Temat: Związki Greków z Polkami
Ja osobiście nie mam żadnych doświadczeń w romansach wakacyjnych z Grekami, trudno mi powiedzieć, jak to się odbywa i na co zwracać uwagę.
Przez 11 lat byłam w związku z moim greckim mężem, zakończyło to się rozwodem, ale to zupełnie inny rodzaj związku (poznaliśmy się i jakiś czas mieszkaliśmy razem w Polsce, potem 7 lat w Grecji) -choć jego koniec nastąpił w związku z grecką mentalnością. Uważam, że greccy mężczyźni są pasywni, oczekują (choć się do tego nie przyznają), że kobieta będzie kierować ich życiem, wszystko sama zrobi, załatwi, zdecyduje. Ale należy to zrobić w sposób dyplomatyczny i taki, który nie zrani jego dumy. Bardzo związani są z matkami, które bardzo kontrolują ich życie i trzeba się na to przygotować.
Typowy, choć nie każdy, Grek oczekuje, że jedzenie będzie na stole na czas, ubrania wyprasowane czekać będą rano, że przypomni mu się, kiedy ma iść do fryzjera, zorganizuje wakacje, zdecyduje kiedy remontować mieszkanie i jak to ma być zrobione. Mój mąż był lekarzem, ale to ja musiałam mu przypominać, że ma z domu wziąć torbę lekarską i komórkę, kiedy szedł do pracy.
Z wad narodowych -wierność i prawdomówność nie są ich mocną stroną. Bardziej interesuje ich EROTAS niż AGAPI, mnóstwo energii poświęcają na gonienie króliczka -to praktycznie sport narodowy :)
Z pozytywów -w ich życiu wciąż się musi coś dziać, ważniejsze jest życie osobiste niż praca, dzięki czemu regularnie spotykają się ze znajomymi, chodzą na imprezy, do klubów, śpiewają i tańczą, piją kawę hektolitrami (nie dla kawy, a towarzystwa), wyjeżdżają w podróże małe i duże, spotykają się rodzinnie, grają w różne gry, chodzą na plażę. To bardzo miłe, jeśli ktoś też jest aktywny w ten sposób i nie lubi siedzieć w domu.
Przyjaźń w polskim zrozumieniu nie jest dla nich tak ważna -nie mylić z PAREĄ.
PAREA to grupa znajomych. Może być z pracy, starych znajomych z liceum lub podstawówki, z tego samego miejsca zamieszkania. Spotykają się z tą pareą regularnie, wyjeżdżają razem, spędzają czas, plotkują. Większość znajomości i związków bierze się ze spotkania jednej parei z drugą, połączonej jedną osobą. stosunki w takiej grupie charakteryzuje konstans -często nie zmieniają się przez lata. Nie zależy im na pogłębianiu znajomości, poznawaniu drugiego człowieka lepiej (to właśnie różnica między pareą a przyjaźnią), chodzi bardziej o wspólne spędzanie czasu. Unika się konfliktu i konfrontacji. Dziewczyna Greka automatycznie jest przyjmowana do wszystkich jego parei i zaakceptowana, niezależnie czy się ją lubi.
Jeśli chodzi konkretnie o Polki, to jest jedna rzecz, na którą trzeba uważać. Nie zaryzykuję stwierdzenia, że Grecy są rasistami. Ale wydaje mi się, że ksenofobami na pewno. Dla Greków istnieje Grecja i reszta świata i ta "reszta" mało ich interesuje. Cudzoziemiec może być przyjęty do społeczeństwa, jeśli mówi po grecku i dostosuje się do greckim zasad. Potem wiele zależy od tego, skąd pochodzi. Istnieje szufladka dla każdej nacji i ciężko się z tej szufladki wydostać. Polki to prostytutki, sriptizerki lub sprzątaczki. Najlepiej obcym nie odpowiadać na pytanie skąd się jest, bo można mieć nieprzyjemności (nie raz taksówkarz w Atenach słysząc, że jestem Polką chciał zrobić mały przystanek). Polacy piją, ale są dobrymi pracownikami. Albańczycy to złodzieje. Hindusi i czarni nie sprawiają kłopotów, ale lepiej się z nimi nie zadawać, itd.
Co do nie odpowiadania na pytania -pamiętajcie, że Grecy nie maja wewnętrznego hamulca, jak my, o co można spytać a o co nie. pytają o wszystko. Można spotkać obca babcinkę gdzieś na wsi, dla której będzie normalne spytać skąd idziesz i dokąd, skąd jesteś i co tu robisz, jak się nazywasz, ile masz lat i jak często uprawiasz seks ;)
jako Polacy czujemy się w obowiązku odpowiedzieć na każde pytanie, w Grecji trzeba o tym zapomnieć i stosować małe tricki, dzięki którym odpowiedzieć nie będzie trzeba. Proponuję "a dlaczego chcesz wiedzieć?", "a ty?", "dlaczego pytasz?", "czy myślisz, że to ważne?" itd.
Ciekawa jestem, czy się ze mną zgadzacie i jakie są wasze wrażenia z Grecji, bo jednak co człowiek, to opinia... :)