Temat: flirt w biznesie...
Sylwi@ G.:
uważam, że flirt w biznesie może ułatwić i ja mam tego dobre przykłady. Oczywiście ma to sens, kiedy obie strony wiedza dokładnie, gdzie przebiega granica. Niestety łatwo jest również biznes umoczyć, jeśli jedna ze stron tą granicę choćby lekko nagnie
uważam, że flirt w biznesie nic nie ułatwia a wręcz przeciwnie - prowadzić może do dziwnych komplikacji życiowych... uważam również, że należy bardzo mocno rozgraniczyć wchodzenie w czyjąś strefę prywatności od spraw zawodowych:
jeżeli powiem klientce: "Pani..., podziwiam Pani profesjonalizm i zaangażowanie, który, o czym jestem przekonany, umożliwi nam zawarcie pomyślnych relacji - mam nadzieję, że będziemy się z tego powodu często widywać i wspólnie rozwiązywać problemy Pani firmy. Jest Pani osobą, z którą dobrze rozmawia mi się na tematy realizacji zlecenia i chciałbym z Panią kontynuować współpracę. Byłbym jednocześnie niepocieszony, gdyby z określonych przyczyn stało się to niemożliwe..." to w moim przekonaniu nie jest flirt, a jedynie element udanych i kulturalnych negocjacji w postaci skomplementowania osoby na gruncie zawodowym ....
jeżeli powiem klientce: "Pani...., zawsze gdy z Panią rozmawiam, to spogląda się Pani na mnie w taki sposób, że moja uwaga przenosi się ze spraw zawodowych na Pani osobę, co powoduje, że nie jestem wstanie logicznie myśleć, roztapiając się w Pani pięknych oczach. Szkoda, że nie możemy porozmawiać na inne tematy.... itp. itd,... - no i w moim przekonaniu to już jest flirt - wysublimowany, jednakże już wchodzący w strefę prywatną drugiej osoby i wysoce naganny od strony zawodowej - dlatego przede wszystkim, że osoba, która taki tekst usłyszy nie zna do końca intencji mówiącego i ... może to doprowadzić, do bardzo dużej szkody dla np. kontraktu....
zagadnienie od jeszcze innej strony: co by powiedzieli wasi partnerzy życiowi gdyby mieli możliwość przyglądnięcia się z boku takiemu wydaje się niewinnemu i "pomagającemu" w relacjach zawodowych flirtowi??? Z waszej perspektywy jest to miłe (bo ktoś was skomplementował, dostrzegł w was coś ciekawego) budujące... i... bezpieczne... - "bo on/ona jest po prostu miły z powodu tego, że ma jakiś interes" a z perspektywy partnera...???
jeszcze inna sytuacja: są ludzie, którzy w sposób bycia mają wpisane bycie "bardzo miłym" jeżeli kogoś "bardzo lubią" ( na gruncie zawodowym rzecz jasna) ja to rozumiem i staram się w myśl pewnej asertywności nie reagować na te wszystkie "buziaczki" "papatki" "miłej nocki" itp itd od kobiet z którymi rozmawiam (bo zdaję sobie sprawę, że to niczego nie zmienia, ani do niczego nie prowadzi i ... przede wszystkim nie jest flirtem...., a jedynie wyrażeniem czyjejś ekspresji i sposobu bycia (taka osoba "buziaczkuje" wszystkim w relacjach zawodowych, do których czuje sympatie... ), ale znowu... z boku to wygląda inaczej i trzeba wziąć na to poprawkę, że partner/partnerka życiowa jeżeli by się przyglądnęli takiej korespondencji to co by było???
i na koniec jeszcze jedna uwaga: dla mężczyzny, który chce poznać sposób rozumowania kobiet opracowano szereg socjotechnik umożliwiających wywołanie stanu emocjonalnego flirtu a nawet ... podniecenia... bez mówienia jakichkolwiek słów o pięknych oczach itp... tak odpowiednio przygotowany mężczyzna jest w stanie prowadzić flirt, mówiąc na przykład wyłącznie o realizacji kontraktu... tak więc uważajcie Drogie Panie, gdyż można się dość łatwo zagalopować :)))
Bartosz Stasiak edytował(a) ten post dnia 18.01.08 o godzinie 12:03