze, niech będzie koszyk owoców. Tak, owoce będą w porządku. Naprawdę. Teraz ambasador ma nadzieję, dziennikarz da mu spokój. To pewne, wszak owoce są niegroźne i nie spowodują niepotrzebnego skandalu.
Dwa dni później The New York Times publikuje:

Co ambasadorowie chcieliby na gwiazdkę:
Niemiecki ambasador życzy sobie stabilnej ekonomii na świecie.
Francuski ambasador życzy sobie kontynuowania dobrych wschodnio-zachodnich stosunków.
Szwedzki ambasador życzy sobie aby zniknął problem głodu trzeciego świata.
Norweski ambasador chce koszyk owoców.:)

konto usunięte

Temat: Różne...

Para z Rosji przyjeżdża na Kanary do hotelu.
Wchodzą na pokoje, rozpakowują się. Nagle mąż słyszy krzyki żony:
- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!! Tyle pieniędzy zapłaciliśmy, a tu myszy biegają w pokoju. Znasz przecież trochę angielski, a ja angielskiego ni w ząb.
Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:
- Heloł!
- Hello.
- Du ju noł "Tom end Dżery"?
- Yes.
- Dżery is hir...

konto usunięte

Temat: Różne...

Kiedy Eskimos wie,ze zima jest naprawdę siarczysta?
-Jak mu sie psy lamią na zakręcie.

konto usunięte

Temat: Różne...

Jedna z dobrych rad:
"Jak robisz loda to nie zgrzytaj zębami".

konto usunięte

Temat: Różne...

Przychodzi małe dziecko do apteki i sie pyta:
-Czy to pani sprzedaje tran?
-Tak,to ja.
-Ty świnio!

konto usunięte

Temat: Różne...

Telefon rano:
- Cześć, co robisz?
- Jem śniadanie z żoną i psem, a ty?
- Ja z serem i pomidorem.

konto usunięte

Temat: Różne...

Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna od komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem.

konto usunięte

Marek K.

Marek K. Freelancer. Szukam
współpracowników,
chcących dorobić,
pr...

Temat: Różne...

Poranna podróż autobusem miejskim.
Siedziałem sobie z małżonką na takim poczwórnym siedzeniu, gdzie dwie pary pasażerów siedzą na przeciw siebie. Po drugiej stronie siedział młody chłopak oraz moherowa babcia (12 batalion 22 pułku Moherowych Beretów "Rydzyk, Honor i Ojczyzna"). Chłopak odebrał telefon i tak mówi:
- Aniu, będę u ciebie dziś o 19. Bardzo cię kocham. Jesteś dla mnie jedyna.
Po chwili odbiera drugi telefon:
- Cześć Basiu! Wiesz, że kocham tylko ciebie. Wpadnę do ciebie jutro o 20.
Moherowej babci zaczerwieniła się twarz i zbladł beret. A chłopakowi znowu dzwoni telefon:
-Cześć! Już do Ciebie jadę. Stęskniłem się za tobą. Istniejesz dla mnie tylko ty Staszku.
Moherowa babcia wybuchła jak bomba. Zaczęła biednego chłopaka wyzywać od zboczonych bezbożników, oraz sodomitów. Chłopak spąsowiał na twarzy, ale zachował zimną krew. Odpowiedział babci:

- Przecież muszę się zabawić przed powrotem do seminarium.

Następna dyskusja:

różne bez cenzury




Wyślij zaproszenie do