Temat: Różne...
Telefon nad ranem:
- Hello, Senor Humphrey? Mówi Ernesto zajmujący sie pana letnim domem.
- A tak Ernesto. Co slychac? Czy cos sie stalo?
- Dzwonie, zeby zawiadomić pana o śmierci pańskiej papugi.
- Moja papuga nie żyje? Która? Czy nie ta, która wygrala w
międzynarodowym konkursie?
- Tak proszę pana, wlasnie tak papuga.
- To straszne, wydałem na nią mnóstwo pieniędzy. Jak zdechła?
- Od jedzenia zepsutego mięsa senor.
- Zepsutego mięsa? Kto dal jej zepsute mięso?
- Nikt senor. Sama zjada mięso zdechłego konia.
- Zdechłego konia? Jakiego konia?
- Pańskiego wyścigowego araba, zdechł od ciągnięcia wozu z woda.
- Czy ty zwariowales? Jakiego wozu z woda?
- Do gaszenia pożaru senor.
- Na Boga! Jakiego pożaru.
- Pańskiego domu senor. Zasłony zajely sie od Świecy.
- Jakiej Świecy? Dom ma elektrycznosc!
- Świecy pogrzebowej senor.
- Co za pogrzeb do diabla??!!- Pańskiej teściowej senor. Przyjechała bez zapowiedzi a ja, myśląc ze to złodziej walnąłem ja kijem golfowym Nike-Tiger Woods.
Przez moment cisza..
- Ernesto, jeżeli złamales ten kij to jesteś zwolniony.