Temat: O małżeństwie :)
Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód - mówi żona do męża.
- Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy świat.
- Ten, czy tamten?
Pewien facet leży na łożu śmierci, przy nim czuwa żona.
- Skarbie ... - szepce facet.
- Cicho kochanie, nic nie mów.
- Skarbie, ja musze Ci coś wyznać.
- Kochanie, nic nie musisz, nic nie mów. Wszystko w porządku.
- Nie, nie, chce umrzeć w pokoju. Musze Ci wyznać skarbie, że Cię zdradziłem.
- Nie martw się kochanie, ja wszystko wiem. Gdybym nie wiedziała, to przecież bym Cię nie otruła.
Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Jak to nadziewałam. Przecież nie był w środku pusty...
Wieczorna rozmowa małżeństwa w łożu:
- Bądź miły i powiedz mi przed snem cos czułego, na przykład "kocham Cię!"...
- Kocham cię!
- Powiedz jeszcze "Mój najdroższy skarbie!"...
- Mój najdroższy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!
Żona pokazuje mężowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i mówi:
-Chciałabym mięć takie futro...
Na co maź zza gazety:
-To jedz whiskas.
Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko to jak damy mu na imię ?
Maź bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stad wydostanie to nazwiemy go MacGyver.
Pewien mężczyzna miał wypadek, w wyniku, którego stracił prącie. Na szczęście przewieziono go do szpitala na tyle szybko, ze przeszczep okazał się jak najbardziej możliwy. Lekarz przedstawił wiec swoja propozycje:
- Mogę panu doszyć małego za 10 tysięcy złotych, średniego za 20 tysięcy lub dużego za 30 tysięcy. Którego pan wybiera?
- Proszę poczekać minutkę panie doktorze, musze naradzić się z żoną - odpowiedział głosem pełnym nadziei pacjent.
Po kilku minutach lekarz wraca do pacjenta i pyta o decyzje. Ten, przełykając łzy, odpowiada:
- Żoną powiedziała, ze woli nowa kuchnie...
Jedzie maź z żona samochodem szosa. Ograniczenie 90 km/h. Maź prowadzi i jedzie zgodnie z przepisami.
Z(ona): Wiem, ze jesteśmy małżeństwem od 15 lat, ale... chce się rozwieść...
Maż nic nie mówi, tylko powoli przyspiesza do 100 km/h.
Z: Nie próbuj mnie od tego odwieść. Mam romans z twoim najlepszym przyjacielem. On jest lepszym kochankiem od ciebie.
Maż dalej nic nie mówi, tylko przyspiesza do 110 km/h.
Z: Chce domu.
Maż przyspiesza do 120 km/h.
Z: Chce tez dzieci.
Maż przyspiesza do 130 km/h
Z: Chce samochód, konto i wszystkie karty kredytowe...
Maż przyspiesza do 140 km/h zbliżając się do tunelu.
Z: Czy ty chcesz czegoś???
M: Nie, mam wszystko, czego potrzebuje.
Z: To znaczy?
Maż odpowiada tuz przed uderzeniem w ścianę tunelu... "MAM PODUSZKĘ POWIETRZNĄ!!!"