Temat: MySpace będzie współpracować z prokuraturą
Izabela J.:
http://216.239.59.104/search?q=cache:KlQgkEvCtZ4J:mana...
Zastanawiam się, co jeszcze mogą zrobić popularne "serwisy społecznościowe" dla bezpieczeństwa swoich (zwłaszcza młodszych) użytkowników.
kompletnie nic.
nie w kwestii prewencji.
możliwe jest tylko leczenie objawowe.
nie ma takiego technologicznego rozwiązania które pozwoliłoby zabronić dostępu do serwisu dzieciom, czy też zboczeńcom.
niestety - taki jest internet.
wszystko zależy od tego jak bardzo są dojrzali i jakie intencje są uczestników jakiegokolwiek serwisu.
bo jak sprawdzisz czy ktoś jest zboczeńcem ZANIM zarejestruje się na Twojej stronie ?
jak sprawdzisz czy osoba która się zarejestrowała jest dzieckiem ?
zapytasz o dowód ? to 5 minut szukania, albo prośba żeby brat pokazał dziecku plastik z odpowiednim numerem.
jeżeli pozwalasz komukolwiek na rejestracje - nie uda Ci się.
każdy może podać nieprawdziwe dane. każdy może skłamać.
można wyszukiwać zboczeńców z myspace po tym jak się zarejestrują, ale też tylko z pewną dokładnością.
http://yro.slashdot.org/article.pl?sid=07/05/29/1254205
http://yro.slashdot.org/article.pl?sid=07/05/30/164224
już wiele osób zostało oznaczonych jako zboczeńców, bo mieszkają zbyt blisko kogoś kto rzeczywiście nim jest, bo mają zbyt podobne zdjęcie, bo mają zbyt podobną datę urodzenia itd.
rejestracja adresów email ? bzdura.
nie zarejestruje, i co dalej ?
będę korzystał z komputera w kafejce, lub przez jedną z globalnych sieci uniemożliwiających identyfikacje komputera z którego pracuje ?
odrobina zachodu i legislacja która będzie pewnie kosztować miliony dolarów 'goes down the drain'.
a niech wydadzą milion dolarów żeby ustalić że 'może to był on', miłej zabawy.
co nie znaczy że takie inicjatywy są złe.
poprostu odrobine się na tym znam - i wiem że nie ma czegoś takiego jak rozwiązanie skuteczne, a każdym razie nie ma takiego rozwiązania które byłoby skuteczne wobec kogoś kto chce je obejść.
nie widzę nigdzie takiego rozwiązania technicznego.
a jakikolwiek papier, jaki wymyślą sobie w rządzie - bez technicznej możliwości jego realizacji - jest tylko martwym prawem.
martwe prawo kosztuje, i nie daje jakichkolwiek korzyści nikomu.
w każdym razie nie w tej kwestii.
nie mogę się powstrzymać:
w stanach jest dziwna sytuacja, każdy może każdego pozwać o wszystko.
autobus był pełen i spóźniłem się odebrać pieniądze z banku, które teraz już przepadły ? mogę pozwać właściciela firmy przewozowej, kierowce autobusu - każdego że źle to logistycznie zaplanował i chcę zwrotu 100 krotności biletu miesięcznego który kupiłem.
czy wygram - to osobna sprawa. ale mogę.i ludzie z tego korzystają.
nikt na tym nie zyskuje.
traci przedewszystkim pozwana firma:
zszargana reputacja kosztuje, a im bardziej dziwne oskarżenia - tym głośniej o tym w mediach.
Twoje dziecko przewróciło się na płotku, na placu zabaw ?
To wina administracji placu zabaw że nie wywiesili tabliczki "uwaga! płotek!". bo nie zadbali o bezpieczeństwo osób które tam przebywają.
myspace nie robi niczego innego jak właśnie chroni się przed tego rodzaju atakami.
nie dlatego że nie wygrają sprawy w sądzie.
dlatego że taniej jest do sprawy w ogóle nie dopuścić.