Temat: Różne...
Przychodzi facet do lekarza.
F:- Panie Doktorze. Mam problem. Ilekroć kocham się z moją żoną wylatują jej z nosa muchy.
D:- Hmm..To dziwne. Musimy udać się do Pana domu i zbadać sprawę na miejscu.
Facet z Doktorem docierają do mieszkania. Wchodzą do sypialni, a tam na łóżku leży cud kobieta. Biuścik jak marzenie, talia osy, ciałko jak z kolorowych magazynów.
D:- W porządku. Proszę zademonstrować w czym problem.
Facet wchodzi na żonę. Po kilku ruchach z nosa wylatują jej muchy i zaczynają bzyczeć po całym mieszkaniu. Facet kończy, złazi z żony i biegnie do Doktora.
F:- I co?
D:- Hmm...To dziwne. Muszę sam zbadać tą sprawę.
Doktor włazi na żonę i sytuacja znowu się powtarza. Kończy i naciąga spodnie.
F:- I co panie Doktorze? Czy to coś poważnego?
D:- Hm...Tak jak podejrzewałem. Pana żona nie żyje od dwóch tygodni
Państwowy Szpital Kliniczny Nr. 4 w Lublinie. W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę, brucelozę, cholerę, dur brzuszny, dżumę, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd ku*wa mam wiedzieć ? - odpowiada zły jak diabli profesor - Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami