Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

Całe to zamieszanie świadczy tylko o jednym - drodzy specjaliści od komunikacji, reklamy, rozumienia przekazu, erotyki, lodówek i czego tam sobie jeszcze chcecie: większości tu wypowiadających najlepiej wszystko kojarzy się z seksem, a to już nie jest moja wina.

I bardzo proszę nie wmawiać mi, co ja chciałem naprawdę napisać; nie wmawiać mi, że coś spartaczyłem - widział ktoś plan poprzedzający edycję tego postu?

Zgłoszono wiele uwag pod moim adresem - może czas teraz na to, żeby Szanowni Wypowiadający Się Tak Łatwo o Mnie zastanowili się trochę nad sobą?
Także w kwestii docierania własnego przekazu do otoczenia, także w kwestii smaku, także w kwestii tematów poruszanych na forum i formy uczestnictwa.
Warto zwrócić uwagę choćby na to, że sporo tu wypowiedzi więcej niż kilkuzdaniowych - a jest to forum dyskusyjne.

O tym spróbujcie porozmawiać, a nie o paluchach, otwieraniu i zagłębianiu się czy rzekomo prawdziwych obiektach kładzionych na biurku.

I powiedz mi, Aniu - na jakim poziomie trzeba pisać na GL, żeby to trafiło do Szanownych odbiorców? Czy Ty czasem nie obrażasz sporej grupy uczestników domniemaniem, że mój przekaz przekraczał ich możliwości percepcji?

Nie uważam, żebym zmarnował energię - przydała się choćby do tego, żeby nadąć parę piersi strasznym i słusznym gniewem.

--------------

I naprawdę bardzo ciekawi mnie - jakie macie podstawy, uprawnienia i, przede wszystkim, potrzeby, aby tak łatwiutko oceniać innego człowieka?

konto usunięte

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

A wiesz, co do "strasznego i słusznego gniewu" - Ty też osądzasz.
Z jednej strony zarzucasz potrzebę oceniania innych, a sam nazywasz adwersarzy (z braku lepszego słowa, może "uczestników" będzie precyzyjniej) "specami od czegośtam - kocich ogonów, lodówek, reklamy".

"Straszny i słuszny gniew"? Z powodu czego? Ciekawego i ładnie napisanego prowokacyjnego tekstu? Nie wiem jak pozostali "specjaliści" - wątek nie spędza mi snu z powiek. I nie gniewam się za prowokację, bo dałem się wkręcić, było to proste do przewidzenia.

Nie pasuje mi tylko to, że nie spełniasz chyba założeń wspomnianego PLANU :) Miało być bardziej subtelnie, a doszło do czepiania się o słówka. I Ty również nie odpowiadasz na pytania...

Janusz K.:
I bardzo proszę nie wmawiać mi, co ja chciałem naprawdę napisać; nie wmawiać mi, że coś spartaczyłem - widział ktoś plan poprzedzający edycję tego postu?
O tym spróbujcie porozmawiać, a nie o paluchach, otwieraniu i zagłębianiu się czy rzekomo prawdziwych obiektach kładzionych na biurku.
Nie uważam, żebym zmarnował energię - przydała się choćby do tego, żeby nadąć parę piersi strasznym i słusznym gniewem.
I naprawdę bardzo ciekawi mnie - jakie macie podstawy, uprawnienia i, przede wszystkim, potrzeby, aby tak łatwiutko oceniać innego człowieka?
Krzysztof Bukowski

Krzysztof Bukowski BUKOWSKI doradztwo
organizacyjne

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

Do Gospodarza Tematu i Wszystkich Uczestników tej Dyskusji
Szanowni Dyskutanci, zarówno Oponenci, jak i Proponenci,
Czy, do diabła, nie wystarczy Wam poczucie własnej racji, którą - bez względu na Waszą postawę - mieliście okazję przedstawić? Koniecznie musicie mieć jeszcze ostatnie słowo? Ten, kto ma ostatnie słowo, niekoniecznie przecież musi mieć rację (i odwrotnie!), a zwycięzcą można go ogłosić co najwyżej w konkurencji zmęczenia przeciwnika, a nie przekonania go.

Marzy mi się tak zaangażowana dyskusja na inne, bardziej tego warte tematy.M. Krzysztof Bukowski edytował(a) ten post dnia 20.05.07 o godzinie 23:06

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

M. Krzysztof B.:
Marzy mi się tak zaangażowana dyskusja na inne, bardziej tego warte tematy.M. Krzysztof Bukowski edytował(a) ten post dnia 20.05.07 o godzinie 23:06

... bierzemy udział w dyskusjach, w których chcemy się wypowiedzieć - kazdy robi to co lubi i dyskutuje interesujacy go...

... po co marzyć - wystarczy założyć nowy topic o głębokim temacie...
Krzysztof Bukowski

Krzysztof Bukowski BUKOWSKI doradztwo
organizacyjne

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

[author]Hubert
Janusz K.

Janusz K. Ekspert rozwoju i
przyszłości firm,
struktur, systemów
or...

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

Widzi Pan, Panie M. Krzysztofie - tu nie chodzi wcale o zmęczenie przeciwnika.
Chodzi o co innego - mnie przynajmniej.

Od początku swojej na GL obecności zabiegam o przyzwoity poziom tego portalu.
Przyzwoity poziom to dla mnie także - a może nawet źródło tej dobrej jakości? - uważne wsłuchiwanie się w głos dyskutanta, a nie tylko rzucenie w przelocie dwóch słówek, bez zwracania 8wagi na cokolwiek.
Uważam bowiem, że nie tylko na forach internetowych ale i w życiu tzw. realnym brakuje nam uczciwej rozmowy.. Zamiast tego mamy wymianę mijających się komunikatów, bez wnikania w treść przekazu wygłaszanego przez rozmówcę.

I ponownie podkreślam to, co wszyscy - poza Panem Przemysławem Wysotą! - zgodnie i twardo pomijają.
Wszystkie krytyczne uwagi - od tych zgłaszanych przez Panów Tomaszów: Kołodzieja i Lewina (choć kolega od fanów Excela ciągle nie napisał, co go zniesmacza) aż do wykładu Ani Sochaj -
mogły być zamieszczone w takiej treści tylko między 11:26 a 12:53... Wtedy jeszcze można było sobie podywagować i o domysłach, i zniesmaczeniu (a proszę zwrócić uwagę na to, że Iwonie nie smakował nawet palec, który tylko mógł zostać pośliniony).
Ale wtedy nie napisał nikt.

Odkąd jednak napisałem po przerwie, której powstanie wyjaśniłem, tę drugą część - wtedy wszystkie wygłoszone zarzuty stają się po prostu bezprzedmiotowe...

Napisałem przecież: "Aha - nie wiecie, o co chodzi: to reprint Talmudu z wydania weneckiego z 1523 roku, za staraniem Reuchlina, księcia Ulrycha Wirtemberskiego, elektora saskiego Fryderyka, Ulrycha de Huttena, Franciszka von Sickingen, Erazma z Rotterdamu...
Cudo, wydane teraz zaledwie w 100 numerowanych egzemplarzach..
I ten, z liczbą 78, leży właśnie przede mną... :-)
Oczywiście - z tym ślinieniem palca to tylko żartowałem - nie otworzę tej księgi inaczej, niż w rękawiczkach.. ;-)"

Aniu - jeśli to nie jest jasny i jednoznaczny przekaz - to ja już nie wiem, co może być jaśniejsze...

To, że Pan Tomasz Lewin jest w stanie napisać erotyk o wdzieraniu się do lodówki, to jego sprawa, i z moim opisem niemająca niczego wspólnego - skoro czuje taką moc i potrzebę, niech opisuje. Może czujna Pani Izabela J. nie zarzuci mu kopiowania.

Przeczytali to Szanowni Państwo albo bez zrozumienia, albo nie czytali w ogóle, skupieni na swoim oburzeniu - obojetne czego by dotyczyło...
Bo, Aniu - zapomniałaś w swoim wykładzie o milczącym założeniu: że słuchacz, adresat komunikatu, chce zrozumieć i nauczyć się czegoś. Jeżeli ma zamknięte uszy i oczy, wtedy najcelniejszy komentarz nie pomoże, najlepszy nauczyciel nauczyć nie zdoła.

I mogliśmy sobie spokojnie porozmawiać o przyjemności oddawania się ulubionemu hobby (jak to zrozumiał Pan Przemek Wysota), o starych (i nowych) książkach, o dawnych technikach druku i oprawy, o Talmudzie nawet - bo przecież tak proponowałem:
"Cudo...
Mam nadzieję, że wybaczycie mi te pierwsze uniesienia - ale sami rozumiecie; to kruk nie tylko biały, ale wręcz najbielszy z białych..
Piękna księga...."


Ale nie - lepiej było tylko powierzchownie rzucić okiem na to, co piszę i zająć się - wzorem posła Piłki - tym, co kogo podnieca i co się komu wydaje....

_____________

Ten brzydki wtręt o "Mein Kampf" pominę tym razem - ale tylko tym razem. Warto głębiej zastanowić się nad tym, co się pisze, Panie Hubercie Patryku Pająk....Janusz K. edytował(a) ten post dnia 21.05.07 o godzinie 17:28

konto usunięte

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

No i wszyscy rozstrzelani...
a miało byc tak przyjemnie
a jest tak cicho...
Anna K.

Anna K. szkolenia/projekty
(UE)

Temat: Jednym ruchem zrzuciłem wszystko z biurka. Ułożyłem ją na...

Nic więcej nie dodam, poza jednym - ja swój komunikat (żaden wykład to nie był) spartaczyłam, bo został zrozumiany inaczej, niż zakładałam. Wykład natomiast miałam dziś z budżetu, słuchacze po nim roztrzaskali zadania, domyślam się, że musiał być jakościowo lepszy, niż tych kilka zdań na forum.
Przeczytałam uważnie wszystkie uwagi, mam własne zdanie, nie czuję jednak potrzeby udowadniania swoich racji innym uczestnikom forum. Ostatnie zdanie też mi nie jest potrzebne, choćby moja rezygnacja z wypowiedzi miała sugerować brak argumentów.

Następna dyskusja:

Wszystko co poprawia humor :)




Wyślij zaproszenie do