Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Połamany bark :/

hej,

Jako, że i tak zasnąć nie zasnę dzisiaj to chciałbym podzielić się informacją, iż od wczoraj mam oficjalnie... złamany obojczyk.
Wybaczcie mi brak polskich liter lub bledy - mam do dyspozycji tylko jedna reke (i to lewą)

Rozdział 1. czyli - "czy jest na sali lekarz?"

23.06. Zaczelo sie w nocy. Ból nie dawał mi zasnąć a kazdy ruch ciała konczyl się wyprowadzeniem z pol-snu do gównianej rzeczywistosci. Komar który fruwał sobie beztrosko i bzyczł ciągle koło o głowy zaznał w końcu spokoju w "pozagrobowym" kiedy przypomniałem sobie, że lewa dłoń jednak funkcojuje jako tako.
02.10 (około). Dzwonek do drzwi. Podniosłem sie jakoś i otworzyłem. Koszulki nawet nie próbowałem zakładać bo z takim złamaniem skończy sie to tylko łzami w oczach.
Jakiś żul myślał "że to światło".
Chyba nawet nie wypowiedziałem kilku "miłych" słów, któree przyszly mi do glowy, ale poolozylem sie do wyra znowu.
05.45. Muszę dodać, że mieszkam na parterze a w moim bloku 80% mieszkańców to emeryci. Upały ostatnio straszne wiec ciezko spac przy zamknietym oknie. Niestety cierpiący na bezsennosc sąsiad z 3 piętra o wyżej wspomnianej godzinie wpadł na pomysł, żeby podlewać ogrórek pod moim oknem, śpiewając beztrosko sobie podnosem jakąś harcerską piosenkę!
07.45 - nadchodzi masakra. Patrz rozdział trzeci.

konto usunięte

Temat: Połamany bark :/

Z utęsknieniem czekam na kontynuację, haha. Pisz, pisz.
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Połamany bark :/

Rozdział II. Hyper- Medica

No wstało mi się około godziny 8mej. Chcąc - nie chcąc (szczegóły rozdział III). Nie raz zdarzało się w życiu poobijać i kilka szpitali zwiedzić, ale tym razem pomyślałem sobie "uuuuu niedobrze".
Niefart sprawił, że w czerwcu rozstałem się z pracodawcą i sądziłem że ubezpieczenia brak, wiec wyjąłem wszystko ze "ściany" i poszedłem robić RTG. Prywatnie.
Prywatna klinika i wcale nie najtańsza. Wychodzi sobie pani - może około 130cm wzrostu i kolo 60 lat (na oko) i się pyta:
- a co to się stało?
- na oko to chyba obojczyk pękł, ale prześwietlić by wypadało. Odparłem.
- to ja poprosze imie i nazwisko
Podałem.
- Adres zamieszkania (po co?)
Ale podałem.
- 35 zł i dowód osobisty (już na mnie krzyczy)
- A jak mam sięgnąć jak ręką ruszyć nie mogę! Z reszta o co ja tu produkuje adresy itp skoro i tak chce Pani dowód!!
No. I tu babce rurka zmiękła i przeszła do rzeczy.
- no to co prześwietlamy...
- no bark. Prawy.
- (uwaga cytuję) Ale przecież jak boli to od zdjęcia nie przestanie....

W tym momencie zakończyłem dyskusję z tą miłą Panią, użyłem 35zł mimo bólu i kilku konkretnych zwrotów.
Na zdjęcie poczekałem około 30 minut po czym usłyszałem, że chirurg który ma być dziś będzie najwcześniej o 16.30 (a była 11 rano)

Zawinąłem zdjątko i poszedłem.... do domu.
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Połamany bark :/

Rozdział III - Jadzia.

Pani Jadzia. Sąsiadka. Pierwsze piętro.
Zawsze starałem się być pogodnym człowiekiem i pomimo wad niektórych ludzi, nadal próbować, starać się być dla nich miłym.
Niestety podmiot tego rozdziału ma w posiadaniu jedną z cech, która niestety działając na mnie pękła jak wrzód na dupie. A mianowicie jest to staaaaasznie masakratorsko jazgotliwe brzmienie głosu.

07.45 sie zaczyna codziennie. Jak nie dyskusje z nieśpiącym sąsiadem to wydziera pysk ze swojego okna.
Koło 9tej, zaczyna sie kiiiituś, baaaaajduś <i tak z 20 minut>(sąsiadka dokarmia koty srające po wszystkich klatkach i piwnicach).
Potem idzie do siebie i rzuca jakies żarcie gołębiom, które zbieraja sie na chodniku i obsrywaja to czego jeszcze koty nie obesrały. Oczywiście Jadzie nie zamyka przy tym pyska nawet na minute i jazgocze cały czas.

Najgorze jednak dopiero miało nastąpić.
Oskar - wnuczek. Pozostawiony w łapach upiora na całe wakacje.
Teraz nie dość, że mały jape drze w niebogłosy (i wcale mu sie nie dziwie) to ta zołza stara sie go uciszyc wydzierajac pysk jeszcze głośniej....
Teraz juz musze słuchac kilkanascie godzin na dobe nie tyle co kici kici taś taś czy co tak ale jeszcze luli luli oskarek moze oskarek da kotkowi papu itd. A jak juz wszyscy wymiekna z Oskarkiem włącznie to stara nawija sama do siebie. Echhh....
Jutro chyba kupię o 1 kilo ziemniakow wiecej i poloze go na parapecie. Jak mni ktos obudzi - otwieram okno, zamykam oczy i napier.....m na oślep :)

konto usunięte

Temat: Połamany bark :/

Wojciech N.:
- to ja poprosze imie i nazwisko
Podałem.
- Adres zamieszkania (po co?)

Zakładaj Bloga Wojtek - na google ad'sense zarobisz :)
a po co tyle danych to - też się zastanawiałem i znajomy lekarz mi wyjaśnił :

Zasady wykonywania badań radiologicznych

Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 25 sierpnia 2005 r. w sprawie warunków bezpiecznego stosowania promieniowania jonizującego dla wszystkich rodzajów ekspozycji medycznej (Dz. U. 2005 nr 194 poz. 1625) określa zasady wykonywania badań radiologicznych (z użyciem promieniowania jonizującego).

Aby badanie radiologiczne mogło być wykonane konieczne jest posiadania przez pacjenta skierowania. Z tego obowiązku nie zwalnia nawet sytuacja, w której pacjent żąda wykonania badania radiologicznego i deklaruje się sam zapłacić.

W rozporządzeniu jasno i wyraźnie twierdza się ,że „warunkiem wykonania badania lub zabiegu z zastosowaniem promieniowania jonizującego jest skierowanie wystawione przez osobę kierującą na badanie lub zabieg. Przy tym uzasadnienie ekspozycji pacjenta na promieniowanie jonizujące w celach medycznych następuje przed jej wykonaniem, z uwzględnieniem celów badania lub leczenia oraz cech charakterystycznych pacjenta, którego ekspozycja dotyczy. Skierowanie może być wystawione po upewnieniu się, że inne alternatywne i nieinwazyjne metody lub wcześniej wykonane badania radiologiczne nie mogą dostarczyć niezbędnych, analogicznych informacji lub wyników leczniczych”.

Rozporządzenie określa także jakie dane obowiązkowe muszą się znaleźć na skierowaniu:
*
cel i uzasadnienie badania lub zabiegu,
*
wstępne rozpoznanie kliniczne,
*
informacje niezbędne do prawidłowego przeprowadzenia medycznej procedury radiologicznej,
* podpis osoby kierującej na badanie lub zabieg.

To są oczywiście minimalne wymagania ze względów formalnych. Oprócz tego skierowanie winno zawierać dane pacjenta (imię, nazwisko, datę urodzenia ew. Pesel) i inne dane wymagane przez dodatkowe uwarunkowania np. przepisy szczegółowe NFZ, regulaminy wewnętrzne placówki medycznej lub wynikające z zawartych umów.Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 31.07.09 o godzinie 20:31
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Połamany bark :/

ale ja skierowania to nawet na oczy nie widzialem.
Chirurg w szpitalu zrobil swoje i musialem dzin potem po nim poprawiac prywatnie bo zj...ał az milo ...

"po pierwsze, nie szkodzić" - to chyba jakis mit.

konto usunięte

Temat: Połamany bark :/

Wojciech N.:
ale ja skierowania to nawet na oczy nie widzialem.
Chirurg w szpitalu zrobil swoje i musialem dzin potem po nim poprawiac prywatnie bo zj...ał az milo ...

"po pierwsze, nie szkodzić" - to chyba jakis mit.

To tylko dobitnie świadczy o tym konowale lekarzu .... oraz o palcówce która Ci takie badanie wykonała bez skierowania (mogące Twojemu zdrowiu/życiu zaszkodzić - bo diabli wiedzą ile Ty sie promieniujesz w roku) :P

Ewidentnie RTG przestało być badaniem ścisłego zarachowania jak powiedzmy PET-CT które to chyba tylko dlatego nim jest bo jest kosztowne - a skaner RTG ma każda podrzędna placówka - więc czemu by nie zarobić .... a jakie dawki pacjęt dostaje ?? jaki pacjęt - nie ma pacjętów - są przypadki .... niestety tak to działa

PS. Zdrowia życzę i z barkiem i z naszą Służbą Zdrowia :)Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 02.08.09 o godzinie 00:01
Wojciech Nurkowski

Wojciech Nurkowski Specjalista....

Temat: Połamany bark :/

Grzegorz S.:
Wojciech N.:
ale ja skierowania to nawet na oczy nie widzialem.
Chirurg w szpitalu zrobil swoje i musialem dzin potem po nim poprawiac prywatnie bo zj...ał az milo ...

"po pierwsze, nie szkodzić" - to chyba jakis mit.

To tylko dobitnie świadczy o tym konowale lekarzu .... oraz o palcówce która Ci takie badanie wykonała bez skierowania (mogące Twojemu zdrowiu/życiu zaszkodzić - bo diabli wiedzą ile Ty sie promieniujesz w roku) :P

Ewidentnie RTG przestało być badaniem ścisłego zarachowania jak powiedzmy PET-CT które to chyba tylko dlatego nim jest bo jest kosztowne - a skaner RTG ma każda podrzędna placówka - więc czemu by nie zarobić .... a jakie dawki pacjęt dostaje ?? jaki pacjęt - nie ma pacjętów - są przypadki .... niestety tak to działa

PS. Zdrowia życzę i z barkiem i z naszą Służbą Zdrowia :)Grzegorz S. edytował(a) ten post dnia 02.08.09 o godzinie 00:01
Gipsa mizalozyliw sz pitalu za podstawie lewej fotki rtg z prywatnej placówki (inaczej nie bylo sensu bo priv chirurg nie zaklada opatrunku tylko odsyla do szpitala)
Co tam sie dzialo i jak zostalem przyjety juz nie wspomne, bo szkoda klawiszy.
Gips zalozyli mi tak ze po 1 nocy (a mam doswiadczenie bo lewy obój juz mialem zlamany) że uwierał w nerw ten przy łokciu ( to w dołku) nie znam fachowej nazwy.
Zdretwiala mi łapa tak, ze szok, poza tym ani sie podrapac ani umyc - no trudno.

Poszedlem sobie poprostu do sklepu ortopedycznego, gdzie koles od razu powiedział "ŁO MATKO!!!"
Po pierwsze gips byl zle zalozony i zle zabezpieczony, po drugie caly ciezar gipsu i reki która podtrsymuje skupiel sie na barku - czyli idealnie w miejscu zlamania
Wydaje mi sie sie zlamana kosc trzeba oszczedzac zamiast klasc na nia 8 kilo .
Rozcielismy gips od razu i dostalem za 225 zl wypasiona kamizelke (wygladam jak agent CBŚ teraz :))

Jest na rzepy, dziala świetnie, usztywnia jak trzeba a jak sie uważa to mozna sie i rozpiąć na chwile zeby sie przemyć albo powietrzyc ( cieeeplo jest ostatnio)

Namawiam wszystkich do bojkotu Zusu - i tak nie dostaniemy emerytur a publiczna sluzba zdrowia to jakis kiepski żart jest :))

Zwykły facet sprzedawca w sklepie miał bardziej przydatną wiedzę o złamaniach obojczyka nich wieloletni chirurg na państwowym garnuszku (?)

Następna dyskusja:

Wybity bark - szukam ochran...




Wyślij zaproszenie do