Temat: W obozach Sikorskiego
Podziały polityczne, sympatie oraz osobiste animozje to nic nowego zwłaszcza w historii RP. Znakiem rozpoznawczym polskich żołnierzy we wszystkich krajach gdzie przebywali ( czy to jako sojusznicy - np. W.Brytania, czy jako internowani - np. Węgry) stało się m.in to, co miało być zwalczane: pijaństwo, bezczynność i politykierstwo( za przykład niech posłuży "Dziennik Egerski" autorstwa Tadeusza Lachowickiego-Czechowicza, dokumentujący w obszerny i wielostronny sposób sytuację polskich oficerów, uczestników kampanii wrześniowej 1939 roku, internowanych na Węgrzech. To interesujący obraz funkcjonowania obozu w Egerze / czynnego od września 1939 do listopada 1944 / i codziennego życia osadzonych w nim oficerów, z których wielu nie potrafiło otrząsnąć się z szoku wywołanego klęską wrześniową. To także zapis nastrojów panujących wśród internowanych, ich poglądów, dyskusji, życia kulturalnego, nauki, działalności oświatowej i ... patologii ). Ale całe szczęście lata 1939-45, to nie tylko negatywne zjawiska społeczne w środowisku żołnierskim, ale także udział w chwalebnych zdarzeniach i bohaterskich bitwach z Białym Orłem w tle.
Ad rem: kto był "u steru" władzy, ten potrzebował mocnego zaplecza i stąd otaczał się najbardziej zaufanymi. Pozostali stanowili "element" neutralny ( czyli materiał do "urobienia" ), bądź wręcz wrogi i niebezpieczny ( bo oponujący, mający inne zdanie w ocenie sytacji, a posiadający co jest istotne częstokroć wysokie szarże i kwalifikacje - więc teoretycznie mogący w każdej chwili "wysadzić" z funkcji naczelnego wodza ) dla realizacji ambicji i politycznych sojuszy określonego grona osób - i ta ostatnia grupa niestety spotkała się z "ostracyzmem", zamiast walczyć dla siebie i innych o wolną ojczyznę, spędzili kilka lat w odosobnieniu. Wniosek jaki się nasuwa - żadna z frakcji będących u władzy w pierwszej połowie XX wieku, nie była tak nieskazitelnie czysta, jakby to chcieli widzieć ich wielbiciele i entuzjaści . Zapewne trudno o tym dziś pisać w sposób bezstronny / wszak świadkowie tamtych wydarzeń praktycznie wymarli, zabierając ze sobą do grobów niuanse /, ale to takie uproszczone - "Cuius regio, eius religio " ;)