Temat: O czym myślisz w tej chwili..
Mariusz T.:
Będę polemizował z Tobą,moje szczęście wewnętrzne(miłość własna) bywa sinusoidalna i również zwrotnie uzależniona od zewnętrznych bodźców.
I to jest stan naturalny. Nie znam Magdy, ale myślę, że jeśli kiedyś będzie jej na czymś bardzo zależeć, to wszelkie poradnikowe teksty pójdą w niepamięć i zacznie żyć. W pewnym sensie najłatwiej jest obudować się murem, koncentrować się tylko na własnych potrzebach i mieć za nic tzw. czynniki zewnętrzne.
Tak więc ,jestem(śmy) jak membrana,pośród sygnałów docierających/wysyłanych w naszym kierunku,tych pozytywnych jak również negatywnych(destrukcyjnych)
Dokładnie. Jedni odbierają je silniej, inni słabiej, ale jeśli nie jest się betonem emocjonalnym, to czynniki zewnętrzne mogą odgrywać ogromne znaczenie, niezależnie od stanu naszego wewnętrznego szczęścia.
Żeby było ciekawiej...na szczęście docierające do nas nie musimy być wcale gotowi i brać je garściami tylko dlatego że przyszło :)
Z tym też się zgadzam. Nie wolno jednak grać na czyichś emocjach i uczuciach w celu poprawienia sobie nastroju tudzież chwilowej realizacji własnych pragnień. No chyba że się za to płaci lub obie strony niczego od siebie nie oczekują.
Ad topic: myślę o tym, że dobrze było się spotkać po latach. :))
Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.09.13 o godzinie 13:59