Temat: Szukam służącej
Agnieszka M.:
Panie Januszu, ja widzę, że Pana dominująco-perwersyjna strona natury przybiera na GL-u bardzo ciekawe formy zabawy lingwistycznej;) co Freud by powiedział na taki quasi-archetyp służącej, która jednocześnie jest podusią! a Bunuel by sie zapewne zachwycił Pana pomysłami, co bez wątpienia poparłby Dali...:-)ehh, te cudowne asocjacje ;-)
proszę to odebrać jako komplement, których często nie czynię ;-)
_____________________
Pani Agnieszko - nie utrzymuję kontaktów z duchami, nie wiem więc, co powiedziałby Freud na jakikolwiek temat, zwłaszcza tak zakręcony.
Co to jest: quasi-archetyp służącej??
Z podanych powodów nie wiem też, czy LB by się zachwycił a SD poparł - "Dziennik panny służącej" oglądałem, kiedy tylko wszedł do kin studyjnych, i nie wstrząsnął mną, niestety....
Nie wiem więc, czym zasłużyłem sobie na tak cudowne asocjacje, które skłaniają ich czytelników - jak może Pani przeczytać wyżej - do wytrysków intelektualnych skojarzeń (żeby nie powtarzać trudnych słów..)
Naturę mam mało perwersyjną, nad czym nieustannie ubolewam - a że lubię zabawy nie tylko lingwistyczne, ale i językowe (ciekawe, czy wszyscy zauważą rozróżnienie), to czasem pozwalam sobie na podobne ekscesy...
To bowiem, co widzę w zabawach tak wyszukanie inteligentnych, jak znakomite i
edukujące Skojarzenia, wywołuje u mnie odruch, którego tu, przez wrodzoną elegancję, nie nazwę.
Jak Pani widzi - trudno jest uczynić dowolną nie prostacką uwagę, która mogłaby być szerzej należycie doceniona. :-)
Proszę jednak nie tracić ducha - ja rozumiem... ;-))