Jakub
S.
DEADLINE -
Windykacja
Należności
Temat: O małżeństwie :)
Jedzie sobie mlode malzenstwo samochodem. Przejezdzaja obok "tirówek". Zona pyta:- Kochanie, co tu robia te panie i to tak ubrane?
- Robia ludziom przyjemnosci za pieniadze.
- A duzo mozna na tym zarobic
- Oj, bardzo duzo, kochanie.
- To moze i ja bym stanela? W koncu dopiero co sie dorabiamy, auto na splacie, a czasy takie niepewne...
Maz unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja tez sie zgadzam.
- A co musze zrobic? - pyta zona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie watpliwosci mów, ze musisz porozmawiac z menadzerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Zona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje sie samochód. Zona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, musze porozmawiac z menadzerem.
Zona biegnie do meza i pyta:
- Józek, ale on mówi, ze ma tylko 70. Zrobic to?
- Nie kochanie, nie mozemy od razu robic znizek. Powiedz mu, ze za 70 to mu wezmiesz do reki.
Zona biegnie z powrotem i mówi, ze zrobi reka za siedem dych. Gosc sie zgadza, wyciaga interes... oczom zony ukazuje sie instrument dlugi az do kolan klienta. Zona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Musze porozmawiac z menadzerem.
Biegnie zdyszana do meza i wola:
- Józek, nie badz swinia, pozycz mu te trzy dychy!