Dawid W. Fight Club
Temat: Różne...
Hrabia, po dłuższym pobycie za granicą, wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg i wierny sługa Jan.- No i cóż tam się działo podczas mojej nieobecności, Janie?
- Nic nowego jaśnie panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?? Mój ulubiony piesek??? Jak to się stało??
- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina???
- No konie się poparzyły, to i zdechły.
- Jak to się poparzyły???? Od czego???
- Od ognia panie, jak się stajnia paliła.
- Stajnia się paliła???!!! A kto podpalił???!!!
- Nikt jaśnie panie. Od płonącego dworu się zajęła.
- To i dwór spłonął??!! Jakim sposobem???!!!
- Od świeczki na katafalku ojca pana hrabiego zajęły się kotary, a potem już jeno furczało.
- Jezusie!!!! A jak Tatko pomarł??!!!
- Serce nie wytrzymało, gdy jaśnie pani uciekła z tym oficerem, co to trzy lata się z nim spotykała.
- Wiem, że się spotykała!!! To nic nowego!!!
- Toć tłumaczę jaśnie panu, że w dworze nic nowego się nie działo.