Temat: spóźnialstwo - spędza mi sen z powiek, a i tak ciągle...
witam
oj to jest problem wielu ludzi, z którymi pracuję,
jednak ja nie mam z tym problemu :)
hm dla wielu osób spóźnianie się na spotkanie umówione lub do pracy czy nawet ze znajomymi jest wyrazem braku szacunku do tej drugiej osoby, co z resztą jest też zrozumiałe, że ktoś czeka, ktoś organizuje swój czas na dane spotkanie, może z czegoś zrezygnował w imię tego ów spotkania, a tu nagle pracownik, koleżanka, kolega się spóźnia, to jest frustrujące. oczywiście jesteśmy ludzmi i nic co ludzkie nie jest nam obce - to fakt i wyrozumiałość jak w każdej sprawie należy się i tutaj :)
tylko że doba telefonii komórkowej wymusza moim zdaniem na nas fakt uprzedzenia o tym że spóźnimy się te kilka-góra kilkanaście minut - krótki sms czy telefon z uspokojeniem osoby która na nas czeka, może całą sytuację złagodzić :)
hm ale...już mniej pozytywnie oceniam spóźnianie się pracowników
bo załóżmy sytuację, że tak ja jestem osobą punktualną, pracując z osobą notorycznie spóźniającą się...mogę dojść do wniosku że nie ma sensu być na czas, bo i tak się to upiecze i tak, bo ktos może sie spóźnic a ja nie...poza tym wydaje mi sie to nie kwestia tego ze jesteśmy zaspani...tylko dobrego wychowania i szacunku do innych i do samego siebie -
jestem dorosły, mam pracę, ktoś daje mi i pieniądze za prace i powierza odpowiedzialne zadania - skąd więc taka postawa, skąd ten luz na spóźnianie się....nie rozumiem takiego podejścia, gdy ktos sie spóźnia notorycznie i z usmiechem na twarzy klepie mnie po ramieniu i milutkim głosem "oj Aniu, to tylko pare minut, wyluzuj"
dobrze...tylko ile razy tak można, mój czas jest tak samo cenny jak każdego człowieka.
pozdrawiam wszystkich spóźnialskich i tych którzy na nich musza czekać :)