Anna
K.
szkolenia/projekty
(UE)
Temat: Nieznacznie z wilgotnego wykradał się mroku
Świt bez rumieńca, wiodąc dzień bez światła w oku.Mgła wisiała nad ziemia, jak strzecha ze słomy
Nad ubogą Litwina chatka, w stronę wschodu
Widać z bielszego nieco na niebie obwodu,
Że słońce wstało, tędy ma zstąpić na ziemię,
Lecz idzie niewesoło i po drodze drzemie.
kto by pomyślał... że wspomnienie tak nielubianych w szkole opisów przyrody może być dziś subtelną przyjemnością.
dzieciaczki się pochorowały, plany świąteczne poszły w niepamięć, podczytuję raz któryś Pana Tadeusza rozumiejąc go zupełnie inaczej, niż 15 lat temu. wracacie do dawnych lektur? i jakie wrażenia?