Temat: Obece związki..wolnośc czy zniewolenie??
>>>Na podstawie własnych informacji mogę potwierdzić niepokojące zjawisko rozpadu zalegalizowanych związków związane ze zmianą miejsca pracy. Nowe środowisko, nowe kontakty, pełna dyspozycyjność, częste wyjazdy powodują, że dotychczasowe życie przestaje być atrakcyjne i nie wystarcza do szczęścia. Ludzie poszukują wrażeń i często nawet przelotne zauroczenia drugą osobą, które kończą się prędzej czy później, decydują o zmianie sposobu życia a nie rzadko o zmianie skali wartości, które były wcześniej fundamentalne.
>>>
w pełni sie zgadzam. Gwałtowna zmiana otoczenia co ma miejsce wlasnie przy okazji zmiany pracy, lub miejsca zamieszkania może komus wywrócic zycie.
Jesli zyje sie iles tam lat spokojnie a tu nagle pojawiaja sie zupelnie nowe mozliwosci obecny stan moze wydac sie nudny.
Gorzej jesli ktos ulegnie chwilowemu zauroczeniu i zniszczy cos co ma i bylo mu z tym dobrze. Zimny prysznic i ocena priorytetów.
Co jest dla nas najważniejsze. Stabilizacja - czy chwila szalenstwa z duzym konsekwencjami.
>>>
Dokładnie tak jest ale czy nawet barzdzo trwały,udany zwiazek moze rozpaśc z takich przyczyn jak zmiana otoczenia,miejsca pracy..nowi ludzie??Cholewcia!! Dlaczego tak sie dzieje??
>>>
świat sie zmienia. Coraz mniej liczy sie zdanie rodziny i otoczenia a coraz bardziej wlasne ja. Skad tyle małżenstw z rozsadku,
gdzie oprócz zasobnego konta wieje chłodem.
Jest jeszcze jedna sprawa. Nikomu nic nie ujmując. Kompleks prowincji , jesli ktos z jakies mieściny czy wsi przyjezdza za chlebem do stolicy czesto dostaje małpiego rozumu. Zachłystuje sie tymi mozliwosciami i czesto nie potrafi sobie z nimi poradzić.
Wówczas rodzi sie wiele problemów gdy dziewczyna z prowincji zaczyna patrzec z pogarda na swojego meza a w około kolesie w garniturach z furą, skóra i komórą. Jesli do tego jest ładan mamy tragedie, niszczy swoj zwiazek w naiwnosci ze od razu znajdzie ksiecia z bajki.
Wiem ze to skrajny materializm ale tak jest.
Tomasz Bar edytował(a) ten post dnia 21.08.06 o godzinie 09:50