konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

Przemysław W.:Z gazety, więc pewnie połowa czytała, ale nie mogę się oprzeć:

-Baco, a umiecie powiedzieć: Chrząszcz brzmi w trzcinie?
- Dyć umiem
- No to powiedzcie
- Robok burcy w trowie


Make my day.. :)))))))))))))))))))))))
Marcin Fijałkowski

Marcin Fijałkowski Fotograf,
dziennikarz

Temat: Joke dnia :)

Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
W ich wymyślaniu mieli dzieciom pomóc rodzice. Następnego dnia
dzieci po kolei opowiadają:

Pierwsza jest Małgosia.
-Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo
piskląt, rodzice już liczyli zyski, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu. A jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. – tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
> >
Następny Mareczek:
-Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli zyski, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku. A jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
> >
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka Valium):
- Łociec to do mie tak pedzioł:
- Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. Któregoś
razu zrzucili go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, Sten'a, sto naboi, nóż i butelkę
szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek
niemieckiego
garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał
całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z
20
metrów w sam środek niemieckiego garnizonu.
No i dawaj ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje ze Sten'a !
Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na
filmach z gubernatorem Arnoldem.
Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi niemców
jak Boryna zboże. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał
z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani (mimo Valium) w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka, dziecko. Ale jaki z tego morał ?
- Też się taty pytałem, a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka
jak się napierdoli"

Agnieszka B.

Agnieszka B. "Bycie pozytywnie
nastawionym może nie
rozwiąże
wszystkic...

Temat: Joke dnia :)

W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku, jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego, więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze, mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie. Skąd pochodzisz, chłopcze?
- Z Nowego Targu, proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

Jeżyk przeżył tego lata melanż stulecia - zaczął pić w czerwcu, obudził się w październiku.... Po drodze były balety, kobiety, kastaniety - dość na tym, że Jeżyk spłukał się doszczętnie. Kiedy pękła ostatnia flaszka, w spiżarni nie zostało już nic a wszyscy koledzy nawiali dyskretnie, Jeżyk obudził się z deliry i zapłakał.

- O, ja biedny, biedny Jeżyk! Jak można było do tego doprowadzić ??!! Teraz ani grosza nie ma, ani żarcia nie ma, ani roboty .... O ja biedny, biedny, głupi Jeżyk ....

I ruszył do lasu, znaleźć choć cień zapasów na zimę .... Choćby kawałek orzeszka, kawałek kasztanka, jakąś jagódkę, korzonki, cokolwiek .... Z głodu przyjdzie zdechnąć, myślał Jeżyk, drżąc z chłodu i strachu przed nadchodzącą zimą. W lesie niestety nic już nie zostało - kiedy Jeżyk przeżywał melanż swego zycia, inni robili zapasy.

Z nosem zwieszonym na kwintę, łzami w oczach i ogromnym kacem moralnym wracał Jeżyk do swej norki... W brzuchu burczało, gdy nagle .... Tak , tak ! Na środku polany leżało WIELKIE, DORODNE, BŁYSZCZĄCE jabłko ! Większe od Jeżyka, większe od dziesięciu Jeżyków ! Jestem uratowany !!!! - tak pomyślał Jeżyk i w te pędy podbiegł do jabłuszka. Wyciągnął rękę i .... nie zdążył.

Z ziemi, tuż obok jabłka wyskoczyła znienacka ogromna dupa. Na oczach zbaraniałego Jeżyka rzuciła się na jabłko, mlasnęła kilkakrotnie, zabulgotała i pochłonęła jabłuszko, grzebiąc nadzieję Jeżyka na dostatnią zimę. Czknęła, cmoknęła ... i zniknęła pod ziemią. Jeżyk osłupiały wbił oczy w puste miejsce na polanie, gdzie przed chwilą jeszcze spoczywało jego wybawienie.

- Co to,kurwa, było ?? - wyrwało mu się po chwili.

Dudniący głos spod ziemi odpowiedział natychmiast :

- AAAANTONÓWKAAAAA !!!
Iwona G.

Iwona G. Zarządzanie
logistyką / zakupami
/ magazynem

Temat: Joke dnia :)

Krzysztof H.:Jeżyk przeżył tego lata melanż stulecia - zaczął pić w czerwcu, obudził się w październiku.... Po drodze były balety, kobiety, kastaniety - dość na tym, że Jeżyk spłukał się doszczętnie. Kiedy pękła ostatnia flaszka, w spiżarni nie zostało już nic a wszyscy koledzy nawiali dyskretnie, Jeżyk obudził się z deliry i zapłakał.

- O, ja biedny, biedny Jeżyk! Jak można było do tego doprowadzić ??!! Teraz ani grosza nie ma, ani żarcia nie ma, ani roboty .... O ja biedny, biedny, głupi Jeżyk ....

I ruszył do lasu, znaleźć choć cień zapasów na zimę .... Choćby kawałek orzeszka, kawałek kasztanka, jakąś jagódkę, korzonki, cokolwiek .... Z głodu przyjdzie zdechnąć, myślał Jeżyk, drżąc z chłodu i strachu przed nadchodzącą zimą. W lesie niestety nic już nie zostało - kiedy Jeżyk przeżywał melanż swego zycia, inni robili zapasy.

Z nosem zwieszonym na kwintę, łzami w oczach i ogromnym kacem moralnym wracał Jeżyk do swej norki... W brzuchu burczało, gdy nagle .... Tak , tak ! Na środku polany leżało WIELKIE, DORODNE, BŁYSZCZĄCE jabłko ! Większe od Jeżyka, większe od dziesięciu Jeżyków ! Jestem uratowany !!!! - tak pomyślał Jeżyk i w te pędy podbiegł do jabłuszka. Wyciągnął rękę i .... nie zdążył.

Z ziemi, tuż obok jabłka wyskoczyła znienacka ogromna dupa. Na oczach zbaraniałego Jeżyka rzuciła się na jabłko, mlasnęła kilkakrotnie, zabulgotała i pochłonęła jabłuszko, grzebiąc nadzieję Jeżyka na dostatnią zimę. Czknęła, cmoknęła ... i zniknęła pod ziemią. Jeżyk osłupiały wbił oczy w puste miejsce na polanie, gdzie przed chwilą jeszcze spoczywało jego wybawienie.

- Co to,kurwa, było ?? - wyrwało mu się po chwili.

Dudniący głos spod ziemi odpowiedział natychmiast :

- AAAANTONÓWKAAAAA !!!




tego nie słyszałam i w związku z tym, niesamowicie się ubawiłam :-)))))))))))))))))))))))))))))

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

do usług :))
Iwona G.

Iwona G. Zarządzanie
logistyką / zakupami
/ magazynem

Temat: Joke dnia :)

Krzysztof H.:do usług :))



dzięki ;-)
jeszcze mi nie przeszło ... trwały uśmiech na twarzy :-D
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

Garść przesądów.

Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa : - mydło upadło.

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

Krzysztof H.:do usług :))


Krzysztof, do chwili obecnej płakałem, bo miałem w cholerę "roboty głupiego". Od teraz do rana będę płakał ze śmiechu...

A swoją drogą przerzucam się na Glostery...
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

SPOKÓJ WEWNĘTRZNY

Podążając za prostą radą, którą przeczytałem w gazecie,
"Sposób, aby osiągnąć spokój wewnętrzny - to: "dokończyć wszystkie
rzeczy, które zacząłeś..."
Wiec rozejrzałem się po domu, aby znaleźć rzeczy, które zacząłem i nie dokończyłem...
I zanim wyszedłem z domu dziś rano skończyłem:
- butelkę czerwonego wina,
- butelkę białego,
- Baileysa,
- Black & White,
- Wild Turkey,
- Absoluta,
- trochę walium,
- niedopalonego jointa,
- resztę tortu orzechowego
- i pudełko czekoladek.
Nie macie pojęcia, jaki spokojny się poczułem.

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

LOL....

A ja mam tylko niedokończone prasowanie i pizze sprzed 2 tygodni....

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

:)))
To chyba jeden z najmocniejszych żartów ostatnich dni .... Ale .... Stay tuned, kolejne nadchodzą :))
Przemysław W.:
Krzysztof H.:do usług :))


Krzysztof, do chwili obecnej płakałem, bo miałem w cholerę "roboty głupiego". Od teraz do rana będę płakał ze śmiechu...

A swoją drogą przerzucam się na Glostery...
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

tą pizze to radziłbym sobie darować... :-)


Przemysław W.:LOL....

A ja mam tylko niedokończone prasowanie i pizze sprzed 2 tygodni....

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

A swoją drogą: ostatnio wpadliśmy w firmie na pomysł wymaślania jak najkrótszych głupich tekstów o naszej działalności i pracownikach...

"Hojny prezes" zrobił furorę....
Mirek Maleszyk

Mirek Maleszyk ........prawie na
urlopie.

Temat: Joke dnia :)

Wiewiórka wpada do sklepu – Pół litra ”Bolsika” proszę!
Wypiła, padła w przydrożnym rowie. Zauważył ją zajączek, użył sobie do woli. Rano, skacowana wiewiórka biegnie do sklepu, prosi pół litra „Bolsika”. Wypija, ponownie ląduje w rowie. Zauważa ją wilk, bawi się nią do świtu.......Rano, wiewiórkę łeb nawala jak cholera, biegnie do sklepu.......prosi o „Bolsika”, szybko pada. Przechodzi niedźwiedź, wykorzystuje do oporu!!! Rano, zmarnowana, skacowana udaje się do sklepu........Sprzedawca pyta –„Bolsika”? Wiewiórka – Nie, Wyborową!!! Po „Bolsiku” cipka mnie piecze!!!
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

Chlopak podchodzi do dziewczyny.
- Tanczysz?
- Tancze, spiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plote, wyszywam, lepie garnki...


Pewnego dnia szef duzego biura zauwazyl nowego pracownika.
Kazal mu przyjsc do swego pokoju.
- Jak sie nazywasz?
- Jurek - odparl nowy.
Szef sie skrzywil:
- Sluchaj, nie dociekam, gdzie wczesniej pracowales i w jakiej
atmosferze, ale ja nie zwracam sie do nikogo w mojej firmie po imieniu.
To rodzi poufalosc i moze zniszczyc moj autorytet. Zwracam sie do
pracownikow
tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski...Jezeli wszystko
jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnal nowy. - Nazywam sie Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omowmy nastepna sprawe.

konto usunięte

Temat: Joke dnia :)

Marcin Łukasz B.:Chlopak podchodzi do dziewczyny.
- Tanczysz?
- Tancze, spiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plote, wyszywam, lepie garnki...



..Skasuj to bo Cie rozszarpia.. ;)))))))))))))))))))))))))))))))
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

Tomasz G.:
Marcin Łukasz B.:Chlopak podchodzi do dziewczyny.
- Tanczysz?
- Tancze, spiewam, gram na gitarze...
- Co ty pleciesz?!
- Plote, wyszywam, lepie garnki...



..Skasuj to bo Cie rozszarpia.. ;)))))))))))))))))))))))))))))))


Mam nadzieję że skończy się na krytyce mojego poczucia humoru...
Marcin Łukasz B.

Marcin Łukasz B. Take Your POLE
POSITION

Temat: Joke dnia :)

Nowy dzień, nowy dowcip:

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora, jakie
kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w
zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i
wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest
większe niż łyżeczka czy kubek.
Nie - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce
pan pokój z widokiem czy bez?
Michał Mickiewicz

Michał Mickiewicz Koniec świata jest
świętem
ruchomym...;)

Temat: Joke dnia :)

Tatusiu dlaczego nie mogę poskakać na bandżi ???
Widzisz synku, twoje zycie zaczęło sie od wypadku z gumą i aż sie boje pomyśleć , że tak też sie może zakończyc ...



Wyślij zaproszenie do