Temat: Różne...
Siedzi staruszek w parku na ławce i ciągle powtarza, plując przy tym okropnie:
- Tffuuuu ,ale grała zgaga jedna , TTFFUUUUUUU...
Mijają minuty, a on dalej swoje- siedzi oparty brodą o laskę i powtarza "tffuuuu, ale grała..."
Alejką opodal przechodził funkcjonariusz straży miejskiej, zauważył dziadka i jego dziwne zachowanie, więc postanowił podejść i go sprawdzić.
- Dzień dobry, służba miejska. Dowodzik, proszę...
A dziadek nie zwrócił na niego uwagi, wystękał tylko:
- Ttffuuu, ale grała, TTFFFUUUU!!!!!!!!!!!!!!!- opluwając przy okazji buty strażnika.
- Co pan robi??? - wrzasnął strażnik- mandacik 100 zł na początek, stary popaprańcu!
Dziadek tylko spojrzał na kwitek i dalej swoje:
- TTFFFUUUUUU, ale grała...
- Oooo, tego to za wiele - wrzasnął strażnik i zdzielił dziadka kilka razy pałką po łbie. A dziad tylko otarł czoło z krwi i dalej:
- Tffuuu, ale grała...
Strażnik nie wytrzymał, podarł mandat ze złości i krzyczy na starego:
- Słuchaj, zgredzie, podarłem mandat, ale jak mi nie powiesz zaraz, o co chodzi, to zawlekę cię na komisariat i tam dopiero zobaczysz!
Dziadek wreszcie oprzytomniał nieco i powiedział, krzywiąc się niezmiernie:
- Dobrze młody człowieku, powiem ci. 50 lat temu jako młody marynarz pływałem na wielu statkach, ale jednego kursu nie mogę zapomnieć do dziś- popłynęliśmy wtedy do Stambułu. Rzecz jasna, że ja- po 6 miesiącach na wodzie- od razu w mieście poszedłem szukać burdelu. Po kilku godzinach znalazłem, wchodzę i od drzwi krzyczę do burdelmamy "Dawaj mi tu panienkę, ale prędko!"
- Nie ma, Anglicy wszystkie wzięli na miasto- odparła mi burdelmama.
- Łżesz! Na pewno coś masz.- nalegałem.
- hmmmmmmm... Mam, ale ty jej nie chcesz.- odparła burdelmama.
- Dawaj, co masz! Ja wszystko zniosę po tylu dniach na morzu- odpowiadam.
- Ale ona jest ohydna- ciągnie dalej burdelmama.- Nie myła się od miesięcy, jest zapuszczona, śmierdzi... Daj sobie spokój, marynarzu.- kończy gospodyni.
Wtedy wyjąłem pęk pieniędzy i rzucam jej prosto pod nogi - Dawaj i nie gadaj tyle!
- OK. Pokój 313, II piętro. Dojdziesz po zapachu- powiedziała i, wziąwszy pieniądze z podłogi, oddaliła się.
- Więc powiadam ci, chłopcze, po smrodzie doszedłem do drzwi 313, na klamce pajęczyna, otwieram i czuję potworne uderzenie smrodu. Wchodzę dalej, czerwone blade światło odbija kontury pokoiku i latające owady, które raz po raz uderzają mnie po twarzy. Dopiero gdy znalazłem się na środku pokoju zauważyłem łóżko pokryte zielonym materiałem, a na nim - TTFFFUUUUU, ALE GRAŁA- leży ona: brudna , tfuuuu , gruba, myszy i pająki po niej łażą. Robi pod siebie, pluje przed siebie, między nogami- TFFUUUUU, ALE GRAŁA- wisi jakaś maź, po której łażą muchy. A po prawej stronie łóżka stoi stolik,a na nim szachy. Wtedy, ni stąd, ni z owąd babsztyl wyjmuje rewolwer, celuje we mnie i gada do mnie;
- Gramy, pięknisiu, w szachy! Wygrasz- ruchasz, przegrasz- LIŻESZ!!
- TTFFFUUUUUUU, ALE GRAŁA.
Dorota R. edytował(a) ten post dnia 23.09.10 o godzinie 14:59