Temat: Czy ktoś z HR doradzi jak dopracować CV ?
Paweł G.:
Witam Moniko
Po pierwsze - cv staram się dostosowywać do panujących kanonów conajmniej raz - dwa razy w roku - to było w tym okresie gdzie nie szukałem pracy (pomimo tego jednak starałem się być na bieżąco z informacjami nt zmian w cv).
Myślę, że to najlepsza praktyka - systematyczne aktualizowanie cv w momentach kiedy nie poszukujemy pracy pozwala później na szybką reakcję i zapobiega zapomnieniu o ciekawych projektach i sukcesach, które zrealizowaliśmy w bieżącej pracy. Prawdopodobnie najlepiej byłoby mieć jeden rozbudowany dokument ze wszystkimi doświadczeniami i umiejętnościami, który można następnie elastycznie modyfikować w zależności od wybranego kierunku rozwoju.
Po drugie - bardzo duża częśc ogłoszeń o pracu jest: jużnieaktualna w dniu ogłoszenia - oczywiście ktoś już tą pracę ma ale pozory musza być w firmie zachowane, po drugie - firmy robią sobie bazy potencjalnych pracowników, patrzą jakie trendy utrzymuyją się na rynku pracy (tzn z jakich branż uciekają w danym momencie andowcy czy kadra wyższa).
Niestety kandydat nie ma wpływu na tego typu nieuczciwe praktyki. Można uważnie przyglądać się ogłoszeniom, aby uniknąć aplikowania na tego typu oferty, z drugiej strony osoba, która faktycznie aktywnie poszukuje pracy lub jest zainteresowana pracą w danej firmie niewiele ma do stracenia - czasem zdarza się, że dla interesującego kandydata otwiera się nowy wakat, aby wykorzystać że jest dostępny na rynku pracy.
Po trzecie - jak spłynie kilkaset cv do rekrutera czy head huntera to najczęściej po przeczytanie kilkunastu conajmniej pdobnych cv osoba rekrutująca jest już tak znużona, że reztę przegląda niedblae bądź "na szybko"
Tu znowu można zadziałać dobrej jakości cv - jeżeli już na pierwszy rzut okiem widać kluczowe kompetencje i umiejętności, a także świadomą motywację do pracy na oferowanym stanowisku jest duże prawdopodobieństwo, że "znużony rekruter" ożywi się i zainteresuje szczegółami.
Po czwarte - pseudo rekruterzy - osoby zajmujące się rekrutacją, które: nie czytają praktycznie cv przed choćby przed wejściem kandydata na rozmowe (st ad mylenie imion, nazwisk, stanowisk bądź historii zatrudninia osoby wchodzocącej na rozmowę). Barzo często spotykałem się z rzmowami w instytucjach MC DOnalds czy KFC (nawet wtedy nie przychodziłęm gdy dostawałem taką wiadomość).
Odbiegamy już od tematu samego cv. Może nie koniecznie MC Donalds, jednak spotkania w miejscu publicznym bywają uzasadnione jeżeli firma lub kandydat chcą uniknąć rozgłosu na temat prowadzonych rozmów. Proszę sobie wyobrazić, że kandydat pracuje w firmie x (np. na jednym z strategicznych stanowisk), ale powoli rozgląda się za nowymi możliwościami... zaciekawiony jedną z ofert idzie na rozmowę i akurat został przez kogoś innego rozpoznany w drzwiach (w niektórych branżach ludzie doskonale się znają).
Ostatnia rzecz - posługiwanie się sztampowymi pytaniami np. dlaczeo Pan/i che tu pracoać, gdzie Pan/i chce być w firmie za x lat
W mojej opinii w/w dwa pytania są całkiem merytoryczne. Niektórzy pracodawcy przywiązują dużą wagę do dopasowania pracownika do kultury organizacyjnej. Chcą poznać oczekiwania, aspiracje i plany kandydatów, aby móc lepiej przygotować się do współpracy. Oczekują również pracownika, który wie czego chce, w którym kierunku dąży, dlaczego aplikował na tą a nie inną ofertę, jest zmotywowany i świadomy swojej ścieżki zawodowej.